19-10-2005, 20:10 | #461 |
Reputacja: 1 | - Święte słowa młody człowieku. Niech cię Bóg prowadzi i Ojciec Dyrektor. Przypilnuję to mieszkanie do czasu wmontowania drzwi. Trzeba pomagać bliźniemu. Odchodzisz, a babcia czujnym wzrokiem wpatruje się w korytarz.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
19-10-2005, 20:18 | #462 |
Reputacja: 1 | Schodzę do samochodu (czyjego?) i sprawdzam która jest godzina (która?). - No to jedziemy do tego Otwocka czy gdzie tam to jest, gdzie straszy? |
19-10-2005, 20:20 | #463 |
Reputacja: 1 | Samochód jest Amelii zaś teraz jest około 22.00
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
19-10-2005, 20:29 | #464 |
Reputacja: 1 | Oj, Piotr, nie musisz sie tak z nas nabijać, nikt tu w duchy nie wierzy Więc jedźmy - może pani Amelia będzie prowadzić swoim samochodem, ja średnio znam drogę. |
20-10-2005, 09:45 | #465 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Mam mapę w jaskółce, drogi za dobrze nie znam, więc byłoby super gdyby ktoś mnie prowadził.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
20-10-2005, 13:05 | #466 |
Reputacja: 1 | Droga do Otwocka przez Warszawę w nocy nie jest specjalnie uciążliwa. Korków na ulicach już nie ma, ruch pieszych niewielki a i kierunek nie jest zbyt atrakcyjny o tej godzinie. Otwock to przyklejone do Warszawy miasto, które jednak w całości życie ze swojego większego brata. Wielu ludzi z tego rejonu pracuje w stolicy ale mieszka w Otwocku. To powoduje, że za dnia nie ma tu żywej duszy, podczas gdy w popołudniem trochę ludzi zaczyna się pojawiać. Oczywiście nie można generalizować, ale ogólny obraz Otwocka to jednak niespecjalny widok na miasto satelickie. Jedno, co jest lepsze, to obecność zieloności a w szczególności lasów. Piękne zakątki samego miasta jak i droga dojazdowa, szczególnie przez przedmieścia, może być szczególnie urokliwa. Jednak teraz w nocy, niewiele dostrzeżecie wartych rzeczy. Ciemno, głucho i tylko monotonny dźwięk silnika przebija się przez lecącą w radio audycję: [scroll:3c256d45be]"♫♫...eżący do grupy ING przygotowały nowy produkt - Inwestycyjną Lokatę Ubezpieczeniową. Zyskowność polisy, którą można nabyć w placówkach ING Banku Śląskiego, jest uzależniona od indeksów giełdowych WIG 20 i Eurostoxx 50. Pieniądze wpłacone przez klientów będą zainwestowane w akcje spółek giełdowych wchodzących w skład tych dwóch indeksów. Nowa oferta ING Nationale-Nederla...♫♫" [/scroll:3c256d45be] Szybko zmieniliście kanał, bo przynudzanie o tej porze może się źle skończyć. Jeszcze upewniliście się na mapie, co do kierunku, ale na ulicę Leśną w Otwocku łatwo trafić. Minęliście opłotki Pragi i wjechaliście w Wawer. Pustki, pijacy oraz grupki młodzieży przy osiedlowych śmietnikach, to obrazek który widzicie na co drugiej ulice tutaj. Niska zabudowa, paląca się co druga lub trzecia latarnia oraz brak świateł w oknach sprawiało naprawdę przygnębiające wrażenie. Niestety, nie wszystkie dzielnice Warszawy są takie, jak je widać na widokówkach i Wawer do nich nie należy. Dlatego też macie nadzieję na jak najszybsze wyjechanie stąd. [scroll:3c256d45be]"♫...So tear me open and pour me out♫[/scroll:3c256d45be] [scroll:3c256d45be]♫There's things inside that scream and shout♫[/scroll:3c256d45be] [scroll:3c256d45be]♫And the pain still hates me..."♫[/scroll:3c256d45be] Urlich chrypiącym głosem obwieszczał wszem i wobec. Akurat na koniec piosenki wyjechaliście z Warszawy i przez krótki moment jechaliście przez las. Mroczne cienie oraz brak innych samochodów sprawiało posępne wrażenie. Mdły blask kontrolek z tablicy rozdzielczej oświetlał twarz Amelii, która starała się trzymać wyznaczonej trasy. Jak dotąd dobrze jej szło, pilotowana przez Piotra. Jednak niepokój co do nadchodzących zdarzeń a szczególnie tych, których byliście dziś świadkami, narastał w Was z każdym przejechanym kilometrem. [scroll:3c256d45be]♫"...So tear me open but beware♫[/scroll:3c256d45be] [scroll:3c256d45be]♫There's things inside without a care♫[/scroll:3c256d45be] [scroll:3c256d45be]♫And the dirt still stains me..."♫[/scroll:3c256d45be] Przypominała Metallica, mimo że ostatnie akordy jej piosenki zostały setki metrów za Wami. Teraz było cicho bowiem zastanawiacie się, co dalej począć z tym, co właśnie zaczęliście. Co znajdziecie na miejscu, jak tam wejdziecie i, co najważniejsze, co tam spodziewacie się znaleźć? Pytań wiele, ale już dziś znajdą się na nie odpowiedzi. A przynajmniej taką macie nadzieję.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
20-10-2005, 20:37 | #467 |
Reputacja: 1 | Pojechaliśmy tak na wariata a nawet latarki nie mamy - o kluczach nie wspominając... Będziemy się włamywać? |
20-10-2005, 21:17 | #468 |
Reputacja: 1 | - A klucze skąd? Obadamy jaka sytuacja w terenie i od razu będziemy wiedzieli na czym stoimy. W razie jakby co to wrócimy jutro z kompletem narzędzi ślusarskich, czyli łomem i siekierą. A latarkę zawsze możemy kupić na stacji benzynowej. Światła w samochodzie też działają, drzwi można oświetlić a nie sądzę żeby w domku nie było światła. Mamy XXI wiek jakby nie było. |
20-10-2005, 22:07 | #469 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Zgadza się, poradzimy sobie ze wszystkim. To już blisko.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
22-10-2005, 23:07 | #470 |
Reputacja: 1 | Wreszcie zajeżdżacie na ulicę Leśną. Jak sama nazwa wskazuje, prowadzi przez lasek i jest raczej miejscem położonym na uboczu. Po obu stronach ulicy położone są niewielkie działki z budynkami w stylu małych domków mieszkalnych. Nie są to jednak bungalowy lub przestronne wille, ale zwykłe niewielkie murowańce lub nawet drewniane chaty. Niektóre stoją blisko ulicy i tylko brama lub nawet nie ona dzieli je od drogi. Nie wygląda to jednak na dostatnią dzielnicę, dlatego nie ma się co spodziewać światła na podjeździe. I przyszedł czas na numer 15. Teren kiedyś był ogrodzony, ale teraz pozostały tylko słupki oraz kawałki przerdzewiałej siatki w wysokiej trawie. Brama też była i widać ją w świetle reflektorów, jak opiera się o solidnego buka nieopodal wydeptanej ścieżki, która kiedyś była podjazdem. W oddali majaczy się budynek. Tyle co zdążyliście zobaczyć w świetle lamp auta to stary, betonowy budynek. Oczywiście można wjechać na teren bez poroblemu. W oknach nie świecą się światła a cały teren jest zarośnięty drzewami (głównie buki i dęby). Liczne zarośla z prawej i lewej strony muszą wyznaczać granicę działki, bowiem rosną równym szpalerem po obu stronach domu. Nie widać przez nie innych domów. Zatrzymujecie się na podjeździe i patrzycie na to, co nazywaliście "daczą" a co tak naprawdę jest ... no właśnie. Czym?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |