|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-11-2012, 14:21 | #401 |
Reputacja: 1 | Qumi nie dam Ci dychnąć. Smaruj odpowiedź Kendry. |
24-11-2012, 15:21 | #402 |
Reputacja: 1 | Moja postać ma wiedzę lokalną, może coś powiążę z tym V (sprawdzę notatki Lorrimora, inicjały strażników, najgorszych więźniów, itp.). Jestem za tym żeby zbadać sprawę pomnika (trzeba podreperować stosunki z miejscowymi), na nic nie zda się nasza wyprawa do Harrowstone jeżeli po powrocie zastaniemy dom Kendry w zgliszczach, a ją samą już na stosie za bycie wiedźmą. Jeżeli chodzi o śmierć profesora, to kawałek muru mógł spaść... lub zostać zrzucony, czy też dostatecznie wielka i silna istota mogła mu po prostu tym murem przyłożyć.
__________________ "Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą." Fryderyk Nietzsche Ostatnio edytowane przez Balzamoon : 24-11-2012 o 15:24. Powód: Stylistyka. |
24-11-2012, 15:38 | #403 |
Reputacja: 1 | Skoro Kendra zna się na magii, a jej ojciec uchodził za autorytet w tejże dziedzinie to strzelam, że był wprawnym czarodziejem. Conajmniej kilka poziomów w tej klasie. Wybiera się nocami do Harrowstone, które najpewniej jest naszpikowane różnego typu plugastwem, jednak mimo to jego wyprawa po tych kilku razach kończy się szczęśliwie. I chcecie mi wmówić, że go przypadkiem murek zabił? Petros musiał na coś trafić w ruinach. Bezapelacyjnie należy zbadać miejsce zbrodnii. Ale pojechałbym tam hm... Przynajmniej popołudniu, albo nazajutrz. Najpierw trzeba zbadać ratuszową bibliotekę. |
24-11-2012, 16:02 | #404 |
Reputacja: 1 | To że ktoś mu pomógł w zejściu z tego świata jest dość oczywiste zapewne grupa nekromantów z bandą truposzy. Albo któreś widmo z ruin No i można pobawić się w detektywów i popracować nad wizerunkiem, może też jakieś cenne informacje uda się znaleźć. |
24-11-2012, 16:33 | #405 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
24-11-2012, 17:02 | #406 |
Reputacja: 1 | Na podstawie jednej literki chcecie wywnioskować o kogo lub o co chodzi? Fajnie by było ogólnie gdybyście też swoje dywagacje i propozycje napisali w poście Co do testu wiedzy lokalnej - jeśli chcecie przeszukać bibliotekę to zajmie wam to czas do południa. |
24-11-2012, 17:05 | #407 |
Reputacja: 1 | Qumi ależ ty jesteś nieelastyczny. :P Oczywiście interesuje nas, czy w lokalnej kulturze/historii pojawiały się podobne sytuacje, gdzie sama litera V oznaczała coś ważnego, bądź była stosowana przez jakąś konkretną grupę/osobę itp. Ewentualnie komu nie w smak były politycznie te posągi, bądź osoby, które na tych posągach widnieją. Ewentualnie znane miejscowe hasła zaczynające się od V. |
24-11-2012, 17:23 | #408 |
Reputacja: 1 | Dobrze sobie zdajesz sprawę z tego Tadeus, że powiedzeń i imion na V mogą być setki No to zróbmy test, raz można spontanicznie sobie coś przypomnieć. Thardahar test wiedzy lokalnej: 12 + 5 = 17 Razvan test wiedzy lokalnej: 16 +5 = 21 Znaczenie litery "V" w folklorze i kulturze Ustalav nie jest jasne. Nie słyszeliście o grupach używających tej litery jako znaku rozpoznawczego. Wiele imion zaczyna się na "V" lub ma w sobie "V", chociażby radnego, którego spotkaliście: Vashian Hearthmount. Był też lokalny kapłan Pharasmy: Vauran Grimburrow. Właścicielka lokalnej gospody "Zewnętrzna Gospoda" nazywała się Sarianna Vai. Jeden z zastępców szeryfa to Vrodish Pepil. Jedyne osoby, którym mógł być posąg nie w smak to rodziny więźniów, którzy zginęli w pożarze lub podczas egzekucji. |
24-11-2012, 17:23 | #409 |
Reputacja: 1 | Oczywiście, sprawdzamy też czy ktoś nie chciał wysadzić ratusza. EDIT: W takim razie... Imiona nekromantów na V? Gangi na V? Miejscowi grypsują? |
24-11-2012, 17:25 | #410 |
Reputacja: 1 | W jaki sensie? Historycznie czy idziecie do ratusza? Edit: Niestety, nie znacie żadnych sławnych imion nekromantów, choć istnieje duża szansa, że na świecie są nekromanci, których imiona zaczynają się na "V". Po prostu nie są na tyle znani, aby wieść o nich się rozeszła. W Ravengro nie ma gangów. To spokojne miasto, gdzie cele u szeryfa stoją zwykle nieużywane, czasami tylko znajdzie się jakiś pijak, który zacznie burdę w tawernie to go przetrzymują na noc żeby wytrzeźwiał. Nie słyszeliście o anegdotach, wyzwiskach, żartach, opowieściach, powiedzonkach ani o przezwiskach zaczynających się na "V". Przy czym, trzeba zauważyć, że anegdoty, żarty, opowieści czy powiedzonka lub morały to elementy kultury ludowej, która to jest bardzo podatna na zmiany i reinterpretacje. W kulturach ustnych nie ma jednej ustalonej wersji, jest tyle wersji ile ludzi, którzy je opowiadają. Są zwykle pewne stałe elementy, ale nie ma nic co wyróżniałoby daną historię w kontekście tajemniczego "V". Ostatnio edytowane przez Qumi : 24-11-2012 o 17:47. |