| Dzień trzeci, po rozprawie. Rozmowa ze skrybą Dorfrichtera |
- Panie Dunna, mogę Panu zająć chwilę? - zagadnął Rudolf skrybę, gdy skończyła się rozprawa. - Słucham, wpłaty chcesz dokonać? - usłyszał w odpowiedzi. - Tak to też, miejmy już za sobą - wysupłał pieniądze i przekazał skrybie. - Ciasno u nas w chacie się zrobiło - kontynuował, gdy skryba zajął się kwitowaniem - i pomyślałem, że dobrze by było znaleźć sobie własne lokum. Jest taki stary opuszczony dom, w widłach rzeki. Nie wie Pan, czyją on jest własnością?
- Ta szopa na obrzeżach? - zdziwił się.
- Właśnie ta. Niech się Pan tak nie dziwi, na nową chałupę to mnie jeszcze długo nie będzie stać. Od czegoś trzeba zacząć, prawda?
- Przecież ta się zaraz zawali. Lepszą sam z ojcem byś zbudował - zauważył. - No, ale jak wiesz, żebrak Udo w niej od lat mieszka. Czy on ją budował. Nie wiem, wątpie. ale to szopa, nie dom - jeszcze raz zauważył.
- Może i macie rację, że łatwiej nową postawić. Zanim to jednak będzie, to mnie bratanica spać nie da. Ale są jakieś dokumenty, czyja to ziemia? To Udo jest właścicielem? Czy nie wiadomo kto?
- Ziemia miasta. Starą szopę zajął Udo, bo nikt inny w tym stanie jej nie potrzebował. Jak by była cenna, to Herr Gierig dawno by ją już miał - odpowiedział z przekąsem. - A można ją kupić i za ile?
- Udo pytajcie.
- No ale jak Udo, skoro ziemia miasta? Ja ziemię chciałbym kupić. Przecież Udo miastu nic za to nie płaci - zdziwił się bednarz - Miastu jest na rękę, by Udo na obrzeżach mieszkał, nie w centrum się pałętał nocami. I z samej ludzkiej przyzwoitości... Tobie widać, je brak i żeś w łagodny sposób został na rozprawie potraktowany. Z Gierigem byś się dobrze zgadał - zauważył z przekąsem.
- Chyba mnie panie Dunna, pochopnie osądzacie. Jaka w tym przyzwoitość, że mu rudera na głowę się zwali? Lepiej, żeby coś z tym zrobić, a co do Udo, to też lepiej mu jakieś zajęcie dać, niż pozwolić mu zapić się tam na śmierć. I jedno i drugie da się zrobić. Ja chęci mam, tylko możliwości szukam. Myślałem, że kto jak kto, ale u was się najszybciej dowiem o możliwość kupna tej ziemi. No ale, jak nie to trudno. Inny temat mi podsunęliście, tym pałętaniem się po nocy. Powiedzcie mi, co was tak w nocy w lesie przestraszyło?
- Najpierw jeden za drzewem skryty, a później cała banda w krzakach. A tu teraz się okazuje, że to wyście byli! - jego głos wyraźnie ożył.
- No ale czemu tak was to przestraszyło, że morderca krzyczeliście? Wiecie kto to był? Ja za nim z kolegą w pościg ruszyliśmy, ale w nocy ciężko uszedł. Jakbym go gdzie już widział, ale twarzy nie dojrzałem.
- Ja nie wiem, może się nazbyt zląkłem i przesadziłem. Wiać zacząłęm, jak tylko sylwetkę spostrzegłem zakapturzoną.
- Panie Dunna. Gdybym polazł w nocy do lasu nie wiadomo po co, to bym pewnie i wiał, ale na pewno nie krzyczał morderca. Tylko bym zwrócił na siebie uwagę niepotrzebnie. Może nie jestem taki przenikliwy jak Dorfrichter, ale całej prawdy wy mi nie mówicie. Mnie nie interesuje, z kim tam schadzki sobie urządzacie. To ludzka rzecz i nie wy jedni tak robicie. Ja chcę tych bydłokradów złapać. Dorobić trochę chciałam, a tymczasem dziś miesięczny zarobek wpłacić musiałem i bardzo bym chciał premię za złapanie złodziei dostać. Bardzo wasz proszę, wysilcie pamięć i powiedzcie mi jak wyglądał ten człowiek.
- I bardzo dobrze, że wam wlepił karę! Mnie też denerwujecie już. Żegnam! - mężczyzna najwyraźniej się zdenerwował. - Jak to mówią, raz na wozie, raz pod wozem. Dziś ja was prosiłem o pomoc, a wy mnie niegrzecznie traktujecie. Bywajcie panie Dunna, ale gdybyście kiedy pomocy potrzebowali, to ja wam za złe nie będę w pamięci trzymał i do zgody rękę wyciągnę - odwrócił się od skryby i poszedł poszukać miejsca do spania. Magnus również się odwrócił i poszedł w przeciwnym kierunku. „Czas na rozmowy się skończył” pomyślał Rudolf. „Uciec nie zdołam dopadną przynajmniej mnie. Walka też bez sensu. A rozmawiać to oni raczej nie będą. Eh, życie...”. Podjął decyzję. Wyciągnął nóż i potężną łapą chwycił złodzieja. Miał zamiar przyłożyć mu nóż do szyi i negocjować. Niestety, łajdak nie chciał współpracować...
Ostatnio edytowane przez Gladin : 23-10-2018 o 15:08.
|