Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-04-2011, 21:14   #81
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- No, no, no... - mruczał pod nosem Brunon, wertując kolejne strony księgi rachunkowej i przebiegając wzrokiem po kolumnach równo zapisanych cyfr. Karczma była dochodowa i w znacznym stopniu. Ciekawe co stało się z tymi wszystkimi pieniędzmi, zastanawiał się. Czyżby braciszek przepuścił wszystko na dziwki albo przegrał w karty? Całkiem możliwe...

Wyliczenia i zapisy urywały się. Ostatnie pół roku nie było w ogóle rozliczane. Dlaczego? Może miało to związek z śmiercią Otta. Trzeba się było dopytać karczmarza. Brunon miał wrażenie, że to jedyna osoba, która może cokolwiek wiedzieć. Musiał też zapytać o jakiś znajomych brata, przecież takich musiał mieć. Może oni byliby w stanie rzucić światło na sytuację...

***

Nie miał za bardzo czasu przez dzień pogadać z Franzem, a potem trzeba się było udać na wymuszoną przejażdżkę po mieście. Celem był cmentarz, który osiągnęli bez problemów, nie niepokojeni przez nikogo. Ich pracodawca już czekał.

Worki jakie trafiły na wóz, najprawdopodobniej zawierały ciała. Takie wnioski wysnuł Brunnon, obserwując dwóch mężczyzn mozolnie pakujących nielegalny towar na wóz. Wszystko szło doskonale do momentu, w którym pojawił się inny strażnik. Brunon błagalnie spojrzał na Emnę, licząc na to, że w jakiś sposób wybrnie z trudnej sytuacji.
 
xeper jest offline  
Stary 02-04-2011, 22:56   #82
 
Tailong's Avatar
 
Reputacja: 1 Tailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodze
"A niech to szlak ....Muszę coś wymyślić..."Enma szybko energicznie myślała co zrobić w tak trudnej sytuacji. Jak na strażnika przystało stanęła na baczność skłoniła się i odezwała stanowczym lecz pewnym siebie głosem.
-Dobry wieczór sierżancie Tomason. Zgłaszam ,że w powozie nie znaleziono nic podejrzanego. Zresztą co można wywieź z cmentarza. Tu ludzie spoczywają i oczekują spokoju duszy. Rozluźniła nieco swoją postawę i spojrzała głęboko w oczy sierżanta.
-Nim pan skontroluję powóz chciała bym jednak wiedzieć dlaczego została mi przydzielona samotna warta na cmentarzu. Zemsta kolegów za to ,że w karczmie im piwa nie postawiłam. Czy strażnik Miler znów jakieś ploty rozniósł. Język jego gorszy jak u węża. Enma miała nadzieję ,że sierżant rozpocznie rozmowę chociaż na chwilę. Coś w tym czasie może wymyśli sam właściciel podejrzanego ładunku i się jakoś wytłumaczy.
"Cholera osobiście mam ochotę teraz poderżnąć gardło temu łazendze który nas w to wplątał."
 
__________________
Czym jest dla człowieka wyobraźnia ...Nie wiem czym jest dla innych, ale dla mnie to świat do którego mogę uciec i być tam siłą dla innych.
Człowiek jest bogiem kiedy śni,i tylko żebrakiem kiedy myśli.
Tailong jest offline  
Stary 04-04-2011, 19:00   #83
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Brunon Gessler, Felix Gessler i Enma Rivers

Sierżant w spokoju wysłuchał Enmy i już miał zamiar odpowiedzieć na jej pytania, gdy w pewnym momencie spiął się, jakby jakaś myśl oświeciła go nagle.

- Na cmentarzu... ?! - zapytał i raczej nie spodziewając się odpowiedzi sięgnął ręką po miecz.
 
Komtur jest offline  
Stary 04-04-2011, 20:24   #84
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
"No nie, jak tak dalej pójdzie, to złapią nas wszystkich z czymś nielegalnym. Co tu robić, co robić!?" -Zaczął zastanawiać się w myślach Felix.
Droga na cmentarz przebiegała bezproblemowo, załadunek także, aż tu nagle, dopiero po opuszczeniu cmentarza pojawił się jakiś sierżant. W dodatku sam.

Felix nie wierzył w zbiegi okoliczności. Ta sytuacja musiała być ustawiona, albo ktoś doniósł strażnikom o eskapadzie na cmentarz. Felix widząc sierżanta sięgającego po broń również przygotował się do ewentualnej walki.
 
Mortarel jest offline  
Stary 06-04-2011, 14:03   #85
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
– Czołem, Maks! Mam do ciebie sprawę – odpowiedział Dieter, jakby nie było to oczywiste. – Najpierw zamówmy coś do picia; ja stawiam!

Gdy już siedzieli przy stole, popijając piwo, Lönner zaczął ściszonym głosem wytłuszczać szczegóły.
– Tym razem niczego nie kupuję. Wręcz przeciwnie, mam trochę... hm, towaru do sprzedania. Ba... Trochę! Najlepiej będzie, jeśli przyjdziesz i sam to zobaczysz. Zostawiłem to w mieszkaniu, bo, oczywiście, nie chciałem ryzykować, nosząc. – W jego głosie słychać było podekscytowanie. Nagle odezwała się jednak chorobliwa podejrzliwość. – Mam tylko nadzieję, że ten idiota Egieburt nic nie zrobił... Jeśli chociaż to tknął – zabiję! Wiesz, jaki to gość. Świętoszek. Tchórz. Oby chciał zachować... status quo. Oby tylko. Musimy się pospieszyć, chodź ze mną, teraz!

Wstając od stołu, pociągnął Maksa i ponaglając go, wyszedł z budynku.
 
Yzurmir jest offline  
Stary 06-04-2011, 22:13   #86
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Chyba starania Enmy na niewiele się zdały, gdyż starszy stopniem strażnik zrobił się nagle bardzo spięty, a jego ręka powędrowała do miecza.

- Cholera - zaklął Brunon pod nosem i popatrzył na siedzących na koźle Felixa i szantażystę. Obaj z niepokojem obserwowali strażnika i sięgali po swoją broń. Brunon siedzący pomiędzy nimi tylko mocniej ścisnął lejce i odwrócił się w kierunku stojącej obok wozu strażniczki. - Coś nie w porządku, proszę pani?
 
xeper jest offline  
Stary 08-04-2011, 12:14   #87
 
Tailong's Avatar
 
Reputacja: 1 Tailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodze
Enma spoglądała cały czas na sierżanta. Po chwili podeszła chwyciła jego ostrze ,mocno zacisnęła rękę na ostrzu i spuściła miecz sierżanta w dół. Po mieczu spłynęła drobna kropla jej krwi. Ona podeszła bliżej sierżanta tak by on słyszał nie puszczając przy tym jego ostrza.
"-Sierżancie nie straszmy cywili mieczami. Zachowajmy dobre imię naszych straży. Ważniejsze jest teraz co się dzieje w naszych koszarach. Gdyby ktoś chciał coś tu przewieź raczej była bym już martwa lub ogłuszona. Wydaje mi się ,że po to by mnie tu samą dano na warte. Takie słabeusze nic nie znaczą a w koszarach dzieje się coś nie dobrego. Może też mnie tu właśnie dano bo wiedzą że ja nie odpuszczę żadnego grzechu nikomu. I z warty gdzie na prawdę mogło się coś wydarzyć dano mnie tu by pilnować trupów i paru pijaczków skracających sobie drogę do domu przez cmentarz.
Enma nie puszczała miecza sierżanta wolała zaryzykować własne życie niż pozostałych. Jednak nie wiedziała co teraz się stanie.
"Niech was diabli jeśli go zaatakuję może się coś złego z tego wydarzyć. Ja stracę robotę i dobre imię na które tak ciężko pracowałam. By was diabli. Jeśli to przetrwamy osobiście skopie tyłek temu facetowi."
 
__________________
Czym jest dla człowieka wyobraźnia ...Nie wiem czym jest dla innych, ale dla mnie to świat do którego mogę uciec i być tam siłą dla innych.
Człowiek jest bogiem kiedy śni,i tylko żebrakiem kiedy myśli.

Ostatnio edytowane przez Tailong : 08-04-2011 o 12:16.
Tailong jest offline  
Stary 17-04-2011, 18:16   #88
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Dieter Lönner

Egieburt nic złego z towarem nie zrobił i nie dość że oddał go w nienaruszonym stanie to jeszcze wyszedł z pokoju. Widocznie nie chciał być świadkiem tych podejrzanych interesów.

- O cholera! - Max był ewidentnie zaskoczony taką ilością narkotyku. Wziął odrobinę na palec i spróbował - To czyściutki towar, skąd żeś go kurwa wyczasnął? No nie ważne, zarobisz chłopie na tym majątek. Przyjdź do mnie jutro koło południa, będę w "Bakałarzu" do tego czasu powinienem wykombinować kasę.


Brunon Gessler, Felix Gessler i Enma Rivers

Nerwową sytuację przerwał w pewnym momencie, cichy brzdęk. Początkowo nie zdawaliście sobie sprawy co się stało, do puki Tomason nie zwalił się na bruk. Bełt wystający z jego pleców i oddalona o kilka metrów zakapturzona sylwetka z kuszą w ręku oznaczały jedno, że siedzicie po uszy w gównie. Wasz szantażysta zeskoczył z wozu i podszedł do ciała strażnika.

- No co się, kurwa gapicie! - zwrócił się do was - Pomóżcie mi go wrzucić na wóz!
 
Komtur jest offline  
Stary 17-04-2011, 19:17   #89
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Upadek Tomasona zaskoczył Felixa. Chłopak myślał bowiem, że nie uda się uniknąć konfrontacji, a tu taka niespodzianka. Strażnik zwalił się na bruk. O dziwo, sytuacją tą, młody Gessler się nie przejął. Ot kolejny trup, jakby ich wcześniej było mało. Przez ostatnie kilka dni działo się tyle niezwykłych rzeczy, niejednokrotnie traumatycznych, że już nic nie będzie go w stanie chyba zdziwić.

Felix spojrzał w kierunku szantażysty. Wysłuchawszy jego polecenia bez słowa zeskoczył z wozu i chwycił za zwłoki. Nie było mu łatwo, ale starał się je dźwignąć ze wszystkich sił.

W pewnym momencie Felix dostrzegł plamę krwi, która wypłynąwszy z rany zabarwiła jego dłonie na czerwono. Młody Gessler przerwał na chwilę wcześniejszą czynność i z ciekawością zaczął przyglądać się swoim dłoniom. Wbijając wzrok w czerwień posoki odpłynął na chwilę myślami. Był to bardzo przyjemny i odprężający stan, który jednak nie trwał długo. Chłopak szybko wyrwał się z transu potrząsając głową. Nie przejmując się niczym kontynuował podnoszenie strażnika, raz za razem rzucając wzrokiem na zakrwawione ręce. Na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech.
 
Mortarel jest offline  
Stary 17-04-2011, 21:46   #90
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Na Sigmara! Tego już było za wiele. Pomoc jakiemuś trupokradowi i to na skutek szantażu, jeszcze mieściła się w światopoglądzie Brunona. Morderstwo strażnika miejskiego już nie.
- Czyście całkiem poszaleli? - krzyknął, nie kierując tego pytania do nikogo konkretnego. - Trzeba go było ogłuszyć albo przekupić, a nie zabijać!

Felix ruszył pomagać wciągnąć martwe ciało na wóz. Brunon nie ruszył się z kozła. Chciał zaciąć konie lejcami i jak najszybciej odjechać z tego miejsca, uciec jak najdalej. Ale nie miał na tyle odwagi aby to zrobić. Bał się. Bał się tego co mogłoby go potem spotkać. Z drugiej strony bał się tego, co stanie się teraz. Coraz mocniej zaciskał palce na lejcach, aż knykcie całkiem mu zbielały. Spojrzał na Enmę, stojącą obok wozu z rozdziawionymi ustami i przerażeniem w oczach. Popatrzył na bratanka, który wciągał ciało na wóz, układając je obok worków. Na twarzy Felixa gościł uśmiech.
- I z czego się cieszysz? - zapytał go Brunon. - Przypominasz mi Ottona jak się tak uśmiechasz...
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172