|
10-02-2014, 17:49 | #1 | ||||
Banned Reputacja: 0 | Cytat:
I o czym była mowa wcześniej, bowiem nikt nikomu nie każe pisać ani grać w określony sposób. O ile pewne zasady (o czym też mówiłem) są ogólne (interpunkcja i takie tam), o tyle reszta jest sprawą indywidualną. Do ustalenia. Cytat:
Zawsze też można zwrócić na to uwagę. Cytat:
Osobiście uważam, że limit długości posta to jedynie problem. Dezorientuje gracza i zmusza do lania wody, a to zniechęca. Chocy taki limit "na awatar". Każdy limit, to ograniczenie. Kiedy post zamyka się w jednym zdaniu, gracz musi na siłę kombinować, jak go wydłużyć. Z kolei, kiedy post wymaga dłuzszego odniesienia, to gracz na siłę go skraca, żeby nie wyjść poza limit. Cytat:
Chciałbym, żeby myślenie typu "rób co chcesz, pod warunkiem, że zrobisz to, co ci każę" zastąpiło przynajmniej "rób jak uważasz, ale uważaj, jak robisz". Tak bardzo bym chciał, żeby ten pospolity nadętyzm zastąpiła zwyczajna chęć dyskusji i wyrażania własnego zdania, nadająca to prawo każdemu użytkownikowi, bez nadawania mu hierarchii względem różnorakich czynników, jak staż na forum czy ilość postów. Chciałbym także, żeby te frustracje wynikłe z owego nadętyzmu przestały skutkować powstawaniem bezsensownej antypatii żywionej względem danego użytkownika, i wynikłych z nich personalnych ataków i dyskredytowania tak jego, jak i jego spostrzeżeń. Chciałbym, żeby dopowiadanie sobie pewnych kwestii i dorabianie złych intencji interlokutorom, a potem obrażanie się za takowe przestało mieć miejsce. Tyle rzeczy bym chciał, jednak po postach i normie zachowawczej większości użytkowników for dyskusyjnych wnoszę, że są to nadzieje cokolwiek płonne, ponieważ ludzie myślący w ten sposób są w zdecydowanej mniejszości. Problem z PBF to problem ludzi z ludźmi i ich podejścia względem siebie. A nie formy czy rodzaju gry. Ktoś to już wcześniej zauważył. Myślę, że wyeliminowanie wyżej wymienionych problemów usprawniłoby relacje, przez co też wpłynęło pozytywnie na wspólne czerpanie przyjemności z PBF. Jeżeli już patrzymy krytycznie... | ||||
10-02-2014, 18:38 | #2 | |
Reputacja: 1 | Chylę czoła. Tyle trudnych słówek w takiej ilości tekstu... Nie wiem dlaczego przyjąłeś, że jestem za jakimś elitaryzmem. Może to dlatego, że nie widziałeś takich graczy, jakich widziałem i miałem na myśli ja. Niemniej chciałem zauważyć, że limity już z góry są narzucone. Przecież każde forum/MG określa universum, w jakim postacie się poruszają, niekiedy ich pochodzenie, czy element historii. Nigdy nie ma pełnej swobody. Idąc dalej... Cytat:
Właśnie złapałem się na tym, że piszę kolejnego bezsensownego posta. Kolega wyżej wymógł na mnie rozwinięcie swojej wypowiedzi, ponieważ ją nadinterpretował. To smutne, ponieważ chciałem tylko subiektywnie napisać, co mnie najbardziej boli w PBF. Jest to słabe użycie interpunkcji i nieznajomość stylistyki. Tylko i wyłącznie. Koniec i kropka. Przy czym nie podaję właściwych sposobów pisania, czy też nie wytykam sposobu prowadzenia bohaterów. Przepraszam za te g*wno, które nieopatrznie nadrukowałem. | |
10-02-2014, 18:42 | #3 |
Reputacja: 1 | Teraz grasz takiego przeskakiwacza murów i płotów, który chce łączyć, a nie dzielić i w ogóle kocha konsensus, a dwa dni temu Ty się oburzałeś, że ktoś kwestionuje Twoją definicję 'power gamingu', która jest uświęcona boskim prawem. Kolega wyżej napisał, co go boli i nie wiem, w jaką formę miał to ubrać, żeby było wiadomo, że nie dyktuje Dekalogu, tylko wyraża własne zdanie. Się tak nie gorączkuj. Ja go poniekąd rozumiem, bo w swoich sesjach nie robię konkursu kart. U znajomych, u których grałem też było to chyba mocno ograniczone, więc zawsze wpadają do sesji jednostki, które są - intencjonalnie lub nie - męczące, a niegrzecznym byłoby je, ot tak, ubijać. Na żywo możliwości weryfikacji są dużo większe, cała historia. |
10-02-2014, 18:57 | #4 |
Reputacja: 1 | Przy czym miałem na myśli takich ludzi - https://lh4.googleusercontent.com/-2...-h381-no/1.png Mam nadzieję, że się Wam otworzy Zaznaczam, że ten osobnik "pisze" od dobrych 4 lat. Poziom ciągle ten sam. Ostatnio edytowane przez JaTuTylkoNaChwilę : 10-02-2014 o 19:01. |
10-02-2014, 19:02 | #5 | ||
Banned Reputacja: 0 | Cytat:
Spotkałem się z różnymi rodzajami graczy. Ich ilość ani typ nie nakazuje mi jeszcze przychylać się do despotyzmu względem wyznaczania twardych granic tego, jak powinno się grać w PBF i na forum. Cytat:
Jeżeli taką formę rekrutacji przeprowadzasz, to liczysz się z konkretnym tego rezultatem. Więc albo trzeba zmienić metody, albo być na te rezultaty przygotowanym. Zawsze można je z sesji wyprosić GRZECZNIE. I w tym nie ma nic niegrzecznego. to może być dla kogoś przykre, ale obłudne udawanie, że wszystko jest w porządku, nie jest w porządku. Natomiast jednostki osobowe pokroju tej zaprezentowanej na screenie zdarzają się wszędzie. I to niekoniecznie w tak bardzo wyrazistej postaci. W niektórych wypadkach ich troling nie jest tak łatwy do zdefiniowania. Zwłaszcza, gdy tyczy się kwestii wymienionych w mojej liście życzeń. EDIT: Tego rodzaju trol jest łatwy do rozpoznania i bez problemu można go od razu zlikwidować. Gorzej z tymi ukrytymi w niuansach. Za przykład niech posłuży użytkowniczka Autumn, która na każdym kroku stara się mnie sprowokować, stosując ataki personalne niskich lotów. Po prostu ją ignoruję, bo nie uważam za sensowne zniżanie się do poziomu dyskusji, który reprezentuje jej zachowanie. Ostatnio edytowane przez Bakcyl : 10-02-2014 o 19:25. | ||
10-02-2014, 19:41 | #6 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
| ||
10-02-2014, 19:09 | #7 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Poluzuj coś, panie B., bo jak widzę, to ciśnienie nie dość, że ci podnosi poziom pewności siebie do niebezpiecznych granic, to jeszcze - jak widać - powoduje kłopoty z pamięcią i hipokryzję. Buzi A.
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! Ostatnio edytowane przez Autumm : 10-02-2014 o 19:14. | |||
10-02-2014, 19:59 | #8 | |
Banned Reputacja: 0 | Cytat:
Bardzo dobrze zrozumiałem ten aspekt, i poruszyłem jego temat w którymś z moich wcześniejszych postów. Ja natomiast skupiłem się na innym aspekcie. O czym też już wspominałem. A listą życzeń poruszyłem temat komunikacji ogólnie, co też dotyczy PBF, ponieważ bez komunikacji nie może istnieć żadna forma rozrywki wieloosobowej. Sądząc po przytoczonym przez Chwilę screenie, to utrafiłem. EDIT: I sądząc po twoim odniesieniu na temat wzmianki o postach Autumn dotyczących mojej osoby - także. Bowiem miała za to dostać warna. Teraz już chyba nazbierały by się trzy. Troling skutecznie psuje relacje komunikacyjne. Tak mi się przynajmniej wydaje. | |
10-02-2014, 20:19 | #9 |
Reputacja: 1 | To, co się tutaj pojawiło, ja nazywam gównoburzą. Czyli nikt już nie wie, o co się kłóci, ale robi to dalej. A zaczęło się od niewinnej opinii Proponuję obniżyć też ten górnolotny ton. Ja, jako zwykły syn rolnika nie jestem w stanie pojąć kontrargumentów Bakcyla ze względu na stopień ich zawiłości. Panowie, tu sami swoi. Można mówić jak do ludzi, a nie prawnika. |
10-02-2014, 22:00 | #10 | |||
Banned Reputacja: 0 | Więc napisz (jeżeli cię to interesuje), czego konkretnie nie rozumiesz, albo zacytuj. Postaram się przełożyć to na ludzki język, o ile będę potrafił. A jeśli chodzi o gównoburzę... Cytat:
Ale o to mniej więcej własnie chodzi. O zarzucanie komuś złych intencji, przypisywanie złych emocji, zamiarów czy czynów, a potem - wedle tego zarzutu - atakowanie go w samoobronie. Mówiąc, że ktoś się kłóci, wywołujesz kłótnie. Mało tego, potem taką osobę zaczynasz postrzegać przez pryzmat swoich urojeń. Tego, co sobie założyłeś. Zarzuciłeś, że się wykłóca, więc nazwiesz go trolem. Potem będziesz chodził, i mu to powtarzał, labo każdemu, że ten ktoś jest trolem, że się kłóci, że sobie powiększa e-penisa, karmi swoje wybujałe ego, że jest taki, siaki i owaki. A koleś po prostu dyskutował, jak potrafił najlepiej... Wyobraź sobie, że siedzisz z kumplami i prowadzicie ożywioną rozmowę - obojętnie na jaki temat. A tu nagle włazi jakiś Ciasny Wiesiek i stwierdza, że gównoburza jest, trza otworzyć okna, bo cuchnie i poucza wszystkich, żeby przestali się kłócić. Ty i reszta kumpli patrzycie na niego, jak na debila. Bo kto się kłóci? Nikt się nie kłóci. Ale nie, Wiesiek ma rację. On wie, że się kłócicie i koniec. Tak powiedział i tak ma być. Mało tego, podchodzi do ciebie, bo akurat tobie szło najlepiej z argumentowaniem w tej dyskusji. dlatego czepia się ciebie i nazywa prowokatorem. Bowiem ludzie mają taką dziwną manierę do szczucia tej osoby, której nie potrafią przegadać, jeśli traktują rozmowę, jak kłótnię. Ktoś ci mówi, że rozmawia, a ty od razu zakładasz, że się kłóci. Więc atakujesz. Nie słuchasz argumentów, że ktoś tego nie robi... On ci mówi, że nie kłóci się! A ty koniecznie musisz mu udowodnić, że masz rację. Wmawiasz mu, jakbyś lepiej od tego kogoś wiedział, co on myśli. I na każdym kroku potem usiłujesz mu udowodnić, że masz rację. A im bardziej usiłujesz to zrobić, tym bardziej nie potrafisz. koło się zamyka. Potem chodzisz, prześladujesz go w innych tematach, trolujesz, starasz się sprowokować, atakujesz go personalnie, w mniej lub bardziej tandetny sposób i tak dalej. To jedna z możliwości. Ale samo stwierdzanie faktów z racji swoich przypuszczeń jest bezsensowne i nie prowadzi do porozumienia - wręcz przeciwnie. To norma, że większość ludzi traktuje dyskusje, jak batalię. W momencie różnicy zdań, ja wiem swoje, ty swoje. Obaj staramy się o tym rozmawiać. Ok, można. Tyle, że sporo osób traktuje taką dyskusję, jak walkę. Od razu przechodzi do ataku. Zamiast retoryki, stosuje erystykę. A nie mogąc "wygrać", zaczyna w akcie desperacji trolować. Tyle, jeśli chodzi o gównoburzę (słowo bardzo modne w tym sezonie) i związany z nią problem komunikacyjny. To się też przenosi poza grę często. Albo z tematów do gry. Gdy odczuwasz taką złość na kogoś tylko dlatego, ze sobie uroiłeś coś na jego temat, starasz się ją rozładować. Zemścić na nim, pokazać, że masz rację. Wtedy po prostu starasz się gościa udupić. Kąsasz go, podkładasz świnie, cwaniakujesz... Poniżej dam ci przykład na zasadzie twoich postów: Cytat:
Ale: Cytat:
TY tak uważasz. Masz do tego prawo. To twoje zdanie. Ale to zdanie nie jest żadną normą na wszystkich forach. równie dobrze ktoś może uważać zupełnie odwrotnie, grać w PBF i dobrze się bawić. Równie dobrze możesz powiedzieć, że hamburger bez cebuli, to nie hamburger i nie może nikomu smakować i nikt nie powinien go zatem jeść. Albo, że kot jest lepszy od psa... A tobie smakuje hamburger bez cebuli, i zaczynasz zastawiać się nad tym, kim jest ten samozwańczy despota, żeby ci mówić co ci powinno smakować. Co za frajer, prawda? No jakiś palant... Tu jest różnica. Chodzi o to, że sporo problemów przedstawianych przez graczy wynika z bardzo prostych przyczyn. Tyle, że oni przedstawiają je w sposób, który sugeruje winę drugiej strony, kiedy często prawda leży pośrodku - w braku komunikacji. W braku zastosowania środków, lub zastosowania środków niewłaściwych. Ale to takie fajne, jak powiemy, że ma być tak a tak, i jak ktoś robi lub twierdzi inaczej, to jest głupim trolem i nikt go nie lubi, bo jest taki strasznie głupi... I potem właśnie się robi gównoburza, oraz dyskusji na temat tego, czy hamburger bez cebuli, to wciąż hamburger i czy komuś powinien smakować. | |||