|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
19-01-2019, 13:41 | #1 |
Reputacja: 1 | [Pseudo D&D 3.5] W głąb - 2497, 2498, 2499, 2500... trzymaj, 2500 sztuk elektrum w sztabkach - odziana w rękawice dłoń podała wyliczoną fortunę. Rycerz w pełnej płytowej zbroi z mithralu, z przyłbicą pod pachą, jeszcze raz spojrzał na swego towarzysza rozmowy. Typowy złodziej i kłamca, to już ustalił, ale dopiero teraz dostrzegł pod długim kapturem szramę biegnącą przez całą twarz... czyli jeszcze awanturnik. - Czcigodny Panie, będziecie zadowoleni z moich usług, przysięgam - obdarowany ukłonił się teatralnie nisko, chowając pieniądze ręką szybszą niż oko. - Na Zowannę, łotrze, gdyby nie królewski glejt, sam ukróciłbym cię o głowę. - Panie, chyba nie gniewacie się wciąż za tamto drobne nieporozumienie? - Kradzież wojskowego mienia nazywasz "drobnym nieporozumieniem"? Może jeszcze mam uwierzyć, że to naprawdę była próba naszej czujności z królewskiego polecenia? - Czy rozsądnym pomysłem jest chcieć mnie karać za to, że w stanie zaskoczenia plotłem głupoty? Niejeden by tak zrobił! - szubrawiec żachnął się lekko. - Po za tym myślę, że to nadzwyczaj dobrze obrazuje moje umiejętności. Tylko dzięki temu, że relikwia była dostrojona do zaklinacza, udało się mnie złapać, a to i tak tylko gdy już byłem bardzo daleko od miasta, zabawiając się w pozagminnym zamtu-... - Nie mam zainteresowania w twych upodobaniach do brudnych przybytków. Uniknąłeś kary, dostałeś pieniądze, odprawa już była, więc pora działać. Powtórz, czego od ciebie oczekuje królewski batalion? - Mam zejść na sam dół zdradliwej dziury, znaleźć mistrza Terkiona który porwał księżniczkę, zgładzić go, a następnie odszukać waćpannę i wyprowadzić ją stamtąd... albo to co zostało z niej, bo przecież na dnie są nie-... hmm... - niebezpieczny błysk w oku żołnierza przerwał wywód. - To znaczy, zrobić to, oraz przetrzeć szlak dla koronnej ekspedycji na niższych poziomach. Ajaj, co za bałagan... - Dosyć już mielenia ozorem, łajzo. Idź i rób co do ciebie należy. I pamiętaj o lokalizatorze. - Nie lękaj się, dostojny Panie. Wszystko co do mnie należy, zrobione będzie - po tych słowach wycofał się w mrok i kompletnie zniknął z pola widzenia, choć poza ciemnym zaułkiem wciąż był jasny dzień. Nawet nie było słychać jego kroków. Przynajmniej rzeczywiście porusza się niczym cień, pomyślał kawaler na monarszych usługach... ale ta cała wyprawa była co najmniej lekkim nieporozumieniem. Brat króla Delanara, Terkion, powrócił po dwóch dekadach z samo-wygnania, tylko po to, aby porwać księżniczkę Kilynę, a następnie udać się z nią na samo dno niedawno odkrytej rozpadliny... "Czeluści", jak to się już zdążyło przyjąć... a teraz on, plus osiem setek innych żołnierzy i specjalistów mają za zadanie ogarnąć tę otchłań, i przyprowadzić księżną z powrotem w jednym kawałku. Jeszcze gdyby ona chociaż nie była rozwrzeszczanym, pyskatym bachorem... służba u "mesjasza"-zjednoczyciela wszystkich ziem na północ od Rejdan jest pełna "świętych sprawdzianów", zaprawdę. Mieszkańcy największego w okolicy miasteczka Volis, które znajduje się paręnaście stajań na wschód od wejścia do podziemnego kompleksu, z radością powitali okazałe towarzystwo. Pod przykrywką "okiełznania tej rozpadliny" i rzekomego "ukrócenia bezprawnego handlu artefaktami, endemitami i relikwiami", porozstawiano siły zbrojne i umieszczono mieścinę pod wojskowym butem. Nikt nie miał większych obiekcji, a pokaźna ilość elektrum, którą osiodłani wojacy przynieśli ze sobą, dosyć szybko aktywowała przedsiębiorczość miejscowych i ludzi z okolicznych wiosek. Faktem jest, że z Czeluści przybywało niezrozumiałe. Wcześniej za "magię" uchodziły sztuczki kuglarskie, teraz niewidzialność, ciskanie kulami kwasu, czy polimorfia stały się faktem, który co prawda jeszcze nie dotarł do każdego zakątka krain, ale kiedy już to się stanie, zwalą się tu hordy mącicieli. Cudaczne artefakty w dowolnym kształcie, jak flet z obsydianu, mosiężny sześcian, dzwoneczki z drewna, potrafiły oczarowywać zwierzęta lub tworzyć wzrokowe miraże w odpowiednich/zmotywowanych rękach. Ale te aktywują tylko pomniejsze, choć i tak już potężne w jego mniemaniu, efekty, a są jeszcze endemity i relikwie. Jak ta w rękach królewskich czarodziei, która potrafi śledzić prawie każdego, znanego z imienia, człowieka na świecie, a znajdującego się w dowolnym jego miejscu lub "Yzzigor", niezniszczalny golem bojowy z kryształu i wiele innych, równie imponujących magicznych przedmiotów, które wciąż czekają na odkrycie i kogoś kto dopatrzy się ich mocy. Niepokojące to, taka potencja, która może wpaść w ręce przestępców, głupców i nędzników. Na razie to wszystko jest pod kontrolą, ale już chodzą słuchy o wielkim, pulsującym wewnętrznym światłem monolicie, który spełnia nawet najbardziej pomylone życzenia, a czekającego gdzieś tam w mrocznej grocie... choć ten złodziej był tam już trzy razy, na samym dnie nawet, i mówił że nic takiego nie znalazł... za to napotkał duchy, kwaśne opary, żywe trupy, portale, przerośnięte zwierzęta, mroczne chochliki, mutacje na ciele i umyśle, mówiące drzewa, strefy ciszy, i inne dziwa... nieważne, on i jemu podobni przynoszą z tej otchłani zabawki dla magów, więc da się stamtąd wrócić. Z łajzą na forpoczcie i resztą profesjonalistów to będzie dziecinna igraszka. Boska pomoc i natchnienie też się przyda, ale... ale aniołom zawsze można dopomóc. Zostało jeszcze trochę pieniędzy w "specjalnym" funduszu, więc dlaczego by nie zorganizować jeszcze jednej wyprawy, która wyruszy tydzień po nich, tak dla świętego spokoju? - Vilfi, czy zostały nam jeszcze jakieś pergaminy na ułaskawienia? - zapytał chorążego swojej osobistej kompanii, po wyjściu z tylnej uliczki. - Mam ostatnie, dowódco, zapisane w połowie. To dla tej wywłoki, która próbowała nam kalać żołnierzy. - Ogmion rozgrzeszy ją osobiście. Odwracaj go i pisz... Elo. Zerżnąłem ogólną konstrukcję rekrutacji od Nitary, więc pozdrawiam ją w tym miejscu, bo jest naprawdę dobra (i ona, i rekrutacja). Przejdźmy od razu do rzeczy: dotychczas prowadziłem tylko fabularne soulówki, ale ambicje rosną i nostalgia wraca, więc teraz pora na coś drużynowego. Niestety, ale nagrałem się w D&D, Warhammery, Pathfindery i inne systemy nastawione na drobiazgowość i matematykę wystarczająco dużo, żeby stwierdzić, że nie nadają się one całym swoim sumptem do zastosowania na zwyczajowym forum PBF. Szczerze wierzę, że do czegoś takiego trzeba kompanów w realu albo miejscówek pod to stworzonych (jak roll20.com), albo ludzi którzy mają wszystkie podręczniki już od dawna w głowach (jak ci z forum Paizo, którzy doskonale wiedzą na co mogą sobie pozwolić podczas sesji), albo towarzyszy czasowo elastycznych, a najlepiej trzech ostatnich naraz dla rozgrywek online. Wiem, że LI to "play by forum", ale wiele narodu tutaj jest fanatykami "Lochów i Smoków", których coś w deseń "dungeon crawlingu" mogłoby zainteresować, więc nakreśliłem szczątkową mechanikę (bo czysty storytelling raczej nie pasuje do opisywania eksploracji podziemi) i oto jestem. KWESTIE FABULARNE
KWESTIE TECHNICZNE
WYMAGANE W KARCIE POSTACI Tym razem potrzebuję kart postaci, czegoś na czym mogę oprzeć część wyzwań, gdzie każdy będzie miał możliwość wykazania się podczas tekstowego odgrywania swojego straceńca. Co prawda, pewnie część zginie gdzieś podczas paru pierwszych "poziomów" i ich trud literacki pójdzie w piach, ale bez ryzyka nie ma zabawy, co nie? Dobra, dobra, nie potrzebuję dużo szczegółów, więc też bez stresu, że wyjdziesz na minusie w swojej inwestycji (a postać zawsze możesz poddać recyklingowi pod kątem innej sesji).
KWESTIE INNE Nie wiem gdzie miałem je zaszufladkować, więc popełniłem dla nich osobny akapit. KOŃCÓWKA To chyba tyle. Nie zapomnij tylko przeczytać o mechanice poniżej, jeśli chcesz się za to zabrać. Jakby co, wal pytaniem śmiało. Rekrutacja potrwa do 17.02.2019 (niedziela), do północy. Jeżeli już razem gramy w innej sesji, to i tak wbijaj, jeśli ta cię interesuje. Czekam na zgłoszenia oraz karty. Pozdro. Ostatnio edytowane przez Czudak : 27-01-2019 o 20:10. Powód: "Post-posting" finishing touches |
| |