|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-07-2013, 23:25 | #61 |
Reputacja: 1 | Widzę, że zaczyna się robić nerwowo... |
15-07-2013, 23:36 | #62 |
Reputacja: 1 | nerwowo?? co, gdzie?? kto, z kim?? aaaa, że niby to jest nerwowo?? to wy jeszcze nerwowych sytuacji nie widzieliście :P |
16-07-2013, 00:05 | #63 |
Reputacja: 1 | Raits2, mnie już w takiej sytuacji raz zabili, choć były odrobinę inne okoliczności, ale tak czy tak chodziło o bogów |
16-07-2013, 01:26 | #64 |
Reputacja: 1 | powiem ci tak na sesjach w realu jak grałem z moim bratem to prawie na każdej sesji nasze postacie się kłóciły, parę razy ja zabiłem jego postaci a on parę razy razy moje, w wiezieniach wylądowaliśmy przez kłótnie ze 3 razy, a pomiędzy zwiedzaniem lochów zawszę się pobiły nasze postacie, a bywały też takie przygody (sesje) gdzie 1/2, 3/4 to nic innego jak kłótnie także ja wiem co to jest kłótnia postaci |
16-07-2013, 20:30 | #65 |
Reputacja: 1 | Hah. Widzę że przypadłość kapłańska jest wszędobylska... Jak nie wierzysz to reagują oburzeniem i najczęściej siłą próbują przymuszać do wiary Tak dygresja na temat katolickiego i ogólnie pojętego religijnego wychowania...
__________________ Kto lubi czytać, ten dokonuje wymiany godzin nudy, które są nieuchronne w życiu, na godziny rozkoszy. |
16-07-2013, 20:38 | #66 |
Reputacja: 1 | no może i tak ale nie w przypadku moim, nigdy moi kapłani nie nawracali kogoś do wiary, ani siłą, ani kazaniami, większość jak nie wszystkie kłótnie były spowodowane drobnostkami ;D |
16-07-2013, 23:36 | #67 |
Reputacja: 1 | JA raz miałem za towarzysza w ciemnych tunelach kapłana krasnoluda.... który nie znając tego co czycha przed nami stwierdził że "zajebistym" pomysłem będzie... a zresztą [K] - krasnolud [M] - mistrz -> akcja to jakieś tam badanie podziemi, generalnie standard z lekką nutką horroru M - Idziecie ciemnym korytarzem, nie widać praktycznie nic, wyciągnięta dłoń ginie w mroku. Korytarz ma 1,7metra na 1,5 metra. K - Idziemy M - Docieracie do rozwidlenia. Możecie iść w prawo albo w lewo K - A ja myślałem że prosto i do tyłu. M (po chwili śmiechu gdy wybraliśmy jedną z odnóg) - Tunel lekko się poszerzył, słyszycie w oddali kapanie wody. Zdaje wam się, że przez szuranie waszych buciorów dobija się inny dźwięk, ni to echo, ni to paćkanie. Nadal nic nie widać. K- Rzucam czar światło. M - ok, na co rzucasz? K - No na siebie. M-Poważnie? K - Tak. M - To zacznij jeszcze krzyczeć "uwaga idę!" K - Krzyczę "uwaga idę!" Sesja została przerwana na dobre 15 minut. nieprzerwanego śmiechu i ogólnej wesołości
__________________ Kto lubi czytać, ten dokonuje wymiany godzin nudy, które są nieuchronne w życiu, na godziny rozkoszy. |
17-07-2013, 00:30 | #68 |
Reputacja: 1 | to ja w D&D miałem coś takiego: dokonaliśmy jakiś tam wielkich czynów, sami bogowie nas zaszczycili i wezwali do siebie, no i MG opisuję jakie to wspaniałości widzimy, że ci Bogowie i jedna Bogini jacyś super wystrojeni jak nie w zbroi to w szatach, na to mój kapłan (znał piekielny) "łota fack??" od tamtego momentu przyjęło się że angielskie wulgaryzmy to piekielny język |
17-07-2013, 13:42 | #69 |
Reputacja: 1 | Dzisiaj pojawi się post :P |
17-07-2013, 23:33 | #70 |
Reputacja: 1 | no i coś z tym nowym postem nie wyszło |