Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-12-2016, 22:07   #1
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
[autorski, storytelling, fantasy] Morfa cz.2.


Wstępniaczek fabularny.

Przyszła do miasta południową bramą. W podartej i brudnej koszuli, słaniając się na nogach, łasząc się do butów strażników charcząc coś niezrozumiale i byliby ją odpędzili jak wariatkę i kurwę, płazem miecza obiwszy pierwej boki gdyby nie jej oczy. Głęboka czerń wypełniała całe oko, w którym tylko tańczyły błyski światła i jakiś obłęd. Czerń kontrastowała z wyszczerzonymi białymi zębami. Zaraz też pochwycono czarownicę i zakluczono w karcerze, niewielkim pomieszczeniu bez okien, tuż przy strażnicy i posłano po diatrysa.

[MEDIA]http://img.loveit.pl/obrazki/20130125/fotobig/zua-3b6a244c8c5f245f7dd5.jpeg[/MEDIA]

Gdy przyszedł, od razu poznał naznaczoną morfą. Promieniowała z niej tak wielką mocą, że czuł jak skóra pokryta bliznami nagrzewa się i rumieni. Powoli, wprawnym ruchem poderżnął jej gardło i czuł jak słabnie z każdym pulsującym upływem krwi. Później ją poznali. Córkę sołtysa z Dasos.

***

Dzień znowu był gorący. Powietrze zdawało się stać w miejscu. Nic nie poruszało nawet liśćmi mijanych drzew. Żadnego szmeru. Cisza. Pięciu konnym, jednemu zakonnikowi i czterem tagmatos Dasos wyłoniła się zza wzgórza i nic nie zapowiadało tego co się miało wydarzyć, a jednak coś cholernie było nie tak. Czuli to oni i konie, które mimo otaczającej ich ciszy szły nerwowo, rzucając łbami, parskając i drobiąc. Coś w tym pozornym spokoju powodowało, że włos się jeżył a przez skórę przechodził dreszcz. Jeden ze strażników, gruby tagmos otarł czoło. Jadący obok młodzik, z trądzikową cerą i krzywymi zębami wyciągnął miecz, którego zgrzyt rozdarł panującą ciszę.

CISZA.

To ta cisza była nienaturalna. Wjechali między zabudowania. Żaden burek ich nie oszczekał. Żadna krowa nie zamuczała, owca nie zabeczała. Na okolicznych drzewach nie śpiewały ptaki. Nie cięły komary. Nie buczały wszechobecne gomygi. Przewrócone wiadro leżało między żurawiem a cembrowiną studni. Wieś wyglądała na opuszczoną.

- Co kurwa.

Pojedyncze przekleństwo utonęło w otaczającej ich martwocie dźwięków.

Wykopane butem drzwi wiejskiej chaty zaskrzypiały, zachwiały się i zamarły w ciszy. W środku nie było nikogo. Na prostej ławie stała miska z wystygniętą strawą. Drewniana łyżka leżała odłożona obok.

Tuman kurzu podniósł nagły podmuch. Zaskrzypiało ramię żurawia. Wiadro przetoczyło się na bok.

Czerwona szata zakonnika zatrzepotała jak spłoszony ptak. I wtedy to poczuł.

- Morfi śmierrrdźźź...

Wycharczał niewyraźnie a wiatr wepchnął mu z powrotem słowa w wykrzywione grymasem bólu usta. Zachwiał się. Oparł ciężko na cembrowinie. Smarknął krwią. Lecz było już za późno. Czuł jak powietrze zgęstniało, jak czysta morfa napiera na jego ciało, parzy skórę pokrytą siatką blizn ułożonych w misterne runy. Jak te nabiegają krwią. Jedynie wieloletnie szkolenie pozwoliło mu zachować przytomność. Nie zatracić się w bólu.

W jednej chwili zrozumiał co tutaj zaszło. Przez falujące czystą esencją zmian powietrze zauważył jeszcze rozmazane sylwetki tagmatos, młodych chłopaków morfujących na jego oczach. Padł na kolana, tuż obok studni, przeczołgał się na bok, w kierunku drzew, linii lasu, teraz jawiącej się jak ciemniejsza drżąca plama. Tam szukając ucieczki i ocalenia.

***
Kilka dni później.
W środku było ciemno i duszno. Szczelnie zbite ściany wozu, obite dodatkowo dla wzmocnienia metalowymi wstawkami, nie przepuszczały wiele światła ani powietrza. Zaprzęg miał przede wszystkim spełniać funkcje obronne i nie na darmo zwano go fortecą. Pojazd kołysał lekko i skrzypiały wielkie, wysokie na postawnego mężczyznę koła, obciągnięte obręczami. Tylna ściana była teraz ściągnięta i na krawędzi podwozia, kołysząc nogami siedział ulany chłop o długiej, krzaczastej brodzie, próbującej nieudolnie ukryć szeroką bliznę ciągnącą się od policzka aż do kącika ust. Zmrużywszy oczy, przez tumany kurzu wzbijane przez wóz, patrzył na słońce, które czerwieniło niebo na południu. Za niedługo miał zapaść zmierzch. Podrapał się w owinięty przesiąkniętymi krwią szmatami kikut lewej ręki. Zaklął. Splunął w piaszczystą drogę i zeskoczył ciężko z wozu. Idący za pojazdem ludzie, którzy najwidoczniej dość mieli siedzenia w jego zatęchłym wnętrzu, pozdrawiali go gestem lub krótkim, serdecznym słowem. Zbył ich machnięciem dłoni. Puszysty brązowy kundelek z białą łatką na prawym boku, który do tej pory leżał na rękach rudej, piegowatej dziewczynki wyrwał się jej i doskakując do butów mężczyzny zaczął go obszczekiwać.

- Kulka! - krzyknęła mała piskliwym głosikiem. - Kulka! Do nogi! Zostaw wujka.

Dryblas zignorował psiaka i szybkim krokiem wyminął idących obok traktu. Zrównawszy się z woźnicą stanął na stopniu, zdrową ręką łapiąc poręczy.

- Daleko jeszcze Casusie? - zachrypiał.

Nazwany Casusem, zgarbiony staruszek, kulący się mimo upału pod grubym kocem, nawet się nie odwrócił.

- Już widać dachy Skilthry Niedźwiedziu.

Jednoręki spojrzał przed siebie, lecz prócz zwierząt w chomątach i dwóch fortec, które właśnie znikały im z oczu, znaczących drogę wznoszonym pyłem, nie zauważył niczego. Nie miał jednak powodu, by nie wierzyć staremu, który już piąty raz w życiu przemierzał ten szlak.

- Zdążymy? - w jego głosie nadzieja walczyła ze zwątpieniem.

Stary cmoknął, rzucając ukradkiem na długie cienie kładące się przed nimi.

- Oni tak - odparł po chwili. - My.. straciliśmy mulari.

Obaj spojrzeli na puste, szóste miejsce w zaprzęgu. Stracili zwierzę dwa dni temu. Pozostałe pięć kudłatych, masywnych bestii o zawiniętych rogach i szerokim, płaskim pysku, przejęło na siebie ciężar ciągnięcia wozu. Były zmęczone, jeszcze bardziej niż ludzie, tą wielodniową wyprawą. Niedźwiedź zacisnął mocniej palce na poręczy.

- Nie spędzimy ani jednej nocy więcej na trakcie. Dzisiaj będziemy spać za murami. Pogoń zwierzęta.

***
Gdy słońce dotknęło linii horyzontu, przygotowywano się do zamknięcia południowych wrót. Dwie fortece, które przed chwilą dotarły do miasta przepatrywał beznosy Pempto, diatrys z wyszytą cyfrą pięć ۵ na czerwonym habicie. Wciągając ze świstem powietrze, obchodził wóz i stłoczonych przy nich ludzi, szukając najmniejszego śladu skrzywienia, najmniejszego śladu morfy. Stojący nieopodal tagmatos, gotowi byli zareagować na jedno skinienie zakonnika.

Tymczasem przy bramie kilku zaniepokojonych strażników wpatrywało się z niepokojem w unoszącą i powiększającą się z każdą chwilą chmurę pyłu, która zawisła nad traktem.

- Forteca! - jeden z młodzików wskazał ręką w kierunku zachodzącego słońca, tam gdzie na tle rosnącej chmury, teraz już coraz wyraźniej było widać wyłaniający się zza wzniesienia wóz.

- Niedźwiedź! To Niedźwiedź jedzie! - podniosły się głosy podróżnych.

Beznosy podszedł do wrót. Ciężko było wyczytać emocje z jego pobliźnionej, zmienionej twarzy. Z uwagą wpatrywał się w horyzont ze świstem wciągając powietrze. Forteca była coraz bliżej. Już widać było masywne sylwetki mulari ciągnące wóz i idących po bokach ludzi. Już słychać było trzaśnięcia bata.

Ciemna chmura pyłu powiększała się z każdą chwilą i z tej perspektywy wydawało się, że goni wóz jakby chciała go pochłonąć. Forteca zbliżała się szybko. Już rozpoznali wielką postać Niedźwiedzia, który w pierwszym szeregu szedł w zaprzęgu założywszy na siebie chomąto. Już widać było przygarbioną sylwetkę woźnicy.

Chmura rosła przysłaniając powoli słońce zachodzące na horyzoncie. Ludzie podeszli do bramy i zaczęli skandować: “Nie-dźwiedź! Nie-dźwiedź! Nie-dźwiedź!”

Nagły wiatr rozwiał czerwoną szatę Diatrysa. Pobliźniony zachwiał się. Charknął.

- Wh-rota! - stęknął połykając litery, jakby wiatr wpychał mu je z powrotem w gardło. - Zamh-ykać wrota!

Zagrały łańcuchy. Skrzypnęły zawiasy.

- Nie-dźwiedź! Zdążą! Nie-dźwiedź!

Jakaś kobieta krzyknęła z przerażenia. Ktoś zaklął. Masywne wierzeje zaczęły się powoli przesuwać.

- Biegnij! Niedźwiedź! Biegnij!

Słońce zostało przysłonięte przez kurzawę i tylko czerwony blask nad nią wskazywał, że jeszcze nie zaszło. W jednym momencie nastała szarówka. Wóz zniknął im z oczu w ciemnościach. Usłyszeli basowy pomruk zbliżający się od strony południa zadymki.

Nim wrota zatrzasnęły się z głośnym hukiem, przez szczelinę między nimi wpadł brązowy psiak z łatką na prawym boku. Wsunięto metalowe sztaby. Wrota stęknęły gdy tumany piasku oparły się o nie z wysokim wizgiem wwiercającym się w uszy.

Beznosy, stojąc niepewnie na nogach rozejrzał się wokół, na leżące ciała.

- Morf-ha… - stęknął.



Rekrutka.

Po przydługim wstępniaczku witam w rekrutacji do drugiej części Morfy.

Link ([storytelling, autorskie fantasy] Morfa. Cz.1. W sieci.) do rekrutacji z pierwszej części.
Link do pierwszej części.
Link do prawie ukończonej części 1 i 1/2.
Link do Materiałów.

Myślę, że warto wspomnieć, że autorski świat Morfy jest zainspirowany takimi pozycjami jak: "Inne Pieśni" Jacka Dukaja, "Pan Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza, “Malowany Człowiek” Petera V. Bretta, "Łzy Duszy" Arkadiusza Mielczarka.

Świat Morfy jest światem brutalnym i mrocznym. Takim przynajmniej starałem się go pokazać w pierwszej części i jeszcze bardziej będę chciał go ubrudzić w części drugiej. Bardziej szczegółowe informacje na temat świata w materiałach (link był powyżej).

Część druga Morfy zaczynać się będzie tuż po wydarzeniach z części pierwszej.
Kilku graczom z części pierwszej udało się przeżyć sesję i będą mogli kontynuować przygodę swoim bohaterem bez startowania w rekrutacji - proszę o taką deklarację w tym wątku.
Od nowych graczy nie wymagam dokładnej znajomości poprzedniej części, wystarczy zapoznać się z materiałami do sesji.

Gracze zaczną swoją przygodę w momencie, który jest opisany we wstępniaczku.

Kogo poszukuję.
Szukam do 10 śmiałków, którzy wcielą się w postacie zamieszkujące Skilthry. Miasto leży na rubieżach cywilizowanego świata. Pomysł na postać dowolna, prócz ról już obsadzonych w poprzedniej sesji. Mam tutaj na myśli archigosa, vasanistissę, czy perioczich niektórych dzielnic. W razie wątpliwości pytać!
Tutaj nowość: dopuszczam jedną osobę, która wcieli się w Diatrysa przybywającego do miasta. To będzie trudna postać do odegrania. Jeśli się na nią zdecydujesz, musisz mieć na nią solidny koncept, którym musisz mnie przekonać. Musisz mieć bardzo dobry warsztat, który sprawdzę czytając sesje, w których brałeś(aś) udział. Jeśli jesteś już pewny(a), że chcesz grać Diatrysem, pomyśl nad tym jak wygląda szkolenie Diatrysów, jak wpływa ono na nich, jak bardzo są zryci. Ciągle chcesz nim grać? Dobrze… Spisz to wszystko, a później jeszcze raz się zastanów.
Dopuszczam jednego magusa (osobę potrafiącą wykorzystywać Morfę do swoich celów). To też nie będzie postać łatwa. Prócz możliwości jakie niesie ze sobą korzystanie z Morfy, pomyśl o skutkach ubocznych. Magus prawdopodobnie zginie pierwszy. Może to być krótkie, acz spektakularne życie.

Preferuję postacie z mocno zakreślonym tłem postaci. Nie sierotę, której zabito matkę, ojca, braci, lecz postać, która ma rodzinę, przyjaciół, wrogów… Liczę na zahaczki, które pozwolą mi wrzucić postać w wir wydarzeń. Jeśli ktoś stworzy postać, którą nawiąże do tego co wydarzyło się w części pierwszej…. no heh… nie powiem, że zostanie z biegu przyjęta, ale szanse na to wzrosną.

Przygotujcie się na to, że Wasza postać będzie miała ciężko. Prawdopodobnie zginie. Być może już na początku sesji. Będzie brutalnie.

Warto podkreślić raz jeszcze, że postacie w tej sesji mogą pochodzić z różnych warstw społecznych, mieć różne wpływy i przez to realnie różną władzę i możliwości. Niektórzy mogą to odczytać jako niesprawiedliwe, lecz nie o zdobywanie poziomów chodzi w tej sesji, lecz o dobrą zabawę przy odgrywaniu postaci.

Karta Postaci:
Imię, Nazwisko, ew. pseudonim. Wiadomo o co chodzi. Prefefowane greckobrzmiące nazwy.
Avatar. Niezbędny.
Opis postaci. Jak wygląda. Jak się ubiera. Jak się zachowuje.
Pozycja. Czym postać się zajmuje, jakie ma stanowisko.
Powiązania. Sprzymierzeńcy / Wrogowie. Punkt ważny. Kogo postać zna, kto zna ją. Jakie są to relacje.
Umiejki. Na czym postać się zna. Co potrafi. Stanie na jednej nodze przez ponad godzinę, rzucanie pomidorami do celu, połykanie mangusty bez rozgryzania, podnosi beczkę ogórków kiszonych jedną ręką, co wam tam w duszy gra. Umiejkom przydzielamy punkty.
0 - nie zna się / zna się tyle co przeciętny człowiek (tych nie wypisujemy )
1 - ponadprzeciętnie
5 - jest na prawdę dobry
10 - jest znany z tej umiejętności
Macie do rozdysponowania w sumie 20 punktów. Moga przyjmować wartości 1-10 (wszystkie pośrednie wartości, których nie wymieniłem powyżej też).
Podczas sesji jeśli uznam, że postać na to zasłużyła, będzie mogła wyrobić sobie nowe umiejki, lub podnieść poziom posiadanych.
Historia postaci. Skąd się wzięła w Skilthry. Może tam mieszka od urodzenia. Krótko, na temat.
Ambicje postaci. Do czego dąży. Czego chce. Jaki ma cel w życiu.
Fragment fabularny. Kawałek z życia postaci. Tak żeby mi się dobrze czytało, żebym poczuł postać. Wielkość dowolna. Żebym nie miał niedosytu ale również żebym nie przysnął.

Karty wysyłać na PW, najlepiej w postaci linku do google doc'a.

Technicznie.
To będzie storytelling o brudnych sprawach o brutalnym świecie. Mroczny i skrzywiony. Bardziej mroczny i bardziej brutalny niż w części pierwszej. Będzie więcej o umieraniu, o przetrwaniu w trudnych warunkach.
Nie obędzie się bez google doc'a gdy będą potrzebne interakcje między graczami.
Stawiam na jakość postów, na ich klimat. Wy dajecie mi coś, Ja Wam daję coś. Nie ma biernego wożenia się na postach MG, który nota bene znowu musi złapać odpowiedni dryl i się rozpisać, bo trochę mu paluchy skostniały.

Preferowana szybkość sesji 7/7. 7 dni dla Was. 7 dni dla mnie. Jestem wyrozumiały, przedłużę termin jeśli ktoś mi zasygnalizuje. Mnie też się może zdarzyć obsuwa (ostatnio mam ciasno z czasem - zaczyna to być stan permanentny) ale na pewno Was o tym poinformuję.
Jak Wam się coś nie podoba - zgłaszacie. Nie obrażam się szybko. Walić prosto z mostu.

Czego nie lubię.
Notoryczne spóźnianie się z postami. Nawet jeśli za każdym razem usprawiedliwiane, to systematyczne opóźnianie całej kolejki demotywuje kolektyw.
Nie postawienie posta w zakładanym terminie bez wcześniejszego usprawiedliwienia - kompromitujące i dyskwalifikujące.
Pisanie posta na odczepnego, żeby był, bo termin się zbliża.". Wiadomo, każdy ma gorsze dni ale jeśli każdy post będzie puszczany sztuka dla sztuki to Wasza postać skończy szybciej w rynsztoku.
Metagejmingu. Sterowania innymi postaciami.

Termin rekrutacji: 18 Styczeń, środa godz. 20.00

Zgłoszenia
Gracze:
  • Utisha i Altija; nastoletnie wyuzdane siostry - zabójczynie (kanna) - KP wymaga uzupełnienia
  • Syntyche Nekri; vasanistissa i oprawczyni Skilthry (obce)
  • Brown; Mistrz Podziemi (Caleb) - KP wymaga uzupełnienia
  • Parwiz Jehuda; archigos Skilthry, grododzierżca (Velg)

Pretendenci:
  • kyrie Fernike Spiros zwana Gołębicą; poważna i majętna wdowa, wżeniona w stary i bogaty ród kupiecki, alchemiczka (Autumm)
    (kyrie - dosł. „szlachetna”, grzecznościowy tytuł oznaczający starszeństwo w rodzie)
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)

Ostatnio edytowane przez GreK : 13-01-2017 o 20:25. Powód: lista graczy
GreK jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172