Anonim

Aschaar - są jacyś więźniowie w lochach? Bo prawdopodobnie napiszę, że tam nikogo takiego Eryk nie widział.

 

Akwus

Gwiazdeczki Wy moje kochane Jestem wielkim miłośnikiem google doc, które namięteni wykorzystuję w pracy, więc nie zaprzeczam ich ogromnym zaletom. Mam jednak wrażenie, że dołączając je do naszych sesji tworzymy potencjalnie alternatywną linię wydarzeń.
Niby wiążące jest nadal to co jest na forum, tylko w tym przypadku nie znając zapisków z google doc mógłbym wam moim najbliższym wpisem zepsuć całą rozmowę opisując bez świadomości Waszych poczynań, inny przebieg rozmowy.

Pół biedy w przypadku rozmowy, to faktycznie i tak musiałoby być między nami ustalone, jakąkolwiek drogą, więc luz rozumiem, ale już opisywanie akcji w której Młokos organizuje opuszczenie sali przez gości wykracza mi po za bezpieczne używanie tego narzędzia Zatrzymałbym się na obmyśleniu planu i wklejenia na forum rozmowy. Nie każdy to jednak czyta, bo nie każdy musi, szczególnie przebywając w innej lokacji.

Możemy też zrobić założenie, że zapisy z rozmów poza forum nie mają żadnej mocy wiążącej, ale wtedy rozumiem, że nie spotkamy się na forum z krytyką jeśli ktokolwiek będzie działał w oparciu o zapis sesji a nie tej rozmowy

 

Gniewny

No! I teraz Anonimie, to mi się twój post zacnie spodobał. Oby tak dalej.

 

Akwus

No dobrze nasz Gallu, chcesz się uczyć i dowiedzieć o co chodzi, to próbujmy, jak już pisałem jednemu ze współgraczy, może wylewa się ze mnie naiwność (choć mam nadzieję, że nie) ale jestem gotów dać Ci szansę na drugie pierwsze wrażenie. Pytanie czy chcesz pogadać o tym tu, czy vai gg? Mam czas do jakiejś 17 mogę służyć moją osobą w odpowiedzi na wszelkie pytania co do sesji Buliona.


Jak znów przeczytam tu o gównie z pierwszego posta, to zacznę mieć pretensję do tych,którzy wciąż to wałkują nie dając zaschnąć.

 

Aschaar

Anonim - w lochach nie ma nikogo. Przynajmniej w tej części, ewidentnie zostawionej dla "znaczniejszych gości".

Worm - w sumie jakieś dwa metry was dzieli. Obawiam się, że zdąża pociągnąć za cyngiel zanim coś wykombinujesz.

A ogólnie - spacerki owszem, proszę bardzo. Jednak jak komuś przyjdzie na myśl opuścić Monetę i zostawić Młokosa samego z tym szajsem. To przypominam, ze strażnicy są wszędzie i mają rozkaz strzelać, aby zabić.

Miłego wieczoru życzy "lekko wściekłe" Tło Wydarzeń.



Mam nadzieję, ze tym razem to da się wkleić w forum....

 

Anonim

Tu, ale przeczytałem to dopiero pół godziny temu (i forum chyba miało jakieś problemy w tym czasie). Narazie pytań nie mam, pojawiają się spontanicznie, więc po prostu będę je spisywał i podam tu. I w większości wypadków moje problemy nie polegają na braku zrozumienia akurat tej sesji, ale sesji z długimi odpisami w ogólności. Pierwszy raz gram i ta współpraca między graczami (w sensie np google doc, konstrukcji dialogów, światotworzenia, budynku jako ekwipunku gracza który może dowolnie tworzyć) i faktyczna zmiana zadań mg to dla mnie zupełne nowości. Po prostu ciężko się przestawić, gdy od paru ładnych lat gra się w innego typu gry rpg.

To co dla was jest oczywistością jak (wydaję mi się) na przykład prowadzenie dialogów nie poprzez wypowiedzi w grze, czy "w kwestiach światotworzenia zapytaj Aschaara, bo to jego budynek, a nie MG" to dla mnie to raczej "Eee? Que?"

Tak na marginesie:
Polecam również inne teksty Anonima jak �-άτρια Κωνσταντινοπόλεως, Einsiedeln Itinerary, Gesta Francorum, Księga bez tytułu czy Oko Księżyca (dwa ostatnie tytuły do kupienia w księgarniach po polsku, polecam).

 

Aschaar

Informacyjnie - zrobiłem czystkę w doc'u bo był już tam bajzel przedni.


-----
...BlackBerry...

 

Icarius

Po poście Cohena jesteśmy standardowo w takim miejscu że czas na ruch młokosa... Bez jego decyzji ciężko cokolwiek zrobić.... Swoją drogą ciekawe że Berenger daje mu się tu panoszyć i eliminować sojuszników zamku. Bo za takiego należy uznać Młokosa.

 

Aschaar

Decyzja Młokosa będzie wtedy kiedy uznam że mogę się zająć sesją.

Akcja zapierniczająca w tempie TGV naprawdę mnie nie pociąga!!! Albo budujemy (staramy się zbudować opowieść) - kompletną, spójną z jakimś drugim i piątym dniem, ALBO przesuwamy pionki po planszy... szybciutko, szybciutko, szybciutko bo MG przebiera nóżkami.

 

Cohen

Mogę tylko powiedzieć, że trzeba było nie pchać się na pierwszy plan. Tło gra samo dla siebie i pisze kiedy chce, ale z chwilą, gdy zacząłeś zabawiać się w gracza i mieszać w główny wątek, jesteś traktowany jak gracz. A z graczami to szybko-szybko, bo MG przebierają nóżkami.