Jest. To jest umiejka akolity Myrmidii. |
A, byłem pewny że zmieniłeś na Morra. Teraz ok. e: pi0t zauważył, że tę umiejętność powinieneś dostać z automatu przy wyborze profesji akolity Myrmydii. I ma rację. Oznacza to też, że Twoje trafienie krytyczne nie miało siły 5, a siłę 7. Innymi słowy - Leo powinna wtedy przebić wampira rapierem z większym sukcesem. Nie mogę cofnąć czasu, ale mogę cofnąć utratę PP i PŻ. Podsumowując: Leo ma 7 PŻ i 2 PP, morderczy atak za darmo, więc oddaję też wydane na niego teraz 100PD. |
Chciałem zmienić na Morra, już wszystko sobie przemyślałem, ale Leonor się nie zgodziła. Będziemy pewnie balansować między jednym, a drugim. Czy się nie obrażą to już MG ustali. Podręcznikowo jest to akolitka Myrmidii. Przepraszam za mieszanie. Miałem ciągnące się przemyślenia po dwukrotnej śmierci. I do tego jeszcze taki cud. :D Wydaje mi się, że zostawmy obolałą rękę i klatę tak jak były. Co najwyżej szybciej do sprawności wróci. Będzie co najwyżej pamiętać że go mocniej poturbowała. :) PS. Wziąłem sobie do serca Twoją edukację w zakresie tego czym akolici Myrmidii się zajmują. Leo też. Może to jakoś pójdzie. |
Może nawet pamiętać że jak go przebiła to już nie wstał;) |
Ehh życie i cała chwała spadnie na Leo... Choć tradycja cienia zobowiązuje w tym cieniu pozostawać. Niech będzie, to nawet dobrze brzmi. Dziewica z Meissen pogromczyni wampirów. |
A potem straciła przytomność z wrażenia. :D O. Przeszył ją duch umierającego wampira i Morr ją odesłał z powrotem jak w poście. Upadając zwichnęła sobie dłoń. Wąpierze robią różne rzeczy. Mogą i takie. Efekt jest ten sam, podobnie jak szok z wizyty w zaświatach. Wizyta może być wydumana. Edyta: Pi0t, Lol. Odbieranie jakiejkolwiek zasługi magowi w tej scenie byłoby zbrodnią. Wampirzy frag przypada Loftusowi i tyle. |
Walter w pieśni już swoje wyśpiewa i cały świat usłyszy prawdę jak to było :-P |
druidh nic się nie martw armia Wissenlandu i ludność okupowanych terenów potrzebuje bohaterów. Symbolu oporu i walki. Czarodzieje nie cieszą się popularnością i zaufaniem. Stan kapłański to co innego, szczególnie że jesteśmy na południu (na północy ulrykanie by cię jeszcze wyzwali na pojedynek, czy spalili pod byle pretekstem), ale na południu myrmidia ma swoich wyznawców. Zadbamy o odpowiednie meldunki i plotki :diabol: Przy okazji, dziś mija termin, więc może trochę metagra w komentarzach, ale głównym temacie tego nie zdążymy przedyskutować. Z jednym głosem za i przy braku sprzeciwu przechodzę do realizacji zadania. Splatanie magii powolne i do skutku i spokojne rzucenie czaru palący dotyk cienia - tak aby zrobić pierwszy wyłom w hordzie nieumarłych. Następnie powolny przemarsz z całym naszym majdanem przy krawędzi kotlinki i rzucanie na przeciwną stronę fragmentów koniny i ewentualnie resztek po tych zombiakach co tego kuca wcinały. Do tego Loftus rzuci jakimś kamieniem, czy strzeli parę razy z łuku - jeśli ktoś pożyczy, w odległy tłum truposzy (też po drugiej stronie kotlinki) - może te zdrowe zombie rzucą się na te ranne, bo tak chyba było pod koniec walki. Rzucanie czarów chce ograniczyć do minimum, jeśli już to ponownie palący dotyk cienia. Oczywiście jeśli spotka się to z sprzeciwem innych, to tego nie robię, sam przecież iść nie będę. |
Ja nie będę dawał drugiego posta. Za krótki by był. Tak jak Baron rozkazał tak chce działać. Wesprze Loftusa osłaniając go i pilnując przejścia. Wyda rozkaz do pierwszej lini jeśli będzie potrzeba przebicia się czy poszerzenia przejścia. |
Ktoś osłania maga i zwierzęta? Jedną stronę kryje Wam zbocze, ale kto kryje przód, kto tył, kto flankę, kto pilnuje zwierząt? link do doca, uzupełnijcie proszę (albo choć opiszcie w komentarzach) plany. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:12. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0