QuariontheOne | 09-06-2005 17:03 | Apropo ataku, zbroi, tarczy, realizmu i temu podobnych to ja mimo iż prowadze od około 7 lat i tak uważam że najważniejszy jest klimat a nie realizm i walki powinny byc dynamiczne i stwarzające zagrożenie dla graczy a nie zamieniać się w matematykę (to jest sprawdzanie czy trafiło się czy nie czy kolo dostał x czy y ograżeń, oraz czy jego zbroja i tarcza dają 20 redukcji czy 4 do KP). Moim domowym sposobem jest że jak np. wojownik na 10 spotyka przeciwnika (np. commonera na 1) to opisuję mu przeciętnego człowieka który go atakuje, w taki sposób żeby gracz nie wiedział czy to jest wykwalifikowany wojownik, czy też zwykły chłop. A jeżeligracz wczuwa się w klimat sesji to postępuje jak przeciętna postać pod wpływem zagrożenia tj. albo walczy najlepiej jak umie albo (gdy stwierdzi przewagę przeciwnika ) ucieka "na z góry upatrzone pozycje".
Poza tym i tak większość moich rzutów podczas walki wykonyję za zasłonką MG chociażby poto żeby zwiększyć napięcie.:P
A tak w zasadzie to i tak czy walka jest realistyczna czy też nie zależy tylko i wyłącznie od opisu MG. :)
Mi tam gracze w opis się nie wcierali, i gdy drużynowy mnich uderzył koleśia w pełnej płytowej i jego ręka przeszła przez zbroję jak przez masło to ekipka graczy naprawdę zaczeła go szanować, a nawet niektórzy chcieli zostać mnichami. :P
Inna sprawa że gdy w podobnej sytuacji pięść mnicha tylko odbiła się od zbroi wywołując uśmiech na twarzy przeciwnika i ból ręki mnicha, to gracze uznali że widocznie jego pancerz jest w jakiś sposób magiczny lub wzmocniony. :lol:
Co do realizmuto zauważyłem pewną nieścisłość. Gdy np. SMOK atakuje niziołka i nie użyje atutu przewracanie, bycza szarża lub podobnego to według zasad niziołek gdy spadnie na niego cios nawet nie drgnie :P podczas gdy w rzeczywistości stosując chociaż minimalnie fizykę odleciałby na dobre kilkanaście metrów. ( chyba że ma tyle samo siły co smok, bo i taki patenty widziałem ). W gruncie rzeczy to i tak zależy od tego jak mistrz gry traktuje powyższe zasady. Ja osobiście stawiam opis ponad mechaniką. I gdy przeciwnik graczy dostanie powiedzmy obosiecznym dwóręcznym toporem, to nawet jak na obrażenia wypadnie 1, a gracz nie użył żadnych specjalnych atutów, to i tak opisuję to dosyć efektownie. No bo w końcu to jest kawał żelaztwa.
:P |