20-01-2017, 17:33 | #61 |
Reputacja: 1 | Andrzej wciąż rozkoszował się jeszcze upokorzeniem, bólem i strachem Sary. Dzięki zaspokojeniu najbardziej brutalnych fantazji czuł się naprawdę żywy. Zastanawiał się, czy może nie zostawić Sary przy życiu, zdecydował jednak że nie, już unosił nóż do góry by zadać śmiertelny cios, gdy usłyszał wycie i odwrócił się za siebie. - Co znowu?... - kiedy zobaczył monstrum poderwał się na nogi i trzymając nóż w pogotowiu zaczął cofać się do tyłu.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
23-01-2017, 01:32 | #62 |
Reputacja: 1 | Ulica Sławkowska - przed JRC Soundtrack Sabina szybkim krokiem opuściła lokal. Przeciskając się przez wstawione grupy ludzi usłyszała rzucone w jej stronę kilka komplementów, które niekoniecznie ją ucieszyły. Minęła ochroniarza i ruszyła schodami w górę. Gdy tylko spojrzała w stronę drzwi wyjściowych dostrzegła jakby białą suknię, która właśnie znikała jej wychodząc na zewnątrz. Będąc już na zewnątrz nie zauważyła nikogo, kto mógł nosić taki ubiór. Dostrzegła jednak Marka i Julię stojącą naprzeciwko knajpy. O czymś rozmawiali. Po chwili do stojącej dwójki dołączyła Sabina. Wyglądała na rozkojarzoną. Z telefonu Julii słychać było wycie i chyba krzyk... był jednak znacznie zagłuszony przez jej dłoń na głośniku oraz gitarzystę, który na prawdę się rozkręcał. Na Zakrzówku Soundtrack Gdy Andrzej odskoczył nie zdążywszy nawet do końca podciągnąć spodni poczuł nagle gorąco w swojej dłoni. Było to uczucie, jakby trzymał gołą skórą rozgrzaną patelnię. Odruchowo upuścił nóż. Przedmiot upadł na ziemię, a kilka gałązek i liści momentalnie uschło i zajęło się ogniem. Metal rozgrzał się niemal do czerwoności w kilka sekund. Natomiast rozwścieczony upiór ruszył w jego stronę. Para buchała z pyska bestii. Zbliżał się nieubłaganie w kierunku Nowaka. Gdy był bardzo blisko... Andrzej poczuł jak coś dziwnego się z nim dzieje... Jakby ogarniało go zimno... po chwili odleciał na jakiś czas...
__________________ Sanity if for the weak. |
23-01-2017, 17:55 | #63 |
Reputacja: 1 | Sabina podeszła do Marka i Julii. Czuła, że jej ciało przeszywają dreszcze. Już trochę podświadomie serkała na boki czy gdzieś znów nie pojawia się ta biała tkanina. Słysząc przytłumione dźwięki z telefonu zerknęła na Julię. - Czy wiadomo co z Andrzejem i Sarą? |
24-01-2017, 08:43 | #64 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Julia przez chwilę stała patrząc to na jedno to na drugie spanikowanym wzrokiem. Tym razem nie udawała. Nie chciała wkopywać Andrzeja, ale z tego co słyszała, naprawdę potrzebował pomocy. Nie robiłby sobie takich żartów. Potrzebował pomocy i to kogoś silniejszego niż drobna Julka. Spojrzała odruchowo na Marka. Tak, powinien się przydać. I niech blondie też idzie - może ich grupa odstraszy zwierzęta. A Andrzej już i tak skończył z tą szmatą. Może nawet uda się zwalić wszystko na dzikie psy, co jej zrobił... W najgorszym razie mogą też zatłuc tych dwoje i wrzucić ciała wszystkich do kamionki. - Coś się stało! Mój brat potrzebuje pomocy! - wypaliła płaczliwie, po czym biegiem ruszyła w kierunku kopca.
__________________ Konto zawieszone. |
25-01-2017, 16:01 | #65 |
Reputacja: 1 | Marek, lekko zdezorientowany spojrzał na Sabinę, jakby oczekując, że ta, za sprawą jakiejś dziwnej kobiecej intuicji lub czegoś podobnego, zrozumie choć trochę więcej z zachowania Julii. Przecież dziewczyna dosłownie przed sekundą stwierdziła, że bierze taksówkę i wraca do domu. Wprawdzie Markowi zdawało się, że usłyszał jakieś dobiegające z głośnika, niepokojące dźwięki, ale żeby od razu tak panikować? To mogło być przecież cokolwiek. Jacyś przechodzący obok ludzie, dźwięk z jakiegoś urządzenia... -Poczekaj – Rzucił w kierunku oddalającej się Julii i ruszył za nią. Nie najlepszym pomysłem było zostawienie wystraszonej dziewczyny samej. W końcu nie wiadomo, co mogłoby wpaść jej do głowy. – Gdzie jest Twój brat? Co się stało? Jest z nim Sara? |
25-01-2017, 16:57 | #66 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Julia obejrzała się, tylko nieco zwalniając. - Są na tym cholernym wzgórzu - jej mózg pracował na zwiększonych obrotach, by dostosować rzeczywistość do wyobrażeń tej dwójki - Rozmawiałam z bratem przez telefon... i zaczęło coś tam szczekać... i on się przestał odzywać. Jakieś psy dzikie, czy coś... musimy mu pomóc! - krzyknęła i znów zaczęła biec.
__________________ Konto zawieszone. |
25-01-2017, 19:47 | #67 |
Reputacja: 1 | To było szaleństwo... istny dom wariatów. Spojrzała na Marka niedowierzając. Nawet nie ruszyła się z miejsca. - Powinniśmy wezwać policję. Jak sobie wyobrażasz nas odganiających dzikie psy? - Widząc, ze Julia się nie zatrzymuje ruszyła za nią, chwytając za rękę Marka i ciągnąc go za sobą. Nie zamierzała zostać sama z Julią czy to się chłopakowi podobało czy nie. - Byliby tam szybciej. - Dodała doganiajac dziewczynę. |
26-01-2017, 11:18 | #68 |
Reputacja: 1 | Andrzej zamrugał oczami. Naćpał się czegoś? psy miały jakąś chorobę? wściekliznę? Chłopak upadł na kolana, przyłożył z całych sił dłonie do piersi starając się powstrzymać krwawienie. Czy on umiera? ot tak? bez sensu? Czuł jak ciepło wylewa się z niego przez dziurę między żebrami. Przerażonym spojrzeniem ogarnął okolicę, zawiesił wzrok na Sarze. - Ty głupia cipo... - wybełkotał jeszcze.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
26-01-2017, 23:00 | #69 |
Reputacja: 1 | - Łapiemy osiemnastkę? - rzucił ruszając za Sabiną. - Będziemy szybciej, a o to nam przecież chodzi... Może nie najlepszym pomysłem było zostawianie zdenerwowanej Julii samej. W końcu wydawała się taka krucha. Jednak jeżeli groziło coś pozostałej dwójce, to powinni się skupić na jak najszybszym dotarciu na miejsce. |
26-01-2017, 23:12 | #70 |
Reputacja: 1 | Na Zakrzówku Soundtrack Sara wykorzystując moment szoku Andrzeja rzuciła się w stronę noża. Mimo, że ostrze ciągle było rozgrzane do niemal czerwoności. Z desperacją w oczach przyłożyła nadgarstek do metalu. Gdyby tylko Nowak był bliżej, mógłby poczuć zapach przypalanej skóry. Nie trzeba było jednak wiele, aby jej więzy puściły. Sara z łzami w oczach i krwią na ustach, która znalazła się tam od przygryzienia wargi w końcu uwolniła się. Chwilę później była już na nogach i ... stwierdziła, że ucieczka między drzewa jest najlepszym rozwiązaniem. Andrzej tymczasem krwawił. Bardzo obficie. Rana była na tyle głęboka, że można było w nią spokojnie wsadzić palec i nie poczuć oporu. Słabł. Kręciło mu się w głowie. Nigdy chyba nie stracił tyle krwi. Walka z wilkami oraz to... właśnie... co to było? Ta dziwka nie mogła zadać mu tej rany, gdyż dopiero co się uwolniła. Jak to się mogło stać? Duch natomiast przybrał znów ludzką formę. Kobieta patrzyła się na Nowaka z nienawiścią w oczach. O dziwo, tak samo gniewne spojrzenie rzuciła Sarze. Ciężko było ocenić o co jej chodzi. Dlaczego miałaby wściekać się na tą dziewuchę? Na mieście Julia biegła na tyle szybko, na ile pozwalał jej organizm. Nie myśląc za dużo obrała drogę prosto w stronę Zakrzówka. Marek oraz Sabina starali się ją dogonić. O ile chłopak nie miał z tym większych problemów, to dziewczyna zostawała w tyle. Po kilku minutach biegu i trącania turystów, którzy tłumnie, nawet jak na tą porę dnia zjawili się na Krakowskim Starym Mieście, w końcu dotarli na przystanek tramwajowy. Na tablicy informacyjnej widniał komunikat: 62 Czerwone Maki 4 min Był to tramwaj prowadzący na miejsce ich zbiórki. Na ten moment chyba najszybsza możliwość trafienia na wzgórze. Na samym przystanku stało kilka osób. W większości młodzi ludzie, którzy planowali jakiś after albo wracali już do mieszkań, gdyż za bardzo urżnęli się alkoholem. Było tam może ze dwie starsze osoby. Kobieta koło 40 oraz mężczyzna, który uśmiechnął się do Julii, gdy wychodzili z Zakrzówka. Jego wzrok ponownie skierował się na twarz dziewczyny. Zupełnie jakby wiedział, że ona tu będzie.
__________________ Sanity if for the weak. |