Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2011, 10:55   #64
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Zapatashura Zobacz post
To znaczy ja nie lubię tak wtryniać się między wódkę, a zagrychę, ale czy ta cała dyskusja kiedyś w ogóle najdzie na widniejący w nazwie temat? Bo na razie sprawia wrażenie gorącej kłótni z punktu widzenia osoby trzeciej. W dodatku o odgrywaniu postaci, jakieś wtręty o Warhammerach i ogólnie jakoś nie na temat.
http://lastinn.info/317681-post2.html (Powergaming vs. Anty-Powergaming) Ogólnie ten temat zaczął się od tego, że ImperatorK stworzył postać według zasad, które nazwałem antypowergaming: wojownika z wysoką charyzmą i niskimi atrybutami fizycznymi, a potem próbował użyć śliskich zasad, żeby przycwaniakować i przywrócić swojemu wojownikowi normę zdolności walki. Temat potraktowaliśmy jako luźno związany z DnD, ale moderator nie pojawił się, żeby go przenieść do Rozmów ogólnych o RPG. Niestety.

W temat nigdy nie wejdziemy, bo nazwa tematu jest po prostu nieadekwatna. Tytuł powinien brzmieć "powergaming", bo:
1. Anty-powergaming w sensie użytym wobec ImperatoraK jest po prostu nieracjonalny i oparty na niejasnych przesłankach. Rozumiałbym jeszcze to, gdyby tłumaczył się, że śliskie zasady miał zamiar użyć od początku, ale on je znalazł, żeby przywrócić równowagę postaci, której ją odebrał przy rozdzielaniu atrybutów. Wydaje się, że sformułowanie "koncept fabularny" miało być swego rodzaju urokiem, które miało tłumaczyć wszystko. Zatem czy drużyna DnD i MG prowadzący DnD powinni godzić się na przykład, gdy gracz zapragnie grać wojownikiem na wózku inwalidzkim?
Jak wcześniej wskazałem w takim AFMBE nie byłoby kłopotu, gdyby w drużynie znalazł się weteran na wózku inwalidzkim, bo tam drużyny konstruuje się na odmiennych zasadach niż DnD.

2. Anty-powergaming jako negatywna postawa wobec powergaming jest w swej istocie błędny, bo stawia znak równości między munchkinizmem, a powergamingiem. Cytacik? A proszę bardzo: http://lastinn.info/317752-post23.html (Powergaming vs. Anty-Powergaming) i prawdopodobne łączenie, bo inaczej tego tłumaczyć racjonalnie się nie da: http://lastinn.info/190227-post26.html (RPG player's quiz) Ogółem test na stronie http://lastinn.info/kufer-skarbow/64...yers-quiz.html (RPG player's quiz) pokazuje, że wiele osób wyrzuca "G" ze skrótu "RPG".

No i teraz scena z życia wzięta: właśnie mamy otworzyć z buta drzwi i wbić się do dziupli. Z wywiadu wiemy, że złodzieje mają broń palną, ale nie wiemy czy to zabijacy czy nie. Prawdopodobnie nie mają ładunków wybuchowych i to pewne. Nie boimy się, że drzwi są zaminowane - boimy się, że jakiś cymbał zacznie strzelać z kałasza. I teraz pytanie. Kto ma nas osłaniać?

a) Romek małomówmy gość, który dostał największe wyniki na strzelnicy, czy
b) Tomek dusza towarzystwa, która zawsze ma w zanadrzu jakiś dobry żarcik, notoryczny podrywacz, który jednak strzela słabo i pierwszy raz uczestniczy w poważnej akcji
czy
c) Tytus wytresowany policyjny szympans, który jest tu na akcji z zupełnie niewiadomych przyczyn ("Chcę grać kotem." - http://lastinn.info/317739-post18.html (Powergaming vs. Anty-Powergaming) )

No dobra, ale ktoś powie, że powergaming to tylko brutalna i krwawa walka to inny przykład.

Właśnie mają być ważne negocjacje, bo planowana jest fuzja pomiędzy dwoma korporacjami. Naszym zadaniem jest, żeby głąb z drugiej firmy podpisał "o jeden papier za daleko". To nic nielegalnego, ale jego główny adwokat może się zorientować, że ukryliśmy tam świnię. Może wziąść z nami jednego typa. Kogo bierzemy?

a) Romek małomówmy gość, który poradziłby sobie z łatwością, gdyby mógł zastraszyć głąba i jego adwokata
b) Tomek bardzo wygadany szklarz, który kit wciśnie każdemu, a dodatkowo wyjątkowo dobry znawca prawa
c) Tytus wytresowany szympans, maskotka korporacji

No i żeby nie było, to trzeci przykład. Podpowiedź: tym razem testujemy zręczność. Przez genialne zlikwidowanie złowieszczego kosmity granatem podziemny korytarz się zawalił i teraz jesteś uwięziony w niewielkim pomieszczeniu z jednym niewielkim wyjściem do tuneli wentylacyjnych. Z orbity mogą ci przyteleportować pomoc, ale tylko jednego typa. Niestety ciebie nie mogą odteleportować z tamtąd, bo Scotty właśnie coś naprawia. Właściwie wystarczy zawiadomić typów w wiosce powyżej podziemii to oni pomogą - trzeba ich tu jednak jakoś doprowadzić. Kogo chcesz, żeby ci przysłano?

a) Romek małomówny gość, który jest większy niż ty
b) Tomek wygadany gość, który wiele razy pomógł swoim kitowaniem, gdy byliście na salonach
c) Tytus wytresowany szympans, który z łatwością przeciska się przez nawet niewielkie korytarze, potrafi używać sznurka do znaczenia drogi i ma takie poczucie orientacji, że na powierzchni może dokładnie stanąć w miejscu pod którym jest pomieszczenie, w którym jesteś

Jeżeli postępujemy racjonalnie to za każdym razem wybierzemy powergamera. Romka, gdy jest walka. Tomka, gdy jest prawnicza gadka. Tytusa, gdy chodzi o zręczność i orientację w terenie. Z nich wszystkich ktoś brzydzący się powergamingiem i wrzucający punkty losowo ma małe szanse nawet przy przykładzie drugim, bo Tomek ma dużo punktów w wiedzy: prawo i samo kitowanie tu na niewiele się zda.

Pierwszy przykład pokazywał różnicę między kimś kto dobiera postać stosownie do profilu drużyny. W kolejnych przykładach pokazałem, że każda postać może być skuteczna w zależności od profilu drużyny - każda postać może być skupiona na swoim profilu. I za postacią powergamera również idzie jakaś historia, jakaś fabuła - "koncept fabularny". Ale nie jest tak, że wybieramy głupio. Jak gramy wojownikiem to najpierw robimy wojownika, a potem ewentualnie multiklasujemy. Jak gramy bardem to najpierw robimy barda, a potem ewentualnie multiklasujemy. Najpierw jednak nasza klasa postaci to coś na co inne postacie mogą liczyć. Wygadany, ale słaby wojownik? W drużynie małomównych drągali taki ktoś może by się przydał, ale jak jest zróżnicowanie klas to ten wojownik jest kimś na wózku inwalidzkim, który pragnie jechać do lochów ubić smoka (Locke z Lost jak ktoś pamięta).

Cytat:
Napisał Komtur Zobacz post
Po pierwsze przepraszam, że nazwałem kogoś "dupą", choćby zaocznie. Poniosło mnie przepraszam.
W porządku.

Cytat:
Napisał Komtur Zobacz post
Anonim chodziło mi o fizyczną walkę "oko w oko", bo rzeczywiście całe życie to walka. Są gracze i mistrzowie gry, którzy nie uznają innych sposobów rozwiązywania konfliktów jak tylko bezpośrednia walka i to właśnie ich potępiam. A w kwestii Alei Ujazdowskich, to nie grałeś Anonimie w sesję polityczną pełną intryg i spisków? Naprawdę nie czujesz się znudzony gdy twój mistrz gry pakuje cię w kolejne gniazdo Beholderów, czy leże smoka?
Odpisałem, ale mi się skasowało, a teraz wychodzę. Zeedytuję tu albo odpiszę w kolejnej wiadomości.
 
Anonim jest offline