17-11-2010, 14:59 | #111 |
Reputacja: 1 | Jestem za. Jeśli chodzi o Garretta: przygotowując się jak tylko się da na taką podróż - odbiera info od Penny kiedy i gdzie odlot po czym grzecznie się tam stawia. Po drodze będzie starał się uzgodnić z Herbertem plan działania. Propozycja detektywa jest taka: Artur go nie zna, więc Dwight może próbować go obserwować - a Hiddink próbować umówić się z synem sam na sam: najlepiej na "naszym" terenie. Plan Dwighta ma jeden cel (mówi to Herbertowi): jeśli stan Artura jest taki jak się wydaje, to muszą porwać siłą synalka i dowieźć go do Bostonu, tu ukryć i sprowadzić Hieronima. Co do kwaterunku itp Dwight zdaje się na Herberta, w końcu skoro lecą bombowcem to spać będą, kto wie, w schronie przeciwatomowym?
__________________ MG: "Widzisz swoją rodzinną wioskę potwornie zniszczoną, chaty spalone, swoich znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach." Gracz: "Przeszukuję. " |
18-11-2010, 11:57 | #112 |
Reputacja: 1 | Jak dla mnie to także w porządku. Przez następne dni będę po prostu czerpać z pokładów wiedzy Wegenera żeby dowiedziec się jak najwięcej o ghoulach. Może uda się odwiedzić Victora i takie tam.
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają! |
18-11-2010, 17:04 | #113 |
Reputacja: 1 | Ja oczywiście zgadzam się/ popieram itp. Lynch najprawdopodobniej ma przed sobą długą podróż, więc pewnie będzie chciał zajrzeć do skrzyń...jeśli wcześniej go nie złapią. |
19-11-2010, 11:34 | #114 |
Reputacja: 1 | Post jest. Mocno wymęczony ale mam nadzieję, ze się spodoba. Troszkę się rozjechaliście w czasie. Hiddinink i Garrett są o jeden dzień do przodu - zatem pamiętajcie o tym, gdybyście chcieli się komunikować z resztą Zespołu. Nie pisałem wam efektów waszych działań. Dostaniecie PW z tym, co się udało wskórać, a resztę dogramy jak się uda. Gryf - wiem, że masz teraz kłopot z dostępnością do LI, ale potrzebuję twojego posta dotyczącego wieczornego występu - lub przynajmniej wytycznych, jak go widzisz. To jeden z kluczowych momentów akcji wiec mam nadzieję, że uda Ci się coś wrzucić. Zodiaq - nie masz pojęcia gdzie jesteś, a ja nie mam pojęcia co zrobisz Zatem niezbędne będzie dogranie tego przez komunikatory i PW. emilski - Twój Chopp ma dowolną możliwość działania prze południem i gdyby asystował Hieronimowi w jego nocnej eskapadzie to dostaniesz więcej na PW lub dogadamy na GG. felidae - Amanda też ma niemała role do zagrania w tej turze, poza tym liczyłem na to, że weźmie udział w wieczornym przedstawieniu u Lafayetta - w końcu mieliście złapać kontakt z siostrami Callahan. Jak więc widzicie - bardzo możliwe że tydzień nie wystarczy na przygotowanie postów - tym bardziej, że i ja czasowo mogę być mniej uchwytny. Powiedzmy, ze postarajmy się zamknąć kolejkę w 10 dni maksymalnie - dobra? |
25-11-2010, 19:50 | #115 |
Reputacja: 1 | Szacowni moi współgracze. Zaszło u mnie troszkę życiowych zmian i w prostym rachunku wyszło, że nie jestem w stanie nadal ciągnąć dotychczasowej ilości sesji. Po konsultacjach z Armielem, rozważeniu wszystkich za i przeciw niestety padło na Misterium, jako najbardziej wymagające czasowo, przy stosunkowo niewielkim poziomie niezbędności mojej postaci dla głównej osi fabuły. Mam nadzieję, że nie spieprzę nikomu zabawy, ale muszę mierzyć siły na zamiary. W zeszłym tygodniu nie miałem czasu i głowy, by na spokojnie choćby przeczytać dialog z doca, nie mówiąc już o udzielaniu się w nim. A do tego dochodzi jeszcze wyszukiwanie smaczków historycznych i ciągnięcie rozbuchanego tła prywatnego życia postaci, bez którego... no cóż, Vince nie byłby Vincem. Pisanie byle czego dla samego pisania i "zaliczania" kolejek byłoby zwykłą stratą czasu (mojego na pisanie i waszego na czytanie) i jedynie zaniżałoby poziom sesji. Vincent Lafayette, Mary Dabrowsky i ich Teatr bynajmniej nie dematerializują się, a zostają złożone w ręce Narratora, do dowolnego dysponowania wedle fantazji i potrzeby. Dzięki za wspólną przygodę. Mało widziałem tak zaangażowanych drużyn, gra w waszym towarzystwie była zaszczytem i przyjemnością.
__________________ Show must go on! |
25-11-2010, 20:25 | #116 |
Reputacja: 1 | Szkoda Gryfie, szkoda... będzie nam Ciebie brakować tutaj tych morfinistyczno - mistycznych klimatów. Ja dziękuję Ci za grę, a Walter Lafayettowi za kilka rozmów i kilka godzin spędzonych na wspólnych obserwacjach pod willą Wagonowa. Gra z Tobą była dużą przyjemnością
__________________ You don't have to be weird, to be weird. |
25-11-2010, 20:53 | #117 |
Reputacja: 1 | Ja tam się nie poddaję. Będę jak diabeł i jeszcze Gryfa na powrót do sesji skuszę Powody dla mnie absolutnie zrozumiałe i zdziwiłbym się, gdyby Gryf postąpił inaczej, ale ... jak czas upłynie ... ściągnę go tutaj <demoniczny śmiech> Gryf - dziękuję za tą wspaniałą kreację. Ale .... wyzwanie przyjęte Jeszcze Cię ściągnę do Misterium - zobaczysz Jakem Armiel |
26-11-2010, 10:44 | #118 |
Reputacja: 1 | Słusznie Gryfie. W Zewie Cthulhu trzeba wiedzieć kiedy się wycofać, by nie popaść w szaleństwo. A serio to miło było poznać tak zacnego gracza, jak Ty. Mam nadzieję, że się jeszcze "spiszemy" przy innej okazji. Ewentualnie w Misterium, jak Armiel spełni swoje pogróżki. |
26-11-2010, 11:22 | #119 |
Reputacja: 1 | Ja również dziękuję Gryfowi za grę. Szkoda, bez żabojada załoga już nie będzie taka sama A może jednak nasz morfinista się jeszcze kiedyś skusi? Z nałogiem nie wygrasz, Gryf!
__________________ MG: "Widzisz swoją rodzinną wioskę potwornie zniszczoną, chaty spalone, swoich znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach." Gracz: "Przeszukuję. " |
28-11-2010, 00:48 | #120 |
Reputacja: 1 | Hejka ludziska Przypominam, że ustalone maksymalne 10 dni upłynie w poniedziałek Jak do tej pory nie miałem zbyt wielu pytań na PW lub GG dotyczących sesji. Czyżbyście mieli już niezbędne informacje do napisania postów Jeśli tak, to czekam na nie z ogromną niecierpliwością i nadzieją. |
| |