|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
06-08-2007, 19:16 | #1 |
Reputacja: 1 | Ja mam kilka typów. Z broni niepalnych (tak białych, jak i miotających, cięciwowych, miotanych itp.) nie mam żadnych faworytów. No, może arbalet i młot kowalski. Ale to już raczej na zasadzie "jak już nie ma nic innego". Z rewolwerów: od razu polubiłem magnum .44. Dlaczego? Brudny Harry! Make my day, punk! Bite 30 cm lufy! Naboje - olbrzymy! Mniam... Colt Peacemaker też niczego sobie, ale tylko jeśli chodzi o wartość sentymentalną, niestety. W końcu każdy w dzieciństwie chce być kowbojem... Kiedy pierwszy raz przeglądałem podręcznik do Neuroshimy, na większości pistoletów nie zatrzymywałem wzroku ani na chwilę. Jakieś kolty, glocki... nie miałem nigdy do nich zamiłowania. O, Beretta, była taka w Max Paynie, oblukam sobie... ale moją uwagę zwróciło to nad Berettą. Desert Eagle. W jednej sekundzie przypomniałem sobie, w ilu to grach on był. Ile razy rozwalałem nim tych złych. Przeczytałem opis. I już wiedziałem, że to prawdziwa miłość. Potwór z Izraela, Zabójcza Broń .44, ręczna armata, Trąba Jerychońska - to tylko niektóre z pojęć, z którymi kojarzyć można tą broń. I jak tu nie omdleć z uwielbienia? MOC JEST ZE MNĄ! Pistolety maszynowe to ta działka, którą znają wszyscy, wszyscy na niej przebywali i nikt nie zauważał różnicy między grządką z pelargoniami a tą z hiacyntami. Wszystko takie samo. Z dwoma wyjątkami - UZI i MP5. Z odchyłem na to pierwsze. Może przez pokrewieństwo z Desertem? Tak czy owak, Izrael może się czuć dumny. Karabiny powtarzalne pominę - ledwie dwa rodzaje broni. Podobnie z samopowtarzalnymi. Karabinki automatyczne - no, zaczyna się zabawa. Na sam początek wstrętni amerykańscy kapitaliści chcą przykuć twój wzrok M16 - nie patrz! Potem jeszcze kuszą Steyrem AUG od swoich austriackich kumpli, ale pomiń to. Zawierz bratniemu Związkowi Radzieckiemu i wybierz Jedyny Słuszny Karabin! TYLKO KAŁASZ! Co by ludzkość zrobiła bez kałasza? To nie giwera - to obiekt kultu. Gdyby ludzkość była giwerą, musiałby być to AK. No i na koniec - strzelby. Nigdy nie miałem ambicji na Terminatora, więc pompkę odrzuciłem. Obrzyny zniechęcił mi znajomy, a zwykła strzelba jest dobra może dla pastuchów. Ale jest jeszcze coś. Pancor Jackhammer. Poważna giwera. Pamiętam ją jeszcze z MP, gdzie wymiatała jak wszyscy diabli. A która z tych broni jest najlepsza? Hmm... Ciężko mi się zdecydować. W zasadzie muszę przyznać równorzędne pierwsze miejsce Desertowi i kałaszowi. I to tyle pogadanki na dziś.
__________________ "When life gives you crap, make Crap Golems" |
15-09-2007, 15:31 | #2 |
Reputacja: 1 | Ja osobiście zakochałem się w Neuroshimie i jakby ktoś z was zakłdał sesję to napiszcie mi na PW proszę A co do broni- kilka genialnych zestawów. I. Desert eagle + jakiś lekki karabinek/uzi + granat Desertem nieraz zdarzało mi sie zdejmować mutantów, a podziele sie z wami pewną historyjką. Pewnego razu akurat znajdowałem się w okolicach Missisipi, gdzie przytrafiło mi się coś takiego. Idę sobie z kumplem kawałek od rzeki, a tu coś niedaleko mnie rozwala kamień. Spory. No to rozglądam się. Jakieś 100m ode mnie jest drzewo i tam też widzę jakiś ruch. Nie widze dokładnie co to. Potem jeszcze dwa strzały (bo był to strzał z tłumionej broni), odwracam sie i wyłazi z rzeki paskudny mutant. No to rozwaliłem go moim Desercikiem. (Dwa razy musiałem strzelać, fartownie oba trafione.) Ale coś ciągle strzela. Odwracam sie i wyrzuciłem trójkę na kości. Zobaczyłem łeb mutanta na drzewie. I wtedy porwałem kostkę, powiedziałem a masz, posrańcu! i wyrzucając jedynkę, strzałem w łeb zdjąłem go z drzewa AUTENTYK! II. Profesjonalna kusza z zamontowanym celownikiem optycznym + pistolet z tłumikiem + (nieco później) sztuczka "Ładowanie kuszy" czy jakoś tak. Grałem wtedy zabójcą. Kusza była niesamowita. Jednym celnym strzałem można było zdjąć każdy cel, bo zadawała obrażenia Cieżkie, a z moją cechą z profesji za pierwszym strzałem zawsze Krytyczne. I w głowe też krytyczne. A jak jeszcze żył, to sie dobijało pistoletem. A jak sie ma umiejętność Kusza na 8 poziomie to można wziąć sztuczkę, która skraca czas ładowania do jednej (tak! jednej!) tury! To jest dopiero zestaw. III. Trzeci zestaw to moja niezawodna katana i wilk (bo grałem treserem), z którymi potrafiłem na araenie rozsmarować każdego.
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |
16-09-2007, 13:56 | #3 |
Reputacja: 1 | Pierwsza i najważniejsza rzecz. Nóż - jak najbardziej wszechstronny, tak żeby mógł posłużyć za siekierę, młotek, łopatę, narzędzie zbrodni, itp, itd. Z broni palnej... hmmm... tu już zależy od postaci. Generalnie zawsze mile widziana jaest broń długa, najlepiej coś typu M1 Garand, Springfield, Lee Enfield - nie pomnę modelu (taki brytyjski karabin, szkolili na nim jednostki snajperskie w I wojnie światowej do strzelania na dystansie 3-5 km), ostatecznie M-14 (tak, tak, ten zawodny z Wietnamu, wystarczy dwie dziury w zamku wywiercić i przestaje być zawodny ), M-4. Może też być któryś model AK (byle nie chiński), jak bynie było pancerna konstrukcja. Do tego oczywiście coś krótkiego jest konieczne. Zależnie od budowy i siły postaci, albo Colt Goverment (0.45 ACP), albo z mniejszych Glock, Beretta 92, jeżeli Posterunek, to preferowany Five-Seven (high-tech). W Neuro raczej wybieram bronie z którymi nietrudno się obejść (wyjątek Five-Seven), a jest do nich łatwo dostępna amunicja.
__________________ Jeśli nie masz co robić, czytaj książkę, nie mój podpis. |
18-09-2007, 11:36 | #4 |
Reputacja: 1 | No z amunicją to rzeczywiście bywają problemy... Zależy od mistrza. Ale nigdy nie widziałem sensu w kożystaniu z pistoletów. Jedynym przydatnym pistoletem [w sumie raczej armatą ] dla mnie jest Desert Eagle- bo jako jedyny z broni krótkiej może zabić jednym strzałem (w łeb). Za to kocham takie bronie jak Berett któryśtam, co to mają 3 punkty przebicia i zadają obrażenia krytyczne... No cudo!!! Nawet na Juggernauta wystarczą 2-3 strzały przy dobrym oku. No ale ja osobiście nie używałem jeszcze tej broni (używał kumpel z drużyny) i mimo, że widziałem jakie czyniła spustoszenie, ja wole moje 3 zestawiki, które opisałem wyżej. Są po prostu bardziej poręczne. A ja nie gram Terminatora, a raczej Shade'a...
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |
26-09-2007, 08:51 | #5 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Shade z Desertem, zabawne. Ciężko na takie coś tłumik zdobyć, ciężko też zamontować. Jakby nie było sam tłumik ma pół metra długości, jeśli dodasz do tego długość broni (32 cm) okazuje się, że karabinek M4 jest krótszy. Do tego, żeby tłumik był w pełni skuteczny, musi być zastosowana amunicja poddźwiękowa, a takowa do Deserta jest popularna jak mamuty. Niestety DE bronią do cichego strzelania nie jest. No chyba że zastosujesz któryś z mniejszych, a niemal równie mocnych kalibrów: .44 Magnum, lub .357 Magnum. Z tym jest już łatwiej. Shade to dla mnie ktoś, kto zajmuje się bardzo cichym zdejmowaniem nieprzyjaciół, czemu nie zastosujesz normalnej broni 9x19 Para? Istnieje w końcu coś takiego, jak amunicja specjalistycza. Na opancerzowy cel zabierasz pociski FMJ (Full Metal Jacket) no jak Ci się uda zdobyć, to rdzeniowe, na nieopancerzony Hollow Point (pocisk z wgłębieniem na czubku, powoduje, że tunel chwilowy jest bardzo szeroki). Będziesz miał podobną skuteczność, a mniejszą i lżejszą broń, cichszą, więcej amunicji w magazynku (DE ma 7 szt. w magu, popularna Beretta 92 - 15 +1 w komorze, Glock i H&K USP nawet więcej), tłumik do całkiem cichych akcji też zdobędziesz... Cytat:
Chciałbym widzieć kogoś walczącego sztabką złota. Takie coś przy wielkości baseballa ma jakieś 30-40 kg masy... A odnośnie tego drugiego, to może byś wkleił większy opis jak tego użyto? Jakoś ciężko myślę i wyobrazić sobie nie mogę jak granat ręczny ma sztabki złota rozrzucić... Zdravim
__________________ Jeśli nie masz co robić, czytaj książkę, nie mój podpis. | ||
19-10-2007, 19:05 | #6 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Jak dla mnie, żeby być Shade w świecie Neuroshimy nie trzeba być Hitmanem (jeszcze zależy kto jak to przechodzi ), bo tam i tak nikt nie zwraca uwagi na huk strzału- to zbyt pospolity odgłos na ulicach. Shade to koleś, który po wszystkim znika jak... jak cień no Jeśli chodzi o długość broni- nieważne, nieważne, nieważne. Dla takiego cienia ważniejsza jest jej waga, bo broń można rozmontować (jeśli jest sama broń+ tłumik + jeszcze jakieś tam akcesoria) i wtedy sie zmieści, ale wagi nie zmieni. Desert jest dla mnie idealny, bo nie lubie uczucia słabości- z tą Armatą przy sobie czuję się silny. Bo wiem, że mało kto przeżyje strzał z tego w łeb, albo i nawet nikt tego nie przeżyje. Jeśli celny. Z kolei nie jest to broń, którą musze nosić na plecach ani wozić za sobą na wózku kołowym, bo można ją schować. Owszem, z trudem, ale jednak. Pozdro Stalker
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... | |
20-10-2007, 18:40 | #7 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Napiszę trochę ogólnie może. Desert z tłumikiem jest bronią poręczną jak 12 kg młot do wyburzania ścian. Ma tak maksymalnie do przodu przesunięty środek ciężkości, że trzeba mieć niesamowitą parę w nadgarstku, żeby utrzymać cel i celnie strzelić. Tak dla mnie, to budowa 15-16 minimum, albo ujemne modyfikatory do strzelania. No ale w sumie jak się chce bardzo, to czemu nie. Da się. Jak ktoś lubi klimat chromu to nawet bardzo fajnie wygląda, jak spod płaszcza wyciągasz taką armatę. Wrażenie niezapomniane dla każdego, kto to widzi, muszę przyznać. Zdravim P.S. Trochę z tematu zjechaliśmy, jak będziemy kontynuować, to może PW?
__________________ Jeśli nie masz co robić, czytaj książkę, nie mój podpis. | |
26-09-2007, 01:44 | #8 |
Reputacja: 1 | Najbardziej skuteczna to tak: Bezpośredni kontakt: - czysta walka wręcz - Katana - dobra jest też sztabka złota :P (Raz zdarzyło mi się czymś takim walczyć) Bliski Kontakt - Broń krótka: - Desert Eagle - RULEZ - Desert Eagle .50 Action Express (Jak komuś udałoby sie zdobyć to Barreta nie trzeba :P. Jest to najsilniejsza wersja Deserta jaką kiedykolwiek wyprodukowano. Pragnę jedynie przypomnieć że zwykły Desert jest na pociski .44 Magnum, tak wiec łatwo jest sobie wyobrazić moc takiego potwora) Nabój .50 Action Express (12,7 x 33 mm RB) .50 Pierwszy od lewej, .44 następny od lewej Bliski Kontakt - Broń długa: - SPAS 12 (Moja ulubiona broń z którą się nie rozstaje mój łowca mutków. Najbardziej podoba mi się jej tryb pół automatyczny, a jak dodam do tego jeszcze ŚRUTOBRANIE to wychodzi 6 pocisków w 3 seg. :P. Jest jeszcze jedna kwestia która jest godna uwagi, tzw. naboje Berenek (brenek czy jakoś tak), 18,5mm kulka ołowiu ) Średni zasięg - broń półautomatyczna: - SKS :P (Nie wiem czemu ale ona króluje u nas na sesji, bez SKS'a nikt sie nigdzie nie rusza. Najdziwniejsze jest to że nikt nie bierze kałacha.) Daleki Zasięg - broń na ciężkie bydlaki: - Barret M82 (Mhmmm... miodzio z tej broni strzeliłem tylko dwa razy na sesji. Oba strzały były wymierzone w Stalową Policje :P. Oba celne i śmiertelne Na pociski .50 ) Większa grupa wrogów: - Granat odłamkowy - Granat + Sejf z sztabkami złota (efekt podobny do powyższego :P)
__________________ "I never make the same mistakes twice" -- by Me :P Ostatnio edytowane przez Lavi : 26-09-2007 o 02:03. |
26-09-2007, 11:35 | #9 |
Reputacja: 1 | Lavi może i DE .50 nie jest największą spluwą, ale strzela największymi pociskami. Ponadto apokalipsa nastąpiła dość późno. Na pewno wymyślono większe spluwy. Może MG pozwoli wam kiedyś coś takiego znaleźć: Ciekawe ile taka spluwa daje do charakteru, zastraszania i reputacji? Ja naprawdę lubię duże pukawki. Jak chrom, to na maxa i bez znieczulenia!
__________________ Arkham Radio |
26-09-2007, 14:09 | #10 |
Banned Reputacja: 1 | Oi, za dużo Hellsinga, ale też kombinowania. DE na misje wymagające ukrycia i precyzji? Rozumiem, jakby ktoś chciał iść z takim cackiem na front, ale nie do najeżonego bandą złych ludzi bunkra w środku nocy,w pojedynkę. Lepiej wybrać standardowego colta, albo berettę. Co do moich upodobać, kocham UZI i Mac10, w kilka chwil masz opróżnione wszystkie magazynki, a z faceta zostanie tylko durszlak. Z pistoletów sławnego DE, czasem też FN Five-seveN, a z karabinów standardowo G36K, oraz Kałasz. Jednak moim ulubionym cackiem jest wciąż Barret, ręczna armata na molocha. z odległości 2,5 km ściągnie ci człowieka, a i jeszcze może być przy tym Double-kill, a z 1,2km dowolny pojazd opancerzony. |