lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   WoD - W cieniu Kremla (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/13883-wod-w-cieniu-kremla.html)

Pipboy79 25-02-2014 19:12

Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik



To co się wydarzyło w ostatnim czasie... Po prostu było to dla Olega za dużo. Nie ogarniał tej kuwety i tyle. Prawie wszystko zawijało się o osobę tego Saszy. Pożarł się z blond-Nadią, ich gadka o monecie do reszty sprawiła, że się pogubił kto ją w końcu ma, potem wampir się rozmazał, wpadł Komos, potem wypadł, potem jeszcze przyszło jakichś dwóch ważnych bo ładnie ubrani byli i jeszcze w międzyczasie satyr sprał Jedwabistą a potem ją gdzieś przegnał. Akcja toczyła się zdecydowanie za szybko dla niezbyt wygadanego Kapturnika. Na wszelki wypadek trzymał się blisko Cyryla co obecnie wydawał mu się oazą potrzebnego spokoju w tym galimatiasie rozmów i zdarzeń.


Na słowa Cyryla co do ustalania wspólnej wersji zdarzeń aż się zdziwił. No jak, że światła nie było? No przecież naprawdę nie było. Nic nie widział, tylko te cienie i wystrzały Dymitriego. Posłuchał jednak spryciulskiego brata i odłożył znaleźną mapę. Przy okazji szepnął mu, że mniej więcej kojarzy okolicę adresu, zwłaszcza podziemnej częsci ale samego bunkra już jednak nie. Widać było, że aż go świerzbi, by się tam udać i go poszukać. Na razie jednak wolał załatwić sprawę od Papy. Oleg strasznie bał się go zawieść a jak miałby już się na nich gniewać to w ogóle byłoby niedobrze.


Zastanowił się nad słowami Cyryla. Wątpił by znalazł coś co zdołały przeoczyć jego wprawene w takich zagadnieniach oczy i ręce. Miał jednak trochę inne możliwości od niego. Może chociaż uda mu się wyjaśnić sprawę tego ekranowania? Może to przez jakieś promieniowanie czy ekranowanie? Skupił się. "Przyjżał" się swoimi nienaturalnymi zmysłami strefie różnorakich promieni jakie ich otaczały, mijały lub przenikały z czego ludzie i nieludzie na ogół nie mieli pojęcia lub po prostu zapominali. Przypatrzył sie liniom w jakie wzory jakimi układają poszczególne promieniowanie. Był ciekaw czy po prostu zwyczajnie są zbyt głęboko pod ziemią czy też coś zostało tu zmajstrowane z jakimś ustrojstwem. Starał się też porównać czy tak jest tylko w tym biurze i burdelu czy też na całym Arabacie. W końću dotąd nic specjalnego nie rzuciło mu się w oczy no ale trochę zajęty czym innym był.


Prawie w ostatniej chwili zabrał ten notes co go wcześniej znalazł. Zrobił to pod wpływem impulsu, chciał coś mieć zdobycznego z tej akcji a i mógł zwalić na jego imiennika, że go zgarnął. Następnie udali się na spotkanie z Komosem i tymi dwoma typami co wyglądali... No zdecydowanie powyżej ligii z jaką na ogół zadawał się Oleg. Więc na wszeli wypadek zajął strategiczną pozycję w pobliżu obu braci. Dymitri wyglądał na spokojnego i pewnego siebie więc pewnie miał wszystko pod kątrolą co dodawało Olegowi otuchy. - Ejj, chłopaki... A jak oni są z tamtym? Mogli nas usłyszeć i też tak powiedzieć jak my... - szepnął najciszej jak mógł do obu braci.

Wojan 25-02-2014 20:01

Pokój VIP - Spotkanie z Komosem
Po krótkiej, ale dość burzliwej wymianie zdań, w końcu wszyscy ruszyli za satyrem. Ten najwyraźniej się już uspokoił i zaczął wracać do normalnego trybu funkcjonowania.
W bogato urządzonym pokoju, gdzie przeważnie odbywały się spotkania dziewczyn Komosa z elegancką klientelą, wszyscy zajęli wygodne miejsca. Skórzana kanapa przypadła grupie nad którą samowolnie przywództwo objął Dymitr. Dwaj eleganci zajęli miękkie, skórzane fotele. Sam gospodarz zasiadł na metalowy krześle, które wyglądało na wytwór jakiegoś chorego umysłu. Współczesny design jednym słowem.
Satyr zadbał, aby każdy otrzymał coś mocniejszego do picia. Gdy pierwsze lody zostały przełamane i atmosfera w miarę się uspokoiła Komos spojrzał na obie grupy i przemówił.
- Dobra ludzie. Troszkę się porobiło i nie wyglądam w tej sytuacji może najlepiej. Zapewniam was, że jestem poważnym człowiekiem interesu i papa Rabatov dobrze o tym wie. Wierzę, że i wy jesteście poważnymi ludźmi i w końcu dojdziemy o co w tym wszystkim, do chuja wafla chodzi. Ponoć i was - satyr wskazał głową na grupę siedzącą na kanapie - i was - kiwnął w stronę elegantów - przysłał papa, aby załatwić ze mną pewien interes. Sprawa jest prosta i to zwykła formalność, ale wygląda na to, że coś tutaj kręcicie. Mówcie, więc kto ma zapłatę za flet, bo jakoś nie chce mi się bawić dalej w tej chore podchody.

W czasie, gdy Komos przemawiał Cyryl i Oleg dokładnie przyglądali się pomieszczeniu. Mag zauważył, że satyr zabezpieczył to pomieszczenie na różne sposoby. Amulety, ochronne znaki i alarmy. Nic go jednak nie uchroniło przed wtargnięciem agentów Ochrany. Ktoś zniszczył brutalną siłą wszystkie zabezpieczenia i wtargnął do tego pomieszczenia. Mag już wiedział, że pierwszy atak nastąpił ze świata duchów, a dopiero potem w realu.
Oleg z kolei wykrył dużą emisję zakłócających fal, które blokowały i zakłócały telefonię komórkową. Źródło zakłóceń znajdowało się poza tym budynkiem, więc kapturnik nie mógł dokładnie wskazać miejsca. Nadal czuł też silne promieniowanie i wiedział, że jakiś Cień ciągle czai się gdzieś w pobliżu. Niestety, albo był tak daleko, że Oleg nie potrafił go odszukać, albo doskonale się zakamuflował. Jakby nie było fakt ten bardzo zaniepokoił kapturnika.

Mike 25-02-2014 21:07

- Sprawa jest prosta, mamy monetę, Nadia pokaż ją. Majami wajs, pewnie też mają monetę. Doszły nas plotki, że papa sprawdza swoich ludzi. Jeśli nie mają to spraw jeszcze prostsza. Ale... ci panowie mogą być w zmowie z grupą któa chciała nas powstrzymać przed dotarciem tutaj. Być może udało się im to z inna grupą wysłaną przez papę i teraz mamy podmieńców.
Wyłuszczył sprawę Dymitr.
- My wspomogliśmy cię w ciężkiej chwili, oni przyszli po fakcie, jakby tylko czekli aż wszystko się uspokoi. Mnie by to niepokoiło.

Nimitz 26-02-2014 02:37

Nadia zerknęła na Dymitra gdy ten wymówił jej imię, choć może to było imię tej drugiej....? Nie, na pewno chodziło o nią, bo miała monetę. Sięgnęła nieśpiesznie do kieszeni bluzy i podeszła do satyra podając mu ją po czym staneła dosyć blisko zerkając z zaciekawieniem na oba złote krążki i przyglądając się satyrowi.

Wojan 26-02-2014 10:23

- My też mamy monetę od papy, panie Komosie - rzekł bardzo formalnie wyższy z mężczyzn, imieniem Serioża.
- Pokażcie je - rozkazał satyr.
Gdy obie monety wylądowały na jego biurku, Komos wyjął z kieszeni jubilerską lupkę i przez ładnych kilka minuta przyglądał się to jednej to drugiej. Badał je z każdej strony i co i rusz kręcił głową z niedowierzaniem.
- To szczwany lis - powiedział w końcu odkładając monety na blat - Papcio nie tylko was sprawdza. Ten skurwysyn również mnie chce chyba poddać próbie. Jednak nie ze mną takie numery - mruknął już do siebie.
Komos wstał i nerwowo przeszedł się po pokoju. Zaległa nieprzyjemna cisza. Słuchać było tylko dudniące kroki satyra, które odbijały się od betonowych ścian.
Komos po kilku minutach wrócił w końcu na swój fotel i ponownie przyjrzał się monetą.
- Zaczekajcie tutaj - powiedział i wyszedł z pokoju.

Gdy tylko Komos opuścił pomieszczenie, niezręczną ciszę przerwał niższy z gości, imieniem Juri.
- Słuchajcie! Nie wiem kim wy, kurwa jesteś, ale zapamiętajcie sobie jedno. Niezależnie, co powie ten stary alfons, to my zabieramy flet. Jasne? Jakbyście mieli jakieś wonty, to załatwimy to na zewnątrz. Nie chcemy robić chryi w tym miejscu. Mam nadzieję, że macie tyle oleju w głowie, żeby nie robić problemów.

Mike 26-02-2014 10:39

- Jak wam pilno do fleta to ten stary alfons na pewno wam załatwi po jednym. Podobno ma tu dziwki na każdą okazję. Sprawdzicie to potem opowiecie czy to prawda. - Dymitr przyznał rację niższemu - I bez obaw, my nie robimy problemów. My tylko je rozwiązujemy.
- Spójrzmy prawdzie w oczy, ani my ani wy nie ustąpicie. Poleje się krew, żadna ze stron nie wyjdzie bez szwanku. Zwycięzca pewnie doniesie flet do Rabatowa... o ile nie sprzątnie go na drodze kolejna bojówka SU88. Tak z ciekawości, ktoś się wam naprzykrzał po drodze?
- Mam propozycje, odwieziemy flet wspólnie. Nigdzie nie jest powiedziane, że grupy testowe nie mogą współpracować. Po co papie dwie czy więcej gryzące się jak wściekłe psy grupy? Potrzeba mu zwartych szeregów, i umiejętności współpracy różnych grup.

Wojan 26-02-2014 11:19

Mężczyźni spojrzeli po sobie. Najwyraźniej takiego przebiegu zdarzeń się nie spodziewali.
- To brzmi rozsądnie - odparł Serioża - Zgoda.
- A co do kłopotów, to faktycznie mieliśmy spotkanie z tą bandą kretynów z SU88. Wy też? Ciekawe? Doprawdy ciekawe?

Brilchan 26-02-2014 11:29

Sasza dla odmiany siedział spokojnie na brzegu kanapy popijając małymi łykami whiskey z lodem i RH+ które podał mu Satyr.

Dima rzeczywiście nadawał się na przywódce, podejmował słuszne decyzje po krótkim kontakcie z umysłem tamtego Smokrew wiedział że są dla nich za silni.na szczęście wraz z wiekiem posiedli również rozsądek.

Chłopak zwrócił się z pytaniem do Cyryla i Olega - Co z tymi Cieniami? Byłoby głupio jakby alfonsa ubiły nim nam flet odda

Autumm 26-02-2014 11:35

- Ale bez głupich numerów - Nadia postanowiła wtrącić się do rozmowy - Pierwszy z idiotów, który będzie coś kombinował, będzie mógł szukać swoich jaj w rzecze - zagroziła - I mówię tu do wszystkich, bez wyjątku- wyszczerzyła zęby - A to, że papa wysłał na nas nazioli, to nic dziwnego. Chciał mieć pewność, że sprawy nie pokpi banda patałachów...

- Z wami jest nas akurat ósemka. Podzielimy się na dwie grupy po cztery osoby, a kto ma nieść flet i jaki mają skład, ustalimy przez losowanie. Będzie sprawiedliwie. A z burdla wyjdziemy na dwa rzuty, bo pewnie papciu przygotował nam jeszcze sprawdzian na powrót - stwierdziła - A o cienie się nie martw. Nie nasz to już interes - uspokoiła Saszę - Mamy robotę dla papy, a nie jesteśmy jebanym Czerwonym Krzyżem, żeby wszystkim pomagać...

Wojan 26-02-2014 11:46

- Groźby szkodnika z kanału nie robią na mnie wrażenia - odparł spokojnie Juri - Baby w gębie zawsze są mocne. Interesuje mnie jednak jedno. Skąd przypuszczenie, że to Rabatov wysłał na na US88. Przecież on ich nie trawi i uważa za bandę jełopów.
- Poza tym - dodał Serioża - Była z nimi kobieta-mag. Próbowała nas złapać w pułapkę, ale nie udało jej się. Jej obecność moim zdaniem całkowicie wyklucza, że to papa w ten sposób postanowił nas sprawdzić.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:00.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172