lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 1.ed] Bracia krwi 2. Łabędzi śpiew (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/17743-wfrp-1-ed-bracia-krwi-2-labedzi-spiew.html)

Kerm 27-05-2018 20:07

Albrecht nie skończył jeszcze mówić, gdy Gerhart zamknął oczy. Stale jeszcze czuł się zmęczony, całkiem jakby ostanich kilka dni biegał tam i z powrotem po schodach. na dodatek z ciężkim worm na plecach. Bolały go wszystkie kości, a na dodatek stale jeszcze kręciło mu się w głowie. Nieco mniej, co prawda, ale jednak.
Dlatego też z radością powitał chwilę, gdy za Albrechtem zamknęły się drzwi.
"Czego znowu chce..." pomyślał z niechęcią. Był przekonany, że kompan wraca i miał nadzieję, że zamknięte oczy skłonią tamtego do wyniesienia się na bardzo, bardzo długo.
Rozczarowanie było nad wyraz miłe. Przede wszystkim dlatego, że młoda służąca nie tylko pomogła mu się najeść, ale i została w pokoju dużo dłużej, niż tego wymagało zjedzenie posiłku.
I, jakimś dziwnym acz szczęśliwym trafem, nikt im nie przeszkodził, gdy dziewczyna przeprowadzała (przy czynnym współudziale Gerharta) zabiegi, które trudno było nazwać leczniczymi.

* * *

"Wyrok" zielarki Gerhart przyjął z niekłamaną ulgą.
Słowo "rekonwalescencja" postanowił zrozumieć na swoją korzyść. Innymi słowy - nie musiał się wylegiwać w łóżku, a najważniejsze było to, by się nie przemęczał.
I miał zamiar to robić - no chyba że sytuacja zmusiłaby go do włączenia się do czyjegoś działania. W końcu był w stanie napiąć łuk, a celna strzała mogła powstrzymać najbardziej nawet zajadłego kundla.
- Zawołajcie mnie - oznajmił kompanom, gdy się z nimi na chwilę zobaczył - gdybym był potrzebny. Łuk jeszcze jestem w stanie naciągnąć.

Hakon 28-05-2018 09:29

Pierwsza część nocy minęła spokojnie. Nie było żadnych problemów a Bardag kilka razy zagaił Aslaaka o przeszłość i czemu osiadł wśród ludzi zamiast zostać mistrzem piwowarem w jednej z twierdz.

Druga warta, ta nad ranem już do spokojnych nie należała. Z Ullim od czasu do czasu zagadywali się nawzajem by nie usnąć lub sprawdzić czujność drugiego.
Około ranka do bystrych uszu khazada dotarły dźwięki rozmowy prowadzonej przy bramie zapewne.
- Kto tak rano się szwenda?- Zastanowił się na głos Bardag i cicho zwrócił się do kompana. Szampierz wstał i zaczął rozglądać się po okolicy. Coś mu mówiło, że to nie przypadek i jak się szybko okazało miał rację.
- No i jest jedna bestyjka człeczyno.- Zwrócił się szeptem do Ulliego.
- Trzeba poinformować resztę i zobaczyć co tam u bramy się dzieje. Lepiej niech wszyscy uważają.- Dodał i zaczął się potajemnie szykować. Wziął linę od pułapki i sprawdził czy magiczna broń jest na miejscu. Tym razem zamierzał lepiej wypaść w konfrontacji z wilczkami.

Feniu 28-05-2018 11:29

Banitę dręczyły wątpliwości, czy dobrze zrobili, że zostali w tej przeklętej wiosce. Tego było za dużo, niedawno otarł się o śmierć, tymczasem siedział na palisadzie czekając na nadejście nieuniknionego. To, że ogary zaatakują powtórnie nie ulegało wątpliwości, pytanie tylko kiedy. Podczas swej warty nie musiał na to długo czekać. Na słowa Bardaga Ulli aż się wzdrygnął. - Wołać pozostałych? - zapytał krasnoluda, widząc, że ten przejął sznur do zwolnienia sieci i gotowy był do walki.

Hakon 28-05-2018 12:58

- No ktoś musi człeczyno ostrzec resztę.- Popatrzył khazad na roztrzęsionego Ulliego.
- Chyba, że Ty wolisz powstrzymać bestyjki a ja skoczę. Chociaż wydaje mi się, że Tobie szybciej pójdzie niż mnie.- Bardag nie lubił pokazywać się od słabszej strony. No ale prawdą była widoczna dla każdego.

Feniu 28-05-2018 13:06

- Nie będę sie z tobą sprzeczał i pobiegnę po pozostałych. - Ulli odrzekł krasnoludowi. - Ubij bestię i nie daj się zabić - dokończył po czym oddalił się czym prędzej od palisady w kierunku miejsca pobytu pozostałych.

Gormogon 29-05-2018 15:01

Warta Alsaakowi minęła szybko i spokojnie. Z początku siedział jedynie i gapił się w ciemność, lecz, gdy Bardag zagaił go o przeszłość zaczął opowiadać. Zaczynając od przodków przodków swoich przodków, a także ich przodków przeszedł zręcznie, niczym górski troll, do opisywania swojej młodości i i okresu czeladniczego. Z całej historii drugi krasnolud mógł wywnioskować, że Alsaak osiadł wśród ludzi, zamiast zostać mistrzem piwowarem w jednej z twierdz, ponieważ był zbyt ciekawy świata.

Gdy przyszła następna grupa wartowników wciąż opowiadał, a następnie poczłapał spać.

hen_cerbin 29-05-2018 15:04

Emmerich nie skomentował dziwacznego monologu kapłana. Oni bywali bardziej szaleni od niego, a służeniu Bogowi Umarłych też musiało mieć jakieś skutki.
Najważniejsze że wymamrotał swoje czary-mary. Oby wiara Hermana była silna. Łowca miał przeczucie, że broń może się przydać tej nocy.

***

Niedługo później podjął wartę, podczas której nie zdarzyło się absolutnie nic ciekawego. Dokładnie jak podczas każdej jednej zasadzki, w jakiej brał udział. Minuty, godziny, a czasem dni i tygodnie "niczego", a potem nagle sekundy akcji rozstrzygającej o życiu i śmierci. Zgodnie z rozkładem prawdopodobieństwa, póki co dominowało "nic".

***

Podczas zasadzki najważniejsze to zachować czujność. Zapytajcie dowolnego myśliwego. Albo kłusownika. Wszyscy złapani przez Emmericha także zarzekali się, że jakby tylko byli czujniejsi... Emmerich też się z tym zgadzał. A koncentracja uwagi mocno słabła z czasem, potrzebne więc były przerwy. Dlatego przy dłuższym czatowaniu należało po pewnym czasie zostawić robotę zmiennikom, a samemu odpocząć. Może inni oddali by się pijaństwu i dziwkarstwu, ale zabójca nie osiągnąłby swojej pozycji gdyby nie wypracował sobie pewnej dyscypliny. Nakazawszy zatem obudzić się za cztery godziny lub przy pierwszej oznace, że coś jest nie tak (krzyki, hałasy, ogień, wilki w okolicy), poszedł spać.
- Byle głosem budzić, najlepiej głośno pukając do drzwi. Pod żadnym pozorem nie łapiąc za ramię - zaznaczył.

Avitto 30-05-2018 21:41

Ogar zmierzający wprost w pułapkę był bardzo czujny, silnie pociągał nosem i warczał w kierunku Bardaga. Wodził wzrokiem po ziemi, lecz zdawał się nie polegać na tym zmyśle. Tuż przed tym jak spadła nań sieć krasnolud zauważył pewien szczegół – ogar okazał się suką.
Skuteczność pułapki zaskoczyłaby zapewne nawet jej budowniczego. Wilczyca nie tylko została spętana ale również spędziła kilka cennych sekund na szamotanie się w przestrachu. Warczała cicho sfrustrowana skrępowaniem ruchów. Wychodzącego z dziury w palisadzie krasnoluda spostrzegła od razu lecz zajęta była przegryzaniem i szarpaniem lin. Szampierz zaś, zgodnie ze sztuką, począł okrążać bestię dobywając magicznego oręża. Gdy ten błysnął blado odbitym wielokrotnie światłem gwiazd w wilczycę jakby wstąpił demon. Warknęła ze wściekłością ukazując czarne dziąsła nad żółtymi zębami i wlepiła swe płonące czerwienią ślepia w Bardaga. Ten przytomnie usunął się z potencjalnej linii natarcia. Nim zwarli się w walce minęły ciężkie sekundy pojedynkowych szachów.
Kilka błyskawicznych cięć krasnoluda poznaczyło skórę wilczycy krwawymi znakami na niemal każdej części jej ciała. Po potężnym uderzeniu w łeb utrzymywała się na nogach chyba jedynie dzięki furii. Zbita suka sapnęła i zrobiła krok w tył.
Bardag złożył się do ostatecznego ciosu, chybił i zanim się spostrzegł wilczyca wbiła mu kły w ledwo zaleczone ramię. Wyrwawszy nieduży kawałek skóry odstąpiła na dłuższy dystans przeżywając ze smakiem. Rana piekła jak przypalana gorącym żelazem. Nastąpiła krótka chwila oddechu.

Ulli biegł jak poparzony najkrótszą drogą do „Głowy goblina”. Po drodze minął zaskoczonego Hermana, który krzyknął za nim słabo.
- Zaczęło się!
Spod południowej bramy nadchodził strażnik a widząc pośpiech młodego potruchtał za nim pod gospodę zapytując w biegu cóż się dzieje.


Test obserwacji
Bardag (46): 39 udany

Test siły woli
Bardag (54): 16 udany
Bardag (54): 13 udany

Test choroby:
Bardag (35): 45 nieudany

Stan zdrowia
Bardag: -5 Żyw oraz infekcja rany


Feniu 30-05-2018 22:31

Ulli żałował w duchu, że mniej ostatnimi czasu poświecał poprawianiu kondycji. Biegł choć daleko nie było to jednak płuca wypluwał prawie. Wparował do gospody, narobił przy tym nie miało hałasu przewracając kilka zydli na których z reguły siedzieli goście, tego jakże znakomitego przybytku.
- ZACZĘŁO SIĘ! - zawołał, szrpiąc drzwi pokoju w którym nocowali pozostali towarzysze. - Chyba się zaczęło, Bardag zauważył ogara! - próbował zaczerpnąć oddech, widząc kubek z wodą napił się tuż po wypowiedzianym ostrzeżeniu.

Hakon 31-05-2018 00:50

Pułapka zadziałała jak należało, ale nim Bardag zdążył wyskoczyć na szamoczącą się sukę wilko/demona ta już częściowo się oswobodziła i mierzyła wzrokiem wojownika.
~ Może i jesteś silniejsza, ale teraz jeden na jeden przekonamy się czym lepszy.~ Myślał dodając sobie animuszu Bardag. Już raz ścierał się z takimi bestiami i niestety uległo pod przewagą.
Teraz miał broń, która musiała zadziałać. Skoczył więc po chwili szachowania się wzajemnie i szukaniu dogodnej chwili i miejsca.

Walka była jednostronna. Szampierz uśmiechnął się pod nosem widząc jak po kawałeczku rozprawia się z bestyjką.
- Jeden na jeden to już nie taka żwawa suko?- Warknął i tą chwilę lekkiej dekoncentracji wykorzystał demon. Doskoczył po niecelnym ciosie i zranił khazada. Rana nie była groźna jeśli patrząc z punktu widzenia normalnych przeciwników, ale to cholerstwo było przeklęte i swymi kłami przenosiło zapewne jakąś truciznę bo rana zaczęła ostro piec.
- Pierdzielona suko! Nie dam ci satysfakcji. GIŃ!- Warknął i rzucił się do walki. Atak na demona był szaleńczy i tak miało wyglądać dla demona, jednak doświadczony szermierz chciał zmylić bestię i gdy tamta zareaguje zwinnie wykorzystać pęd potworka i zasiekać. Tym razem zamierzał do samego końca walczyć w skupieniu i rozważnie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:55.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172