13-02-2011, 09:52 | #211 |
Reputacja: 1 | No moje piękne damy Mam nadzieję, że dzisiaj doczekamy się Waszych postów Tak byśmy mogli spokojnie rozpocząć rozdział trzeci Przypominam tym, którzy tego jeszcze nie zrobili o ocenie swojej postaci oraz o ocenie innych graczy. Aby dokonać zmian na Waszych KP potrzebuję wszystkich danych Jutro o 6 rano jadę w trasę i wracam na sieć dopiero wieczorem. Dzisiejszy termin do "Misterium" zbiega mi się również z terminem do "Łowców". Wiem - gapa ze mnie. Ale jeśli się sprężę - zrobię dzisiaj obie odpiski. Bo wieczorem w poniedziałek mam zamiar nie pojawiać się twórczo na LI. Dlatego, drogie Panie, jeśli Wasze posty pojawią sie w rozsądnych godzinach popołudniowych to jest szansa, że puszczę akcję dalej dzisiaj. Jeśli nie - zrobię to dopiero we wtorek, bo priorytetem wieczornym będą "Łowcy" (gdzie jest większy rygor czasowy od graczy przeze mnie wymagany, zatem nie będę opóźniał za bardzo wrzucenie mojego posta). Pozdrawiam Badaczy Tajemnic. Do dzieła Felidae i do dzieła hija (co z Twoim przestawionym kalendarzem co he he he ) |
13-02-2011, 10:29 | #212 |
Reputacja: 1 | pisałam Ci wczoraj na GG, że przez gigantyczny sajgon w pracy nie jestem w stanie pisać. jeśli uda mi się cokolwiek dziś napisać, to na pewno nie na wysokim poziomie
__________________ Purple light in the canyon That's where I long to be With my three good companions Just my rifle, my pony and me |
13-02-2011, 19:40 | #213 |
Reputacja: 1 | Mimo szczerych chęci nie dam rady dziś ze wzgl na neta. Ledwie zdołałam się zalogować. Jutro rano wrzucę posta w pracy. Sorki. Taki tydzień pełen zajęć.
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają! |
14-02-2011, 14:15 | #214 |
Reputacja: 1 | Oki. Zatem czekamy jedynie na posta hij - ale najwyraźniej problemy w pracy uniemożliwiają jej pisanie Umawiamy się zatem, że ja swój post wrzucam jutro koło 10.00 rano. Naet jeśli hija nie wrzuci swojego. A jeśli hija zaskoczy pozytywnie i da radę wrzucić swojego wcześniej to może i mi się uda też tak zrobić. Trzymamy kciuki |
15-02-2011, 10:32 | #215 |
Reputacja: 1 | Hija - wybacz, nie czekałem dłużej na twojego posta i pojechałem dalej z akcją. Kolejny termin dla Was to 24 lutego 2011r do godziny 20.00. Co w Waszych postach? Myślę, ze to czas na podsumowanie wydarzeń z USA. Można opisać podróż i to co robiło się na statkach. Transatlantyk oferował sporo ciekawych form: siłownię, basen, barek, nawet strzelnicę na górnym pokładzie (ze strzelby do rzutek i z łuku). Miał bibliotekę do dyspozycji pasażerów (standardowe wyposażenie). Statek z Anglii do Indii już troszkę gorzej - był mniejszą jednostką, na której liczy się miejsce. Ale podróżowało nim troszkę Anglików zmierzających do Bombaju - wojskowych, handlarzy, lekarzy, inżynierów, awanturników, całych rodzin itp. Macie swobodę literacką, a nawet możecie nawiązać jakieś trwalsze relacje - wszak to spory kawałek czasu na pokładzie spędzony ze sobą. Warunek - ci ludzie nie zmierzają do prowincji Orisa. Nikt. To drugi koniec Indii. Dzicz. Załoga raczej nie spoufala się z pasażerami, poza kadrą oficerską (jecie z nimi wspólne posiłki). Anglicy będą wyjątkowo uprzejmi dla kobiet. Lubia dobry alkohol i cygara i na statku, w salonie, można dowolnie korzystać z dobrodziejstw i jednego i drugiego. Poza salonem (gdzie gra się w karty). W postach można rozszerzyć opis samych Indii. tego, jak je postrzegacie. Korzystajcie śmiało ze stereotypów i z wizji powieści awanturniczych takich jak "Księga dżungli" czy też filmu "Indiana Jones i świątynia zagłady". Ja też na nich będę bazował. Wiecie - święte krowy, brodacze w turbanach, prawie nadzy fakirzy, zaklinacze węży, małpy i tym podobne. No i ważne dla mnie jako MG jest też jakiś plan waszego działania. Prowincja Orisa jest na drugim końcu półwyspu. To dzikie, rolniczo - lesiste (dżungla i bagna) regiony. Nie wiecie, gdzie udał się Morgan Vivarro dokładnie. Możliwe że ci w Fundacji "Złote Indie" wiedzą, ale czy można im ufać? Dotrzeć można lądem - słonie, konie, ewentualnie pociąg (ale i tak nie dojedzie na miejsce - linia nie została dokończona i czekać was będzie 300 km przez ląd). Można też wynająć statek i popłynąć wzdłuż wybrzeża - to dość rozsądne, ale ponoć niebezpieczne - problemem są piraci przybrzeżni, którzy napadają statki. Witamy poza cywilizacją. Bo tak naprawdę - poza miastami kontrolowanymi przez Anglików - Indie to dla was dziki, dziwaczny i niezrozumiały kraj. Do działa. Gdyby coś, służę PW. EDIT: Wasze KP zostały uaktualnione - każdy otrzymał +3PP za przetrwanie rozdziału 2. Ponadto stan zdrowia - wyleczone wszystkie stracone PP. Od tego rozdziału będzie nieco inna mechanika rozwoju bohatera. Nie będziemy robić tej końcowej ewaluacji i autooceny ale ja sam, co jakiś czas będę nanosił "krzyżyki" na KP. I stosownie zmieniał wasze współczynniki. W zasadzie i tak mechanicznie rozliczam ja wiec dla was to ma mniejsze znaczenie a zabiera czas Ostatnio edytowane przez Armiel : 15-02-2011 o 13:37. |
15-02-2011, 23:29 | #216 |
Reputacja: 1 | Amanda miała kabinę z Emily. A jak z resztą? Każdy miał swój przydział, czy dzieliliśmy się sami, czy któreś postacie z tego powodu były skazane na dłuższe przebywanie ze sobą?
__________________ You don't have to be weird, to be weird. |
16-02-2011, 08:58 | #217 |
Reputacja: 1 | Co do kabin - były dwuosobowe, ale Was była dziewiątka więc ktoś musiał dzielić kabinę z obcą wam osobą - może Ty Tom Atos, skoro Hiddink ma na statku spotkać kumpla z wojen burskich Myślę że dwaj Ukraińcy od Emily siedzą razem, dziewczyny też razem, Lynch i Luca - z racji wieku i tego ze się znają też razem, zatem zostaje Garrett, Chopp i Hiddink - tutaj Panowie muszą dokonać podziału. Ale gdyby Hiddink skorzystał z możliwości odświeżenia znajomości z kumplem z wojska to Garrett i Chopp raczej siedzieliby w jednej kajucie. Nie pozabijajcie się tam I pamiętajcie że tak jest na "Strzale Orientu". Na transatlantyku każdy ma osobną kajutę. |
16-02-2011, 09:20 | #218 |
Reputacja: 1 | Chętnie skorzystam z tej opcji tj. dzielenia kabiny z dawnym wrogiem z wojen burskich. |
16-02-2011, 09:24 | #219 |
Reputacja: 1 | Walterowi pasi kabina z Garettem - rozumiem, że monotonna podróż sprzyjała szybkiemu popadnięciu w alkoholizm
__________________ You don't have to be weird, to be weird. |
16-02-2011, 09:40 | #220 |
Reputacja: 1 | Ło matko nie dość, że mordulec, to jeszcze pijanica. Widzę, że Chopp zaprzedaje się ciemnej stronie mocy. |