Coen Wcinam kawał mięsa i zapijam piwem. -Jakiś dziwny sposób przyrządzania mięsiwa. Słyszałem gdzieś o takiej potrawie nazywa się chyba tratar czy coś takiego. Dzięki za jedzonko. I przypomnijcie mi żebym zrobił reklamę tej ciekawej karczmie. |
Felix Powolutku wypijał piwo i analizował słowa karczmarza: "nie wiem co jest lepsze - stos, czy zostać pojmanym przez ludzi Dergre..", Nie wróżyły one nic dobrego. Nie można jednak cały czas się zamartwiać. Popatrzył na mięso. Niedogotowane. - Coenie nie jadłbym tego na twoim miejscu chyba, że najbliższy tydzień chcesz spędzić w wychodku. A i to będzie najniższa cena.- Nie mieli dużo pieniędzy. Przez te cztery dni też muszą to zmienić potem może zrobić się gorąco. |
Barnaba Kiedy wygrałeś w sumie 8s, twój przeciwnik uderzył pięścią w stół, położył przed tobą pieniądze i powiedział: Bierz to, kurduplu, i spadaj, zanim zmienię zasady tej gry. Reszta dużyny Karczmarz burknął: Posiłek na mój koszt... biedacy - i odszedł. |
Barnaba - Oups! Jeszcze nigdy w to nie wygrałem! Miło było was poznać panowie. Bardzo cieszy mnie fakt, że jesteście uczciwi. - wraca do drużyny - No... ja już zarobiłem na nocleg i troche jedzenia. - Chwyta za kufel z piwem i pociąga troszke - A to co?! - Patrzy na niedogotowane mięso - Ja tam nie lubię gotować, ale nawet jak bym chciał to coś takiego by mi nie wyszło!! Dosiada się do towarzyszy i zastanawia się chwilkę nad osobą karczmarza. Scisza głos do szeptu: - Ten karczmarz, chociaż robi tyle zamieszania, to w sumie chce nam pomóc. Chyba widział jak to było z Tobą i tym całym panem Bleble, Gabrielle. Myśle, że możemy się tu zatrzymać na noc. Wydaje mi się, że nie będzie chciał pomagać ewentualnym złoczyńcom. |
Gabrielle - Ja mimo wszystko nie zostawałabym tutaj na noc. Ludzie tego Dergre, jeśli będą nas szukać, najpierw zajrzą tutaj... |
Coen -Idźmy coś zarobić. Ja nie mam nic przeciwko spaniu pod drzewami, a nawet jestem za. |
Barnaba - Ja proponuję zobaczyć jakie ciekawe budynki można w tym mieście wykorzystać w naszym celu. Możnaby też pośledzić troszke pana kapitana, tylko, że ludzie zwracają uwagę na czarodziejkę - priorytetem jest ją przebrać za kogoś innego. Dzięki temu będziemy mogli porozmawiać ze znajomymi kapitana i zobaczyć, kiedy będzie najodpowiedniejsza sytuacja by go dopaśc, ewentualnie można wykorzystać do tego kogoś innego. Sam na charakteryzacji się nie znam, lecz od strony "odgrywania" innej niż jesteś, mógłbym Cię chyba podszkolić na tyle, by nikt nie zauważył, że jesteś tym kim jesteś. Następnie zwrócił się do Coena: - A w jaki sposób proponujesz coś zarobić? |
Coen -Hmm, może poszukamy? |
Gabrielle - Gdybyście byli tak łaskawi i kupili mi jakieś przebranie... ja sama nie mogę wejść do sklepu, wolałabym też nie zostawać tutaj sama, żeby nie ściągnąć na nas większych kłopotów. Potem zajmiemy się zarobkiem |
Felix - Jeśli chodzi o prace to o ile zamierzamy zostać w tej karczmie mogę spytać się gospodarza czy nie potrzebuje jakiejś pomocy. A co się tyczy Gabrielle to może całe miasto jej jeszcze nie zna a ludzie Tegre czy Degre raczej się nie dadzą nabrać na przebranie. Z drugiej strony nie zaszkodzi spróbować.- Zrobił mała przerwę na łyk żółtego napoju.-Rzeczywiście dobrym pomysłem jest również obserwowanie dowódcy straży, szczególnie okolicy gdzie mieszka. - Sporo spraw do załatwienia a tak niewiele czasu. Przygryzł wargi i wypił resztę wodnistego piwa. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:36. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0