Możesz podać jakieś źródła swoich wywodów? Czy to po prostu tak w temacie "high fantasy"? |
Cytat:
Cytat:
A do prowadzenia wojny mogą być zmuszone. Podobny związek jaki teraz jest miedzy Chinami a USA (producent - centrum finansowe) był kiedyś między Niemcami a Wielką Brytanią. Skończyło się I WŚ. Broń atomowa i owe 1,5 mld, o których piszesz, też nic nie gwarantuje. Istnieją już technologie obrony przez pociskami balistycznymi a wojen już dawno nie wygrywa ten kto ma więcej ludzi. Liczy się przewaga technologiczna, a tą wciąż mają USA i jeszcze przez jakiś czas tak zostanie. Coby nie było tylko OT, to stałym elementem w HF jest ten wielki zły, które nasz Mega Dobry chce ukatrupić. Burżuazja czy ogólnie jakaś klasa społeczna średnio się tu nadaje, bo trudno ją wyraźnie oddzielić od reszty i nadać tylko i wyłącznie złe cechy. Wielki, zły obśliniony ork, to lepszy wróg niż jakiś tam kupiec czy obszarnik. |
Cytat:
Reszta źródeł to na przykład "Starożytna historia Polski", "Słownik mitologi celtyckiej", reportaże i filmy dokumentalne w tym jeden dotyczący morderstwa w plemieniu łowców głów. Ludzie ci nigdy wcześniej nie zabijali się między sobą aż zostali "ucywilizowani". Malahaj: Po następnej wojnie światowej nie będzie już nic. Nie będzie gospodarki, rynków, cywilizacji i ludzi. I nie ważne, że chińskie rakiety nie dolecą. Wystarczy, że dolecą amerykańskie i wywołają na świecie zimę nuklearną. USA nie mogą wygrać z Afganistanem gdzie nawet państwa nie ma a mają wygrać z Chinami :D |
Cytat:
Inna sprawa, że nie przeszkadzałoby mi, gdyby rewolucja czy komuniści pojawili się w fantasy. Byłoby to zabawne jak w podawanym już przeze mnie: Monty Python - Anarcho-Syndicalism.wmv - YouTube W końcu gry mają bawić. |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Edit do posta poniżej Cytat:
|
Cytat:
Zresztą to z filmu. Filmweb.pl - filmy takie jak Ty! |
Dyskusja zeszła wyraźnie w kierunku politycznym. I choć osobiście uważam, że trzeba nie mieć oczu i sumienia, by uważać komunizm, czy nawet socjalizm za lek na całe zło na świecie, to chciałbym jednak wrócić do tematu. Światy fantasy to w zdecydowanej mierze światy feudalne i zdecydowanie uproszczone, gdzie zło jest złe, a dobro dobre. Wszelkie szarości pojawiają się, jako tło dla dobrych herosów, czy złych do szpiku kości przeciwników. Nikt nie bawi się w nich w politykę (taką jak my znamy) i nie pojawiają się w nich jakieś poglądy filozoficzne, czy polityczne. Nie ma ruchów politycznych odwołujących się do nacjonalizmu, anarchizmu, czy komunizmu. I nikt nie buduje na tego typu konflikcie kampanii, czy choćby przygody. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Gdy sięgam po podręcznik od D&D, czy Warhammera nie interesuje mnie polityka elfów, ludzi, czy krasnoludów. Chcę barwnej, epickiej przygody, a nie obrad elfiego sejmu, czy kampanii o rewolucji mułów w Dark Sunie. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzi, żeby jacyś fanatycy takich klimatów poprowadzili, czy napisali powieść w tym stylu. Pytanie, jednak kogo takie coś zainteresuje. Moim zdaniem niewielu i tu tkwi odpowiedź na pytanie, jakie zadał autor wątku. |
Ulli, Monogamia jest istotnie rzadziej spotykanym wzorcem niż poligamia, jeśli idzie o kultury "pierwotne". Ale znów buńczucznie twierdzisz, że nie występuje, a to bzdura. Pierwszy z brzegu przykład to Triobrandy i najsłynniejsza praca Malinowskiego, "Argonauci Zachodniego Pacyfiku". Na marginesie, poligamia nie jest jednoznaczna z pełną "wymienialnością" partnerów/partnerek. Często znaczy tyle, że jedna jednostka ma wyłączny dostęp do większej liczby partnerów/partnerek. Co do zabijania w ramach jednej wspólnoty... Dzieje i działo się. Podanie pojedynczych przykładów nie przeczy istnieniu innych przypadków. Pierwsi z brzegu Kwakiutlowie czy Inuici. |
Ulli to co twierdzisz, czyli pokojowy charakter pierwotnych kultur ludzkich to wierutna bzdura, na potwierdzenie tego podam dwa przykłady. Pierwszy z epoki kamienia, a więc znaleziony w Tyrolu zamrożony człowiek pierwotny zmarł od wbitej w plecy strzały. Drugi przykład bardziej współczesny, Południowa Afryka XIX wiek, wojny plemienne przypominające bardziej współczesne polskie ustawki, nagle za sprawą jednego człowieka (Zulus Czaka) zmieniają się w regularną krwawą wojnę i bynajmniej nie za sprawą kontaktu z wysoko rozwiniętą cywilizacją europejską. Idealizowanie ludzkiej natury to fajna rzecz, tylko że nijak ma się to do rzeczywistości. Powracając do głównego tematu dyskusji, konflikt klasowy i społeczny w HF jest według mnie jak najbardziej na miejscu. Rewolucja np. niziołków i gracze pozostawieni przed wyborem stłumić, czy się przyłączyć to by było coś. |
Cytat:
Odpowiedz oczywiście brzmi: Stłumić! Nie będą tu nam kurduple podskakiwać! :P |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:32. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0