Mikstury lecznicze też można zakupić?

Cena podręcznikowa X2.

Zmieniłem ekwipunek i kupiłem różne rzeczy i kuca. Żarcie dla siebie wziąłem na swojego rumaka. Pensy zaokrąglałem na swoją niekorzyść.

Panowie zapomnieliście o żarciu dla zwierząt. ;)

koń je trawe:)

Tak jak się pasie tak z pół dnia. Ja jeszcze pamiętam jak dziadek miał furmankę, podczas roboty koń nie jadł trawy tylko specjalnie przygotowany obrok.

Edit: Hakon kogo udajemy, bo nie wiem co wpisać w kartę?

Ja osobiście proponuję udawać najemników-kupców, którzy mają dostarczyć przesyłkę do Karak Hirn (nasze saperskie skrzynki, jako alchemiczne ingrediencje).

1. Póki trwa rozmowa na docu przedłużę termin odpisu. Kolejka zakończy się po 24h od ostatniego wpisu lub w poniedziałek.

2. Dopiszę do pierwszego komentarza uściślenie zasad obciążenia: każde rozpoczęte 25% "nadwagi" da -1 SZ (mogę machnąć ręką na niewielkie przekroczenia, powiedzmy do 10%)

3. Potwierdzam informacje Komtura na temat jucznych zwierząt (Wie to nie tylko Bert. Oleg, Leo i Walter też to wiedzą, bo mają "opiekę nad zwierzętami").
Jeśli zwierzęta mają pracować cały dzień muszą mieć obrok (jego cenę możecie ignorować, dostaniecie "gratis" do zwierzęcia). Ale jak mogą się paść co najmniej 12 godzin dziennie (nocny odpoczynek to osobna sprawa) to nie potrzebują.

e: 4. Gustaw kupił każdemu płaszcz, zapomniałem. Kto chce może sobie do ekwipunku dopisać płaszcz z kapturem (waga: 10)

P.S. W sumie to Galeb, Detlef i Oleg wiedzą, że konie juczne w górach to słabo sobie radzą, lepsze są kuce lub muły. Konie juczne są dobre gdy cała drużyna jedzie konno, bo nie spowalniają, ale jak idziecie na piechotę to wam ich szybkość po nic. I tak, pozwolę wymienić i odzyskać część kasy (kuce i muły są tańsze).

Ja Olegiem będę udawał włóczęgę :)

Tak wymiana koni jest konieczna.
Hakon nie wiem jak stoisz z tymi środkami, ale rzeczywiście warto zainwestować w:
Obrok, Przybory stajenne, derka żeby nam zwierzęta juczne nie padły same z siebie.


e:
można jeszcze zainwestować w drób/świnie/owce
Będzie dobre żarełko, drób jest też skrajnie tani, a do tego 0 obciążenia ;)

Dobea hen. Kupię co tam baron potrzebuję, ale jak się okaże że zaraz to zmieniamy czy inne coś to ani sztuki srebra więcej do wycieczki nie dołożę.

W docu dałem sugestie dotyczące trasy, skoro przewodnik i dowódca olewa sprawę. ;)

Edit: Hen czy derka nie stanowi czasem uprzęży konia? I co z przyborami stajennymi, bo w podręczniku ich nie ma?