Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-07-2013, 14:15   #71
 
Proxy's Avatar
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
- To cały czas jest misja ratownicza... - zaczęła Nicko po krótkim zastanowieniu się - Zostaliśmy podzieleni, mamy zadanie. Póki będziemy się jego trzymać jesteśmy przewidywalni dla Jedynki. Najgorsze, co można tutaj zrobić to się zgubić. Na ślepo nie będę ich szukać. Idziemy normalnie do sterówki. Inną drogą - nadawała cały czas

“Myśl Marja, myśl” odbijało się w głowie, gdy zrobiła małą przerwę na rozejrzenie się na dole i na górze. Myśli były obecne w dwóch miejscach.

“Rekonstrukcja” złapała jedno luźne hasło

- Okręt na którym coś pier*olnęło - zaczęła wymieniać sobie pod nosem - Ludziom odpier*oliło. Podnoszą alarm. Wszyscy biegną do wybranych punktów. Te padają w mgnieniu oka. Niezarażeni są ci, którzy się schowali. Po parudziesięciu godzinach muszą wyjść. Kierują się do wszystkich magazynów, po zapasy i broń... - ucichła nagle czując dreszcz płynący z bardzo dobrze poznanego już dźwięku.

Zwróciła się do zatrzaśniętych przez Zwarcie drzwi i odsunęła się delikatnie.

- Nie... Nie... Nie... - powtarzała wypatrując ruchu szczeliny.

Perspektywa, że tamta dwójka poradziła sobie z głupio heroiczną towarzyszką i nadal brnie po kolejne ofiary była bardzo nieprzyjemna. Jednak nieprzyjemniejsze było zorientowanie się, że problem nie był w drzwiach, lecz nad nimi. Podniosła głowę, razem ze słupem reflektora. Widok zmutowanego i zrośniętego z wielu, krzywego ciała zmierził skórę i wprowadził po raz kolejny chaos.

- Na dół! Na dół, szybko! - wrzasnęła, by następnie trzęsącą się ręką usilnie kontynuować sprejowanie strzałkowej ścieżki.

Dalej trzęsła się ze strachu. Dalej jej oddech drżał. Dalej była cała mokra. Jednak w tym wszystkim nie było już paniki. Odbiła się sprawnie w stronę windy. Wylądowała na niej przeleciała wzrokiem oceniając jak szybko można otworzyć górny właz. Od razu zrezygnowała siłowania się z nim i odskoczyła do szybu technicznego. Przed sobą przepuściła swojego towarzysza bardziej wpychając go na siłę niż przepuszczając przed sobą. Patrzyła w górę i pod coraz większą presją czekała na swoją kolej, nie chcąc sprawdzać do czego jest zdolny ten koszmarny osobnik.

- Rusz się! - krzyczała popędzając.
 
Proxy jest offline  
Stary 04-07-2013, 23:52   #72
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
To co się działo, przerastało zdolności pojmowania Oliviera. Zdawało mu się że patrzy na siebie, z drugiej jednak strony, to co widział, było jakimś horrorem a nie jego odbiciem.

Chwile spędzone w kapsule, kiedy mózg Shrouda zalewany był okropnymi wizjami po raz kolejny, doprowadziły go w końcu na skraj załamania. Jeszcze nie pchnęły go poza krawędź, ale trząsł się jak galareta. Spojrzał na Kerenskyego rozszerzonymi z przerażenia oczyma, powoli dostrzegając prawdziwe otoczenie.
- Horror... horror. - Wychrypiał, niczym bohater jednej z Dickensowskich powieści. Wytoczył się na zewnątrz kapsuły i usiadł na podłodze, obejmując nogi rękoma.
- Co tu się do diabła dzieje? - Rzucił w przestrzeń, nie oczekując nawet sensownej odpowiedzi.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 05-07-2013, 19:05   #73
 
Gortar's Avatar
 
Reputacja: 1 Gortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputację
- Dobra. Zobaczmy którędy musimy iść- odpowiedział Massimo spoglądając plan wyświetlany przez WKP. Mapa wskazywała na to, iż muszą przejść korytarzem do końca, skorzystać z grodzi kompensacyjnej oddzielającej część "mieszkalną" od części "towarowej" i stamtąd już będą prawie na miejscu. Jakieś 300 metrów do pokonania.
Massimo bardziej wyczuł niż usłyszał, że coś jest nie tak. W tym momencie znów rozległy się trzaski i piski w słuchawkach.

Tylko nie to, nie znowu - pomyślał

Spojrzał w górę i dojrzał to coś co zbliżało się w ich stronę. Nie wiedział już co robić, przecież zależało mu na własnym życiu, ale jak do tej pory uciekali tylko od jednego zagrożenia pakując się w kolejne. Młody Włoch zaczął poważnie zastanawiać się nad tym czy nie trzeba przypadkiem zmierzyć się z tymi zagrożeniami, a nie uciekać, ale jego towarzyszka była szybsza i zanim zdążył zareagować już wpychała go do włazu technicznego. Nie pozostało mu więc nic innego jak przeciskać się dalej. Za sobą słyszał ponaglenia Nico. Postarał się więc jeszcze bardziej zwiększyć tempo przemieszczania się.

Ciekawe na co nadziejemy się po drugiej stronie - Przemknęło mu przez myśl...
 
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :)
Gortar jest offline  
Stary 06-07-2013, 09:20   #74
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
PETRENKO, STEVENSON

Petrenko nie zważał na nikogo, ani na nic. Z furią forsował gródź prowadzącą do sterówki HARVESTERA rozdzierając przejście niczym gigantyczną konserwę, aż w końcu otworzył przejście dosłownie wyrywając dziurę w stali. Wielką, poszarpaną, przypominającą wyrwę po wybuchu.

Sterownia HARVESTERA stała przed nimi otworem. Ciemna, martwa i złowieszczo cicha.

W świetle swoich latarek widzieli ją cało. Długą na osiem metrów, zwężającą się w kształt klina przestrzeń. Zasłony na ekranach iluminacyjnych okrętu zostały zasunięte chroniąc syntplastyczne szyby przed zewnętrznym zagrożeniem. Widzieli dwa sporej wielkości fotele pilota i nawigatora oraz stojący nieco za nimi, przy osobnej konsoli, fotel kapitana. Boczne ekrany i cała elektronika statku była wyłączona. W sterówce nie świeciło się ani jedno światełko, poza czerwoną, pulsującą lampką alarmową pod sufitem.

Jej światło migotało – pojawiało się i znikał, pojawiało i znikało – w regularnych, kilkusekundowych interwałach. Przypominało pulsowanie krwistego serca i mimo, że nie było duże, w jakiś sposób powodowało, że oboje czuli się niepewnie.

Kiedy Petrenko, stojąc w wejściu, uważnie lustrował sterownię fotel kapitana, do tej pory odwrócony do nich tyłam, zaczął powoli obracać się w ich stronę. I po pełnym obrocie ujrzeli na nim przypięte pasami ciało. Skafander z oznaczeniami dowódcy należał do korporacji MISHIMY. Twarz kapitana SCS HARVESTER zmieniła się w jedną wielką, poszarpaną ranę pociemniałego, zamrożonego mięsa. Puste oczodoły ciała wpatrzyły się w intruzów stojących w wejściu.


ZWARCIE

Zwarcie zdecydowała się podążyć za dwójką ludzi z karabinem i walizką. Szybko, ale i ostrożne, pomagając sobie zaimprowizowaną bronią poszybowała korytarzem w stronę zakrętu. Światła latarek znikły, co mogło oznaczać, że ludzie oddalili się z miejsca spotkania naprawdę szybko.

Dwa zamarznięte ciała nadal za nią szły. Niezgrabnie, lecz niepowstrzymanie. Lecz to nie one były jej największym zmartwieniem, jak się za chwilę przekonała.

Zwarcie minęła korytarz widząc przed sobą zarys pustego, długiego i ciemnego korytarza prowadzącego zapewne w stronę jednej z burt HARVESTERA. Ludzie gdzieś zniknęli, zapewne przeszli przez któreś z trzech drzwi jakie zauważyła dzięki migotaniu małych lampek awaryjnych nad ich powierzchnią.

Kiedy zastanawiała się przez chwilę, które drzwi mogli wybrać ludzie nagle – niczym spłoszone zwierzę – Zwarcie zalała fala światła. Ostry snop zapalonej latarni poraził jej oczy z odległego końca korytarza. Wydawało jej się przez chwilę, że dostrzega jeszcze zarys sylwetki unoszącej coś w górę, do ramienia.

Czas zastygł na ułamki sekund....A ona w ten właśnie ułamek sekundy musiała podjąć decyzję, co zrobić.


NICOLAYEVA, LUVEZII


Uciekając przed potworem, który nie wiadomo skąd się wziął, nadspodziewanie szybko sforsowali właz techniczny – być może dzięki szczęściu, a być może dzięki umiejętnością Marij i wskoczyli na korytarz za windą.

Uciekająca jako druga Nicko o mało nie przypłaciła tego życiem, kiedy bestia pazurzastą łapą próbowała sięgnąć za nią, gdy przeciskała się przez kwadratowy otwór. Wydawało jej się, że szpony minęły jej ciało dosłownie o centymetry.

Korytarz, na którym się znaleźli, był ciemny, pusty, wypełniony unoszącymi się w powietrzu skrzyniami. Najwyraźniej luki ładowni zostały otwarte, a kiedy padło zasilanie zaczepy elektromagnetyczne trzymające cargo w ryzach puściły i skrzynie z zapasami, towarem i wszystkim tym, co napełniało bebechy HARVESTERA teraz swobodnie unosiło się tam, gdzie rzucił je ślepy los i przypadkowe incydenty wpływające na ruchy statku.

Wśród wykonanych z metplastu skrzyń o różnych rozmiarach oznaczonych logiem korporacji MISHIMA ujrzeli też kilka dryfujących ciał. Dwaj lub trzej członkowie załogi. Trudno było powiedzieć, czy ruch, jaki wykonały ciała jest tylko złudzeniem, naturalnym ruchem statku czy też może zwiastunem nowych kłopotów.

Drzwi od włazu technicznego prowadzącego do szybu windy wygięły się z hukiem, wyleciały z prowadnic, kiedy potwór zaczął przeciskać się za zbiegłymi ludźmi.

Znaleźli się w części statku, z której mogli dostać się do czterech ładowni rozmieszczonych równomiernie po dwie na każdej z ruf statku. Mogli też dostać się do części mechanicznych okrętu – siłowni i silników rufowych, albo – kierując się w stronę dziobu – w przód korytarza, dostać się do magazynów z zapasami potrzebnymi załodze Żniwiarza i samemu okrętowi. Wiedzieli, ze poza tą widną, znajdą jeszcze dwa łączniki z innymi poziomami okrętu. Jeden zapewne był przy części silnikowej na tyle okrętu, a drugi przy magazynach w części dziobowej.

I nagle, na grodzi drugiej od lewej ładowni dostrzegli pieczołowicie wykonane malowidło.

Przedstawiało biblijną scenę, znaną nawet najmniej obeznanym w sztuce ludziom. Ale tym razem scena ta była w wyraźny, wręcz obrzydliwy sposób wypaczona. Człowiek przypominał hybrydę postaci ludzkiej i czegoś potwornego a Bóg ... Bóg był wynaturzeniem i potwornością skrywającą żarłoczny pysk za ciałem niemowlęcia.




SHROUD i KERENSKY

Shroud wyskoczył z kapsuły medycznej, jak oparzony, mając świeżo przed oczami koszmarna wizję, którą coś zaatakowało jego umysł. Mechanik trząsł się i dygotał, kuląc na zimnej podłodze, niczym dziecko.

Kerensky wcale nie zachowywał się lepiej. Stał, z nieobecna miną i pustym wzrokiem wpatrywał się w pustkę w jednym punkcie ambulatorium.

Trwali tak, obaj, przez jakąś chwilę, niezdolni do podjęcia jakiejkolwiek racjonalnej decyzji.

UWAGA ZAŁOGA – komunikat z interkomu otrzeźwił ich szybko. – MAMY KOLEJNE USZKODZENIA SILNIKÓW I ZNISZCZENIA ZEWNĘTRZNEGO KADŁUBA. ZMUSZONA JESTEM WYŁĄCZYĆ WIĘKSZOŚĆ SYSTEMÓW WEWNĘTRZNYCH I NADAĆ SYGNAŁ RATOWNICZY. PROSZĘ NAŁOŻYĆ SKAFANDRY OCHRONNE I UDAĆ SIĘ DO PUNKTU EWAKUACYJNEGO I CZEKAĆ NA DALSZE INSTRUKCJE. POWTARZAM. PROSZĘ NAŁOŻYĆ SKAFANDRY OCHRONNE I UDAĆ SIĘ DO PUNKTU EWAKUACYJNEGO I CZEKAĆ NA DALSZE INSTRUKCJE.
 
Armiel jest offline  
Stary 07-07-2013, 10:49   #75
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Znowu to samo. Znowu jakieś nierealne sytuacje, które nie powinny mieć miejsca. Petrenko zignorował truchło przywiązane do fotela, wpatrujące się w nich pustymi oczodołami. Oświetlając przestrzeń sterówki wszedł do środka. Podszedł do konsoli sterującej. Chciał sprawdzić, czy uda się reanimować systemy podtrzymywania życia Harvestera i zdiagnozować zakres uszkodzeń wraku.

Rosjanin znal podstawy nawigacji i sterowania pojazdami, miał pewne wykształcenie w tym kierunku. Złożone operacje na kokpicie SCS HARVESTER były poza jego zasięgiem, ale podstawowe działania, takie jak przywrócenie zasilania czy załączenie podstawowych modułów jak najbardziej ogarniał. Był tylko jeden problem. Zasadniczy.

Takie operacje można było wykonać z poziomu dostępu załogi, przez dokonanie stosownej autoryzacji lub, tak jak w przypadku tej sytuacji, odpalając systemy za pomocą kodu ratowniczego. Statek wezwał pomoc, a kiedy ratownicy dotarli na miejsce dryfował bez zasilania. Procedura wezwania pomocy pozwalała zastosować kody alarmowe. Petrenko wiedział, że uruchomienie procedury awaryjnej pozwoli im na włączenie systemów podtrzymywania życia, silników, nawigacji i wszystkiego, co niezbędne. Nie pozwolą jednak na wejście w rejestry bez zabiegów związanych z hakowaniem SI statku. Użycie kodu załogi byłoby wbrew prawu, lecz dawało większe uprawnienia i możliwości.

Siedzący w krześle kapitan... uśmiechnął się nagle. W słuchawkach hełmu zarówno Petrenko jak i Stevenson usłyszeli męski, nieco chrapliwy, zacinający się pomiędzy słowami głos. Mimo, że słowa wypowiadano po angielsku, w jakiś sposób obojgu ratownikom obcy. Obcy nie w sensie, że wypowiadany przez cudzoziemca, lecz... przez... nie człowieka... jakkolwiek absurdalnie to nie brzmiało.

- Długo... czekałem... na... chwilę... ukojenia....

Przez podłogę pod ich stopami przeszedł wyraźny wstrząs. Drżenie, jakby kadłub napinała jakaś wewnętrzna siła.

Rosjanin zignorował głos. Zignorował nawet uśmiech trupa. Przeczekał drżenie statku. Po tym jak w korytarzu walczył z nieistniejącym potworem stwierdził, że coś co nie powinno się stać - nie dzieje się. Jest jedynie wytworem jego wyobraźni. Nie rozumiał tego, co się działo. Jego umysł, aby nie zwariować znalazł sobie nowe wytłumaczenie. To wszystko co nierealne nie ma miejsca. Z jakiegoś, nieznanego mu powodu, jest jedynie wynikiem ich źle funkcjonującego mózgu.

Skupił się na panelu. Uruchomienie procedury awaryjnej. Po kolei przełączał styczniki sprawdzając jak reaguje na to system.

ZASILANIE AWARYJNE ZOSTAŁO PRZYWRÓCONE - przed twarzą Rosjanina rozbłysł napis holowyświetlacza. Pojawiły się grafiki i schematy układów HARVESTERA.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline  
Stary 07-07-2013, 11:40   #76
 
Neride's Avatar
 
Reputacja: 1 Neride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie coś
Stevenson w przeciwieństwie do Rosjanina o wiele bardziej była zainteresowana trupem. Po pierwsze uśmiechał się, a po drugie mówił. Nie potrafiła tego zignorować, nie ważne jak bardzo chciała.
- Słu...cham?
Kobieta na wszelki wypadek oświetliła też pozostałe fotele, chcąc sprawdzić, czy nikogo tam nie ma.



- Czas ... powortu... nadchodzi ... - głos w głowie Stevenson zdawał się narastać, nabierać siły.


INICJUJĘ WŁĄCZENIE ŚWIATEŁ POZYCYJNYCH ZEWNĘTRZNYCH


- Energia ... znów ... płynie ... we .... mnie - wyraźnie czuła wzbierającą moc głosu, który - niczym wodospad wdzierał się jej pod czaszkę.


INICJUJĘ PRZYWRÓCENIE OŚWIETLENIA WEWNĘTRZNEGO.
SEKTOR PIERWSZY - PRZYWRÓCONY.


Sterownię SCS HARVESTERA wypełnił blask świateł. Rozświetliły się ekrany, zapłonęły wyświetlające jakieś zniekształcone kształty holowyświetlacze, zamigotały kontrolne lampy i elektroniczne czytniki.

- Tak .. właśnie... narasta ... moja ... siła....


SEKTOR DRUGI - PRZYWRÓCONY.


- Tak... właśnie ... dokonuje się ... mój ... powrót.

Stevenson ujrzała dziurę po kuli w czaszce oficera.


SEKTOR TRZECI - PRZYWRÓCONY.


- Budzimy ... się.... ze snu ... snu... którym ... jest ... życie....


INICJUJĘ PROCEDURĘ PRZYWRÓCENIA SYSTEMU PODTRZYMYWANIA ŻYCIA.
SEKTOR PIERWSZY - WŁĄCZONY.


Z góry na nich posypały się jakieś śmieci. Coś odbiło się od hełmu na moment tłumiąc coraz potężniejszy głos w jej głowie. Kobieta z przerażeniem uświadomiła sobie, że z ust i nosa, a także chyba uszu cieknie jej krew. Skan nie wykazywał niczego, prócz wysokiego stanu emocjonalnego napięcia. Odruchowo spojrzała w dół, na to, co walnęło ją w kask. To był pistolet pulsacyjny. Kobieta przypuszczała, że właśnie nim kaptan zastrzelił się.

- Bezwartościowe ... kruche ... materialne ... życie...

Głos znów napłynął do jej głowy. Wdarł się przemocą w jej mózg. Także Petrenko go słyszał.


SEKTOR DRUGI - WŁĄCZONY.


- Zaprowadź ... nas ... do .... domu


SEKTOR TRZECI - WŁĄCZONY.


Ręce martwego kapitana sięgnęły do sterów. Palce trupa zacisnęły się na panelu sterowania, wcisnęły przerwaną przed śmiercią komendę.


POTWIERDZONO PROCEDURĘ LOTU.
PRZYGOTOWUJĘ SILNIKI DO DZIAŁANIA.

- Do.... domu .....


KURS POTWIERDZONY.
STACJA ECHELON XIII.


Przez pokład przeszło drżenie uruchamianych turbin.


START ZA DZIESIĘĆ MINUT.



- Cholera... - szepnęła Melisa.
 

Ostatnio edytowane przez Neride : 07-07-2013 o 11:48.
Neride jest offline  
Stary 07-07-2013, 21:28   #77
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Oczy Petrenki zarejestrowały ruch kapitana łapiącego za stery. Sygnał został przesłany do mózgu. Jednak część umysłu rosjanina odpowiedzialna za logikę odrzuciła ten obraz jako niemożliwy.


Wytłumaczenie: sam musiał pchnąć stery i przez przypadek zainicjować kontynuację komendy.

Echelon XIII. Dobrze. Jedna z większych stacji kosmicznych Mishimy. Tam są ludzie. Tam jest pomoc. Tam opuści tą pieprzoną puszkę. Co go kurwa podkusiło. Za jakieś dwa tygodnie...

Spojrzał na Stevenson. Dopiero teraz zauważył jej zakrwawioną twarz i...

Na podłodze leżała broń. A jeśli leżała, to on musiał ją mieć. Podniósł ją, sprawdził czy jest sprawna i zacisnął za pasek.

- Usiądź - zakomenderował Stevenson. - Spróbuję przywrócić grawitację i ciśnienie.

Wrócił do konsoli.

- No maleńka a teraz pokaż, jak bardzo jesteśmy w dupie.

Włączył system autodiagnostyki. Do Echelona XIII musieli przecież dolecieć. Musieli przetrwać dwa tygodnie lotu na autopilocie.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline  
Stary 08-07-2013, 11:08   #78
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Trzeba się było pozbierać, za wielu innych opcji nie było, wycie ostrzeżenia zmobilizowało Oliviera do podniesienia się z podłogi. Gorączkowo zaczął wkładać na siebie skafander. Kolejne uszkodzenie silnika oznaczało że coś znowu przedarło się przez poszycie i zrobiło z maszynowni mielonkę. Już po pierwszych dwóch odłamkach wygładało to żle, obecnie chyba wolał tam nie wchodzić. Najlepszym wyjściem prawdopodobnie byłoby porzucenie Dragona I próba ratowania się wejsciem na Harvestera. Przywrócenie jego systemów i zabranie mniejszej jednostki do środka na naprawy. Przecież tam nie mogło być gorzej niż tutaj.

Kiedy tylko jego tok rozumowania dotarł do tego momentu, wszystko wróciło do niego niczym film. Zaczynając od pewności Trampa odnośnie Harvestera, aż po badanie w kapsule.
- Jesteśmy w dupie Kerensky, chyba będzie się trzeba ewakuować na Harvestera i mam nadzieję że tam wszystko wygląda lepiej. Póżniej się pomyśli o naprawie Dragona, inaczej odłamki rozerwą cały statek na strzępy. SI podaj mi wyniki ze skanera medycznego. Jeśli tam jest podobna psychoza co tutaj, to trzeba będzie zabrać blaster Trampa, wiesz gdzie go trzyma?

Shroud skończył dopinać skafander i rozejrzał się za czymś, co mógłby przekształcić w narzędzie obrony koniecznej. Odetchnał głeboko i ruszył poza sekcje medyczną.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 10-07-2013, 12:15   #79
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
- Posłuchaj.... -
Kerrensky odezwał się w końcu, chociaż przez jakiś czas stał jak wryty i nie wiedział jak zareagować na rozwój wypadków. Oczywiście w między czasie poszedł w ślady Shrouda i czym prędzej zaczął ubierać na siebie własny skafander.
- Czy jakiś wyciek z silników, albo reaktora mógł wywołać u nas halucynacje? Kiedy byłeś w kapsule, widziałem jak ranny Tramp wchodzi do pomieszczenia... Powiedziałem mu, że zrobie mu opatrunek, a po chwili światło zgasło, a on po prostu zniknął, wcale go tam nie było! Może Temparillo też widział coś dziwnego i dlatego nas atakował, ty też przed chwilą darłeś się jakbyś ducha zobaczył, wydaje mi się, że coś nas zatruło... Może to wcale nie wyciek, może na Harvesterze przewożono jakiś zaawansowany sprzęt, który uległ awarii... Czytałem książkę o tym, jak jakieś sto lat temu badano wpływ fal radiowych i natężenia prądu na ludzki mózg. Może odpierdala nam przez jakieś silne pole elektromagnetyczne, które zakłóca prawidłowy przepływ prądu w naszych szarych komórkach?! Może jest tak silne, że wykracza poza skale czujników, przez co SI nic nie wykrywa... Musi być jakieś sensowne wyjaśnienie! -
Ruszając za Shroudem na zewnątrz pomieszczenia zabrał z niego dwie rzeczy, które mogły im się później przydać. W jedną łapę chwycił przecinarkę plazmową której tak często dzisiaj używali, drugą łapą, pod pachą przytrzymał sobie sporą skrzyneczkę, konkretnie uniwersalną apteczkę, zawierającą rozmaite przydatne środki medyczne, których mogli potem potrzebować.
 

Ostatnio edytowane przez Komiko : 10-07-2013 o 12:20.
Komiko jest offline  
Stary 10-07-2013, 23:36   #80
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
++




Goniła dwójkę i uciekała jednocześnie. Plan z rurami nie wypalił. Dotarła do ciemnego korytarza. Zauważyła drzwi. Zastanawiała się chwilę gdy coś rozbłysło. Światło oświetlało ja całą a sylwetka którą dostrzegała przez mgłę zaczęła podążać w jej stronę. Przynajmniej tak jej się wydawało.

Posiadała wiedzą o statku i szybkim ruchem chwyciła drzwi środkowe. Wiedziała w końcu gdzie prowadzą. Gdyż wiedzę posiadała fenomenalną o nim. Gdyby jednak były zamknięte wybrała by drzwi lewe. Jeżeli i te były by zamknięte wykorzystała by pseudo topór by je otworzyć wystarczyło zrobić zwarcie.

Nie bez powodu ją tak nazwali. Musiała w końcu znaleźć miejsce gdzie mogła by spróbować naprawić kombinezon i podładować baterię.


++
 
Nasty jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172