Myślę że byłoby to w zakresie jego biegłości.

Ok, a ten z którym Bimbrowski gada to diaboł, czy człeczyna zwykły?

Tatarski bej, co imić Bimbrowskiego panem bratem tytułuje, choć ku temu żadnych praw nie ma, to człek z krwi i kości. Moc magiczna, tudzież diabelska, jeno z kryształu promienieje i w konsternację Otyłego Pana wprowadza.

Trochę mało deklaratywnie napisałem, ale nie wiem co przejdzie to wypisałem genialne plany Bimbrowskiego i co przejdzie to przejdzie XD

Primo mości Lynx wszytko jasne. Postawa naprawdę godna podziwu. Takie posty, Starosta Piekielny ceni sobie wyjątkowo.

Mości Arthurze Fleck zapytuję oficjalnie, kiedy to też mogę się responsu waszmości? Bo przyznam szczerzę, że mnie palec świerzbi, coby dalej akcyie popchnąć.

Za chwilę respons się pojawi panie starosto.

I znowu starosta, sługa waćpaństwa uniżony, o wybaczenie żebrze. Sam, żem poganiał i do responsów gonił, niczym jakowyś podły karbowy, a teraz sam pisanie przekładam.
Niestety, nieszczęśliwym zrządzeniem losu, nie byłem w stanie dzisiaj w pełni oddać się z lubością aktowi twórczemu i post gotów jeszcze nie jest.
Stąd też i opóźnienie.

Responsu mojego wyczekujecie późnym popołudniem dnia jutrzejszego, abo i nawet późno w nocy, kędy skwary zelżeją i umysł ludzki łacniej dumaniu oddać się może.

EDIT:
Dwa dni minęły, a responsu od pana starosty nie ma. Co jest do jasnej anielki? - pewnikiem, nie jeden z waćpaństwa zapyta.
Drobne kłopoty osobistej natury, waszego narratora dopadły i wenę wszelką i skupienie na pisanie hen, za Ural przegnały. Na szczęście pożary już żem ugasił i znów na spokojne wody życiowe wypływam.
Tędy kolejny raz o zlitowanie proszę i o cierpliwość takoż moi mili państwo. Jutro już piątek mamy, to i więcej czasu na oddawanie się pasjom będzie i spokój umysłu pozwoli myśleć o sprawach diabelskich i respons zacny wam wysmażyć.
Tędy jutro popołudniu, na wieczór łamane, mój kolejny wpis sesyjny się ukaże, albo nie jestem Ribaldo, starosta piekielny, co się zowię.

Odpuszczone będą Staroście te winy, jeśli ekstraordynaryjny odpis w dyariuszu nakreślić nam wkrótce raczy :) Myślałem, że wywczasu nasz Piekielny Ribaldo zażywa ochotnie z Szejtanem pakt zawarłszy i nie pali się do obowiązków sarmackich. Dla majestatu Starosty szacunek wszakże zachowuję, bo tempo snadnie utrzymywał i fantazyjne opisy serwował czarcim synom i przeklencom. Rekompensują te delicje wszelkiej innej maści perturbacje, które przed drużyną przesprytnie stawia, do walnej rozprawy prowadząc.

Podziękował waćpaństwu za cierpliwość iście nieziemską i za brak kalumni w moją stronę ciskanych, a najsamprzód wielgie dzięki Tobie mości Deszatie za dobre słowa i pochlebstwa, co moją pychę karmią i ego podbudowują.
Po prawdzie, to nic w tem dobrego nie ma, bo samozachwyt to jeno powoduje i do zatracenia prowadzi, ale co mi tam... grzesznik ze mnie wielgi i człek na komplementa łasy, także nie ustawaj waszmość w wysiłkach, coby się swemu staroście przypodobać.
Rad jestem wielce, że sesyia moja radość wam sprawia, ale tempo ostatnimi czasy mocno zwolniło i to z mojej winy.
Solennie obiecuję, że postaram się więcej waćpaństwa tak długo w niepewności nie trzymać i responsy swoje na czas uzgodniony dawać.

Dość jednakoż tych prywat i utyskiwań próżnych. Do rzeczy.

Respons jest i dalej waćpaństwo w rozsypce, że tak powiem.
Primo, bo potem to mi z głowy ucieknie. Mości Lynx poślij umyślnego z wiadomością do mości Deszatie, co też mu Otyły Pan chce przekazać. Kruk z listem dotrze w tej kolejce, więc żadnygo opóźnienia czasowego mieć nie będziemy.

Secundo już moi umyślni konie kulbaczą, coby części z waćpaństwa prywatne informacyie przekazać, co niepomiernie ważne dla dalszego rozwoju zdarzeń mogą się okazać.

I to chyba tyla na ten moment, choć mam nieodparte wrażenie, żem o czymś zapomniał. Jak sobie przypomnę to dopisze.

Pora znikać mi do następnego piątku z powodu iż gdyż wyjazd mam. Pan Bimbrowski i tak na moje ma zajęcie z całym wózkiem gorzałeczki XD To powodzonka i widzimy się za tydzień.