|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-01-2009, 23:51 | #1 |
Reputacja: 1 | [Storytelling] Po prostu sen... Po prostu sen Proszę o załączenie muzyki: Trzask łamanych kości. Głuchy plask. Przeszywający wrzask bólu. Cisza. Szaleńczo wirujące barwy, światełka, pulsujące chaotycznie neony, przyciszony szum setek ludzkich szeptów. Ciemność. ... Rozmigotana, nowojorska ulica zapychała się coraz to nowymi spragnionymi sensacji przechodniami, rozbrzmiewała podnieconymi głosami, wyciem klaksonów i przeróżną maścią innych dźwięków. Ludzie tłoczyli się bez litości, oby tylko do przodu, oby znaleźć się bliżej leżącego w kałuży krwi, dziwacznie poskręcanego ciała. Cieszyli się; że wreszcie ich monotonne życie ubarwione zostało ciekawą anegdotką, że jest jak w jednej z tych spektakularnych produkcji kinowych. We wnętrzach przesiąkniętych szarością dnia dusz wyli z szalonej uciechy i pragnęli więcej. Więcej! Stale zacieśniając krąg dyszeli ciężko. I bynajmniej nie zamierzali odpuścić. Ponad cały ten harmider i rozgardiasz, wzniosło się potępieńcze wycie koguta karetki. Hałas narastał, tłum gęstniał, a świat wirował. Paraliżujący, dotykający każdego niemal skrawka ciała ból. Tak paradoksalny, absurdalny, okropny ból. Tak niewyobrażalny, nie pozwalający zemdleć, zasnąć, trwający w nieskończoność, wykrzywiający ciało nowymi, coraz silniejszymi falami cierpienia. Straszny ucisk w klatce piersiowej wymuszający walkę o nawet najmizerniejsze, najsłabsze tchnienie, jakieś niewidzialne kolce przebijające płuca, krtań, serce. Zduszające skronie ciśnienie, rozmazujący się do granic możliwości obraz, dobiegający z nieprzebytej dali dźwięk zniekształcony nie poznania, przychodzący na myśl podszepty samej Śmierci. I nagle ta najstraszniejsza myśl, że coś się kończy i nic nie zaczyna, że nie będzie już woni morskiej bryzy, ciepła dotyku ukochanej osoby, szczęścia... Uczucie pustki tak dotkliwie rozrywało wnętrze, wdzierało się brutalnie w słabe, wątłe, nieliczne myśli powoli przemykające przez otumanioną głowę. Uczucie zapadania się w sobie, spadania mimo tak zaciekłej walki. Mrok. I nagle jasny, oślepiający błysk białego światła! Taki cudowny, piękny sam w sobie, ciepły, przywołujący na myśl wspomnienia. - Dwie jednostki 0 Rh +! Na salę operacyjną, za cztery minuty, biegiem! –trudny do zrozumienia głos wydawał się strasznie nierealny, taki śmieszny, dziecinny wręcz. Najważniejsze było jednak to, że ta wspaniała jasność wciąż trwała, że koiła swą obecnością, uspokajała. I nagle koniec. Koniec wszystkiego; obrazu, dźwięku, doczesnych myśli, ciepła, czucia, dosłownie wszystkiego. Z jednym małym tylko wyjątkiem: strachu i świadomości, że nadal się żyje, że coś nie może się skończyć, że coś się nie może zacząć, że to nienaturalne. I ta bezradność zawieszona w bezdennej Pustce i Ciemności. Była tylko jedna, jedyna korzyść tego czystego bezładu i idiotyzmu: brak bólu. Pozostawienie na pastwę Wieczności Zatopieni bez czucia w Nicości Doświadczając nieludzkich Obrzydliwości Bytują Oni w najgłębszej Ciemności. I choć uwolnić się pragną najbardziej na Świecie Nigdy nie nadejdzie Koniec w tym bezsensownym Świecie. Nagle, po całej tej okropnej, długiej Wieczności, mrok zaczął tracić na swym cieniu i ciemności. Cisza zawdzięczała paletą cudownych, nie słyszanych od tak dawna dźwięków, w głowie zatętniły myśli. Uczucie unoszenia się, widok wyłaniającej się z czerni toni szumiącego oceanu, nieprzerwany niczym lot ku szarzejącemu niebu. -Nic nie zaczyna się bez powodu! – nad gładką taflą wody rozbrzmiał donośnie czysty głos . – Nic też bez niego się nie kończy. Powołuję cię do życia w świecie, który zawisł pomiędzy dobrem a złem, pogrążył się w swej złudnej mądrości, zatracił, zatarł granicę miedzy właściwym i niewłaściwym. On cię potrzebuję! Nic nie kończy się nadaremnie, moja droga, nic. A teraz leć do nieznanych krain, leć! I niech już nigdy twe serce nie pogrąży się w otchłaniach Nicości. Okropny, świdrujący czaszkę ból, błysk. Niosący się echem melodyjny głos: Ty, który z prochu powstałeś Ty, który życia sensu nigdy nie poznałeś Raduj się, albowiem szczęśliwy czas dla ciebie nadszedł. Spójrz na błękit nieba nieskończony Obmyj twarz swą spotniałą w zdrojach źródlanej wody I ciesz się, ciesz, ci powiadam, bo czas nieszczęścia już Zakończony. *** Serdecznie witam wszystkich w jednej z wielu (niekoniecznie pięknej, ale mającej jednak jakiś tam potencjał ) rekrutacji zatytułowanej „Po prostu sen”. Mam nadzieję, że to coś powyżej nikogo nie znudziło i nie wprowadziło w nastrój opisywany najdoskonalej kilkoma słowami: „Zabić autora, zniszczyć, ZNISZCZYĆ!”. No, ale wszystko możliwe. Pomijając tę kwestię przejdę od razu, o ile się nie obrazicie, do opisania pokrótce wymagań i takich tam mało ważnych rzeczy. Rekrutacja zaczyna się TERAZ! Tak, właśnie teraz! Trwać zaś będzie do 9 lutego bieżącego roku. Czasu może jest niewiele, ale liczę na szeroki odzew i setki wiadomości zawalających moją skrzynkę odbiorczą ( och jaki ja jestem skromny! ). Gracze spróbują zgłębić świat pomiędzy marzeniem a realnością, gdzie nic nie jest ani iluzją, ani prawdą... Historię poprowadzić zamierzam w formie „storytelling”, świat piękny, nierealny, a jednocześnie jakże nam bliski. Potrzebuję maksymalnie 5 graczy. Chciałbym też zaznaczyć, że jedno miejsce zostało już nieubłaganie i ostatecznie zajęte przez samą MIRĘ! Tak więc, jak widzimy, towarzystwo graczy byłoby doborowe i o czym warto wspomnieć, taka persona jak Mira naprawi zapewne to, co zepsuję ja opisując wam świat, jaki przemierzać będziecie podczas sesji. Częstotliwość pisania postów to 1 na tydzień (oczywiście wszystko jest jeszcze do uzgodnienia). Jeżeli nie udało mi się cię zniechęcić drogi, potencjalny graczu, poniżej zamieszczam schemat Karty Postaci jaką należy sumiennie, z rozwagą wypełnić i wysłać do mnie na PW, bądź też e-maila: invitationtopeace@interia.pl. Karta Postaci: Imię i nazwisko: Wiek: Historia życia: Wygląd ( bardzo proszę o załączenie zdjęcia ): Jak postać zapadła w śpiączkę (snem została przykuta do szpitalnego łóżka): Charakter: Marzenie z dzieciństwa: Czekam na odzew . Pozdrawiam Sulfur Ostatnio edytowane przez Sulfur : 26-01-2009 o 00:01. |
26-01-2009, 00:29 | #2 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cóż, Sulfur jest moim uczniem w Warsztatach Pisarskich i ta sesja ma być po trochu sprawdzianem jego możliwości. Niemniej ja tu jestem tylko od doradzania. Wstępniak i wszystkie posty w sesji są i będą jego dziełem, więc nie dajcie się zmylić jego skromności. Ten gościu ma potencjał. Pozdrawiam i również zapraszam
__________________ Konto zawieszone. |
26-01-2009, 01:45 | #3 |
Reputacja: 1 | - Zabić autora... - mruczał przez sen Piotruś. Gdy tylko się obudził, przeczytał ponownie rekrutację. Stwierdziwszy, że to tylko zły sen, postanowił się zgłosić. Po chwili namysłu stwierdził, że jego kandydatura mogłaby zostać rozpatrzona pozytywnie, więc by ułatwić zadanie selekcjonera, którego zadaniem byłoby odrzucenie tej kandydatury, zarządał głośno i kategorycznie: - Chcę pisać w pierwszej osobie, tak jak na prawdziwych sesjach. Nie mam zamiaru brać na swoje barki konieczności rozwijania fabuły. Wykrzyczawszy swoje, uciekł w najdalszy kącik pokoju, by zaszyć się w mroku. |
26-01-2009, 18:19 | #4 |
Reputacja: 1 | Oj no spokojnie Panie Piotrusiu! Nie będzie aż tak źle. A w razie czego Mira zajmie się "brudną robotą" hiehiehie |
26-01-2009, 18:31 | #5 |
Reputacja: 1 | A ta historia postaci to ile ma zajmować miejsca i o czym właściwie ma być? Czy postać może nazywać się Baltazar Gąbka herbu Zielona Pietruszka? A może może być amerykaninem Google Man (zdziwiłbyś się, ale tam naprawdę rejestrują takie imiona do takich nazwisk). Byłeś w Nowym Jorku? Gdzie ma być akcja rozgrywana? Sesja ma być smutna czy wesoła? Na poważnie czy nie? Czy mogła zapaść na śpiączkę po przedawkowaniu narkotyków? |
26-01-2009, 18:32 | #6 |
Reputacja: 1 | To będzie bardziej surrealistyczne szaleństwo, czy ponura walka z ludzką psychiką (geez, zabrzmiało z prawdziwym patosem!) Tak, czy owak, zgłoszę się, bo czytając rekrutację nagle poczułem pomysł na postać. Dziwne, nie? |
26-01-2009, 18:49 | #7 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Nie nigdy w NY nie byłem. Najdalej to chyba na Słowacji. A skąd to pytanie? Zawarłem gdzieś w rekrutacji nazwę "Nowy Jork"? Akcja? A w takim wyimaginowanym świecie a'la średniowiecze. Zresztą sami zobaczycie. Wesoła czy smutna? A to już zależy wyłącznie od Was, graczy. Podobnie z powagą. Co do kolejnego pytania: A czemu nie? Cytat:
| ||
26-01-2009, 18:59 | #8 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
OK | |
26-01-2009, 19:07 | #9 |
Reputacja: 1 | Moje pytanie będzie chyba prozaiczne, ale nurtuje mnie niezwykle... Owy życiorys ma być w formie opowiadania czy też ma być to suchy tekst informacyjny? |
26-01-2009, 19:12 | #10 |
Reputacja: 1 | Jeżeli nie sprawiłoby Ci to trudności prosiłbym o jakieś takie ładne opowiadanko, albo opis z elementami opowiadania, albo ciekawy opis. Wszystko, tylko błagam nie suchy tekst informacyjny. Po prostu bym chyba nie wytrzymał czytając. Ale skoro musisz, to dawaj. Jakoś przeżyję i przeboleję. Śmiało! |