|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-01-2013, 23:37 | #281 |
Reputacja: 1 | Akrobatyka d20+15 vs 29 = 27 porażka Popisowy obrót wyszedł bardzo efektowny, choć mógł być bardziej efektywny, doświadczony Reagan wyczuł, iż mimo wysiłku zdecydowanie zbyt długo pozostał w polu rażenia wroga. Nie tak to sobie zaplanował! Lecz pozostawiony za plecami wróg nie zaatakował. Wyglądał jakby po wyswobodzeniu się ze śmiertelnej pułapki ledwo trzymał się na nogach, rapier o mało co sam nie wypadał mu z dłoni. Bez dłuższego zastanowienia Raegan pognał więc dalej ku głównemu celowi, wrogiemu kapitanowi zagrażającemu drużynowemu wiedźmiarzowi, który właśnie wyciągnął zyskany na ghoulach sztylet, desperacko próbując zagrozić nim wrogowi. Wpadł na kuternogę z impetem planując wbić mu ostrze głęboko między łopatki. d20+7 (+2 szarża)(+2 flanka) vs 19 = 16 porażka Lecz Peggsworty musiał go usłyszeć, błyskawicznie zszedł z drogi, ruchem płynnym niczym baletnica z taldorskiego teatru. Rozpędzony kwatermistrz musiał w ostatniej chwili wyhamować potężny cios, by nie nadziać przypadkiem na sztych równie zaskoczonego szybkim unikiem wiedźmiarza. - Ah, mości pan kapitan, zapraszamy do tańca! - wyszczerzył zęby Peggsworty kręcąc wprawnie ciężkim mieczem, jakby ten nic nie ważył. - Przyznam, że mnie trochę zaskoczyliście swoim oporem, ale jak rozumiem to tylko problem chwilowy, którym się zaraz zajmiemy! |
14-01-2013, 23:55 | #282 |
Reputacja: 1 | Darren coraz bardziej gotował się w sobie, zrobił malutki kroczek, żeby mieć czysty strzał w Peggsworthyego, tym razem musiał trafić. Jeśli spudłuje, no cóż, znaczyłoby to tylko jedno, Besmara wypięła się na niego jej ślicznym zadkiem. W takiej sytuacji miał zamiar sięgnąć po keg z prochem i zakończyć efektownie całą jatkę. Chociaż wątpił żeby ktokolwiek wtedy przeżył, czy to z Bezimiennego, czy to ze Strixa. Przeładował na spokojnie, dokładnie nabijając lufę i solidnie sypiąc prochu z rogu, następnie wystrzelił we wrogiego kapitana, następnie szybko przeładował kartridżem. 5 feet step, reload action move, deadly aim, touch, rapid reload kartridż
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
15-01-2013, 18:56 | #283 |
Reputacja: 1 | Tym razem musiało się udać! Strzelec ponownie przyłożył gorący już muszkiet do ramienia, wycelował i strzelił! Huk tym razem był ze wszech miar poprawny! d20+10 (+1, -2) vs 14 (Pe) = 19 trafienie! Obrażenia d12+5 = 14 Broń plunęła dymem posyłając w Peggsworty'ego idealnie wycelowany pocisk. Kula przebiła z impetem jego kolczugę, jakby ta była z papieru, odrzucając mężczyznę na dobre pół metra w tył. Sekundę później spomiędzy ogniw zbroi wysączył się satysfakcjonujący czerwony kwiat rany, a kapitan skrzywił się z rozrywającego trzewia bólu, wyraźnie zaskoczony potęgą egzotycznej broni. Niecierpliwie obejrzał się za siebie, wyczekując spóźnionej już chyba odsieczy. |
15-01-2013, 19:13 | #284 |
Reputacja: 1 | Kallen był pod wrażeniem strzału Darren, wyglądało na to że bogowie w końcu się do niego uśmiechnęli. Teraz jednak elf miał swoje własne problemy. Żal mu było zostawiać Raegana samemu, ale na niewiele się tutaj mu przyda. Postanowił zamiast tego wycofać się aby przekazać Zimnemu zwoje, z których elf nie potrafił skorzystać. Withdraw na I5, wpierw w górę kratkę, potem w lewo i w dół. |
15-01-2013, 19:56 | #285 |
Reputacja: 1 | Jeśli zdołał, złapał swoją włócznię, po czym ruszył ku Peggsworthy'emu, po drodze raz jeszcze używając promienia mrozu. (M4, promień X S2)
__________________ Cogito ergo argh...! Ostatnio edytowane przez Someirhle : 16-01-2013 o 10:50. |
16-01-2013, 19:27 | #286 |
Reputacja: 1 | Shackleton pobiegł pomóc Raeganowi, ale widząc co robi Zimny i nie nadziewając się na jego czaru i tak w ogóle omijając te macki. |
17-01-2013, 12:06 | #287 |
Reputacja: 1 | Elemental ray d20+5 (-4 z. walką) vs 12 = 6 pudło Niestety, mroźny promień, którym Mael Iosu chciał potraktować związanego walką z Rosie pirata chybił, zamrażając jedynie z trzaskiem ziemię u jego stóp. Shackleton w tym samym czasie wyskoczył zręcznie z pola macek i pognał pomóc Raeganowi. Chwilę później ruszyli za nim też pozostawieni samemu sobie Tilly i Ambrose, którzy najwyraźniej dla własnego bezpieczeństwa woleli trzymać się "prawdziwych" wojowników. Rosie zaś bez większego zastanowienia natarła na pirata stanowiącego nowe zagrożenie. - Ja ci pokażę małą damę, sodomicki popaprańcu! 20+7 vs 16 (S2) = 17 1d4+3 = 5 Jej topór znów bez problemu odnalazł cel zadając bolesną ranę wrogiemu amantowi. Runa wroga! Kompan ciachanego toporkiem pirata postanowił wykorzystać fakt, że siła macek chwilowo osłabła i desperackim ruchem wydarł się poza pole. Ledwo się ruszał, poraniony i zmiażdżony. Odstąpił na ile mógł, ściskając mocno krwawiące miejsca na własnym ciele. I to było jednak dla niego zbyt wielkim wysiłkiem. Padł nieprzytomny na ziemię. Jego towarzysz po drugiej stronie pola, choć znacznie mniej poraniony, postanowił zrobić to samo, wyskoczył z macek, po czym korzystając z chwili spokoju, wyciągnął zza kurty flaszkę eliksiru i opróżnił ją do dna. S1 withdraw S4 move 2d8+3 = 12 Zaś zraniony przez niziołkę załogant Strixa daleki był od kapitulacji. - Uhhh! Przeklęty mały szczurek! - poraniony wydawał się znacznie mniej skory do kurtuazji. S2 d20+8(-2PA) vs 16 = 18 trafienie! 1d6+9 = 11 Jego rapier trafił idealnie w jej bok, omijając podarowaną jej przez Mael Iosu magiczną zbroję skórzaną i otwierając szeroką ranę. Niziołką pisnęła boleśnie. Peggsworty omiótł wzrokiem tłumy wrogów zbliżających się do jego pozycji. Przeklął pod nosem, spoglądając kątem oka w stronę lasu, z którego nadejść powinny jego posiłki. Ku własnemu zaskoczeniu dostrzegł dziwną mgłę unoszącą się w tym obszarze dżungli. Doszły go też podniecone głosy walki. - Zaprawdę, dzisiaj musi być dzień bożej łaski dla żałosnych szczurów udających piratów! Brońcie się! - uderzył w Raegana, a następnie szybkim szermierczym krokiem przyskoczył do Tilly'ego sprzedając mu równie morderczy cios, co jego poprzednikowi. d20+12 vs 17 (Re) = 21 trafienie! 2d6+8 = 15 d20+7 vs 12 = 15 2d6+8 = 15 Oba ciosy trafiły. Raegan zachwiał się na nogach, lecz wytrzymał mimo poważnej rany. Tilly był mniej wytrzymały, padł na ziemię, krwawiąc obficie z rozciętego brzucha. Peggsworty popatrzył na powalonego marynarza z cieniem żalu na twarzy. - Sami tego chcieliście! Macie jeszcze szanse się poddać i w spokoju go wyleczyć! - rzucił, zerkając cały czas nerwowo w stronę skraju lasu. Runda graczy! Pe - 33, S1 - (-1), S2 - 12, S3 - X, S4 - 29 Ostatnio edytowane przez Tadeus : 17-01-2013 o 13:40. |
17-01-2013, 16:11 | #288 |
Reputacja: 1 | - Poddaję się. - rzucił stylowo Shackleton i szaklające uderzenie w... jak-mu-tam-było... kapitana Knykcia, w każdym razie tego łobuza co chciał, żeby się poddać z jakiegoś powodu. Tak jakby Shackleton był jakąś cholerną pielęgniarką z porodówki i interesował się przebiegiem cesarki u załoganta Morskiego Kuraka. Dorosły jest, więc niech sobie radzi. Ale oczywiście Shackleton nie powie tego na głos, bo by wyszedł na Człowieka Skurwiela i potem nikt by mu nie pomógł. Wojownik właściwie pomagał rannemu i umierającemu załogantowi - wykonując karę śmierci na jego prześladowcy! |
17-01-2013, 16:20 | #289 |
Reputacja: 1 | - Krew do ciała, krew niech stoi, krwi już więcej nie uroni! - wykrzyczał Kallen słowa zaklęcia, które ustabilizuje ciało Tillego. - Rhhgarrtz mirrssasari, elrtirx vaele. - krzyknął tym razem do stronę Zimnego. Słowa, które wypowiedział były w smoczym, więc wiedział że zapewne tylko on je zrozumie: "Mam statuetkę z zaklęciem spowolnienia." |
17-01-2013, 17:13 | #290 |
Reputacja: 1 | Zdawać się mogło że muszkiet Darrena w końcu się odpowiednio rozgrzał. Przynajmniej na tyle żeby się nie zacinać co chwila. Zrobił mały kroczek w miejscu dla złapania odpowiedniej pozycji i wystrzelił kulę w Peggsworthego, natychmiastowo przeładował i wypuścił kolejną. Wolał nie stać bezpośrednio obok Shackletona kiedy zaczną się tłuc z kapitanem Strixa, nie był pewien niczego dzisiaj, wolał wziąć poprawkę na kapryśne działanie swej broni ale teraz gdy był osaczony, łatwiej go było trafić. Koncentrował się na jednym a i tak mu nie za bardzo wychodziło póki co. deadly aim, touch, rapid shot, rapid reload kartridż
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... Ostatnio edytowane przez Plomiennoluski : 17-01-2013 o 17:15. |