04-12-2009, 08:51 | #71 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | OK, macie jeszcze pare godzin by pytać o coś lub informować o czymś Osobiście postaram się dojechać do 9 na dworzec. W jakiejkolwiek sprawie dzwonić: 696 272 201 (tak, Era ) i jakby co mam na imię Magda, ale na Redka też reaguję
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
04-12-2009, 12:23 | #72 |
Banned Reputacja: 1 | Ponieważ wygląda na to, że ja będę pierwszy (nie wiem czy to powód do dumy) to informuję: Będę siedział w restauracji/kawiarni dworcowej (mam nadzieje, że jeszcze jest ) popijając czar PRL-u (też mam nadzieję, że jeszcze jest XD ). Jakby komuś był potrzebny zestaw magicznych cyferek: sześć zero cztery jeden jeden jeden trzy sześć pięć (dokładnie: ERA Club). Do zobaczenia jutro! |
04-12-2009, 20:18 | #73 |
Reputacja: 1 | To ja mam takie dość dziwne pytania :P Ale co tam Zastanawia mnie kwestia posiłków jak i zaopatrzenia do chrupania pokroju czipsów, paluszków i innych chrupek Czy pójdziemy sobie na jakieś zakupy do jakiegoś marketu lub sklepu, czy może będzie nam na to żal czasu? Rozumiem, że na jakiś obiad się wybierzemy, ale zastanawia mnie czy mam bawić się w robienie jakiś kanapek czy nie :P Możecie się śmiać, ale ja dopiero wróciłem do domu z pracy i musiałbym teraz biec na zakupy a nie bardzo mam na to chęć :P Jest to więc dla takiego łasucha jak ja dość istotne pytanko :P Dlatego pytam o to starych wyjadaczy :P A w razie czego podam swój numer telefonu Oto on : 513526286 Pozdrawiam
__________________ "Stajesz się odpowiedzialny za to co oswoiłeś" xD "Boleść jest kamieniem szlifierskim dla silnego ducha." |
04-12-2009, 23:07 | #74 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Ogólnie, będziemy przechodzić koło supersamu, ale tam jest drogo. Ja pare kanapek biorę, nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą Do zobaczenia wkrótce. Aha, obiad jemy na mieście
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
06-12-2009, 13:05 | #75 |
Reputacja: 1 | Pierwszy Qrde! :P Zaskoczyłem swych goblińskich ziomków obecnością na zlocie. Wprowadziłem kilka elementów znanych miedzy innymi Redone i Rudej z zlotu sprzed 2 lat. To znaczy połączenie gry pytanie czy wyzwanie z grą w butelkę. Jak zwykle na zlocie było porno i duszno. Moja samica Omega Lhian zrobiła analizę psychologiczną grupy na poziomie mikrosocjologicznym, czym wprawiła mnie w lekkie zakłopotanie, ale także podziw( zakłopotanie było wynikiem tego, iż to ja jestem socjologiem :P i to ja powinienem takie analizy robić) Ku pamięci: Książka o którą pytali chłopaki to Eliot Aaronson. "Człowiek istota społeczna" (biała okładka, nie czarna(czarna to wybór tekstów)) Był LARP Redki ale musi sie dziewczę podszkolic i dawać trudniejsze zagadki i zadania. I podszkolic się z anatomii kobiecej (cycuszki nie sa na szyi). Generalnie ładna z Ciebie i Rafała para Ciesze się, że wam się układa. Rodzice dziękują za pozdrowienia. Dominika wydała mi się najciekawsza z nowopoznałych osób. Ma ukryte talenty. Jeśli chce je rozwijać to ku pamięci: swiadomesny.pl Pozdrawiam i ściskam W końcu poznałem Mala i Ave Mal malo(sic!) mówił. No bynajmniej ze mna i cos słyszałem o urodzinach or something. Jesli to prawda to najlepszego i pamiętaj: śmierć jeszcze niegdy nie była tak blisko xP Ave - w końcu rodzice Cię wypuścili z drewutni Cieszę się że Cię w końcu poznałem. TD - Tower Defence czy jak Ci tam xP spoko zią z Ciebie. Zaprawdę Cieszy mnie że są jeszcze na tym świece mądrzy ludzie z którymi można się na luzie posmiać i pogadać. Howgh - na początku byłem zawiedzinoy że nie masz w nicku eye. Ale potem się okazało że jesteś również super gościem. Bardzo dobrze mi się z toba rozmawiało. Mam nadzieję że kiedyś na jakimś zlocie zatańczymy razem. Choćby POGO. xP Ash - zapamiętałem twoją ksywę bo mam bardzo bliskiego wspólnika i przyjaciela ashwalkera. Więc tak czy siak Panie inzynieże zrobił Pan świetną postać na LARPie Redki. Mam nadzieję, że następnym razem więcej pogadamy. Czeski - wie co dobre. Springwater :P Bardzo pozytywna postać. Ogarnięty facet, który zna się na kobietach. Kabasz - my best friend z ławki (w LARPie) świetna sprawa, fajnie razem knuliśmy. Fantastyczny pomysł z playboyem. Miłośnik Toruńskich Pierników. Krzysztof - zią nie liż tak dogłębnie mojej sister bo jej migdałki wyjmiesz językiem żart oczywizda. Nie pogadaliśmy za bardzo. Jak stwierdziła Lhian cichy osobnik i dobry obserwator. Też ładnie z Rudą wygladacie. Ruda - tylko jedno jako brat chcę Ci powiedzieć: semper fidelis no i last but not least: PAN z ŁYŻECZKAMI Nie będę nic mówił. Po prostu wrzućcie tu filmik. KOMUNIKAT SPECJALNY: NNNM został jednogłośnie wybrany najskromniejszym i najbardziej małomównym uczestnikiem zlotu. pwned ps. Czekam na relacje, zdjęcia i filmy. buziaki
__________________ Arkham Radio Ostatnio edytowane przez nonickname : 07-12-2009 o 08:20. |
06-12-2009, 19:54 | #76 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | No to druga :P Tak tylko chciałam dam znać, że dotarliśmy żywi do domu, i czekamy na zdjęcia Gdybym miała dłuższy dostęp do netu dziś to bym opisała dokładnie ale niestety będziecie musieli poczekać Pozdrawiam was moje Misiaczki z Last Inn
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
06-12-2009, 20:31 | #77 |
Reputacja: 1 | No to teraz wypadło na mnie Już zarejestrowanego użytkownika tego zacnego forum Ciekawe kto pierwszy zgadnie kim jestem? Krótki opis zakończonego właśnie zlotu: 1. Było baaardzo fajnie i bardzo mi się podobało 2. Fajne z was Misiaczki 3. Żałuję, że nie grałem nigdy i nie mogłem w pełni uczestniczyć w waszych ciekawych konwersacjach 4. Ale to się zmieni! Obiecuje! 5. Już czekam na następny zlot! albo chociaż jakieś spotkanko Pozdrawiam gorąco! PS a Kabasz powinien dostać -1 do reputacji, za niepoczęstowanie nas piernikami, które zakupił! :P |
06-12-2009, 20:53 | #78 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | No ok, to opiszę wam ten zlot Przede wszystkim wciąż jestem w szoku, że dotarło aż tyle ludzi (john5, nie pozdrawiamy Cię ). A do tego byli ludzie niespodzianki Jak już widzieliście odwiedził nas nonick, ale o nim wiedziałam. Za to nie mogłam uwierzyć Malekithowi jak mówił, że może zajrzy. A tu taki miły surprise. Do tego dołączył do nas znajomy Lhianann: Czeski. Czyli było nas sporo. Dla mnie zaczęło się od zabłądzenia w Toruniu. Ale jak już wraz z Rafałem (MrocznymSzewcem) dotarliśmy na dworzec, już przez okno kawiarni machałam do grupki Liczy. Ci których znałam przywitali się serdecznie, Ci których nie, bardziej oficjalnie ale też przyjaźnie I tak czekaliśmy aż zjawi się reszta. Byliśmy już prawie w komplecie, brakowało tylko John5, i oczywiście okazało się, że nikt nie ma do niego numeru. Po kilkunastu próbach zdobycia numeru u różnych ludzi, udało nam się zadzwonić pod właściwy numer. I co? John5 sobie smacznie spał w łóżeczku Przestaliśmy w takim razie czekać bez sensu na dworcowej kawiarni (ludzie i tak mieli nas dosyć) i ruszyliśmy. Wszyscy do miasta, a my do fortu zostawić samochód. Reszta grupki czekała na nas w pizzeri Zebra gdzie po przybyciu zostaliśmy poczęstowani pizzą. Tam też dołączył do nas nonickname. Dalej ruszyliśmy na poszukiwanie miejsca gdzie można posiedzieć przy piwie, gdyż wyjątkowo wszyscy byli pełnoletni. Trafiliśmy przez przypadek do pubu studenckiego Kadr. Miejsca było tam dużo i klimat fajowy więc zostaliśmy. Tam też na trochę dołączył Mal, i na dłużej Czeski. Wszyscy zamówili wspomniane piwo a ja wzięłam się za przygotowywanie LARPa. Role rozdane, do dzieła! I wszyscy siedzą Nie no w końcu się wzięli Główną rolę dostał nonick, bo to weteran jakich mało i pasował do roli. Ale za szybko zakończył rozgrywkę jak na moje, jeszcze mogło być zabawnie. Asch i Ruda mieli nielubiące się postacie i przecudnie to odgrywali! Dzięki wam i wszystkim innym za LARPa, to był mój pierwszy więc bądźcie wyrozumiali, ja tylko chciałam by było co robić A dla mnie zawsze to jakaś nauka na przyszłość Dalej... może część by trzeba ocenzurować? Bo tak jak mówił nonick była gra Prawda czy Wyzwanie, ale to tylko dla uszu obecnych. Podam tylko jedno pytanie, które zwaliło z nóg. Pytanie było skierowane do kabasza, który wcześniej chyba z 15 minut czekał w kolejce za piernikami (więc my też czekaliśmy): Kabasz, ile zapłaciłeś za pierniki? Tam sobie siedzieliśmy przez resztę wieczoru, z przerwą na kolacyjkę, którą zjedliśmy w różnych miejscach, zależnie na co kto miał ochotę. Około 21.00 poszliśmy na autobus do fortu, ale dotarliśmy później, gdyż będąc już na przystanku cofnęliśmy się po jedzenie i picie na zapas. W Forcie przywitała nas miła obsługa. Ogólnie Fort bardzo pozytywne miejsce, myślę, że wszyscy byli zadowoleni. Co było dokładnie dalej musiałby opisać kto inny, gdyż mój organizm się zbuntował i powiedział, że chce odpocząć. Z tego co się orientuje ostatni ludzie poszli spać po 2.00 w nocy. Z rana obudziła nas jakaś pani z pracowników fortu, wchodząc do pokoju ze słowami: „A tu śpią, jeszcze? Śpią.”Oczywiście wszystkich nas obudziła A była to godzina coś koło 8.00. Pozostało nam wstać, ale właściwie to wstawaliśmy jakaś godzinę, drugą się pakowaliśmy i ogarnialiśmy. Ponieważ trzeba było poszukać ściany z pieniędzmi ruszyliśmy w 4 osoby do Reala a reszta zjadła śniadanie w fortowej restauracji. My zadowoliliśmy się bułką z Reala. Ruda i Krzysiek zostali by zwiedzić Fort a reszta osób na różna sposoby docierała do miasta. 5 osób samochodem, reszta stwierdziła, że skoro autobus mają za 20 minut wolą iść pieszo. Szli prawie godzinę My czekaliśmy na nich najpierw buszując po taniej książce, potem siedząc w barze mlecznym. Aż standardowo jak na każdym zlocie spotkaliśmy się wszyscy w restauracji chińskiej Lotos gdzie zjedliśmy obiad. Dla mnie i Rafała to był koniec zlotu, chcieliśmy dojechać do domu kiedy jeszcze będzie w miarę jasno. Cóż, w każdym razie wyjechaliśmy gdy było jasno Co tam jeszcze potem robiliście Misiaczki? Oczywiście dam nowo poznanym notki, należą się wam. Jestem pozytywnie zaskoczona nowo poznanymi (choć większość miałam okazję już poznać). Świetnie z was ludzie, ale to pewne, bo przecież z LI jesteście Ogólnie mamy z Rafałem propozycję by za rok znowu standardowo spotkać się na dworcu, ruszyć do miasta na herbatę, jakiś obiad, zrobić zapasy i jechać do Fortu już o 14.00. Fajny tam klimacik a wyjdzie duuuuuużo taniej Rozmawiać i grać da się wszędzie, a właściwie w ciszy jeszcze lepiej Pozdrawiam jeszcze raz bardzo gorąco i czekam na wasze relacje i opinie Wasza Witaminka
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
06-12-2009, 22:57 | #79 |
Reputacja: 1 | Witaminka! Po Waszym odjeździe byliśmy znowu w Kadrze, co chyba nie powinno nikogo dziwić. No ale do rzeczy: mogłaś powiedzieć, kto załatwił ten numer do Johna. Chociaż na coś się przydałem na tym zlocie A spać to niektórzy poszli przed 4:00, stwierdzenie "po 2.00 w nocy" nas obraża No a w nocy grali w karty (nie piszę "graliśmy", bo nie grałem) i rozmawialiśmy. Jeden współlokator Fortu dziwnie patrzył, jak Asch, TD i ja przy prysznicach rozmawialiśmy o socjologii i tych innych bajerach |
06-12-2009, 23:17 | #80 |
Reputacja: 1 | Trzy słowa od Matki Założycielki - Dziękuję wam wszystkim. Można by pisać wiele o dobrych stronach i o złych stronach tego spotkania - oczywiście jak w życiu zdarzyły się jedne i drugie, ale ja już powoli, dzięki chyba temu, że nie było między nami niepełnoletnich, odgradzam się od roli orga, zupełnie przestając się przejmować nimi, co dwa lata temu byłoby nie do pomyślenia. Kolejno : Redka - dzięki Ci za tę Witaminkę, przypominającą nasze najdziwniejsze.. znaczy najbardziej szalone wspólne imprezy Lhian - Tobie dziękuję za: jak zwykle zapchaną każdą minutę ciszy w czasie zlotu; Latilen - Tobie, za koloryt wśród tylu szarych twarzy i.. kurtek Nonickname - za to, że ciągle jesteś z nami, nawet jeśli nie fizycznie to każdą myślą Mal - za ten szok i radość, którą nam sprawiłeś pierwszym dotrzymaniem zapowiedzi pojawienia się na rocznicy od czterech lat Kabasz - za uśmiech, uśmiech, uśmiech i danie mi wraz z TD powodu, do powrotu do PBFów TD - wyrozumiałość i to samo co u mnie poczucie straconego rpgowego dzieciństwa Ave - za chęć zmiany opinii Howgh - za szczere odpowiedzi w grze w butelkę i wyodrębnienie siebie od postaci z sesji Asch - że byłeś, czasami więcej nie trzeba Rafał - za przegadany wieczór przy barze w Kadrze i pewność, że połowa RR na pewno dobrze w życiu się ustawiła. Wszystkim zaś za przyjazd i wyrażone chęci pojawienia się w przyszłym roku. Było mi bardzo miło was poznać i zapamiętać. Dziękuję też, już na sam koniec za dobrze przyjęcie towarzyszącej mi osoby. Pozdrawiam Ruda
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |