Cytat:
|
Nie dość, że baba, to jeszcze przemadrzala ;) |
Cytat:
|
Nie obraź się Komtur, ale chciałem się wtrącić i trochę po swojemu plan przedstawić. Mam nadzieję, że przejdzie :-) |
Czyli tak: Prowadzicie wysłanniczkę (nie wiadomo czyją) do Wernickiego na południe, choć jest on na północy (i wiecie to, bo pisałem o tym jakoś tak z dziesięć razy). Nie wiecie gdzie mieści się sztab choć idziecie z północy, czyli właśnie ze sztabu. Żadnych linii wroga nie ma, jako że obecnie nie istnieją żadne zorganizowane siły Imperialne "w polu", co też wszyscy wiedzą i co też pisałem wielokrotnie. Stale powtarzam też, że ten trakt to główny szlak przerzutowy Granicznych, którym w obie strony non stop przechodzą jakieś ich siły. Żadna z nich nie raportuje aktywności Imperialnych koło Meissen (bo i żadnej nie było po tej stronie rzeki, ani w sumie nigdzie poza miejskimi murami), a tutaj nagle jeden oddział twierdzi, że musi się ukrywać... Pytanie jeszcze co do "naszych metod" granicznych - tzn. Imperialni zaczęli stosować zmasowane ataki zagonów kawaleryjskich w sile kilkuset ludzi i nikt tego nie zauważył? Baron wkurza się, że Bert się odzywa, choć sam dopiero co potwierdził granicznym, że to Bert dowodzi, i gdyby ktokolwiek inny się odezwał nabraliby natychmiast podejrzeń. Potem, choć niższy stopniem (skoro Bert jest rzekomym chorążym), wtrąca się w rozmowę przełożonych. A potem zaprzecza Bertowi, który Leo nazywa wysłanniczką od kogoś do Wernickiego, a Gustaw robi z niej Siostrę-inspektora. Ja z dwiema uwagami: Jak się realizuje plan, to warto ustalić, który. By wszyscy realizowali ten sam, a nie trzy różne. Gdyby Bert powiedział tekst Gustawa przeszlibyście bez problemów. A tak... Przykro mi Hakon, ale nie dałeś rady uratować sytuacji. Bez PP czeka Was walka (no, zawsze możecie się poddać). Chyba, że ktoś wyskoczy z genialnym planem czy wytłumaczeniem bo po tym co się zadziało to nawet nie mam na co rzucać. P.S. Informacje (kto jest kim, gdzie jest, co robi, co się dzieje w prowincji) wrzucam od półtora roku do sesji. Dosyć regularnie. To nie jest tak że co kolejkę lądujecie w nowym losowym miejscu i czasie, albo że co kolejkę ustawienia prowincji się resetują. |
Cytat:
|
Ale ja nic nie mówiłem, że do Wernickyego. Misja od dowództwa. Mamy sprawdzić tą trasę by dla dowództwa sprawdzić czy nie ma machlojek, kradzieży zrabowanych dóbr. Czy wśród jeńców są jacyś ważniejsi i potrzebni na użytek dowództwa. Co ja niby tam źle napisałem? Dla mnie chorąży w tamtych czasach to był najlepszy sierżant, który dostał sztandar. To bardziej honorowy tytuł. W bitewniaku chorąży nie dowodzi a sierżant regimentem. Więc nie uważam tego za pomyłkę. Co do planu to jawnie dałem do zrozumienia, że sprawdzamy czujność i teraz ja jako dowódca trafiając na równego powstrzymuję podwładnego, który sprawdzał czujność załóg i rozmawiam "szczerze" z sierżantem. Ja PP nie będę wydawał bo nie czuję się winny. Jeśli coś spierniczyłem poza tym to nieświadomie lub tak jak napisałem wyżej. EDYTA: No pięknie. Teraz Gustawa mi uziemiliście na dobre. |
Cytat:
|
Hehe. Gustaw ma inny obiekt westchnień ;-) Ciężko będzie go zastąpić :-P |
Nie ma takiego wagonika, którego nie da się odczepic :blazen: |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:04. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0