Wiedza i potęga to dwa różne pojęcia. Osobiście preferuję wiedzę- jest bezpieczniejsza :D

Hm... może nieco zmienię klimat, ale osoby, które znają mnie już od paru lat zazwyczaj porównują mnie do postaci Geralta. Wiem, że to może brzmieć nieco lamersko, ale temat jest o osobowości, a nie tym jak macham mieczem, którego nie mam :P

To, że ktoś nie umie w realu walczyć toporem, nie oznacza, że w świecie fantasy by się tego nie nauczył ;) Dobrze napisałeś, bo właśnie chodzi o to jak mając swój charakter zachował byś się w świecie fantasy. Taki Pieniacz i butny koleś, który w realu rozładowuje agresję trenując na worku treningowym, w świecie fantasy pewnie nie krępował by się by rozwalać łby na różne sposoby ;)

Ja prawdopodobnie bezszelestnie podróżowałbym tu i tam, jako dyplomata, którego ciężko wyprowadzić z równowagi, robiący interesy tu i tam. Dopiero gdy ktoś zerknie do posiadłości, zobaczy że tłoczą się tam koty, mnóstwo książek, instrumenty muzyczne i kamień z narysowanymi oczami :P

Ooooo rany...

Jestem dość leniwym człowiekiem, nawet praca biurowa mnei niezwyklę męczy, do tego nie mam poczucia patriotyzmu, jestem kosmopolitą i nie czuje nigdzie miejsca dla siebie. Lubię podróże, poznawanie nowych ludzi... Taaa zapewne bym był kimś w stylu włóczykija, najlepiej niziołka bo na nich prawie nikt nie zwraca uwagi :)

A ja leniwiec straszliwy , do pracy nieskory
Szlacheckie korzenie (ponoć) posiadający
Szlachetką byłbym zapewne ;)

Hmm... znając moje priorytety stawiał bym że odnalazł bym się jako najemny piromanta, nie pytajcie jak, jeśli cena była by dobra to znalazł by się sposób co by wszystko spalić.

Pewnie byłbym beholderem :)

Ze względu na zamiłowanie do zgłębiania wiedzy, byłbym zapewne jakimś magiem. Mając na uwadze moje hobby, to pewnie padłoby na iluzjonistę.

Kotem!

A tak serio...mhm...pewno pokorną służką jakiegoś Wielkiego Bytu - bóstwa, smoka, maga? Kapłanką? Coś w ten deseń :)