Duch Maverik juz od wiekow przemierzal ten swiat. Przez nikogo nie zauwazany. Samotny. Przeklety. Lecz nie zawsze tak bylo.
Kiedys dawno temu, gdy jego ojciec byl u szczytu slawy wampirzej rodziny, Maverik mial przyjaciol, trzode, liczne kochanki. Do czasu. Jeden blad. Zle wykonane zadanie. Nieslawa ktora okryl zarowno siebie jak i swego stworce. Odrzucenie. Dlugo blakal sie od miasta do miasta w poszukiwaniu spokoju. W koncu go odnalazl. Mloda dziewczyna z malenkiego miasteczka. Slodka Ninerl. Jej zlosciste wlosy zawsze pachnialy niczym mlode roze. Blekitne oczy wpatrzone w niego niczym w boga. Niewinna, slodka Ninerl. Przemienil ja. Uczynil sobie podobna. Zaslugiwala na wiecznosc.
Zamieszkali w malenkim dworku otoczonym lasem. We wsi i malym miasteczku pokazywali sie sporadycznie, glownie aby sie posilic. Sluzba, skladajaca sie tylko i wylacznie z ghuli dogadzala ich zachciankom. Pieniadze nie stanowily dla niego problemu. Uciekajac z Londynu zabral ze soba prawdziwa fortune.
Szczescie jednak nigdy nie trwa wiecznie. W wiosce zaczeli masowo znikac ludzie. Na samym poczatku uznano, iz uciekali do miasta, tym bardziej ze wsrd zaginionych dominowaly mlode dziewczeta. Wkrotce jednak w wiosce zapanowal strach. Lesniczy w trakcie polowania odkryl zwloki jednej z "uciekinierek". Byly suche. Ani jedna kropla krwi nie zachowala sie w jej ciele. Zaczela sie nagonka. Nie minal nawet tydzien gdy pewnego ranka do drzwi dworu zastukali ludzie uzbrojeni w widly i pochodnie.Ghul otworzyl mowiac iz panstwa niem w domu. Nie pozwolili mu nawet dokonczyc. Nadziany na ich widly zginal nim zdazyl zareagowac. Pochodnie rzucone na bogate perskie dywany rozniecily ogien w calym domu. Maverik obudzil sie wtedy czujac dym w nozdrzach. W przeciwienstwie do swych braci preferowal spanie nad ziemia. W specjalnie zaprojektowanym pokoju bez okien umiejscowionym na tylach domostwa. Ninerl takze sie obudzila. Najpierw zdezorientowany wzrok wampirzycy szybko nabral przerazonego wyrazu. Byl dzien. Ich dom stal w ogniu. Oszalala rzucila sie na drzwi probujac ucieczki. On jej nie powstrzymal. Nie zdazyl. Patrzyl jak zlowrogie plomienie ogarniaja jej cialo. Patrzyl i niemogl sie poruszyc. Nie poruszyl sie nawet gdy dosiegly jego ciala. Stal tak dopoki ciemnosc go nie pochlonela.
Obudzila go cicha melodia. Niewiedziec skad do jego uszu naplywaly kojace dzwieki fletu. Otworzyl oczy. Miliony gwiazd na idealnie czystym niebie powitaly go radosnie mrugajac. Delikatny wiatr szumial w koronach drzew. Muzyka ucichla. Rozejrzal sie wokolo. Zgliszcza niegdys wspanialego dworu wrocily mu pamiec. Ninerl slodka Ninerl. Krwawe lzy potoczyly sie po policzkach wampira. Co sie stalo? Czyz i on nie powinien zginac? Przeciez widzial plomienie siegajace jego ciala. Czul swad palonej skory. Zdezorientowany spojrzal na swoje dlonie idelnie zdrowe. Dotkanl ubrania nawet nie zabrudzonego. Gdyby nie te zgliszcza uznalby, ze nic sie nie stalo.
Muzyka rozbrzmiala ponownie.. Delikatna, o lekko smutnym odcieniu. Slyszal ja czesto. Zawsze z mieszanina zalu i czulosci. Muzyka zwiastujaca smierc kolejnego wampira. Ta ktora uslyszal tamtej nocy. Muzyka duszy. Maverik, duch wampia usmiechnal sie witajac kolejny dzien. | Autor artykułu | | Konto usunięte Zarejestrowany: Feb 2007
Posty: 1 653
Reputacja: 1 | |
Oceny użytkowników | Język | | 2 | Spójność | | 2 | Kreatywność | | 2.5 | Przekaz | Brak Informacji | Wrażenie Ogólne | Brak Informacji |
Głosów: 2, średnia: 43%
| | | |
Narzędzia artykułu | | | | |