Klejnot Nilu

Rot, po raz kolejny wymyślasz durne teorie w oparciu tylko i wyłącznie o swoje domniemania...

To przeczytaj jeszcze raz, aż załapiesz. Strona 389 w podzie. Albo wiesz co, przekleję Ci nawet!
Greet the Sun:You know Golconda’s secrets. You may be incapable of walking the path forever, but for as long as you do, you can brave full daylight
without suffering harm. However, the night after you walk in sunlight, you wake in a Hunger frenzy. You can do this once per story

Jaka znowu rozmowa z nekromantą? Nie wiem co teraz sobie ubzdurałaś, ale Navaho nigdy z Camdenem nie rozmawiał. Nie ma pojęcia o tym, że ten żyje.

Proszę, przestań już. Niepotrzebnie siejesz ferment. Nikt tutaj nie próbuje Cię oszukać, przestań doszukiwać się spisków i wymyślać, że dla Ciebie i Twojej postaci gra już nie ma sensu, bo ktoś postawił na niej krzyżyk...

 

__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.

Rot

Po pierwsze nie podoba mi się twój ton. JA mam prawo domagać się wyjaśnień bo działy się rzeczy nie opisane w sesji - a według mnie powinny być opisane, bo jeden gracz miała wgląd w to co robią pozostali a oni nie mieli prawa śledzić to co robi postać Indianina.
Dlatego ja staram się złożyć przebieg wypadków który w przygodzie został zatajony, bo rzeczy magicznie się w sklepie nie znalazły i jakaś rozmowa była o tym, że Heroldom nie można ufać o czym powiedział sam nekromanta.
Czyli nekromanta został ostrzeżony przed tym, że przedmioty nie są z Heroldami bezpieczne. Na jakich warunkach się to odbyło nie wiem – zostało to zatajone
Tego nie wiem – wiem tylko że Indianin zaniósł mu artefakty bo Heroldzi planowali zdradzić Mitrą.
Dalej nie podoba mi się Twój ton zamiast odpowiadać na pytania i przykłady atakujesz mnie jakby brakowała Ci argumentów.
Ja staram się sytuacje zrozumieć, bo prawdą jest, że postawiłeś wszystkich w rozgrywce w głębokiej dupie i tak nie mam pojęcia po co jeszcze ciągnąć tę grę skoro już wszyscy są na przegranej pozycji.

 

Zaalaos

Nie jest aż tak źle i szczerze mówiąc to Klejnot ma pod górkę nie reszta drużyny. Camden nie ma czapki, a bez niej rytuał pewnie nie będzie znowu taki efektywny. Raczej nie wie że nasze postacie zdradziły bo jego karki już by nas brały na celownik. Wyjść mamy wciąż kilka żeby nie dopuścić do wskrzeszenia Mitry. Złapać czapkę jako 1-si, a wciąż mamy trop Navaho. Jak tylko skończymy rozmowę z Camdenem możemy pójść na maksymalnej prędkości jego śladami, a my nie będziemy tracić czasu na hunger frenzy, ani rozmowy w lesie, ani oglądanie grobu mitry.

Możemy udawać grzecznych wyznawców i sabotować rytuał na finiszu. Catherine ma chody u Camarilli, myślę że przekonałaby ich do interwencji. Yusuf ma milion kropek w blood sorcery/occult/intelligence, pewnie rzuty na to żeby rytuałowi przeciwdziałać/zwalniać miał by dobre. Możemy też zrobić powtórkę z rozrywki. Wskrzesić Mitrę (o ile to wskrzeszenie, słowa Camdena sugerują sięgnięcie po jego moc), i od razu odpalić przygotowane za w czasu ładunki wybuchowe. Byłoby to bardzo poetyckie, umrzeć, wskrzesić się i od razu zginąć w ten sam sposób. Jak rym w wierszu

Twoja postać ma mnóstwo kropek w Celerity. Nie wiem jakie masz dokładnie dyscypliny, ale z blinkiem można by się było pokusić o rąbnięcie artefaktów jak Camden je wyciągnie i ucieczkę.

Mam też kilka innych pomysłów, ale te razie zachowam dla siebie, wymagają nieco więcej pomyślunku. I zależą od tego ile informacji o rytuale sprzeda nam Camden.

W każdym razie wyjść i potencjalnych rozwiązań sytuacji wciąż jest wiele, zwyczajnie nie będzie to rozwiązanie proste. Bo tak szczerze to gdyby nie postać i decyzje Klejnotu, to dosłownie wszystko na co byśmy teraz czekali to odzyskanie czapki, zniszczenie artefaktów i sesja się (chyba) kończy, a ustawiliśmy się tak że prawie nic nie mogłoby nas powstrzymać.

 

Rot

Ok to jak tak to przedstawiasz to może faktycznie jeszcze da się coś zrobić.

Bo naprawdę miałam duże wątpliwości czy rzucić to w cholerę, a tak jeszcze może ma sens trochę pograć.

 

Mi Raaz

Po pierwsze proszę Wszystkich o spokój.

Ten scenariusz ma przewidziane 5 głównych możliwych zakończeń. Na ten moment nie zamknęliście sobie drogi do żadnego z nich. Nie podjęliście jeszcze żadnej nieodwracalnej decyzji. Co więcej jest jeszcze masa wątków pobocznych, na które macie wpływ.

Także Rot nie bądź taka fatalistyczna. Ja jako MG przedstawiam trzy możliwe zakończenia. Dotąd przedstawiłem dwa. Trzecie czeka na swoją kolej.

Jednym, do którego doszliście sami jest ucieczka.

Ostatnie jest w mojej ocenie najtrudniejsze i najbardziej sarysfakcjonujące. W sesji na żywo moi gracze wpadli na nie i je zrealizowali

Co do "rozmowy" z nekromantą, to nigdy żadna nie miała miejsca. Klejnot próbował via sms. Niestety klan Camdena nie zgrywa się ze współczesną elektroniką (Tak Klejnot, Camden jest Lasombra i potrzebował ludzi do obsługi telefonu... dlatego od pierwszej próby kontaktu do reakcji minęły dwie noce).

Rozmowa nie była możliwa, bo Camden nie funkcjonuje za dnia. Było jedynie przekazanie informacji.

Nie mniej, mój post się opóźni, więc może Klejnot wstawiłbyś retrospekcję w oparciu o wymienione deklaracje.

Z rzeczy, których nie było w postach były to dwie próby wykonania telefonu (bez odpowiedzi). I wymiana zdaje się dwóch SMSów.

Co do sytuacji, która miała miejsce za dnia, to nie została ona ujawniona na moją prośbę. Nie mogliście w niej partycypować. Powiem też, że bardzo podobało mi się podsuwanie Wam tropów i rozmyślania jakie przy tym mieliście.

Co zaś do Golcondy to temat z Klejnotem poruszałem jeszcze przed sesją. Jest to 5 kropek Backgroundów. Analogicznie mając 5 Wpływów mógłby wpłynąć bezpośrednio na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i blokować Antigen. Mając 5 kropek Resources mógłby operować finansami na poziomie Elona Muska. Mając 5 kropek w Aliances mógłby mieć gotowy do walki oddział SWAT. Tymczasem WYBRAŁ możliwość jednorazowej aktywności w ciągu dnia.

Wiedząc jak wiele poświęcił i co wybrał naprawdę nie widziałem powodu, dla którego miałbym zastosować jakiekolwiek inne obostrzenia na tę zdolność.

Natomiast do wszystkich:

Pamiętajcie, że nikt z Was nie ma pełnego obrazu sytuacji. Nikt.

Zdradzę Wam, że Klejnot był szczerze zdziwiony sytuacją w sklepie okultystycznym i nie, to nie jest miejsce, w którym normalnie Camden sypia.

Co zaś do obecnej sytuacji:

Arwyn jest maszyną do zabijania. W The Voult ma swoich stronników. Przekonanie Roweny do ataku na The Voult będzie baaardzo trudnym testem.

Telefon do Chun Hei nic nie da. Arwyn nie ruszy z The Voult nigdzie póki nie będzie mieć amnestii. Możemy przekonać Parr do wysłania "oddziału" (średni test) lub osobistego wyjazdu (trudny test).

Co chcą osiągnąć Spoon i Yusuf?

 

__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Klejnot Nilu

Retrospekcja nie pojawiła się wcześniej, bo chciałem ją wstawić po tym, jak Spoon i Yusuf dokończą swoją wizytę w sklepie. Wstrzymywałem ją głównie, ze względu na storytelling - uważam, że fajnie będzie porównać, jak różnie przebiegały nasze spotkania w dokładnie tym samym miejscu.

Tak jak wspominałem wcześniej, na odpisy w sesji mam czas głównie w weekend, więc i retrospekcja pojawi się wtedy. Czy przed, czy po odpisie MiRaaza, to już bez znaczenia.

 

__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.

Zaalaos

Dla Yusufa - wyciągnąć jak najwięcej informacji na temat rytuału z Camdena, spróbować przekonać go do dania krwi jakiegoś wampira jako zapas dla Yusufa i ruszyć tropem Navaho. Niestety tak długo jak mam kompulsję nie mogę robić nic innego, nie wspominając nawet o karze -3 do wszystkich rzutów. I mam tutaj pytanie - czy zjedzenie kropki krwi od Navaho to jedyna opcja zdjęcia kompulsji? Bo alternatywą jest "do końca sceny", czy w tym wypadku scena liczy się do jego znalezienia?

Edit. Poczytałem podręcznik. Wychodzi na to że starczy ze zjem kropkę krwi od kogokolwiek kto występuje przeciw moim Conviction. Czyli w zasadzie wychodzi na to że muszę znaleźć albo Utę, bo on jest winny kradzieży i zdrady, albo kogoś kto bije/krzywdzi dzieci, albo kogoś kto akurat popełnia przestępstwo.

 

Rot

Ja wstrzymam się z opisem do wrzucenie retrospekcji.

Uważam też że jak oficjalnie gramy przeciw sobie wszystkie działania powinny iść do MG na priv.

 

Mi Raaz

Ok, to wstaw ją po. Ja jeszcze nie wiem kiedy siądę do posta
Dopiero co wróciłem z Niemiec. Jednocześnie kończę remont (nareszcie!) i w najbliższy weekend przeprowadzam się z powrotem do mojego mieszkania.

Sytuacja jest więc napięta, a mnie niepokoją konflikty w drużynie. Pamiętajcie: nie jesteście swoimi postaciami. One mają różne motywacje. Ale My mamy jedną wspólną motywację: Wszyscy chcemy się dobrze bawić.

Fabularnie zaczęliśmy rozdział 6, czyli finał.

Ma on 3 części.

Jesteśmy w pierwszej: prezentacja możliwości.

Część druga to decyzje. Być może podejmiecie różne. A być może dojdziecie do porozumienia. Podjęte decyzje będą determinować Finał.

Część trzecia to finał. Na tym etapie każdy już będzie wiedzieć, że podjętych decyzji nie da się odwrócić. W pierwszej części finału oddam Wam pałeczkę. Na podomykanie niedokończonych spraw. Poza Spoonem, bo temat Brusilli pasuje mi na Happy End po finale

Druga część finału powinna być epickim zakończeniem na które wszyscy czekamy. Ale jak wspomniałem: nie wiem jakie decyzje podejmiecie i co stanie się w finale. Jeżeli będziecie dążyć do różnych zakończeń, to nie wykluczam starcia między graczami. Ale dopiero na tym etapie. Na 2 moje posty przed końcem sesji.

Jednego rodzaju zakończenia nie jesteście w stanie zrealizować jeżeli staniecie przeciw sobie. Co zaś do pozostałych 4, to 3 z nich wykluczają się wzajemnie. Dwa już znacie. Można je w skrócie zapisać jako: Wskrzesić Mitrę/Pozbyć się Mitry na zawszę.

Wcześniej jeszcze zamkniecie rozdział 5, gdy przejmiecie/zniszczycie Czapkę. A to oznacza ostatnie PD w tej kampanii i ostatnią szansę na rozwój. Taki jest plan, który chcę zrealizować do Marca/Kwietnia przyszłego roku.

Z innej beczki: macie dużo lepsze zaplecze niż ekipa z sesji na żywo do zrealizowania tego jednego - najtrudniejszego - zakończenia. Tego, przy którym nie możecie stanąć przeciw sobie.

Paradoksalnie z perspektywy finału najważniejszy w tej chwili jest wątek Camaden-Spoon-Yusuf

 

__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Wisienki

Ja myślę, że możemy jeszcze przejąć władze nad Londynem. Qwerty zabłysnął, Spoon i inni ratowali miejscowych spokrewnionych, Indianin ma dobre notowania u cienkokrwistych, Cath i Tony potrafią to dobrze sprzedać... a jednocześnie Anna jest skompromitowana ... Gdyby przekonać Arwyn, że księciem może być albo ktoś z nas albo Anna pewnie by nas poparła... niby nie jest do duża szansa, ale myślę że w tak niespokojnych czasach mogłoby to być możliwe. Może nawet bez pomocy Navaho.

Tylko coś takiego jestem w stanie wymyślić jeszcze.

Cath w swoim wystąpieniu próbuje tak naprawdę przekonać Parr do swoich racji.

 

__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett