Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Sondy rekrutacyjne
Zarejestruj się Użytkownicy

Sondy rekrutacyjne W tym dziale możesz umieścić sondę na temat zbliżającej się rekrutacji, zasadności swoich pomysłów lub po prostu "zbadać rynek" pod kątem przyszłej sesji - zarówno z pozycji gracza jak i MG.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-07-2019, 21:54   #1
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
WFRP 2 - Chłopska inicjacja

Szanowni, jestem na forum od bardzo niedawno. Nigdy wcześniej nie grałem na LastInn, chociaż w temacie PBF jako gracz oraz MG siedzę od prawie piętnastu lat. Do tej pory bawiłem się na innych forach. Za namową jednego z Waszych kolegów postanowiłem spróbować tutaj (stąd pierwszy człon nazwy sesji, czyli moja inicjacja).

Postawiłbym na Warhammera 2ed. Scenariusz rozgrywany w Ostermarku, dla 3-4 graczy. Przeglądając inne wątki zauważyłem pewne zainteresowanie rolami przeznaczonymi dla prostego ludu, stąd pomysł dla drużyny nie tyle może wieśniaków, co plebejuszy wywodzących się z tej prowincji (stąd ta chłopska inicjacja).

Kilka słów o moich upodobaniach i kaprysach jako MG. Nie jestem oszczędny w fabularkach, ale nie oczekujcie od mnie proszę ścian tekstu 2 A4 co post (zauważyłem tutaj kilku Mistrzów preferujących taki styl i momentalnie zmiękła mi rura). Google doc i wpisy współtworzone nie są dla mnie standardem sesyjnym, chociaż nigdy nie miałem nic przeciwko graczom, którzy pisali wspólnie fabularki komunikując się poza grą. Nie jestem kłótliwy i preferuję graczy o podobnym charakterze. Sposób prowadzenia to mieszanina storytellingu i kostkowania (nie turlam co dialog i na każdych rozstajach, tylko w momentach, które uznaję za kluczowe dla scenariusza).

Jeśli propozycja spotka się z Waszym zainteresowaniem, zaproponowałbym start w połowie września (w międzyczasie może uda mi się załapać na sesję u jednej z tutejszych Mistrzyń, aby liznąć nieco LI-nowych obyczajów).




Dwie małe próbki z dotychczas rozegranych sesji:

[A] nieco frywolna przygoda w cybera

Nagłe i niczym niesprowokowane ukłucie bólu w dolnej części kręgosłupa sprawiło, że Gonzales wyprostował się mimowolnie, pomasował dłonią miejsce, gdzie pod gojącą się szybko blizną pooperacyjną tkwił rozpłaszczony na jego kręgosłupie neuralny procesor marki Hitachi.

Mikrourządzenie wciąż dopasowywało się do układu nerwowego nosiciela, wpuszczając pomiędzy kręgi Eduarda macki nanoidów odpowiedzialnych za interpretację wszystkich przemierzających rdzeń impulsów. Wrażliwy na punkcie swego zdrowia i wyglądu Gonzales codziennie podłączał się do programu diagnostycznego na stronie sieciowej producenta modułu, sprawdzając status procesora i powiadomienia o postępach w integracji urządzenia i własnego ciała.

- Blaszka rwie? - Clarens z racji swego zawodu natychmiast odgadł, co dekoncentrowało jego przyjaciela - Wgrałeś dobre sterowniki?

- Codziennie ściągam nowe patche - odpowiedział Gonzo siląc się na udawaną nonszalancję - I piję witaminy. Wszystko będzie dobrze, już się tak nie martw. I nie myśl, że dam ci się pokroić, rzeźniku!

- Rechocz sobie, ile chcesz - odparł Białas - Jak przyjdzie czas, na kolanach będziesz prosił o pomoc. Czytałem w sieci parę dni temu, że procesory Hitachi nie są całkowicie kompatybilne z tym modelem Studda, który trzymasz w gaciach. Słyszałeś o tym? Nie masz pojęcia, kiedy wypali, może to zrobić w każdej chwili.

Gonzo zesztywniał mimowolnie, bo Clarens mówił w niezwykle przekonujący sposób, z profesjonalnym chłodem.

- Co gorsza, w dziewięciu na dziesięć przypadków procesor wysyła tak silny impuls, że Studd rozrywa spodnie! Umiesz to sobie wyobrazić? Zęby ci może wybić jak się akurat schylisz! Kurwa, aż mnie strach obleciał. Nie czujesz aby jakiejś podniety? Tylko się nie gap na tę laskę, tę skośną, jeszcze stolik wywrócisz przy niekontrolowanym sprzęgu!



[b] przygoda do Kryształów Czasu

Wzdłuż jednej ze ścian tawerny ciągnęły się przesłonięte grubymi kotarami niewielkie nisze, zastawione stoliczkami i parami stołków, zapewniające żądnym dyskrecji gościom przynajmniej namiastkę prywatności. Wieczorami bywali tam przelotnie miłośnicy kobiecych wdzięków, znikający za kotarami w towarzystwie ulicznych kurtyzan; z rzadka jacyś spiskowcy naradzający się konspiracyjnymi tonami nad kuflami piwa. Widząc, że tylko jedna kotara była szczelnie zasunięta, Ketras skierował swe kroki właśnie ku niej.

Odsunięta nieznacznie zasłona ukazała olfowi wnętrze niszy i dwie siedzące na stołkach postacie. Jedną z nich była przyzwoicie odziana mieszczka w średnim wieku, zażywna i nosząca na głowie czepiec z oriakańską zapinką. Ketras domyślił się w mig, że musiała należeć do grupy pielgrzymujących do Ostrogaru czcicieli Mitrylowego Boga, oddających hołd swemu kuriozalnemu bóstwu w jego świątecznym miesiącu.

Olf nie był w ciemię bity, więc pojął też w mig, dlaczego siedziała w alkowie z Saar Sansarem i dlaczego na jej pulchnym dobrotliwym obliczu rysował się wyraz głębokiego przestrachu - chciała zapewne poznać dzięki wróżbom swą przyszłość, dlatego uległa zachętom Nanatara do skorzystania z usług miejscowego astrologa. Natomiast jej przerażenie nie brało się bynajmniej z powodu złych przepowiedni. Wina leżała w samym astrologu. Podekscytowany rzucaniem na stolik runicznych kamyków, Saar Sansar tak się zatracił w swym rzemiośle, że zapomniał o konieczności ustawicznego naciągania na nos kaptura - ten zaś zsunął mu się w pewnej chwili z głowy ukazując w całej krasie urodę wróżbity.

Oriakanka miała wszelkie powody ku temu, aby zarzucić próby poznania swej przyszłości i czmychnąć czym prędzej z alkowy, nie mogła tego jednak uczynić, bo niewiarygodnie szpetny reptillion trzymał jej rękę w przyjacielskim z natury uścisku, nie zwracając najmniejszej uwagi na emocje swej klientki.

- Sstrassnie dobla wróssba - oznajmił sykliwym głosem, spoglądając uważnie na układ kostek i drapiąc się jednocześnie zapamiętale po zgruźlałej chropowatej skórze na podgardlu - Pssysłość pssyniessie ci wiele dobrego, moja pani. Te kamyki wssale ne kłamią, pssywiezłem je ss Walgaru, ss Kamiennego Obelissku. Cekają cię cassy wielkiego dobrobytu i sscęscia.

- Wielcem rada to słyszeć - wykrztusiła nienaturalnie piskliwym głosem mieszczka, nieporadnie próbując się wyzwolić z uścisku astrologa - Wszystko zostało mi objawione, nie mam już więcej pytań, mistrzu. Pozwól mi zatem się oddalić, abym mogła opowiedzieć innym o tak pomyślnej przepowiedni.

- Idź i opowiadaj inssym jakim wielkim jesstem wróżbiassem - zgodził się spolegliwie reptillion, a obwisły dotąd skórny wór na jego szyi nadął się dumnie - Wsselako ssostaje jessce kwesstia ssapłaty. Co łasska, moja pani, co łasska.

Roztrzęsiona kobieta sięgnęła wolną ręką ku noszonej pod płaszczem kieski, rozluźniła jej rzemyk wysypując na blat stolika garść srebrników. Roziskrzone życzliwością czarne oczy astrologa straciły w ułamku chwili na swej promiennej aurze, w zamian jęła z nich wyzierać pożądliwa zawziętość.

- Sstrassnie skąpa twa łasska, moja pani - Saar Sansar zacisnął szponiastą rękę mocniej na nadgarstku mieszczki, pochylił się ponad stolikiem ku swej klientce. Jego wystający spod odzienia ogon zaczął chłostać drewniane nogi stołka zdradzając niewielkie rozdrażnienie właściciela - Hojnossc to wielki pssymiot, za który bogowie nagradzają więkssymi błogossławieństwami. Potssąśnij ssakiewką, okaż pokorę przed tym, który objawia ci bosskie zamiary.

Kiedy rozdwojony jęzor Saar Sansara zaczął wibrować w powietrzu na wysokości jego rozdętych nozdrzy, mieszczka porzuciła wszelkie nadzieję na ujście z opresji bez szwanku. Pojękując niezrozumiale rzuciła w reptilliona całą kieską, a gdy ten pochwycił ją obiema rękami, kobieta natychmiast uciekła z alkowy omal nie przewracając przyglądającego się tej scenie Ketrasa.
 
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172