Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Komentarze do sesji RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-08-2023, 10:22   #151
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Dzięki za linka, rzeczywiście, to wyjaśnia sprawę.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-08-2023, 10:27   #152
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Od jutra do poniedziałku jestem na Polconie, więc będę w dużej mierze nieosiągalny.
 
Sindarin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02-09-2023, 13:34   #153
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Zanim przejdziemy do kolejnych scen w sesji, poczekamy na Sinda. Dobrze, żeby był wtedy pełny skład, ponieważ raczej ominie go sporo, jeśli wystartujemy dalej. Sindarin: daj znać, jeśli chcesz dodać od siebie coś do tych scen, które spisaliśmy.

W międzyczasie: co prawda zarzuciłem ją, jednak chciałbym podjąć przerwaną dyskusję o poziomie trudności kampanii i istot, które się w niej pojawiają. Nie daje mi to spokoju. Jesteśmy jeszcze przed dwoma encounterami proponowanymi przez Aro (i przez nie przejdziemy), ale wolę ogarnąć parę rzeczy przed niż po. Każda seria sesji ma “Sesję zero”, gdzie gracze i MG rozmawiają o tym, w co chcą zagrać. Dobrze będzie to powtórzyć.

Pierwsza sprawa:

Cytat:
Jeśli gracze zawsze po wyjściu z lochu idą na wódę i koks, to złoto które przetańczą powinno być tak jakby pieniędzmi dodatkowymi, a nie tymi które są podliczone przez Ciebie pod balans przyszłych, wymagających walk. Jak już pisałam, bohaterowie walczą dla sławy i bogactw, a nie po to, by mieć na kolejne walki.
Argument ze złotem, o którym Alex mówiła wcześniej jest dla mnie najdziwniejszą krytyką, jaką kiedykolwiek dostałem jako MG (czy też krytyką jakiegoś MG w ogóle, o której słyszałem lub byłem świadkiem). Alex, czy możesz wskazać gry, w których MG rozdawał złoto z zamiarem, żeby zostało przehulane? Proszę, wskaż mi taką grę, najlepiej na tym forum. Jesteś pierwszą osobą w mojej (bardzo skromnej) karierze jako MG, która coś takiego wypomina. Dla mnie, sprawa wydawała się jasna: znaleźliście złoto w podziemiach, każdy otrzymał swoją dolę i mógł ją wydać, na co mu się podobało (z konsekwencjami swoich wyborów). Rozwiń proszę, w jaki sposób miałaby wyglądać rozgrywka, żeby rozwiązać ten problem.

Druga sprawa, zaklęcia ognia na liście Laveny, a także stopień trudności istot, które spotykacie. Abstrahując już od tego, że obok trucizny, ogień jest najpopularniejszym typem energii, na którą są niewrażliwości w bestiariuszu i tego, że jesteście przeciwko kultystom Dahaka, czyli czerwonego smoka niewrażliwego na ogień, to co w pozostałych przypadkach, kiedy Wasza drużyna natknie się na coś wyjątkowo paskudnego albo czego nie będziecie w stanie od razu pokonać? Czy wtedy też będzie to “porażka prowadzącego”? Konkretnie, chodzi mi o to:

Cytat:
Za dużo wkładam w postać, żeby mnie nie frustrowała śmierć przez RNG na starciu z k8 mobów.
Na przykład, co ze statusami Doomed, Blinded, Immobilized, Slowed i Petrified? Co, jeśli w przyszłości będzie caster, który odpali na Was spella z tymi atrybutami i ktoś nie zda rzutu? Hero Point także może pójść źle, przecież podczas walki z Wizją Dahaka Wug poniósł krytyczną porażkę, nawet przy ponownym rzucie.

Co z silnymi diabłami i demonami, a także golemami i pojedynczymi bossami, którzy są częścią przygody? Co z zaklęciami natychmiastowej śmierci, typu Phantasmal Killer albo Disintegrate? Czy dla Waszej wygody mam to wszystko wyrzucać z przygody lub też równać encounter level w ten sposób, żeby nie przekroczył Moderate? Albo dawać Weak Template na wszystko? A co z potencjalną śmiercią ex-BG, typu Sidonius i Wug? Niektóre walki i sytuacje mogą być trudne, jednak za każdym razem jest intencja walki, którą można przejść.

Argument Aro “scale wider, not higher” uważam za sporny. Co prawda w przypadku bossa +3 do poziomu drużyny będzie on dominował pod względem statystyk, jednak gracze dominują ekonomią akcji nad nim. W przypadku wielu wrogów, przewaga akcji zostaje zniwelowana. Niekoniecznie może to rozwiązać problem.

Odczuwam pewien dyskomfort, ponieważ uważam, że oczekiwania co do mnie i tej sesji gdzieś umknęły i ten temat koniecznie musi zostać wyjaśniony, zanim przejdziemy dalej. Uważam, że porozmawianie o tym teraz zaoszczędzi nam dużo wysiłku i emocji później.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!

Ostatnio edytowane przez Santorine : 02-09-2023 o 15:25.
Santorine jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02-09-2023, 16:58   #154
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Santorine Zobacz post
Na przykład, co ze statusami Doomed, Blinded, Immobilized, Slowed i Petrified? Co, jeśli w przyszłości będzie caster, który odpali na Was spella z tymi atrybutami i ktoś nie zda rzutu? Hero Point także może pójść źle, przecież podczas walki z Wizją Dahaka Wug poniósł krytyczną porażkę, nawet przy ponownym rzucie.

Co z silnymi diabłami i demonami, a także golemami i pojedynczymi bossami, którzy są częścią przygody? Co z zaklęciami natychmiastowej śmierci, typu Phantasmal Killer albo Disintegrate? Czy dla Waszej wygody mam to wszystko wyrzucać z przygody lub też równać encounter level w ten sposób, żeby nie przekroczył Moderate? Albo dawać Weak Template na wszystko? A co z potencjalną śmiercią ex-BG, typu Sidonius i Wug?

Argument Aro “scale wider, not higher” uważam za sporny. Co prawda w przypadku bossa +3 do poziomu drużyny będzie on dominował pod względem statystyk, jednak gracze dominują ekonomią akcji nad nim. W przypadku wielu wrogów, przewaga akcji zostaje zniwelowana. Niekoniecznie może to rozwiązać problem.

Odczuwam pewien dyskomfort, ponieważ uważam, że oczekiwania co do mnie i tej sesji gdzieś umknęły i ten temat koniecznie musi zostać wyjaśniony, zanim przejdziemy dalej. Uważam, że porozmawianie o tym teraz zaoszczędzi nam dużo wysiłku i emocji później.
Szeregowi casterzy mają (lub powinni mieć przynajmniej) sensowne DC tych czarów/zdolności. Większość z nich nie zabija postaci na miejscu, nawet petryfikacja to nie śmierć, o ile ktoś nie zniszczy posągu. Obrywanie takimi efektami mi nie wadzi, bo nie jestem typem osoby której postać musi być idealna i nie może choćby się potknąć (a czasami wręcz lubię, jak odnosi porażkę, vide Kat z drzwiami do księgarni Voz, do tej pory mnie to bawi jak Lavena jej to wytyka). Problem pojawia się przy przeskalowaniu, bo DC są zabójcze. Jak choćby przytoczona wizja Dahaka. Z DC 26 Kat i Sid jako jedyni chyba w ekipie mieli nikłe szanse na kryt faila (tylko na nat1), ale nawet mając maks. możliwy DEX ich szanse na przebicie DC wynosiły 35% (od 13 wzwyż). Wug ze swoim REF +8 - 25% szans na kryt faila (5 i niżej), a 10% na zsejwowanie (od 18 wzwyż). To my gramy w heroic fantasy czy misery porn?

TBH nie chce mi się za specjalnie produkować. W poście #138 wytłuściłem problem ze stawianiem na naszej drodze mobów APL+3. Jeśli uważasz, że idea "wider, not higher" jest sporna, to spoko, masz do tego pełne prawo. Ale z czystej ciekawości, Ciebie by bawiła taka gra, gdzie częściej niż rzadziej masz 60%-70% szans na porażkę, a mob ma autohita na pierwszym ataku i ~50% na kryta? Na przytoczonym w tamtym poście przykładzie to ~50% szans na pierwszym ataku, żeby ściągnąć od 22 do 50 HP (2d8+9). Gdzie my musimy się napocić żeby mieć ~50% szans na zwykłe trafienie, a o krytyku to możemy sobie w zasadzie pomarzyć. Flankowanie i buffy to jedyne "taktyki", które nie rozbijają się o wywindowane/przeskalowane DC. "No fun, only crunch" trochę nasuwa się na myśl. Co nam z rzekomej przewagi ekonomii akcji, jak APL+3 w jedną turę może wyzerować postać (albo zbliżyć się do tego)? Kat na pewno nie dominuje ekonomią nad kimkolwiek, bo uderza raz finisherem (o ile szczęście jej dopisze na RNG). I to jest w miarę stonowany przykład przeciwnika w tamtym poście, bo nie ma za dużo dodatkowych feature'ów. Nawet nie chcę myśleć, co mają w statblockach zmutowane smokomałpy w tym booku (acz domyślam się).

Zauważ też, że dopiero teraz zaznaczyłeś że to kampania, w której postać może realnie zginąć bo są extreme encountery. "Szepty" nie za specjalnie pamiętam, ale 1 book był w miarę wyważony, Kat jako jedyna otarła się realnie o śmierć (a i to tylko dlatego, że nie miała Hero Pointa), a tutaj na dzień dobry dwóm postaciom poleciał Hero Point. Najsłabszym i najbardziej frustrującym punktem poprzedniej sesji IMO była właśnie walka z Ralldarem. Tak, z APL+3 może i damy sobie radę, ale radości z tego nie będzie żadnej, bo mnie nie kręcą crunchowe szachy.

Czy jeśli przygoda byłaby dla nas za łatwa i poprosilibyśmy o przykręcenie trochę śruby, to czy równie żelaźnie trzymałbyś się chęci prowadzenia przygody co do litery booka? To też tak z czystej ciekawości.

Powtórzę, nie chce mi się za specjalnie produkować i drążyć tematu, bo odnoszę wrażenie że tylko strzępię klawiaturę, wzmocnione tylko po przeczytaniu drugiego akapitu w cytacie wyżej. Niżej wrzucę więc cytat wylurkowany z Reddita, który zgrabnie podsumowuje moje opinie.

Cytat:
I’m not actually sure that the line between extreme and unfair is any wider than the 10% of the d20 labeled 2 on which the monster merely hits and the 19 on which the players hit. Extreme encounters in PF2 are unfair but technically passable. Any harder and you wouldn’t be able to hit and they wouldn’t be able to miss. With smart tactics their numbers can be brought down a little and your numbers brought up, but the line is damn close to impossible.

I’ve told my GM that I don’t enjoy encounters above severe. I don’t mind risk, I don’t mind being required to play smart, or tactically, but I don’t like it when no matter how tactically I play 2 bad rolls on our side kills us.
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02-09-2023, 17:19   #155
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
A chcesz w ogóle rozmawiać? Bo ani przez chwilę nie odniosłam takiego wrażenia. To, że zgodziłeś się na jedną zmianę, wcale nie oznacza, że zrozumiałeś, o co nam w ogóle chodzi. A tym bardziej że jesteś szczęśliwy z tą decyzją. Dla mnie to wygląda jak robienie nam łaski. To jak nam odpowiadasz, tylko mnie w tym utwierdza. Dlatego wcale mnie to nie zadowala i nie mam ochoty wracać do tamtej rozmowy (już wolę zagryźć zęby). W grze towarzyskiej/drużynowej jednak oczekuje relacji na zupełnie innym poziomie. Jeśli wprowadzasz zmiany na nasze prośby, to powinieneś to robić dlatego, że chcesz, by nam się przyjemniej grało. A nie dlatego, że nie chcesz słuchać pretensji i narzekań. Albo coś w tym stylu. Wolę atmosferę wzajemnego zrozumienia i dialog (w sensie głębszym, filozoficznym, a nie jako zwykła rozmowa), a nie agresywne targi i wymuszenia, szantaże czy boje. Nie jesteśmy wrogami, ani chciwymi biznesowymi kontrahentami, by zachowywać się w stosunku do siebie w taki sposób.

Zatem, jeśli w ogóle mam odpowiedzieć na cokolwiek co wyżej napisałeś, chcę wpierw poznać odpowiedź na pytanie: chcesz, by nam się przyjemnie grało? Czy zmuszasz się do drobnych ustępstw tylko po to, by dograć scenariusz? Wolałbyś prowadzić by the book i nie robić nic więcej? Po prostu chcesz mieć święty spokój?

Zwróć też uwagę na jedną rzecz: Gracze, którzy wymagają, często są tymi, którzy dużo dają w zamian. Odpłacają m.in. wdzięcznością i zaangażowaniem. Mógłbyś oczywiście zebrać ekipę milczków lub potakiwaczy, ale gra szłaby o wiele mniej płynnie, po drodze część by się wykruszyła, dużo contentu zostałoby pominięte, a i walki miałyby o wiele gorszy obrót, nawet jakby same postacie mechanicznie były zminmaxowane. Może zabrzmi to jako przechwałka, ale na LI ciężko byłoby Ci zebrać lepszą ekipę do dedekoida, niż masz obecnie (sami łebscy i jednocześnie ogarnięci w mechanice ludzie). Zwłaszcza że zrobienie mocnej postaci wg poradnika nie gwarantuje, że będzie umiało się nią dobrze posługiwać. Trzeba też zaangażować się i pomyśleć, by jej wszystkie mocne punkty należycie spożytkować w różnych sytuacjach. A gracze, którzy mało wymagają i mało dają, robią przeważnie tylko absolutne minimum. Grałam tutaj sesję u Clutterbane'a, który prowadził, tak jak Ty byś chciał. Był to OSR. Pierwsze wyzwanie (pokonanie "Dzieciokrada", który zdawał się odporny na zwykły oręż) zaowocowało serią kolejnych zgonów kolejnych inkarnacji postaci, lub nowych, wprowadzonych w ramach dorekrutacji przez świeżych graczy. Większość planów opierała się na "jakoś to będzie". Niektórzy próbowali tego samego po kilka razy, chociaż już za pierwszym razem nie wyszło. Trup ścielił się gęsto, bo Clutt to MG, który rozlicza uczciwie, ale bezlitośnie. Założę się, że miałbyś tutaj coś podobnego. Tam, gdzie nam było bardzo ciężko, można dość śmiało założyć TPK innej, randomowej ekipy. Toteż pick your battles. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.

Cytat:
Napisał Santorine
Każda seria sesji ma “Sesję zero”, gdzie gracze i MG rozmawiają o tym, w co chcą zagrać.
Brak sesji zero to kardynalny błąd erpegowców. Nie tylko tutaj. Jednak bez prawdziwego dialogu taka sesja zero zamienia się w zwykłą farsę, to też warto mieć na uwadze.
 
__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03-09-2023, 09:28   #156
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Cytat:
Szeregowi casterzy mają (lub powinni mieć przynajmniej) sensowne DC tych czarów/zdolności.
Cytat:
Większość z nich nie zabija postaci na miejscu, nawet petryfikacja to nie śmierć, o ile ktoś nie zniszczy posągu.
Ale argument był taki, że postać Alex nie mogła nic zrobić - te statusy poważnie uszkadzają postać gracza w walce i niektóre w zasadzie całkowicie ją wyłączają (Petrified, Blindness). Czy w taki sam sposób nie można myśleć o tych wszystkich statusach w bardzo podobny sposób, jak co do Wizji Dahaka? “Nie umiem nic zrobić, MG, zawaliłeś, nie powinieneś był nasyłać takich gości na mnie” - przecież dokładnie to samo można powiedzieć o wielu innych wrogach, którzy nakładają status.

Cytat:
Problem pojawia się przy przeskalowaniu, bo DC są zabójcze. Jak choćby przytoczona wizja Dahaka. Z DC 26 Kat i Sid jako jedyni chyba w ekipie mieli nikłe szanse na kryt faila (tylko na nat1), ale nawet mając maks. możliwy DEX ich szanse na przebicie DC wynosiły 35% (od 13 wzwyż). Wug ze swoim REF +8 - 25% szans na kryt faila (5 i niżej), a 10% na zsejwowanie (od 18 wzwyż). To my gramy w heroic fantasy czy misery porn?
Khair i Wug z całej drużyny mieli crit faila przez cały encounter. Nie aż tak dużo, biorąc pod uwagę, że ludzi w drużynie jest sześciu (siedmiu z Renali).

Widzę pewien rozdźwięk pomiędzy tym, że akceptujesz statusy postaci, które praktycznie wyłączają postać z walki na rundę lub do końca walki (Blindness, etc.), ale dużym problemem są dla ciebie moby z APL+3.

To, że Ralldar parę razy uderzył łapą z dużym statem to źle, ale to, że ktoś zamieni moją postać w kamień albo rzuci zaklęcie z automatyczną śmiercią, jeśli nie zdasz rzutu to spoko? Aro, czy nie zauważasz znaczącego braku konsekwencji w myśleniu, że wielki i silny diabeł, z którym można powalczyć, założyć mu debuffa albo stripować to jest zły game design, ale Flesh to Stone jest już dobry i według harmonogramu?

Cytat:
Ale z czystej ciekawości, Ciebie by bawiła taka gra, gdzie częściej niż rzadziej masz 60%-70% szans na porażkę, a mob ma autohita na pierwszym ataku i ~50% na kryta?
Szczerze? Nie miałbym nic przeciwko temu. Skoro gram w jakiś Adventure Path, to gram w Adventure Path. Jeśli grałbym z MG, który po prostu rozgrywałby w kampanię, to czy moja krytyka MG byłaby uprawniona? Kiedy aplikowałem do sesji Vertisa, nie spodziewałem się, że on będzie modyfikował przygodę pod Grakkę (w zasadzie, to nie spodziewałem się niczego, jak to na forum ). Nawiasem mówiąc, Malevolence jest jeszcze trudniejszy niż AoA, ponieważ jego zamysł to taki Pathfinderowy survival horror.

The Gate od Buki, w który grałem, miał jeszcze większe problemy - tam postacie graczy zostały z zaskoczenia pojmane przez kanibali bez sensownej możliwości walki, a końcowa walka to był jakiś konstrukt, który w zasadzie masakrował wszystkich bez wyjątku. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek z graczy głośno narzekał.

Egon Herschkel, kultysta Khorne’a, postać w sesji Pipboya w jednej scenie biła się z jakimś demonem chaosu i w pewnym momencie Pip spytał się mnie, czy gramy dalej, bo moja postać może zginąć. Nie przypominam sobie, żebym czynił wyrzuty Pipowi z tego, że Egona spotkało śmiertelne zagrożenie. Wiecie, ryzykowanie życia to chyba coś, co robią awanturnicy?

Cytat:
Flankowanie i buffy to jedyne "taktyki", które nie rozbijają się o wywindowane/przeskalowane DC.
PF2 oczekuje, że postacie będą je stosować, tak samo jako zużywać zasoby postaci - rzucanie zaklęć, leczenie, etc.

Cytat:
"No fun, only crunch" trochę nasuwa się na myśl. Co nam z rzekomej przewagi ekonomii akcji, jak APL+3 w jedną turę może wyzerować postać (albo zbliżyć się do tego)? Kat na pewno nie dominuje ekonomią nad kimkolwiek, bo uderza raz finisherem (o ile szczęście jej dopisze na RNG). I to jest w miarę stonowany przykład przeciwnika w tamtym poście, bo nie ma za dużo dodatkowych feature'ów. Nawet nie chcę myśleć, co mają w statblockach zmutowane smokomałpy w tym booku (acz domyślam się).
Powiedziałbym, bardzo dużo. Caster jest w stanie rzucić Slow, drugi PC jest w stanie zrobić Trip, trzeci wyprowadzić atak, czwarty leczyć. Boss z flat-footed, Fear i paroma innymi statusami staje się bardzo wyrównaną walką.

Cytat:
Zauważ też, że dopiero teraz zaznaczyłeś że to kampania, w której postać może realnie zginąć bo są extreme encountery. "Szepty" nie za specjalnie pamiętam, ale 1 book był w miarę wyważony, Kat jako jedyna otarła się realnie o śmierć (a i to tylko dlatego, że nie miała Hero Pointa), a tutaj na dzień dobry dwóm postaciom poleciał Hero Point. Najsłabszym i najbardziej frustrującym punktem poprzedniej sesji IMO była właśnie walka z Ralldarem. Tak, z APL+3 może i damy sobie radę, ale radości z tego nie będzie żadnej, bo mnie nie kręcą crunchowe szachy.
No dobrze, powinienem był dużymi, czarnymi literami w rekrutacji napisać, że można tutaj zginąć, jeśli Wam się nie uda. Co prawda (w poprzedniej przygodzie) zapuszczanie się do opuszczonego dworzyszcza, gdzie całe plemię goblinów zostało niemal wybite w pień brzmi jak coś, co z samej swojej definicji jest ryzykownym przedsięwzięciem, w którym można stracić życie, to jednak, żeby rozwiać wątpliwości: tak, można.

Cytat:
Czy jeśli przygoda byłaby dla nas za łatwa i poprosilibyśmy o przykręcenie trochę śruby, to czy równie żelaźnie trzymałbyś się chęci prowadzenia przygody co do litery booka? To też tak z czystej ciekawości.
Sądzę, że tak. Co prawda byłbym gotów na ustępstwa, jak teraz jestem, jednak muszę powiedzieć, że Ty i Alex (Kerm i Sind powiedzieli, że jest spoko) stawiacie sprawę, jak gdybyście po prostu nie chcieli grać w kampanię. Być może, w tym wypadku, AoA to był taki sequel, o który gracze prosili, ale którego w gruncie rzeczy nie chcieli.

Cytat:
Powtórzę, nie chce mi się za specjalnie produkować i drążyć tematu, bo odnoszę wrażenie że tylko strzępię klawiaturę, wzmocnione tylko po przeczytaniu drugiego akapitu w cytacie wyżej. Niżej wrzucę więc cytat wylurkowany z Reddita, który zgrabnie podsumowuje moje opinie.
Ja, przeciwnie, sądzę, że nie tracimy czasu próbując porozumieć się. To, że próbujemy ustalić, jak gramy, zaoszczędzi wszystkim dużo czasu i frustracji.

Cytat:
I’ve told my GM that I don’t enjoy encounters above severe. I don’t mind risk, I don’t mind being required to play smart, or tactically, but I don’t like it when no matter how tactically I play 2 bad rolls on our side kills us.
Czyli co, więcej niż Severe nie ma być? W takim razie ten cytat przyznaje rację mojej odpowiedzi parę postów wcześniej, czyli skalowanie walk w dół. Po prostu chcesz łatwe walki. Albo takie, które całkowicie wykluczają śmierć postaci (czyli, summa summarum, łatwiejsze).

Osoba, która powie coś takiego nie chce grać w kampanię - i to nie tylko w Age of Ashes. Agents of Edgewatch, Abomination Vaults czy Extinction Curse także mają Extreme. Ten argument wyklucza w zasadzie grę w całkiem sporo materiału wydanego przez Paizo. Night of the Gray Death nie ma Extreme (chyba, nie wczytywałem się aż tak dokładnie), za to ma jeden Severe, który jest niesławny z powodu bycia materiałem na TPK.

Wasze postacie niejednokrotnie ocierały się o śmierć - pierwszy encounter w przygodzie z impami w zamku był ciężki i chyba nie zdawaliście sobie z tego sprawy, ale spotkanie z żelatynowym sześcianem miało bardzo, bardzo duże szanse na pozamiatanie wszystkich. Wtedy, kiedy Katerina została pochłonięta i w zasadzie nie miała żadnych szans na wydostanie się. Dlaczego wtedy to była dobra zabawa, a nie misery porn? Żelatynowy sześcian ma wszystkie cechy “złego” game design - kupa HP (jak na swój poziom), możliwość pochłonięcia wszystkich członków drużyny, nakładanie paraliżu, a także odporności wykluczające pewne zaklęcia i typy energii. Dlaczego wtedy nie zebrałem bury za to? Widzę tutaj pewien brak konsekwencji w krytyce.

Alex, nie odniosłaś się do żadnego z moich punktów napisanych wcześniej i podważasz moją dobrą wolę. Skoro rozmawiam z Wami i odnoszę się do krytyki - próbuję się z Wami porozumieć. Tyle dla mnie jest jasne.

Cytat:
Może zabrzmi to jako przechwałka, ale na LI ciężko byłoby Ci zebrać lepszą ekipę do dedekoida, niż masz obecnie (sami łebscy i jednocześnie ogarnięci w mechanice ludzie).
Lastinn nie jest jedynym miejscem, gdzie gram i nawet, jeśli miałbym się trzymać tylko tego forum, muszę powiedzieć, że oferuje ono dość opcji dla mnie, żeby dać sobie spokój z prowadzeniem tej kampanii.

Jeśli za prowadzenie jej miałbym zbierać cięgi i krytykę (która, mówiąc delikatnie, jest co najmniej sporna w swoich założeniach), to sobie odpuszczę i tyle. Po co mamy grać w grę, która jest frustrująca dla wszystkich?

Poczekam jeszcze na pozostałe osoby - Kerma i Sinda, żeby się wypowiedzieli, jeśli chcą. Później dam Wam znać, co robimy dalej.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03-09-2023, 11:42   #157
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Santorine Zobacz post
Alex, nie odniosłaś się do żadnego z moich punktów napisanych wcześniej i podważasz moją dobrą wolę. Skoro rozmawiam z Wami i odnoszę się do krytyki - próbuję się z Wami porozumieć. Tyle dla mnie jest jasne.
Wyjaśniłam już, dlaczego się nie odniosłam. I zdanie swoje podtrzymuję, dopóki nie zostaną spełnione warunki, które wymieniłam. Jestem bardzo chętna do dialogu, ale nie do monologu. Według mnie pytasz nas o argumenty, tylko po to, by móc utwierdzić się w swojej opinii. A jeśli w ogóle chcesz wprowadzać zamiany, to robiąc to z wysokiego konia, podkreślając, że to wynik naszych absurdalnych żądań, bo właśnie w nas tkwi wielki problem. Więc jeśli nie zamierzasz zmienić tego podejścia, to tu nie ma pola do porozumienia. A w takim wypadku dajmy sobie spokój z tym pustym teatrzykiem i wróćmy do gry. Nie zamierzam porzucać ciekawej sesji z fajnymi ludźmi tylko dlatego, że nie do końca pasuje mi prowadzenie od strony mechanicznej.

Podrzucę przy okazji małą ciekawostkę (nie traktuj tego jako argument). Zapytałam na grupie zrzeszającej designerów i teoretyków erpegowych, co powinien uczynić MG w sytuacji nieco analogicznej do tej, jaką ma moja postać. Wyniki ankiety były następujące:



Pytanie oczywiście zadałam dla siebie, nie spodziewając się niczego. Mimo że mam niekiedy agresywny styl polemiki (za dużo siedzenia na trollnecie, wybacz), to jestem osobą otwartą na dialog i skłonną do refleksji. Chciałam po prostu sprawdzić, czy czasem nie przesadzam.

Cytat:
Napisał Santorine Zobacz post
Lastinn nie jest jedynym miejscem, gdzie gram i nawet, jeśli miałbym się trzymać tylko tego forum, muszę powiedzieć, że oferuje ono dość opcji dla mnie, żeby dać sobie spokój z prowadzeniem tej kampanii.
Ja tylko wytłumaczyłam prostą zależność. Ludzie, którzy się angażują, mają jakieś wymagania, natomiast ludzie, którym wszystko jest obojętne, tak samo patrzą na rozgrywkę i niewiele wnoszą. Mnie jakoś od 3 lat nie udało się zagrać tutaj sesji, w której wszyscy mieliby takie samo podejście do rozgrywki jak ja. Więc podobnie Ty nie licz na coś identycznego. Zawsze granie z ludźmi o różnych charakterach i potrzebach będzie wymuszało kompromisy. I jest to dobra praktyka, na której każdy korzysta (a niewiele traci). No, chyba że jednak pasują ci gry krótkoterminowe, gdzie będziesz musiał prowadzić za rączkę i wyręczać innych, uzupełniać niespodziewanie ubywające sloty graczy itd. Nie mnie oceniać.

Cytat:
Napisał Santorine Zobacz post
Jeśli za prowadzenie jej miałbym zbierać cięgi i krytykę, to sobie odpuszczę i tyle.
Nie przesadzasz czasem? Poza tym zupełnie nie rozumiem, po co umierać na wzgórzu prowadzenia by the book. Scenariusze to nie jakieś święte księgi podyktowane przez nieomylne bóstwo, by się aż tak ujmować za ich ścisłym trzymaniem. Powtarzam się, ale gra jest dla ludzi. Dlatego to raczej ona powinna się dostosowywać do nich, nie na odwrót (nigdy w żadnej książce o prowadzeniu nie padł odwrotny argument). Zwłaszcza że ingerowanie w ilość potworów czy ich template to nie jest zmienianie kształtu przygody. W niniejszej celem jest udzielenie pomocy elfom i pokonanie kultystów Dahaka. To, czy mob będzie jeden, czy będą dwa, albo czy będzie miał 26 lub 27 AC nie zmieni zupełnie nic w samej historii. Zmieni za to sporo w jej odbiorze u przynajmniej połowy Twoich graczy. Prawdę mówiąc, jeszcze nigdy nie słyszałam, by ktoś poważny powiedział, że suwak poziomu trudności w grze komputerowej zmienia historię w fanfika. Dlaczego niby tutaj miałoby być inaczej?
 
__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03-09-2023, 13:49   #158
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Cytat:
[...] jednak muszę powiedzieć, że Ty i Alex (Kerm i Sind powiedzieli, że jest spoko) stawiacie sprawę, jak gdybyście po prostu nie chcieli grać w kampanię.
Tak, trafiłeś w punkt. Nie chce nam się grać w kampanię, dlatego tak się angażujemy. Nie chce nam się grać, dlatego mamy rozplanowany awans postaci na parę poziomów wprzód, dlatego prowadzimy notatki, dlatego udzielamy się dużo na docu, dlatego uważnie śledzimy plot, etc., etc. Spoko.

Przeczytałem Twojego posta dokładnie, żeby nie było, ale nie zamierzam się jakoś dużo czy szczegółowo do niego odnosić. Tak, dialog mający na celu porozumienie się nigdy nie jest stratą czasu, ale wymaga dobrej woli i zrozumienia, a nie bunkrowania się przy swoim lepiej niż linia Zygfryda. Piszę to bez złośliwości, wydajesz się po prostu nie rozumieć moich problemów z przeskalowaniem i matematyką wychyloną przeciw graczom. Do tego ton Twoich wypowiedzi i niektóre teksty demotywują na całej linii. Równie dobrze mógłbyś rzucić "git gud, filthy casual" i wydźwięk byłby ten sam. Nie będę ukrywać, że niektóre Twoje teksty wywołały u mnie kwaśny posmak.

Cytat:
“Nie umiem nic zrobić, MG, zawaliłeś, nie powinieneś był nasyłać takich gości na mnie”
Cytat:
Po prostu chcesz łatwe walki. Albo takie, które całkowicie wykluczają śmierć postaci (czyli, summa summarum, łatwiejsze).
Spoko, jeśli chcesz (błędnie) redukować feedback do takich tekstów i to są Twoje jedyne wnioski po moich słowach, Twoje prawo. Koniec końców z feedbackiem zrobisz co zechcesz, możesz go nawet olać i forsować swoje własne preferencje co do tego, jak Ty byś chciał grać. Dla mnie absurdalne (niezrozumiałe) jest stwierdzenie "chcesz modyfikacji scenariusza? To nie chcesz grać w kampanię!", bo samo Paizo nie narzuca grania co do litery booka - ba, na 99% w sekcji dla MG czy "GM Guide" znajdziesz złotą regułę mistrzowania. Ja Twoje opinie rozumiem i/lub szanuję, Ty moje redukujesz do płaczu o "story mode" bez jakiegokolwiek znaku, że rozumiesz mój punkt widzenia ("to sporne", "a co z X, Y, Z?", "a w tej sesji to było tak, że...", "nie chcesz grać w kampanię!"). Dialog jak najbardziej, ale nie monolog który neguje, redukuje, przeinacza czy rozmydla moje słowa, z kategorii “moja racja jest mojsza niż twojsza”. Bo TBH taki wydźwięk mają Twoje posty, jakbyś ze wszelkich sił starał się nam udowodnić, jak bardzo się mylimy. Gdzie wystarczy napisać “okej, sporne/nie do końca się zgodzę, ale rozumiem/przyjmuję jak Ty to widzisz” zamiast np. mnożyć kolejne kontrprzykłady, które generują rzeczony wydźwięk lub mają wymusić obronę opinii.

Zarówno ja i Alex ucięliśmy poprzednią wymianę opinii. Teraz Ty do niej powróciłeś i słowa o “zbieraniu bury”/”zbieraniu ciągów i krytyki” są dla mnie trochę dziwne. Wydaje mi się, wnosząc po Twoim tonie miejscami, że odbierasz nasz feedback jako atak na swoją osobę/filozofię gry i jeśli mam w tym rację, to spieszę z wyjaśnieniem - to nie było (i nigdy nie jest) moim zamiarem. Przekazuję Ci jasno i bezpośrednio moje opinie, jeśli gdzieś mój ton/słowa były agresywne (z braku lepszego słowa), to było to niezamierzone. Tak samo w tym poście, po prostu bezpośrednio oznajmiam, jak odbieram Twoje słowa.

Chcę grać i zależy mi na tej sesji, gdzie można pograć w fajnej ekipie. Jednak jeśli dla Ciebie problemem jest mój udział i wolałbyś znaleźć kogoś innego na moje miejsce, to wystarczy powiedzieć.

Z mojej strony EOT. Co miałem zaproponować, to zaproponowałem, co chciałem powiedzieć, to powiedziałem. Ty zrobisz z feedbackiem jak uważasz. Jeśli chcesz moje słowa potraktować jako płacz o “story mode”, to masz do tego prawo, mi to już jest w zasadzie obojętne. Tak jak podczas ostatniej wymiany opinii uciąłem swoje produkcje (podobnie jak Alex wolę po prostu zagryźć zęby i wrócić do gry, z której nadal czerpię przyjemność), tak zrobię to i tutaj.
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-09-2023, 14:13   #159
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Aro, Alex: nikt Was nie próbuje tutaj obrazić. Spokojnie. To, że głośno mówię o tym, że Wasza krytyka nie spina się dla mnie, nie znaczy że uważam ją za atak na mnie samego. Chyba mogę polemizować z tym, co się do mnie mówi?

Alex:
Cytat:
Podrzucę przy okazji małą ciekawostkę (nie traktuj tego jako argument). Zapytałam na grupie zrzeszającej designerów i teoretyków erpegowych, co powinien uczynić MG w sytuacji nieco analogicznej do tej, jaką ma moja postać. Wyniki ankiety były następujące:
Pytanie, które zadałaś w ankiecie omija pewne ważkie kwestie - omija wymienienie tego, jaki jest system, w który grają gracze, a także konkretną sytuację, czyli granie magiem ognia w grze, gdzie są odporności i niewrażliwości na ogień. Ponadto, nie poruszyłaś w tym pytaniu kwestii złota. Uważam, że lepiej by było zaprezentować konkretny przypadek, podać linka do tej przygody i po prostu wymienić zestaw faktów. Zadałaś je w bardzo, bardzo ogólny sposób - niemal w taki sposób, że odpowiedź nie mogła być inna, niż druga. Ja także, nie znając okoliczności, zaznaczyłbym drugą odpowiedź.

Cytat:
Poza tym zupełnie nie rozumiem, po co umierać na wzgórzu prowadzenia by the book.
To nie jest kwestia bycia męczennikiem, raczej, próbujemy robić różne rzeczy wewnątrz jednego systemu. O tym więcej za chwilę.

Aro:
Cytat:
Przeczytałem Twojego posta dokładnie, żeby nie było, ale nie zamierzam się jakoś dużo czy szczegółowo do niego odnosić.
A szkoda. Chętnie bym ciągnął tą dyskusję znacznie dłużej - skoro rozmawiamy o detalach sesji, to rozmawiamy aż do końca. W każdym razie, ja rozważam punkty Waszej polemiki.

Cytat:
Twoje opinie rozumiem i/lub szanuję, Ty moje redukujesz do płaczu o "story mode" bez jakiegokolwiek znaku, że rozumiesz mój punkt widzenia ("to sporne", "a co z X, Y, Z?", "a w tej sesji to było tak, że...", "nie chcesz grać w kampanię!").
Ale Aro, cały argument “scale wider, not higher”, który cały czas rozważamy tutaj, jest jak najbardziej sporny. Prezentuję przykłady w sesji, które zdarzyły się wcześniej, żeby pokazać swój punkt widzenia. Chyba taka jest dobra polemika? Jeśli pokazuję, że coś jest niezgodne z tym, co mówisz, to od razu rozmydlanie? Przeciwnie, powinieneś wziąć jakiś przykład z sesji i powiedzieć mi, że tak ma być i zaprezentować kontrargument.

Kiedy mówię: “jest to sporne”, mam na myśli, że zmiana encountera na parę mniejszych istot nie do końca mogłaby zaowocować wyeliminowaniem “no fun, only crunch”.

Weźmy spotkanie z Ralldarem jeszcze raz. Postacie napotkały go, kiedy miały czwarty poziom, czyli jest to APL+3. Ralldar ma AC 25, +17 do ataku, 2d10+6 obrażeń + 1d6 od trucizny i 1d6 persistent damage od trucizny, a także 105 hp.

A teraz nałóżmy na niego Weak Template i załóżmy, że jest z nim jego brat-bliźniak. Mamy więc dwie istoty o poziomie 6, czyli spotkanie jeszcze mniejsze, niż Severe dla postaci czwartego poziomu (ponieważ obaj są warci w sumie 160 XP). Każda z instancji Ralldara ma AC 23, +15 do ataku, 2d10+4 i 85 hp.

Ta dwójka jest zdecydowanie łatwiejsza do trafienia, ma mniejsze rzuty obronne i zadaje mniej obrażeń. Ale popatrz: +15 to nadal całkiem spory bonus do ataku, jak na istotę z poziomem 4 (i w sumie pięć też). To, co oni tracą w bezpośrednich statystykach, zyskują w elastyczności.

Duet Ralldar ma sześć akcji i dwie reakcje, a także każdy z nich ma swój zestaw zaklęć. Powiedziałbym, że w pewnym sensie ten encounter nieco zyskał na morderczości, bo Pierwszy Ralldar podbiegnie na backline, a drugi ogarnia barbarzyńcę, paladyna i muszkieterkę. Perspektywa starcia się z mniejszym AC brzmi wporzo, dopóki nie zdasz sobie sprawy, że oni mogą flankować, rzucają na Demoralize dwa razy i rzucają zaklęcia dwa razy. Albo trzy razy, w zależności od tego, jak daleko chcesz skalować w dół. Oczywiście, możesz rzucić fireball na grupę, ale raczej nikt z grupy nie będzie stał grzecznie w szeregu, żeby caster to ogarnął. A przynajmniej, nie długo.

Oczywiście, potwory nie muszą i nie będą atakować optymalnie (ja Ralldarem nie grałem optymalnie, a on sam rzucał bardzo nisko), bo MG będzie odgrywał inaczej zwariowanego biesa w jaskini, a inaczej chytrego, inteligentnego lisza, który miał całą wieczność przemyśleć, jak zarżnąć każdego, kto przyjdzie do jego sanctum.

Jak dla mnie, ten argument może pójść w jedną albo drugą stronę - niektóre ze spotkań pójdą łatwiej, inne, przeciwnie. Istnieją potwory, które odnoszą korzyść z atakowania w stadzie - przykładem jest wilk, ale pamiętam, że było parę innych. Kalkulator spotkań, jak dla mnie, okazał się najbardziej precyzyjnym narzędziem do określania trudności.

Po części, sądzę, że jest to percepcja - być może dopóki możesz zadawać obrażenia, to chyba jakoś łatwiej odnaleźć się w starciu, cóż z tego, że trudność jest taka sama.

Stąd, sądzę, że cała ta kwestia ze “scale wider, not higher” i “crunch, no fun” jest pewnym sposobem komunikacji, że walki są trudne. I nie jest to z mojej strony śmieszkowanie czy nawoływanie do elityzmu - raczej stwierdzam fakt. Rozrywka to sprawa osobista, nie każda wycieczka w podziemia to Dark Souls. Nie każda z drużyn to zorganizowana armia munchkinów gotowych na obsesję nad strategią gry.

Wszyscy:
Spór, który toczy się tutaj, oceniam jako mieszankę próśb o łatwiejszą walkę, ale także konflikt podejścia do sesji - ja jako MG wolę, żeby przygoda była toczona w sposób bardziej symulacjonistyczny, zgodny z treścią Core Rulebook i dający opcje wewnątrz tego systemu, jednak Alex i (w nieco mniejszym stopniu) Aro proponują bardziej narracyjne podejście do przygody, gdzie mechanika odgrywa drugorzędną rolę, śmierć postaci jest nie do pomyślenia, świat przygody podąża za postacią, a sama postać dyktuje wręcz elementy historii (to znaczy, piromantka dyktuje, że nikt nie ma być odporny na ogień). Żaden z tych sposobów nie jest lepszy, po prostu próbujemy robić coś innego w ramach jednego systemu.

Największym problemem, który ja mam z Waszymi zarzutami to to, że nie precyzują punktu, w którym mógłbym powiedzieć: “okej, zrobione”. Jeśli w kampanii mamy walkę z kultystami Dahaka niewrażliwymi na ogień i oni muszą wylecieć, bo jakiś gracz oparł całą narrację postaci piromantki, to czy jeśli pojawią się potwory z niewrażliwością na kłute, to też mam je usunąć, bo Kat ma rapier, a Joresk ma gizarmę? Czy nie odczuwacie tego, że jeśli oprzemy się na narracji, to gra przestaje być grą, a krytyka może być dowolna, bo zawsze można wcisnąć guzik “bo miałeś dopasować przygodę pod moją postać"? Poza tym, nie orientuję się, ale nie ma chyba już czegoś takiego jak berło metamagii, które zmienia rodzaj energii, którą bijesz. Nie ma czegoś takiego jak Elemental Spell albo Metamagic Rod, Elemental.

Podobnie, Aro, jeśli odchodzimy od obliczania spotkań według podręcznika, to wchodzimy na wyjątkowo grząski grunt i nie mamy wspólnego punktu odniesienia. Łatwiejsze walki nie są jakimś przytykiem - ostatecznie, przygodę można rozegrać na wielu poziomach trudności. Mój argument z sześcianem miał ukazać, że encounter design, którego tak nie lubisz już był w sesji i wtedy krytyki nie podnosiłeś.

Fakt, że w Waszych postach dajecie upusty w stylu “Giereczka ma ci wykręcać ryj” albo “git gud, filthy casual” wcale nie świadczy dobrze o Waszej argumentacji, wręcz przeciwnie. Ja nie pozwalam sobie na docinki tego typu względem Was.

Powracając jednak do meritum: sesja ląduje w archiwum, o wykonanie czego proszę moderatorów. Nie widzę sensu w próbie rozegrania czegoś, co na dłuższą metę spowoduje tylko frustrację dwóch dobrych graczy, czyli całej połowy drużyny. Myślę o tym raczej jako pauzie i przechowaniu sesji: nie zrywamy z AoA całkowicie. Może kiedyś wrócimy do niej jako ten sam skład (po moim przemyśleniu, w jaki sposób to rozegrać), może dodamy jakieś zmiany, może nie zrobię z nią niczego. Nie wiem. Tak czy inaczej, kończymy sesję na ten moment. Niech sobie tam poleży. Argumenty Aro uważam za najbardziej zdolne do wdrożenia w sesję (acz problematyczne pod względem wartości tego, czy faktycznie usuną jego problem). Co do tego, co chce Alex, nie ukrywam, całkowicie zmieniają punkt ciężkości sesji

Kerm: wiem, że nie byłeś aż tak zaangażowany w sesję, ale grało się spoko. Sind: wiem, że grało Ci się dobrze, ale sądzę, że pauza (może dłuższa, może na zawsze) jest najlepszym, co można zrobić z sesją i tym, w jaki sposób Alex i Aro postawili sprawy.

@Aro, @Alex Tyler, @Sindarin, @Kerm - dziękuję Wam za dobrą grę, do zobaczenia w innych sesjach
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!

Ostatnio edytowane przez Santorine : 05-09-2023 o 14:16.
Santorine jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-09-2023, 14:38   #160
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Ech. Nie mam nic do przerwy (aczkolwiek szczerze wątpię, że to będzie przerwa), chociaż wolałabym grać dalej. Tak samo jak pisałam, że wolałabym grać, nawet jakbyś nie wprowadził żadnych zmian.

Poza tym, niestety muszę to napisać (przepraszam), ale melodramatyzujesz. W jaki niby sposób postawiliśmy sprawę? W ogólnym sensie chcieliśmy, tylko żebyś trochę inaczej skalował walki (szerzej, nie wyżej) i (ja, choć niekoniecznie mi aż tak zależało) dawał kontekstowy loot i trochę więcej złota.

Niestety Twoja odpowiedź nie jest wolna bolesnych dla mnie/nas przeinaczeń/strawmanów (nie mówię, że zrobiłeś to celowo [może przytłoczyła Cię ilość tekstu, albo się zirytowałeś i przez emocje nie czytałeś ze zrozumieniem] ale takie są fakty, co udowodnię). I to właśnie dlatego straciliśmy ochotę na rozmowę. Żeby wątek za szybko nie spadł, to daje teraz post a odpowiedzi doedytuję.

E.

Cytat:
Napisał Santorine
Aro, Alex: nikt Was nie próbuje tutaj obrazić.
Ja się nie czułam obrażona, tylko misquotowana i źle zrozumiana. To nie powód do wrogości, wciąż jesteś dla mnie spoko ziomkiem. To, co napisałam w notce, nadal podtrzymuję.

Jednak nawet dobry ziomek może zepsuć ci humor. Zwłaszcza jak jest uparty.

Cytat:
Napisał Santorine
Wasza krytyka nie spina się dla mnie
A dla nas Twoje odpowiedzi to be honest. Przepraszam, ale nie możesz merytorycznie skrytykować czegoś, co przywołujesz niedokładnie. Inaczej to jest tzw. bicie chochoła. Atakowanie karykatury czyjejś tezy. Nie możesz też podważać czyichś preferencji własnymi preferencjami, bo to jak kłócenie się czyj gust muzyczny lub kulinarny jest lepszy. Zwróć też uwagę, że nasza postawa i argumentacja ewoluowała w miarę dyskusji, twoja była ciągle taka sama. My chcieliśmy jakoś dojść do porozumienia, a Ty narzucić nam rozwiązania, które tylko Ty uważasz za słuszne (vide zmiana postaci).

Cytat:
Napisał Santorine
omija wymienienie tego, jaki jest system, w który grają gracze, a także konkretną sytuację, czyli granie magiem ognia w grze, gdzie są odporności i niewrażliwości na ogień.
Tak czy inaczej, jest to właśnie niedopasowana postać. To bez różnicy czy jest barbarianem w politycznej intrydze, czy przeciwnicy kontrują ją odpornościami, czy jest łowcą w mieście. Kwestia rozchodzi się o aksjomaty erpegowe. Czy ważniejszy jest gracz przywiązany do postaci, czy przywiązanie prowadzącego do tekstu scenariusza? W pierwszym wypadku zawsze można coś pokombinować, by ktoś nie musiał pół sesji stać w tylnym szeregu jako obserwator. Cały czas próbowałam Ci sugerować rozwiązania (może nie zawsze precyzyjnie, ale jednak), przy których nie musiałbyś zmniejszać trudności, na której zachowaniu Ci zależało (inaczej proponowałabym radykalniejsze rozwiązania). Np. jeśli dasz zamiast tanglefoot bag wpisanego w loot skrzynki frost vial to nie ułatwiasz. Oba itemy są warte tyle samo. Lecz ten drugi moja postać mogłaby wykorzystać, by zadać nieco obrażeń odpornemu na ogień wrogowi (jakby jeszcze miał weakness na ten element, to nieunikalny splash dmg by go uruchomił). To tylko pojedynczy losowy przykład, tak naprawdę możliwości jest nieskończoność (mógłbyś np. postawić małe jeziorko/rzekę na polu bitwy i naliczać weakness electricity jakby wróg został wmanewrowany do wejścia do niego) a wrogów z immunem na ogień i spotkania z nimi w przygodzie można policzyć z grubsza na palcach jednej ręki (jak zacząłeś rozprawiać o przepisywaniu całej książki, to z ciekawości poprosiłam kolegę, by mi policzył samą ilość). Czyli niewiele więcej niż w poprzednim booku. Zatem skoro naprawdę byłeś otwarty na zmiany, to gdzie problem? A jak nie byłeś, to po co te pozory?

Cytat:
Napisał Santorine
który cały czas rozważamy tutaj, jest jak najbardziej sporny
Sam podpisujesz się kilkakrotnie pod tym, że system balansowania w 2e jest reliable. Więc temat nie jest sporny. Podręcznikowo obie walki będą tak samo trudne, ale dla nas akurat te z większą ilością wrogów będą odczuwalnie łatwiejsze. Ze względu na generalizujący charakter kalkulatora. I to można poprzeć nie tylko tekstem Aro, ale też Twoimi słowami, w których stwierdzasz, że Kat dobrze sobie radzi ze zwykłymi boggartami. Ja też wolałabym rzucać kule ognia w typów, którzy mogą oblać rzut obronny. Więcej celów, niższe sejwy, efektywnie więcej dmg niż w 1 bossa, który nawet może go względnie łatwo zanegować krytycznym sukcesem.

Cytat:
Napisał Santorine
Kalkulator spotkań, jak dla mnie, okazał się najbardziej precyzyjnym narzędziem do określania trudności.
Zatem ponownie: To czy wyżej, czy szerzej nie ma różnicy. A jeśli jest, to mamy logiczną sprzeczność. A zatem jeśli chcemy szerzej, to nie jest prośba o ułatwienie, co non stop sugerujesz. Tylko o inne podejście do organizacji walk. I właściwie tu powinniśmy uciąć wszelką debatę tak naprawdę, ale Ty wolałeś polemizować z Aro, nie wiem po co. To się bardziej nadawało do sekcji rozmów o DND/PF.

Ja mogę co najwyżej wyjaśnić, dlaczego MY chcemy szerzej. Trochę już padło wcześniej. Jeden argument też sam podałeś:

Cytat:
Napisał Santorine
Po części, sądzę, że jest to percepcja - być może dopóki możesz zadawać obrażenia, to chyba jakoś łatwiej odnaleźć się w starciu, cóż z tego, że trudność jest taka sama.
Tak, efekt psychologiczny możliwości trafienia czegokolwiek jest ogromny. Przy większej ilości wrogów też caster ofensywny ma więcej okazji zabłysnąć (jak wyżej wspomniałam: więcej celi pod AoE CC/DMG, więcej możliwości [krytycznego] niezdania sejwa, bo więcej rzutów, więcej efektywnego dmg/debuffa). Tak samo jak muszkieter, który nie musi martwić się o wbicie panache.

Sprawa lepszej ekonomii akcji, o której wspomniałeś w kwestii silniejszych wrogów, też jest mocno sporna. Ale jak wspomniałam, to raczej na rozmowy do wątku o mechanice, a nie do sesji. Mogę tylko rzucić, że na naszych levelach i wyższych przy APL+3 przeciwnik jest zazwyczaj quickened (więc ma akcję więcej), do tego ma atak obszarowy lub jakieś potężne umiejki, no i dużo łatwiej trafia, a tym łatwiejszym trafieniem dużo więcej zadaje (większe obrażenia bazowe i szansa kryta, który jest ekwiwalentem dwóch trafień, bo zadaje podwójne obrażenia). Ma wręcz możliwość wyzerowania kogoś w 1 rundzie. Ogromne obrażenia wymuszają priorytet leczenia (a w żadnym PFie nie da się outhealować takiego dmgu, szczególnie na dłuższą metę). Te medycyną ma limit 1 użycia na walkę, to magiczne będzie kosztowało najwyższe spell sloty by miało jakiekolwiek znaczenie (bardzo ograniczony zasób). No i gdy leczymy to nie buffujemy/debuffujemy. Efektywnie timer do TPK jest krótszy przez skuteczniejsze wtłaczanie większych obrażeń, co wymusza większą efektywność od samej drużyny. Wyższe sejwy, resisty i AC wroga oznaczają więcej nieudanych prób trafienia/zranienia/osłabienia/manewru (np. przewrócenia) przez PC (to wszystko kosztuje zmarnowane akcje), co ma kluczowe znaczenie przy takim krótkim timerze do TPK. Szczególnie magiczne osłabienia/ataki odczuwane są boleśnie, bo kosztują ograniczony zasób i można je wykonać tylko raz na turę, co przy typowej 20-30% szansie sukcesu na takim silnym przeciwniku kosztuje nas statystycznie aż 3-5 rund na nałożenie zaledwie jednego negatywnego efektu (przy dwóch próbujących debufferach to będą 2-4 rundy — nadal mnóstwo czasu w takiej walce). Dlatego relatywnie ekonomia akcji wcale nie wydaje się korzystniejsza. Trudniejsze bossy też więcej wymagają od samych graczy. Powodują większą presję m.in. przez krótszy timer TPK i mniejsze pole do popełnienia błędu mimo wysokich szans na porażki. Samo Paizo w opisach zagrożeń pisze, że Severe to max dla well rested postaci normików, a Extreme to coś dla minmaxerów ogarniających perfekcyjnie mechaniki i zsynergizowane postacie.

Cytat:
Napisał Santorine
Jak dla mnie, ten argument może pójść w jedną albo drugą stronę - niektóre ze spotkań pójdą łatwiej, inne, przeciwnie.
Nic nie sprawdzi się uniwersalnie. To samo pisał Aro, twierdząc, że walka APL+3 z potworem z weakness fire 20 byłaby pewnie dla nas trywialna. Jak ja pisałam, my chcemy mieć większe możliwości manewru i lepsze dopasowanie do naszej kompozycji oraz playstyle. A to właśnie z grubsza daje "scale wider, not higher". Które zgodnie z kalkulatorem spotkań jest tak samo trudne. Zatem nie powinno godzić w to jak chcesz prowadzić.

Cytat:
Napisał Santorine
Stąd, sądzę, że cała ta kwestia ze “scale wider, not higher” i “crunch, no fun” jest pewnym sposobem komunikacji, że walki są trudne.
Nie staraj się innym wyjaśniać, co sami myślą. To niegrzeczne. Nie możesz też wycofać się z tego, że kalkulator spotkań jest rzetelny, zatem musisz przyznać, że chcemy tak samo trudno. Tylko w inny sposób.

Cytat:
Napisał Santorine
Spór, który toczy się tutaj, oceniam jako mieszankę próśb o łatwiejszą walkę
Nieprawda, udowodniłam wyżej.

Cytat:
Napisał Santorine
Alex i (w nieco mniejszym stopniu) Aro proponują bardziej narracyjne podejście do przygody, gdzie mechanika odgrywa drugorzędną rolę
Nieprawda. Nie mechanika, tylko treść podręcznika. Wszystkie nasze propozycje bazowały na obowiązującej mechanice. Podmienianie wrogów/itemów/poziomu encounterów itd. na inne, ale ekwiwalentne to nie jest zmiana poziomu mechanicznego, czy samej mechaniki per se, tylko sztywnej treści książki. Do której edycji zachęcają sami twórcy. W zależności od potrzeb MG i graczy.

Cytat:
Napisał Santorine
śmierć postaci jest nie do pomyślenia
Nieprawda:

Cytat:
Napisał Alex Tyler
A jeśli już musiałoby to nastąpić, to żeby to było absolutną ostatecznością, efektem jakiegoś rażącego błędu czy coś, a nie wynikiem tego, że za każdym krzakiem stoją potwory z autokrytem i takim DC, że każdy debuff/atak zabijają śmiechem.
Czytaj: mniej przesadzone/przeskalowane walki. Uczciwe proporcje matematyczne (węższe różnice mocy) zminimalizują możliwość przypadkowego zgonu przez ślepe RNG. Tak naprawdę każdy przy stole powinien unikać zgonu postaci, tak by stanowił on absolutną ostateczność, bo potrafi to zepsuć skutecznie zabawę. I zniechęcić do dalszej gry. Znajdziesz podobne sugestie w praktycznie każdej sekcji prowadzenia, od warhammerów do pathfinderów. Sam napisałeś w poście #68, że:

Cytat:
Napisał Santorine
z doświadczenia wiem, że sporo osób traci zainteresowanie w przypadku zgonu
Możliwe że wolisz ryzykować całą sesję dla trzymania się kilku przesadzonych encounterów bo książka tak każe. Nie wiem. Choć się domyślam. Ale wg mnie to niedostateczny powód by wykluczyć ludzi z gry. Ogółem to granie przez interenet niektórym wzmacnia odruchy aspołeczne. Stąd wiecej podchodzących tak ludzi na forach pbf, niż w realu czy netowej głosówce. Ciekawe ilu MG na żywo byłoby tak mocnych zabić komuś postać przez niezbyt uczciwą walkę i powiedzieć "it's just dice, dude" czy "next time play better with better character".

Z moich obserwacji wynika, że bawienie się w symulacjonizm przez rzekomo bezstronne rozliczanie i sztywny pseudorealizm stanowi prawie zawsze osobliwą i nędzną zasłonę przed przed otwarciem się na potrzeby drugiego człowieka i fair play. Mimo to, jak pokazuje praktyka, i tak stosuje się te zasady wybiórczo. Bo co tak naprawdę powstrzymuje przed dobijaniem nieprzytomnych BG? Dlaczego nie? Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że to realistyczne, zwłaszcza w realiach walki gdzie są healerzy, mogący w każdej chwili podnieść oponenta. Mimo to Ty tego nie robisz, i wielu innych MG również. Zatem stawiasz granice. Rozbijając spójność swojej narracji. Bo tak naprawdę zawsze będzie granica, której przekroczenie w grze towarzyskiej będzie zwykłym chamstwem, mimo że teoretycznie można by ją wytłumaczyć uczciwym rozliczaniem.

Cytat:
Napisał Santorine
świat przygody podąża za postacią
Każda przygoda jest bohaterocentryczna. To nie nasze preferencje tylko fakty. Choćbyśmy zabunkrowali się w Akrivel na rok to nadal biedne elfy by łkały, że podstępne małpy je oślepiają zamiast rozwiązać sprawę. A jak nie, to już byś wyszedł daleko poza scenariusz. A tego chyba nie chcesz?

Cytat:
Napisał Santorine
Jeśli w kampanii mamy walkę z kultystami Dahaka niewrażliwymi na ogień i oni muszą wylecieć, bo jakiś gracz oparł całą narrację postaci piromantki,

a sama postać dyktuje wręcz elementy historii (to znaczy, piromantka dyktuje, że nikt nie ma być odporny na ogień).
Kolejna nieprawda. Doskonale zdaję sobie sprawę, że odporność na ogień jest najpowszechniejsza. Co balansuje fakt, że czary tego typu zadają najwięcej obrażeń i najwięcej stworów ma na nie słabość (weakness). Znam nawet nieźle mechanikę PF2 i ogólnie zasady game designu (moje hobby). W tej konkretnej dyskusji natomiast napisałam co innego:

Cytat:
Napisał Alex Tyler
Co innego raz na jakiś czas to zaakcentować (w tamtym booku były tylko 2 takie walki, jedna z immunem [lemury], druga z resistem [Ralldar] na ogień), a co innego tępić kogoś, za to, że gra tak jak lubi (gdy nikomu nie robi tym krzywdy) i zmuszać go do zmiany postaci.
Tak więc nie dość, że przekręciłeś moje słowa i rozdmuchałeś problem z odpornościami na ogień (jest ich mało w tej przygodzie, i wcale nie chciałam ich całkowitej eliminacji) to jeszcze zrobiłeś z tego wielki problem (bo faktycznie jest mało spotkań/wrogów, toteż to byłaby mała ingerencja nawet przy Twojej przekręconej i hiperbolizowanej intepretacji sprawy). Nie, nie chodziło mi o to, by zabijać ogniem czerwone smoki, tylko żeby można było tym ogniem jakoś inaczej utrudnić im życie, a jak nie, to chociaż by postać miała szansę znaleźć zwoje, coby mogła użyć zaklęć z innym typem energii. To wcale nie ułatwienie. Ekonomia lootu/akcji się pokrywa. A jeśli nawet miałyby to być itemy nie podmienione, tylko dodane, to wciąż mógłbyś je schować w miejscach wymagających od nas jakiegoś działania/wysiłku/pomyślunku. Czyli ich uzyskanie nie musiałoby być takie darmowe. Tak jak np. kostur z resist energy dałeś za uleczenie Jahsiego. Zatem jedyne o co prosiłam to odrobinę przystosowania się do niekomfortowej sytuacji mojej postaci, a nie specjalne ułatwienie jej czy wręcz wyręczanie. Adaptacja, by umożliwić adaptację. Te konsekwencje, na które się powołujesz nie muszą być wyłącznie na zasadzie "zrób jak ja chcę, albo giń". Przy elastyczniejszym myśleniu można też je wyegzekwować. Chociażby wymagając od danej postaci więcej kreatywności. Warto też mieć na uwadze, że moja piromantka jest taką samą kwestią losową jak odporność na ogień mobów w tym booku. Jako że ja nie znam treści scenariusza, a twórca nie wiedział, że piromantka Lavena zechce w niego zagrać. Nie ma tu więc winy żadnej strony. A skoro nie ma winnych, to nie ma kogo karać. Tym bardziej warto poszukać jakiś rozwiązań. Z zyskiem dla płynności gry i płynącej z niej przyjemności.

Cytat:
Napisał Santorine
Nie każda z drużyn to zorganizowana armia munchkinów gotowych na obsesję nad strategią gry.
No widzisz, nasza drużyna jest "play smarter, not crunchier". Wolimy wygrać sprytem, niż nastackowaniem mechanicznych bonusów przez minmaxing. Wolę oszukać łgarstwem małpoluda, że moja postać jest kultystką niż próbować wykminić jak tu wykręcić +19 do trafienia, by mieć 50% szans na sukces.

Cytat:
Napisał Santorine
Największym problemem, który ja mam z Waszymi zarzutami to to, że nie precyzują punktu, w którym mógłbym powiedzieć: “okej, zrobione”.
Ekhem. Sugerujesz, że "scale wider, not higher" takie nie jest?

Cytat:
Napisał Santorine
to czy jeśli pojawią się potwory z niewrażliwością na kłute, to też mam je usunąć, bo Kat ma rapier, a Joresk ma gizarmę?
A co byś zrobił? Kazałbyś zmienić im postać, tak jak mi? A jakby nie chcieli, to co? Zrzuciłbyś na nich winę, bo książka jest przeciw nim? Tylko nie mów, że dałbyś im możliwość zdobycia broni o podobnych możliwościach, tylko z innym typem obrażeń. Bo to ja Tobie proponowałam w przypadku mojej postaci.

Cytat:
Napisał Santorine
Mój argument z sześcianem miał ukazać, że encounter design, którego tak nie lubisz już był w sesji i wtedy krytyki nie podnosiłeś.
Trudność tego sześcianu jest mocno dyskusyjna. Ma on też ewidentne słabości, takie jak tylko 10 AC. Co można było exploitować. Przy przeskalowanych wrogach nie ma czego eksploitować bo chroni je praktycznie niepenetrowalna bariera z wysokich odporności/obron.

Cytat:
Napisał Santorine
Ja nie pozwalam sobie na docinki tego typu względem Was
Nie trzeba od razu komuś mówić wprost, że jest debilem. Można mu to zasugerować bardziej oględnie i niebezpośrednio. Intencjonalnie czy nie, sporo niemiłych rzeczy nam sugerujesz swoimi odpowiedziami.

Cytat:
Napisał Santorine
To, że Ralldar parę razy uderzył łapą z dużym statem to źle, ale to, że ktoś zamieni moją postać w kamień albo rzuci zaklęcie z automatyczną śmiercią, jeśli nie zdasz rzutu to spoko? Aro, czy nie zauważasz znaczącego braku konsekwencji w myśleniu
Najpierw dygresja: Oślepienie leczy 2 poziomowy czar. Mógłby więc to załatwić od ręki Khair. Ale nawet zamiana w kamień, a w najgoszym wypadku też śmierć, nie jest nieodwracalna (zwłaszcza przy dobrej woli MG). W dużej mierze jednak do czynienia mamy z mniej groźnymi statusami (dlatego adekwatnie mamy większe możliwości ich zdejmowania, patrz. restoration i wspomniane restore senses). I już wolimy je, niż uberbossów.

Zresztą Aro chodziło o to, że te efekty, jakie by nie były, gdy są rzucane przez słabsze istoty mają o wiele mniejszą szansę wejścia w życie. Więc stanowią relatywnie mniejsze ryzyko. Tymczasem co by nie robił APL+3 boss, jest praktycznie sukcesem lub krytycznym sukcesem. Często też taki boss operuje tymi efektami, wtedy to już overkill.

Cytat:
Napisał Santorine
Szczerze? Nie miałbym nic przeciwko temu. Skoro gram w jakiś Adventure Path, to gram w Adventure Path. Jeśli grałbym z MG, który po prostu rozgrywałby w kampanię, to czy moja krytyka MG byłaby uprawniona?
Tej sesji daleko było do konsentu, co wyjaśniłam wykazując chociażby brak kluczowych informacji w samej rekrutacji. Twoja odpowiedź na to "że można było się domyślić" jest nic nie warta. Nie, tego można nadużywać we wszystkie strony. Zasady ustala się jasno i na początku, wszyscy muszą je klepnąć/zopiniować. Kolejna rzecz, nie będę rozmawiała o gustach, ani tym bardziej jak Ty na ich podstawie określała czy coś wypada, czy nie. Podobnie nie uczynię tego bazując na argumentach anegdotycznych z co najmniej wątpliwych jakościowo sesji. Powiem tylko, że wszystko wolno, owszem, ale dopiero za pełną i świadomą zgodą obu stron. Tylko i wyłącznie wtedy. Zazwyczaj trzeba się dogadać, bo ciężko znaleźć ekipę idealnie dopasowanych pod względem oczekiwań osób. Dlatego jest to promowane przez designerów od kilkunastu lat, jako że wśród pozbawionych elementarnych social skilli erpegowców panowała dzicz i wolna amerykanka (uchowana niekiedy do tej pory, zwłaszcza na skansenach dziaderstwa typu Lastinn), przez co potem wychodzą inby w środku kampanii. Bo MG nagle stwierdza, że pozwala na PvP gdy dochodzi do wymienionej sytuacji, a nie zaznaczył tego dużo wcześniej (chociażby w rekrutacji albo na sesji zero [której nie było, bo jak wspomniałam: dzicz i barbarzyństwo]).

Cytat:
Napisał Santorine
Caster jest w stanie rzucić Slow, drugi PC jest w stanie zrobić Trip, trzeci wyprowadzić atak, czwarty leczyć.
Już się odnosiłam do rzekomo lepszej ekonomii akcji w starciach z 1 bossem APL+3, jednak ten cytat idealnie obrazuje problem z Twoim myśleniem i odpowiadaniem nam. Otóż podajesz tu scenariusz nierealny. Niereprezentatywny i wyrwany z kontekstu. Mianowicie, o ile sama sekwencja jest poprawna, o tyle w przypadku walki z bossem APL+3 większość, a może nawet wszystkie, tych efektów nie przebije się przez "wywindowane" statystyki potwora. Tak, pisałeś że palenie zasobów jest w to wpisane, ale miej też na względzie ten tykający timer TPK z taką bestią. Każda porażka boli wtedy podwójnie.

Co ironiczne, wypowiedź Aro do której się tymi słowy odniosłeś właśnie to tłumaczy. Dlatego właśnie podkreślił, że buffy i flankowanie są jedynymi reliable taktykami, bo one zawsze działają. Inne mogą zawieść i jest na to duża szansa, co kosztuje wiele akcji/rund na ich ponawianie.

Cytat:
Napisał Santorine
Co prawda zapuszczanie się do opuszczonego dworzyszcza, gdzie całe plemię goblinów zostało niemal wybite w pień brzmi jak coś, co z samej swojej definicji jest ryzykownym przedsięwzięciem
Tak zapowiadane jest 95% scenariuszy. A bardzo niewiele z nich jest hardkorowymi rzeźniami. Gameplay a narracja często się rozbiegają w takim wypadku. Cały WFRP2e jest pisany jako ponury świat niebezpiecznych przygód, a ekipa cwanych (niekoniecznie min-maxerów) graczy z uczciwym, nie utrudniającym specjalnie MG już pod koniec drugiej profesji będzie każde wyzwanie pokonywała z łatwością. Rzekomo nieubijalny Smok Chaosu gwarantujący wg opisów jedynie chwalebną śmierć jest krojony na plasterki przez 3 fechtmistrzów bez ani jednego magicznego przedmiotu. A przy takim poziomie gry i wyzwaniu wypadałoby mieć przynajmniej po kilka na łebka. Wystarczy spojrzeć w wymagania dla analogicznej, choć castującej, profesji arcymaga, który w wymaganiach ma 3 magiczne przedmioty.

Cytat:
Napisał Santorine
Osoba, która powie coś takiego nie chce grać w kampanię - i to nie tylko w Age of Ashes. Agents of Edgewatch, Abomination Vaults czy Extinction Curse także mają Extreme. Ten argument wyklucza w zasadzie grę w całkiem sporo materiału wydanego przez Paizo.
Nie wyklucza. Oznacza tylko, że nie chce się grać co do litery by the book. To istotna różnica. Zwłaszcza że to tylko jedna z wielu filozofii gry, wcale nie lepsza niż inne. Cokolwiek byś o tym nie myślał. Nawet samo Paizo ma bardzo liberalne podejście do prowadzenia scenariuszy i używania mechaniki.

Cytat:
Napisał Paizo
The first rule of Pathfinder is that this game is yours. The rest of the rules exist for you to use to tell the stories you want to tell and share exciting adventures with your friends. There are plenty of rules in this book, but none of them overrule that first rule. Take the rules that help you make the game you want, change those that don’t do quite what you need them to, and leave the ones that aren’t helping. It’s your game. There’s no right or wrong way to GM so long as everyone is having fun — and that includes you!
Po końcówce ostatniego zdania warto przeczytać jeszcze to:

Cytat:
Napisał Paizo
Though the word “master” is in the GM’s title, it’s not a role that requires or even benefits from absolutism. Pathfinder is a collaborative experience.
Każdy powinien się dobrze bawić i MG nie powinien narzucać swojego stylu gry, tylko wspólnie z graczami wypracować taki, który zadowoli każdego (MG i graczy).

Cytat:
Napisał Santorine
Argument ze złotem (...) Rozwiń proszę, w jaki sposób miałaby wyglądać rozgrywka, żeby rozwiązać ten problem.
Normalnie. Dajesz trochę więcej złota (jeśli naprawdę chcesz konkretne liczby to tak z 10-20%, co i tak jest niczym wobec naszej rozrzutności, ale przynajmniej da minimum komfortu psychicznego przy wydawaniu), tak by nie karać całkiem graczy za to, że roleplayują jego wydawanie. Bo niektórzy właśnie z tego czerpią rozrywkę, a nie z prepu do walk. A złota zasada jest taka, by za gusta i dobrą zabawę nigdy nie karać. Poza tym nie było konsentu na taki poziom symulacjonizmu/pseudorealizmu, by nie można było wydać grosza na rozrywki. Chcę wiedzieć, że mogę się pobawić i nie muszę ciułać każdego drobniaka, bo potem będziesz nas wyliczał co do miedziaka. Cały czas robisz z tego problem jakby to był abuse, a nie zwykłe bycie dobrym prowadzącym, otwartym na potrzeby graczy. Abuse to byłoby wyłudzenie złota by ułatwić sobie wyzwania mechaniczne. Na przykład jakbym wydała je na runę do pancerza. A nie life expenses, które nie dają żadnych przewag mechanicznych.

Cytat:
Napisał Santorine
Co z silnymi diabłami i demonami, a także golemami i pojedynczymi bossami, którzy są częścią przygody?
Moby extreme/APL+3 przeskalować do Severe. By zachować poziom trudności można dorzucić parę minionów, jak przy Ralldarze. Dalsze dostosowania uzależniam od Twojej dobrej woli.



Bywaj.
 
__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 05-09-2023 o 22:31.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172