Gienkoslav

Mówicie o balansie.... Mając 10 000 sztuk złota do wydania na ekwipunek....

A tak serio, EPP (nie wiem jak po ągielsku to brzmi) jest ważny, a pytanie o tą kwestię potrzebne mi było wyłącznie do mechaniki KP. Także peace i wogóle.

_____A co do balansu, przecież MG może taką "przekokszoną" postać stopować po prostu dając jakieś minusy do rzutów czy stosować takie spotkania, gdzie jego "zalety" nie zdadzą się na zbyt wiele. Tak samo podział ExP może być stosownie umniejszony dla takiego koksa co doprowadzi do dość szybkiego wyrównania poziomów innych postaci.

Tak czy inaczej, jest mnóstwo trików by taką postać stłamsić jeśli zbytnio nie odbiega ona siłą od pozostałych bohaterów.
Na jedno-strzała jednak, takie koksy, jak słusznie ktoś zauważył, są niemiło destruktywne.

 

Googolplex

Gienkoslav przyznam szczerze, że to co tu napisałeś uważam za obrzydliwe.
Taktyka "równaj w dół" jest jedną z najgorszych rzeczy jakie może zrobić MG. Prawda jest taka, że mechanika DnD nie jest zbalansowana, a efektywna moc postaci zależy od tego jak dobrze gracz ją zbudował i od tego jak dobrze potrafi nią grać. Więc twoje propozycję mają na celu ukaranie gracza za to, że inni gracze nie znają systemu.
DnD ma mechanikę dość skomplikowaną (weźmy choćby pod uwagę ilość podręczników), więc jeśli komuś to nie odpowiada, to powinien raczej grać/prowadzić na systemach łatwiejszych, nikt nikogo nie zmusza do używania akurat tej mechaniki, ale jeśli już się na nią decyduje to wypadałoby ją poznać. Według mnie to oczywiste, ale może jestem po prostu naiwny i oczekuję od ludzi zbyt wiele.

Tu jeszcze pragnę wspomnieć, że sam nigdy nikomu nie odmówiłem pomocy przy mechanice, zawsze chętnie dzielę się swoją wiedzą. Dlatego też kiedy czytam, że zamiast pomagać graczom, MG miałby karać tego który pomocy nie potrzebuje, po prostu czuję odrazę, wstrętnym mi jest człowiek który tak czyni, jak zaproponowałeś.

 

Zormar

Za 10000 sz to nawet dobrej broni nie kupisz

Zgadzam się z Googolem.

Do tego dodam, że samo granie postaciami z dostosowaniem poziomu na niskich tegoż wartościach potrafi ją początkowo mocno osłabić (o ile nie ma np. dodatkowych kostek wytrzymałości), głównie przez mniejszą ilość HP, czy slotów/poziomów czarów do wykorzystania.

Niemniej dostasowanie poziomu pozwala pograć czymś mniej pospolitym (np. poprzez szablony, czy coś), lecz nie jest to miejsce na takie rozprawy.

Przy okazji ja informuję, że postać mam już ułożoną w głowie, to też na dniach biorę się za jej pisanie, gdyż jestem już po najtrudniejszych kolokwiach i egzaminach.

Ps. Draugdin zerknij na skrzynkę, powinna tam być moja wiadomość, która oczekuje na rozpatrzenie

 

Cedryk

Rzadko się z Googolplex'em zgadzam, lecz w tym przypadku muszę się zgodzić.

Karanie gracza za to, że zna system i wykorzystuje umiejętności postaci, podręczniki wyznaczone przez MG, do jak najlepszego "uzbrojenia" postaci przeciwko światowi gry, jest jednym z najgorszych numerów jaki może zrobić MG.
Równanie do dołu nie jest zawsze dobre.

Zormar rasowe kości wytrzymałości niewiele zmieniają ponieważ ich ilość trzeba dodać do poziomu dostosowania. Przykład Kuo-toa dostosowanie poziomu +3 dwie kości rasowe wytrzymałości daje dostosowanie +5 czyli postać gracza Kuo-toa kapłana 1 poziomu można mieć, gdy na ten przykład postać gracza człowiek będzie już będzie kapłanem 6 poziomu. Jedyna różnica jest taka, że postać gracza Kuo-toa kapłana 1 poziomu będzie miał poza tym co daje 1 poziom kapłana, dodatkowe 2 kostki wytrzymałości podniesioną bazowa ataku +2 podniesione premie rzutów obronnych Wytr+0, Ref+3, Wola+3.
Umiejętności rasowe 5*(2+mod. Int.) i jeden atut rasowy.
Jednakże jest to nadal duża różnica kapłan 6 poziomu człowiek, kuo-toa kapłan 1 poziomu.
Osobiście wybrał bym człowieka.

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Googolplex

A teraz by się niektórzy mnie znający się nie martwili, krótki koncept postaci którą tworzę.

Mysterio Wspaniały
Pół ork
łotr / czarodziej
Mistrz okładania wrogów po głowach okutą żelazem księgą czarów. Niedościgniony w sztuce kamuflażu (w dzieciństwie zawsze grał drzewo w teatrzykach i tak mu zostało). Miotacz kul ognistych siódmego stopnia (ogień alchemika rządzi!). Posiadasz szmaragdowej szarfy zwycięstwa i trzystu pięćdziesięciu trzech i pół kluczy do bram rzeczywistości. Pogromca Xantratulipa Zabójczego Oddechu (wódz koboldów), zwycięzca Szummy (bójka jarmarczna). Najwspanialszy kochanek dziewięciu miast (samozwańczy), obrońca wszystkiego co dobre (zwłaszcza dobrego jedzenia i alkoholu).
Poruszony losem krasnoludów przybył by ochronić ich skarbce przed brudnymi łapskami ciemnych elfów.

 

Draugdin

Kurcze czytając to wszystko zaczynam pomału żałować, że nie wstawiłem jakieś najzwyklejszej i najprostszej przygody takie od pierwszego poziomu i tylko ekwipunek podstawowy. Myślałem o ironio, że do nauki mistrzowania tak będzie łatwiej. Postacie już na 4 poziomie czyli można już się trochę ogarnąć plus jakiś bonus w złocie na ekwipunek, żeby było łatwo i przyjemnie.
Natomiast z tego co tu widzę to im dalej w las tym ciemniej. Przytaczając bodajże najpopularniejszy cytat z Gwiezdnej Sagi - I've got a bad feelings about this.
Na pocieszenie zaczynają mi spływać całkiem interesujące koncepty postaci. Mam tylko szczerą nadzieję, że podołam jednak prowadzeniu tej sesji, a nie zostanę zasypany przepisami i znajomością zasada przez doświadczonych graczy. Myślałem, że to będzie dobry pomysł na to żeby nauczyć się prowadzenia sesji, a to wszystko mi tylko jasno pokazuje, że mam same braki i mam wrażenie jakbym wybierał się z motyką na słońce. Nie wiem jak inaczej można się nauczyć mistrzowania...

 

__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.

Lord Cluttermonkey

Dlatego w oficjalnej "lidze" (Adventurer's League) piątej edycji gracze w tworzeniu postaci ograniczeni są do maksymalnie jednego dodatkowego podręcznika poza podręcznikiem podstawowym, choć ta zasada miałaby o wiele większe zastosowanie przy D&D 3, 4 czy PF z racji na mnogość materiałów dodatkowych. Nie wiadomo dlaczego Mistrzowie Podziemi grający w te edycje czują się zobligowani do umieszczania wszystkich oficjalnych materiałów w swoich sesjach. Nie dość że sobie utrudniają grę, to prowadzone przez nich światy to jeden wielki kogiel mogiel.

Obserwuję ten temat z niedowierzaniem, bo przewinęło się w nim wszystko, co jest nie tak z D&D 3 / PF.

A balans w D&D jest w każdej edycji, jeśli gra się w nie z głową.

 

__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Googolplex

Draugdin spokojnie, rzucony na głęboką wodę albo utoniesz, albo zostaniesz najlepszym pływakiem świata. Szansa 50% to bardzo dużo, opłaca się ryzykować

 

Gerappa92

Gdzie jak gdzie ale w pbf zawsze masz kupę czasu żeby sobie wszystko przemyśleć i sprawdzić dwa razy a z drugiej strony sam zaznaczyłeś, że dla Ciebie istotna jest sama historia a nie mechanika. Więc luz. Najważniejsze to chyba tempo rozgrywki. Jeśli będzie jednostajne to gwarantuję udaną sesję .
Tylko co ja tam mogę wiedzieć? :P

 

__________________
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein

Zormar

Zapomniałem o tym, ale to wynika z tego, że jak już tworzę postać z dostosowaniem to raczej nie korzystam z takich, które mają te dodatkowe kostki.

W moim przypadku nie musisz się tym martwić, raczej w koncepcji mojej postaci nie ma jakiś skomplikowanych zasad, do tego zamierzam się skupić przede wszystkim na jej charakterze jak to miało miejsce np. w Awangardzie, czy Płatne od ogona.

Ps. Draugdin obczaj to PW