15-01-2007, 16:38 | #51 |
Reputacja: 1 | Trochę przyspieszyło.. I dobrze. A co do Cabrones, mój drogi Esco to odpowiem Ci innym razem, tu hijo la grande puta. (Muszę przyznać, że twoja matka robiła znakomity makaron)
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |
15-01-2007, 17:16 | #52 |
Reputacja: 1 | Eee... Harv... tak sie sklada ze mam wielu przyjaciol latynosow (glownie Salvadorczykow) i Cabron (hiszp. lajdak) nie ma zadnego negatywnego zabarwienia - tak sie zwracaja do siebie najlepsi kumple (nawet rodzice do swojego dziecka czesto mowia "cabron"). Nie ma nawet takiej mozliwosci aby kogokolwiek w mexyku urazic uzywajac "cabron" lub "cabrono" - sprawdzalem w necie Ale jak juz chcesz, to Chinga tu madre pinche pendejo de mierda y vete a la verga (Makaron twojej jest jednak uwazany za najlepszy w calym miescie) 8) |
18-01-2007, 09:43 | #53 |
Banned Reputacja: 1 | A czas TIKA. TIK! TIK! TIK! TIK! ... |
21-01-2007, 11:52 | #54 |
Banned Reputacja: 1 | Bardzo bym prosiła Solfelina, Nightcrawlera i Lhianann o napisanie w końcu posta w sesji, choć informacyjnego, co robią wasze postacie. Carlos Omar - zmierzał do samochodu Chrisa. Dirk - rozmawiał przez telefon Ananke - siedziała w samochodzie Chrisa. dodatkowo Chris aktualnie rusza samochodem - jedzie do klubu niedaleko Palladium Jat - jedzie w tę samą stronę swoim motorem. Jeżeli nic nie napiszecie, będę zmuszona zdecydować co dla mnie wygodniejsze - czyli pojedziecie razem z Chrisem. |
21-01-2007, 12:56 | #55 |
Reputacja: 1 | Hm, przydają się relacje/raporty, itp. a także opisy o akcji. Przykładowo, ja czytam tylko posty związane z własną postacią, by odegrać tylko to, jak ona widzi/odgrywa całą sytuację - przy czym, w tej sesji muszę też czytać posty innych (bo są obok i reagują) i powoli się gubię, kto co robi i w jakim czasie.
__________________ Soulmates never die... |
21-01-2007, 13:17 | #56 |
Banned Reputacja: 1 | No niestety - to moja wina, że zgubiłam twojego posta :/ - ale nadrobiłam zaległości. No i oczywiście masz racje - w tej przygodzie raczej trzeba czytać posty skierowane do innych. Natomiast jeśli chcesz mogę napisać ci w skrócie co się działo. Chris znalazł w gruzie drzwi wejściowe do klubu, sprawdził je Nadwrażliwością. Jat, Dirk i Chris wykonali serię telefonów. Jat i Chris podzielili się informacjami ze wszytskimi, łącznie z Carlosem, wiec raczej musisz przeczytać te posty. Dirk oberwał trochę, był całkiem blisko wybuchu, ale trzyma się dobrze, zregenerował rany. |
21-01-2007, 18:05 | #57 |
Reputacja: 1 | To jak Wy dzieciaczki współpracujecie z innymi w drużynie jak Wy nawet nie czytacie co oni robią? |
21-01-2007, 18:15 | #58 |
Reputacja: 1 | Mam chwilowe problemy z kompem i czasem który przed owym, sprzętem mogę spędzić, więc proszę Rhamonę o ewentualne czasowe do odwołania znp-cowanie postaci. Kiedy się owe moje kłopoty skończą wrócę do pisania.
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
23-01-2007, 16:25 | #59 |
Banned Reputacja: 1 | Przyznam, że wprost uwielbiam takie sytuacje :/ Teraz poprostu nie wiem co zrobić. Po pierwsze nie będę odgrywała postaci Lhiann - dlatego, że to byłoby zbyt proste. Od każdego z was w tym momencie zależy zbyt wiele abym mogła sobie od tak za was decydować i grać. Po drugie odgrywanie 'niczego' tak naprawdę nic nie zmieni, bo nie ma czasu na bezczynność tylko trzeba działać! Po trzecie bezczynność nagradzam okrutnie, a w przypadku Lhiann nie można mówić tutaj o jakiejś złośliwości lub braku pomysłu - jej poprostu nie będzie na necie - tyle! Jestem o krok od zawieszenia całej sesji a w tym momencie najchętniej pizłabym ją w kąt! OT CO! |
23-01-2007, 17:02 | #60 |
Reputacja: 1 | A co ja mam powiedziec w Cthulhu, w ktorym czekalem i czekalem na Wasze posty i nic - bo nie bylo nawet informacji ze Lhianki nie bedzie na necie, a Wasze postacie jak na zlosc zaczely sie bawic w "1000 pytan do postaci Lhiannan"? Taki urok PBF-ow. Jedna sesja trwa sto lat i nic dziwnego, ze tu komus sie komp zepsuje, komus sie znudzi, a ktos inny jeszcze umrze ze starosci :P Taki lajf. Odlacz postac w jakis sposob i tyle. Najwyzej sie ja wprowadzi do akcji ponownie jak Lhiance skoncza sie problemy z kompem. |