lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP] Ach, te księżycowe noce... (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/5484-wfrp-ach-te-ksiezycowe-noce.html)

Dhagar 25-04-2008 10:05

- Bacz co mówisz człeku - warknął do kozaka - Jeszcze koszule w zębach nosiłeś gdy ja już krew przelewałem walce więc ciekawe kto komu do pięt nie dorasta. Póki co masz spokój jeśli opuścisz broń wycelowaną w szlachcica Adrena.
Alrik przyglądał się gotów do działań kozakowi. Kontrolnie stał między nim a Adrenem choć klął w duchu, że może nie zdołać osłonić wyższego od siebie człowieka to jednak miał zamiar zrobić wszystko co w jego mocy, by ten ocalał.

Kokesz 25-04-2008 10:08

Alfreda ucieszyło to, że Adren zgodził się z jego opinią na temat całego sporu. Bijatyki w karczmach były codziennością, ale niziołek nie chciał w tej chwili patrzeć na coś takiego. Myśląc, że sytuacja powoli zacznie się uspokajać, zajął się swoim jedzeniem i napitkiem. Trochę niepokoiło go buńczuczne zachowanie Khazadów. Przed przybyciem wraz z szlachcicem do Aldorfu nigdy żadnego przedstawiciela tej starożytnej rasy nie spotkał i wiedział o nich jedynie tyle ile w opowieściach słyszał. Z opowieści tych można było wnioskować, iż są to dumne i uparte istoty. Ich upór w takich warunkach wydawał się Merrickowi nie na miejscu, mógł zaostrzyć i tak już nerwową sytuację.

Słysząc odpowiedź Dymitra Alfred nieomal się zakrztusił, udało mu się jednak przełknąć kęs. Doskonale wiedział, że słowa wypowiedziane przez Kozaka mogły nie zadowolić młodego czarodzieja.
"Nie takiej odpowiedzi oczekiwał" - stwierdził w myślach.

- Panowie uspokójcie się proszę - powiedział na głos. - Każdy czuje sie obrażony, więc można powiedzieć, że jesteście kwita. Obaj macie panowie temperament, że tak powiem, jak cietrzew w czasie godów. Weście głębokie oddechy i zapomnijmy o sprawie.
A wy panowie krasnoludy też dajcie spokój i nie dolewajcie oliwy do ognia
- dodał zwracając się do dwóch brodaczy.

Cedryk 25-04-2008 10:31

Tego już było za wiele dla Adrena.
„Jak ten kozaczyna odważył się podważać wielowiekowe prawa imperium uświęcone tradycją i dekretami."

- Twoje harde słowa dowiodły, iż jesteś ordyńcem. Nie mamy czasu, aby wysyłać cię do Kisleva, gdzie by cię za bunt na palik fachowo nanizali. Szlachcicowi też nie wolno się z plebsem pojedynkować, czyli zostaje wybór pozwolę ci zginąć z bronią w ręce w uczciwej walce wręcz. Alrik Stormhammer będzie walczył z tobą. Jeśliś wygrasz możesz opuścić wolno tereny Imperium, ale radzę uczynić to szybko, bo jako za bandytą z czerni zostanie naznaczony za tobą list gończy.

Dhagar 25-04-2008 11:02

- Niechaj zatem tak będzie. Jestem gotów do walki nawet tu i teraz. - odparł Alrik spokojnie. Szybkim ruchem odczepił plecak wraz z wielkim młotem, które to wylądowały na ziemi z lekkim łoskotem.
- Ale żeby było wedle prawa wyjdźmy przed karczmę. W sumie nie robi mi różnicy czy tutaj czy na zewnątrz się zetrzemy.

zbik_zbik 25-04-2008 12:13

Propozycja walki z krasnoludem była kusząca.
"Stoi prosto przed moim pistolem" - analizował sytuację Kozak - "Czyli krasnal padnie od razu, nawet nie ma potrzeby specjalnego celowania bo sam sie ustawił gdzie trzeba. Wtedy jednak Adren wzburzy się że było to nie uczciwe i znów będzie kłótnia i kolejna walka, ale nie będzie czasu na nabicie broni. On zna dziwne sztuki magiczne. Klara raczej w niego nie wypali z łuku, w końcu rodzina. Jeszcze mnie spali ten szlachcic. Gdyby nie było tego pokurcza byłoby łatwiej. Trzeba będzie załatwić sytuację inaczej. "

Spojrzał na karczmarza, ten stał i patrzył.
- Mówiłem żebyś nalał piwa. - Teraz spojrzał na krasnoluda. - Jak pojedynek to pojedynek, pijemy równo, kufel za kuflem, kto pierwszy spadnie ze stołka przegrywa. - mówiąc to schował broń i ruszył w stronę lady.

Gdy doszedł odwrócił się jeszcze do Adrena.
- Przypominam drogi panie żeś jeszcze nie powiedział za co mam cię przeprosić, a przynajmniej umknęło mi to wśród wielu słów. - usiadł na stołku, drugi stołek odsuną trochę i gestem zaprosił krasnoluda. - Siadaj Alriku, załatwimy to tak jak prawdziwi Kozacy.

Dhagar 25-04-2008 12:22

Uśmiechnął się ironicznie słysząc propozycję kozaka. "Bał się, tego można było się spodziewać. Woli być nieprzytomny niż martwy." - przemknęło mu przez głowę. "Ale jeszcze wyrównamy rachunki".
- Skoro nie chcesz walki może być picie. Ale decyzja należy do szlachcica jeśli zapomniałeś. - odparł lekko się rozluźniając
- Na ubitej ziemi, czy w piciu to nie robi mi różnicy.

Cedryk 25-04-2008 12:33

- Nie tego już za wiele kozacze. Dobrze i co krasnolud cię przepije ma cię potem udusić czy co. Cały czas kpisz i naigrywasz się, masz tylko jedną szanse, aby wynieść cało swoją głowę. Walka.Adren wziął i podparł się pod boki.

- Kpiny i drwiny. To tylko potrafisz jak każdy ordyniec, oni pono nawet nawlekani na pal drwią, tak słyszałem. Jak chcesz zmyć obrazę i bunt przeciw władzy, wódką? Jako buntownik będziesz wydany na tortury, więc nie kpij tylko wychodź przed karczmę, aby dziedziniec mógł spłynąć twoją krwią.

zbik_zbik 25-04-2008 13:05

Dymitr wysuną pistol od siebie prostując rękę i wystrzelił prosto w krasnoluda wyciągając drugi pistol.

[Rzut w Kostnicy: 76]

- Sami tego chcieliście, - odparł smutnym głosem - ale nie ja tu jestem winny.

Gwena 25-04-2008 13:13

Dymitrze - jak już skończysz pić z krasnoludem będę Cię potrzebowała przy jukach - rzekła Klara.- Właściwie przy tym piciu moglibyście kolejno swoje przewagi wojenne opowiadać wówczas to ciekawsze dla patrzących by było.
A co do ciebie panie von to oni nie psy cobyś im walczyć mógł kazać, ale krasnolud z twierdzy mający swój honor i kozak - człek wolny i honorny. Jak będą chcieli się pobić to ich sprawa, ale nie dla Twojej przyjemności krew przelewać wówczas będą, tylko z własnego wyboru. I nie ty decydujesz czy tylko do pierwszej krwi by wykazać swe umiejętności czy dalej walczyć będą jeśli się na walkę na ostro zdecydują. Zresztą jak wyjdą przed karczmę to tyle osiągną, że patrol zakonny, po który nie wątpię, że gospodarz już posłał kogoś ich na odwach zwinie.

Dhagar 25-04-2008 13:26

Alrik widząc obracający się w jego kierunku pistolet zareagował odruchowo zasłaniając się tarczą. Wiedział, że to wiele nie da przeciw broni palnej ale instynkty wzięły górę. Ledwo zagrzmiał wystrzał krasnolud runął ku kozakowi z okrzykiem bojowym i wzniesionym do ciosu młotem. Szybko przemierzył odległość dzielącą go od przeciwnika i zadał cios.

[Rzut w Kostnicy: 63]


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:16.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172