Cioldan

Towarzysze (w sensie będę pisał znów o przysługujących nam pomocnikach)

Jak by to wyglądało, jakbym chciał dobrać towarzyszy. Mogę ich mieć max 5, więc Duivel nie zostanie raczej dowódcą oddziału złożonego z tylu właśnie podwładnych.
Z tych 5 osób, jedna jest zwiadowczynią, jedna kucharką, jedna początkującą lekarką, jeden woźnicą i jeden rzemieślnikiem.
Mogliby iść za armią, tylko wtedy praktycznie w ogóle nie mógłbym ich wykorzystywać. Z resztą, jakbym takich ich dołączył do armii, to raczej tak czy siak wszyscy dostaliby role trzeciorzędne, przy kuchni, do powozu, do naprawy broni, do leczenia no i jedna tylko osoba towarzyszyła by w zwiadach.
Jak to widzisz Pipboy79? Czy lepiej może inne postaci dołączyć, które wszystkie znalazłyby się w tej samej ekipie co Duivel...

PS
Dobrze, że doszedł do nas mag i jeszcze jacyś nowi BNi, bo nasi BG to sami zwiadowcy o dość podobnych charakterystykach.


Pozdro!

 

Pipboy79

- Po prostu trzeba ich sobie wymyślić. Tak jak nasz ostlandzki śledczy wymyślił sobie tych kozaków czy Alezzia pomocników.

- Każdy pomocnik ma startowe staty na 30 (jak dla człowieka). Do tego 500 PD na rozwój. I 2 charakterystyczne umiejętności (gotowanie, skradanie, leczenie itd.).

- A w grze to gdzieś tam się kręcą wokół BG. W podróży czy obozie to powinno być do zrobienia tak jak wspomnieni BG używali swoich pomocników. A podczas walki, patrolu no to już zależy kto będzie tym pomocnikiem.

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Cioldan

I tu wkraczam sobie z moimi nadziejami .
Miałem nadzieję, że pomocnika można stworzyć takiego trochę podrasowanego.
Czyli podstawa (z rasowymi statsami, umiejkami, zdolnościami) + do tego skończona podstawowa profesja ze wszystkimi jej błogosławieństwami i rozwinięta na maksa ;D.
Rozumiem, że pewnie tak się nie da, bo to byłaby spora różnica w porównaniu do tego jak to wygląda normalnie czyli:
podstawa + 500PD vs podstawa + skończona profesja + praktycznie 1000PD
Mam ich wymyślonych od dawna i jakoś tak nie chcę ich opóźniać w rozwoju, także po prostu na ten czas zrezygnuję na ten moment. Zobaczę co dalej i może po prostu dodam jakiś 5 'no-namów' którzy będą strzelać i praktycznie tylko strzelać z łuku .


EDIT:
No to post poszedł, a teraz czas na deklarki!
Nie będzie ich dużo, bo większość rzeczy zawarłem w poście, ale...
Podczas podróży na zwiadach czy wieczorem, będzie starał się przesiadywać blisko ekipy Stefana Kolesnikova. Wiedział, że gdy wrócą do Lenkster, przyjdzie czas przydzielania oddziałów. Po początkowych wątpliwościach co do Stefana K. przekonał nawet się do niego, ale przede wszystkim nie chciał trafić pod dowództwo Paula Lechlera.
Ze trzy/cztery razy podchodził też do maga, ale tylko raz go zagadał, co było ujęte w poście.
Co do wiczoru. Nie mam pojęcia czy przebywa tam jakakolwiek kobieta, więc Duivel będzie w takiej kolejności podchodził do dam: Alezzia, Renate, Gwendolina, Dana, Christina, Lulenda, Petra, Inez, nowa rycerka. Flirt, może coś więcej. Jeśli uda się z pierwszą, to oczywiście nie zostawia jej, tylko z przyjemnością próbuje spędzić z nią całą noc. Nie wyjdzie u jednej to z całym szacunkiem kończy elegancko rozmowę i przenosi się do kolejnej "ofiary" ;D. Ostatecznie uda się na nocleg do jakiegoś zamtuzu i skorzysta z usług tamtejszej damy za pieniądze.

 

Pipboy79

- Fabularnie i mechanicznie pomocnicy nie muszą być identyczni. Takich właśnie miała Alezzia. Ale jest ten limit punktowy czyli 500 PD po cenach rozwojów tak samo jak dla BG. Pomocnicy mają uproszczoną mechę w stosunku do głównych postaci.



- Coś jest chyba pogmatwane z chronologią w Twoim poście. Dla ułatwienia podaję rozpiskę.


04.31/32 wlt/abt - grupa Alezzii wraca z Drogonem do obozu wyprawy
04.32 abt - ranek, raport dla Petry, zaczyna się życie obozowe oraz ulewa
04.32 abt - południe (razem z południem) kończy się ulewa
04.32 abt - popołudnie zwijanie obozu i wymarsz ku Lenkster
04.32 abt - zmierzch rozbijanie obozu w lesie po ok 3-4 h marszu
04.33 mkt - rano, wymarsz do Lenkster
04.33 mkt - popołudnie przybycie do Lenkster
04.33 mkt - zmierzch, obiadokolacja na podwórzu "Zająca"
05.01 bkt - (jutro) dzień wolny ale w pogotowiu do ruszania w drogę


- Czyli jak wyprawa Petry dociera do Lenkster to jest koniec dnia. Jak jest obiadokolacja to właściwie jest już zmierzch. Jak ktoś wieczerza z resztą to najwyżej wieczór zostaje do dyspozycji.

- Ulewa jaka mi się wykulała w abt trwa bite 3 pory doby (ranej - południe) czyli ok 7-9 h. Jak coś nie jest pod dachem to jest mokre.



- Więc ta data:

- To jest czas gdy cała karawana jeszcze maszeruje do Lenkster i w popołudnie dopiero dociera.

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Cioldan

Dobra, nieco edytowałem.
Założyłem, że wszystkie lokacje w Lenkster są bliżej niż dalej, a nigdzie tak naprawdę się nie zasiedział. Także od momentu opuszczenia obiadu, do powrotu, myślę, że max minęło z dwie i pół godziny stąd zdążył wrócić jeszcze jak był zmierzch.

Ciut edytowałem treść skoro jeszcze nikt inny nie napisał , ale nie zmieniło to raczej ogólnego wydźwięku

 

Pipboy79

- Hmm... No moje oko to masz w poście pomylone oba dni. Są wymieszane ze sobą.


- W drugiej linijce masz, że to abt w trzeciej, że mkt. No albo - albo.


- Jeżeli to jest w abt to tak, to jest poranek gdzie zwiadowcy mieli złożyć raport szefowej. To by było okey.

- Jeśli jednak to jest abt to wtedy leje ulewa przez 7-9 h bez przerwy. Każdy kto nie jest pod namiotem jest przemoczony. No chyba, że wyskoczy na szybko za potrzebą. Ale jak coś dłużej to jest przemoczony i żadne drzewa nie pomogą się przed tym uchronić.



- Jakieś chyba zamieszanie. Z łuczników byli tylko ludzie Kolesnikova. A oni obstawiali zachodni brzeg brodu. Nie byli członkami grupy Alezzi. Za to tileańscy kusznicy byli. I u nich chwilowo dowódca był wyłączony z akcji.


- Czyli to jest już mkt rano. Gdy wznawia się podróż do Lenkster.



- I to jest mkt popołudnie. Czyli jakoś 17-18-ta. Jest powiedzmy ze 2 h zanim kuchnia nagotuje szamy dla tylu chłopa więc kolacja zaczyna się ok 19-20-tej. Czyli jest już zmierzch.




- Z Lenkster do Ristedt jest ok 1 dzień z buta. Więc wieczorem na pewno by nie zążył. Jakby następnego dnia (05.01) ruszył to o zmierzchu by dotarł do Ristedt. Czyli powrót do Lenkster to byłby jeszcze jeden dzień. A na kolacji Petra ogłosiła, że kolejny (czyli 05.01) wszyscy mają być w pogotowiu bo trzeba być gotowym do wymarszu. W pogotowiu czyli nie rozłazić się i nie chlać za bardzo mówiąc żołnierskim językiem.


- Co do odwiedzin u znajomych "na 5 minut" i kolacji w "Zającu", tak dałoby się to zrobić.

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Cioldan

Hm, u Ciebie jest jedna data, a opis obydwu dni. Ja mam w jednej linijce od kiedy trwa opis, a niżej do kiedy. Chciałem mniej więcej zachować to jak Ty odróżniasz czasem kolejne historie.
Równie dobrze mogłem zatytułować tak: Droga do Lenkster, Popołudnie na podzamczu, Biesiada w karczmie...

Hm jest to abt. Nie było informacji takiej jak wyżej na temat wiatru tego dnia, w poście też nic. Byłem wielokrotnie w różnych lasach podczas ulewy i gdy wiatr jest nikły da się schronić - czyt. znacznie mniej moknąć. Wiadomo, że przy porwistym wietrze, to wsio ryba.


Oczywiście, że tam chodziło o kuszników! Dzięki!

Zgadza się .

No, tyle, że z postu głównego to nie wynikało. Czyli przyszli, chodzili sobie po Lenkster, witali się, wynosili długo stoliki i wtedy te parę pacierzy trzeba było czekać? To kiedy się odbyła przemowa Petry? Już o tej 19-20 jak podano obiad, czy od razu?
Ja założyłem, że przyszli, doszli do karczmy, zasiedli, Petra zaczęła przemawiać jak już gotowali. No i te kilka pacierzy odkąd zasiedli, zaczęto wydawać posiłki.
Jeżeli było inaczej to Duviel wtedy poszedłby przed obiadem do koleżanki, a potem już od samego obiadu do nocy siedział z resztą wojska.

Tu nie będę cytował całości. Tekst który wybrałeś opisuje dlaczego Duivel cieszy się, że wraca do Lenkster. Wtedy nie wiedział co Petra powie na kolacji. Nie wiedział też, że jego wuj już opuścił Ristedt, a kuzynki i 'pracownicy' mają przybyć do Lenkster już dnia następnego. Co zresztą powiedział później do Leni, że odwiedzi ich w tym wynajmowanym apartamencie w Lenkster. Poza tym mógł myśleć, że jak wyruszą do stolicy to jeden z pierwszych postojów będzie właśnie w Ristedt i wtedy mógłby odwiedzić. Choć teraz już wie, że nie będzie kogo odwiedzać.

Ja wziąłem bardziej do siebie pierwszą część, czyli te dwa dni podróży i wieczór w Lenkster. Nie chciałem opisywać kolejnego dnia, bo nie miałem pojęcia jakie będą postanowienia na spotkaniu w zamku, także mogłem sobie opisać do wieczora, a okaże się, że już ruszyli w samo południe. Nie wiem też, jak potoczy się wieczór Duivela, a rozmów jakoś nie chciałem zaczynać bo z tym różnie wychodzi i tura jeszcze o jeden tydzień by się przedłużyła.

PS.
TOWARZYSZE
Więc jeśli to wygląda tak, że mają cechy po 30 każda, więc używając 500PD, mogę jedną cechę rozwinąć na 45, drugą na 40 i mieć do tego tylko dwie umiejki.
To ja jednak rezygnuje z towarzyszy.
W takiej sytuacji to opłaca się dopiero jak ma się wyższą rangę i już można zarządzać własną małą kompanią (tak z 50 osób), no albo chociaż jak mharek miał pod Gotthardem.
Piątka to bardziej mi się kojarzyła z takimi towarzyszami jak z gier komputerowych, że będę miał swojego Khelgara, Neeshkę, Elanee, Sanda i Zhjaeve . Oczywiście dużo mniej i rzadziej wykorzystywanych, ale jednak ;D. Jednak tak ogólnie patrząc to może to i lepiej .

Pozdro!

 

Pipboy79

- No fakt, mogłem zrobić w nagłówku zmianę daty. Ale to co jest czyli mkt zmrok dotyczy finału posta czyli kolacji w "Zającu". Wszystko inne dzieje się wcześniej.



- W moim poście jest tak:


- Czyli jest:

- przybycie do Lenkster, przywitanie się Inez i Petry
- kuchnia karczmy przygotowuje posiłek
- jest wydawany posiłek (te ok 2 h później) i Petra daje cytowaną przemowę


- Ja tylko wyjaśniam kwestię dni i odległości



- Rozumiem. Ale nikt nie ma pojęcia jakie będą postanowienia w zamku. Bo jutro dopiero szefowe tam idą. Nie zmienia to jednak sytuacji zwykłych żołnierzy jacy mają wolne byle się nie oddalać od Linkster, nie upijać się itd. Mnie to pomaga odpisywać BG co się działo tego nowego dnia/tury. Ale spoko można skończyć post na wieczorze dnia poprzedniego.



- Ok, jak wolisz. Jakbyś zmienił zdanie to daj znać

- Przypominam jednak, że staty większości BN-ów są na poziomie 30-40 co macie w ściądze z rozpiską dowódców i oddziałów. Tacy pomocnicy nie odbiegają od nich poziomem.

- Do tego jest jakiś ich powolny rozwój trzech z nich za część PD-ków głównej postaci.

- No i fabularnie stanowią jakieś tło głównej postaci i jej uzupełnienie.

- Ale rozumiem, nie wszyscy lubią sobie robić i grać takimi pomocnikami. Więc wolna wola.

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Cioldan

POST
Dobra, to znów poprawiłem kolejność wizyt.
Następnym razem, muszę jednak pytać zanim wrzucę, bo te edyty nie cieszą tak jak samo pisanie posta

TOWARZYSZE
Niby tak, ale dwie umiejki to mega mało ;D. Idealnie byłoby 500PD na statsy, a do tego 3 zdolnośći 3 um.z i 6 um.p, wtedy to już coś by było

KOLEJNY DZIEŃ
Jeśli dowiem się czy udały się wieczorne podboje Duivela, to mogę post jeszcze wydłużyć o kolejny dzień póki koledzy nie odpiszą ;D, a przynajmniej jakieś deklarki zrobić co by łatwiej Ci się posta kleiło

Pozdro!

 

Pipboy79

- Oki, dzięki za edytę i deklarki

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić