Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-10-2014, 22:27   #251
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Elfie kłuje dawno Toce zabrali, ale Toka dalej miał Tłuczaka i rdzawego kłuja. Ale gdy żylasty drud wprowadził ich do kłujo-landii, Toka oszalał i zaczął biegać wokół. Najpierw chciał złapać wielki, największy kłuj jaki znalazł, ale zrezygnował.

Wtedy zobaczył ostre kłuje na drewnianym stojaku. Przpchnął się obok jednego z miejscowych żylastych małoludzi mówiących:
- A to nasz projekt pilotażowy, wysokiej jakości stal użyta w przedmiotach codzinnego użytku - noże kuchenne, tłuczki do mięsa, tasaki rzeźnickie...
Toka zabrał stamtąd szeroki nóż do siekania oraz błyszczący tłuczek do mięsa z rąbałką na drugim końcu.


Wiedział że dobrze trafił. W końcu to przedmioty codziennego użytku, do szykowania jedzenia! Dlatego uciekł w kąt i szczerząc zęby pokazał lśniącą stal, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie da sobie tego zabrać! Spojrzał z nadzieją dużoludzia o kolorze siniaka z nadzieją że stanie po jego stronie.
- Whofff, Wrrrrrr - dodał, aby było wiadomo, że nadal jest Psem Piksim... Fakt że psy nie używają noży jakoś umknął jego uwagi.

Przydadzą się później - gdy wszyscy pójdą spać, Toka zamierzał wyskoczyć na polowanie by uzupełnić kurczące się zapasy elfiny...
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 07-10-2014 o 22:41.
TomaszJ jest offline  
Stary 08-10-2014, 12:02   #252
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kłopoty towarzyszyły im na każdym niemal kroku. Całkiem jakby los się na nich uwziął. Tyle tylko, że mieli teraz garść złota i porządne łóżko, zamiast kilofa i zimnej posadzki jaskini.
A łóżko, co Veles osobiście sprawdził, było naprawdę wygodne. Zdecydowanie lepsze niż poprzednie.

Mieli pieniądze, a więc mogli cierpliwie czekać. Problem polegał jednak na tym, że gospoda nie zapewniała bezpieczeństwa, o czym dobitnie świadczył trup gnolla i zapowiedź, że drowy powrócą. Co prawda nikt z nich nie miał na czole napisane "zbiegły niewolnik", ale im dalej od drowów, tym lepiej. Poza tym niektóre elementy ekwipunku Velesa na przykład mogły zwrócić czyjąś uwagę.
Dlatego też pierwszą rzeczą, jaką zrobił Veles po zamknięciu drzwi dwuosobowego pokoju, do którego się wprowadził, było staranne usunięcie wszystkich znaków mogących zasugerować, czyją własnością była noszona obecnie przez Velesa kolczuga.
Potem miał zamiar przejrzeć pozostałe elementy ekwipunku.

Karczmarz nie zając, nie ucieknie i rozmowa z nim mogła spokojnie poczekać.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-10-2014, 14:48   #253
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Delamros uśmiechnął się szeroko na widok martwego ciała gnolla. Przynajmniej jedna dobra wiadomość, nie musi się już nim martwić. Chorster rozejrzał się po karczmie, widok nieco poddenerwowanego karczmarza nie nastrajał pozytywnie. Dało się czuć atmosferę napięcia, a to wszystko przez patrole drowów. Gdy jego towarzysze udali się do swoich pokoi, Delamros podszedł jeszcze do martwego gnolla i lekko szturchnął go nogą, jakby chciał się upewnić, że na pewno jest martwy. Jeszcze raz uśmiechnął się szeroko, życie jednak czasami bywa sprawiedliwe.

Delamros wszedł do jednego z pokoi bez pukania. Zastał w nim Veles, który wyraźnie był czymś mocno zajęty.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam – powiedział od wejścia Chorster i rzucił swoją torbę na podłogę. Spojrzał na jedno z łóżek, w jego oku zakręciła się łezka, nie pamiętał już kiedy ostatni raz spał na łóżku.
- Zajęte – wskazał na łóżko i kopnął swoją torbę pod nie, po czym wyjrzał przez okno. Na podwórku panował chaos. Wszyscy byli poddenerwowani całą sytuacją z drowami, z daleka dało się słyszeć nawet jakieś głośne krzyki. Delamros odwrócił się od okna, spojrzał na zajętego Velesa i stwierdził, że raczej się z nim na razie nie dogada. Po chwili milczenia, Chorster wyszedł z pokoju i stanął na korytarzu. Z sąsiedniego pokoju dało się słyszeć głośne westchnięcia krasnoluda. Delamros lekko się skrzywił i zdecydował, że pora napić się czegoś dla odstresowania. Może karczmarz nie będzie aż tak zajęty, żeby nie dać mu jednego, małego kufla piwa.
 
Morfik jest offline  
Stary 09-10-2014, 08:21   #254
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Wszyscy starali się odprężyć w pokojach na piętrze karczmy, jednak gęstą atmosferę i napięcie czuć było niemalże na każdym kroku.

Gdy Delamros zszedł z powrotem na parter przybytku zauważył nogi gnolla, które zniknęły w drzwiach wejściowych. Zwłoki zostały wyniesione przez ochroniarzy, a plama krwi w której leżały była już czyszczona przez dziewki karczemne.

Delamros podszedł do lady, za która stał już Gacryn, gospodarz karczmy, z którym wcześniej próbowali ubić interes. Tym razem jedyną transakcją, która została przeprowadzona był zakup kolejnego kufla piwa przez naziemca. Delamros czuł już efekty spożycia alkoholu, po tak długiej przerwie od trunków, jego głowa nie była już taka jak kiedyś, a piwa wypite uprzednio nie pomagały jego trzeźwości.

W tym samym czasie Veles ściągnął zbroję i spojrzał na symbol domu, który mógł od razu go zdradzić. Był to rodzaj pieczęci, albo metalowej broszy, która na stałe była przymocowana do lewej piersi. Kapłan potrzebował jakich narzędzi, którymi mógłby oderwać symbol, jednak żadnymi nie dysponował. Poza tym nie było pewności, że po usunięciu znaku nie zostanie dziura w zbroji , gdyż był on integralną jej częścią. Jedno było pewne - bez fachowej pomocy Veles nie mógł pozbyć się znaku rozpoznawczego drowich domów.

Równocześnie z wychodka, w którym zamknął się Kreist dało się słyszeć metalowe brzęczenie - coś jak odgłos przesypywanego złota! Po chwili ze środka dobiegł trzask i wszystko umilkło...
 
Lomir jest offline  
Stary 09-10-2014, 16:09   #255
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Delamros ucieszył się z tego, że ciało gnolla zniknęło z podłogi. Nie będzie musiał na nie patrzeć racząc się piwem. Czuł, że jest już pijany, ale jednak chciał wypić jeszcze trochę więcej, żeby uspokoić nerwy. To był najlepszy sposób. Po co pił? Żeby zobojętnieć, nie czuć zbyt dużo i mieć święty spokój od problemów.

Zamówił jedno piwo, które tym razem pił powoli. Rozmyślał nad tym co się ostatnio działo. Nie wiedzieć czemu, cały czas w jego głowie pojawiała się twarz Debry. Czyżby się zakochał? Nie, przecież to niemożliwe, on nie wie co to miłość, zaangażowanie się i inne tego typu sprawy. Musi jak najszybciej opuścić to miejsce, za dużo tutaj negatywnej energii i później człowieka nachodzą takie dziwne myśli.

Wypił piwo do końca, odstawił kufel i wytarł usta o rękaw koszuli. Teraz pora była na główny test stanu nietrzeźwości. Wyobraził sobie drowy, które w każdej chwili mogą przyjść i zabrać ich z powrotem do niewoli… Nic, żadnego ucisku w brzuchu, żadnych nerwów… Wyobraził sobie, że czeka ich niebezpieczna droga morska… Też nic, żadnych emocji… Delamros uśmiechnął się szeroko do karczmarza i poszedł na górę do swojego pokoju. Szedł chwiejnym krokiem, lubił ten stan, to nie ulegało wątpliwości.

Gdy wszedł do pokoju Veles dalej grzebał w swoich rzeczach. Delamros nie zwracając na niego uwagi rzucił się na swoje łóżko i zasnął.
 
Morfik jest offline  
Stary 10-10-2014, 20:25   #256
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Wycofali się z portu i ruszyli z powrotem do miasta. Tłum bym razem był jeszcze bardziej gęsty, gdyż drowy przeprowadzały przeszukania, a nikt nie chciał mieć z nimi nic wspólnego. Tworzyła się wokół nich wolna przestrzeń, a tłum bardziej się ściskał. Wreszcie jednak udało im się przebić na główną drogę. Jednak nie od razu skierowali się do karczmy, gdyż Kreist znalazł bardzo interesujące stoisko. Było ono prowadzone przez trójkę duergarów, szarych krasnoludów, które żyły w podmroku. Dinin ostrożnie zaczął przyglądać się towarom, czyli zbrojom, broni oraz wielu wielu innym przedmiotom. Kresi nie próżnował i szybko znalazł to czego szukał. Goblin również postanowił nie być biernym obserwatorem i zabrał się do roboty. Niestety. Sam Dinin jednak nie potrzebował niczego kupić. Sam nawet nie wiedział czego by potrzebował, a sztylet, który ma na razie mu wystarczy. Kto chciał coś kupić to kupił, a następnie ruszyli dalej.

Po drodze przechodzili obok kramu księgarza. Dinin, aż przystanął, a jego wzrok spotkał się ze spojrzeniem gnoma, który kupił od nich grimuar. Właśnie trwało przeszukanie drowów. Sam księgarz był ewidentnie niezadowolony, lecz najgorsze obawy Dinina nie sprawdziły się. Nie wydał ich, a Yalop ruszył za resztą by ich dogonić. Na koniec skinął głową w podzięce.

Gdy już dotarli na miejsce zastali dość makabryczny widok. Na podłodze karczmy leżało ciało gnolla w czerwonej kałuży. Widok ten zmroził Dininowi krew w żyłach i dobitnie przypomniał sobie, że nadal nie są u siebie, a drowy mogą być tuż za rogiem. Wymieniał nerwowe spojrzenia z karczmarzem, po czym szybko udał się z pozostałymi do wynajętych pokoi. Po chwili namysłu postanowił, że zajmie pokój razem z Kresitem. Ten na widok latryny w pokoju o mało nie padł na kolana i nie zaczął szlochać. Dinin właściwie nie wiedział czym tak się ten ekscytował. Dla niego było to trochę niesmaczne. Zostawił tego samemu sobie, a sam skierował się ku swojemu łóżku.

-Och...- westchnął, gdy tylko na nim spoczął. Było takie miękkie. Prawie jak w domu. Ściągnął buty, by stopy mogły wreszcie odpocząć. Potem sztylet wylądował na pościeli obok, a na koniec księga zaklęć wylądowała na kolanach. Mag zaczął powoli przeglądać zżółkłe stronice. Były większe od tych w jego starej księdze, lecz jak nie ma co się lubi, lubi co się ma.

Przeglądał zaklęcia, kiedy to z wychodka usłyszał metaliczny dźwięk.
-Kresi wstydzi... - Dinin chciał już tego skrytykować, kiedy to przeszło mu przez myśl, że to nie krasnolud a... - Nieee!

Szybko odłożył księgę na łóżko i popędził ku latrynie.
-Kreist! Co się dzieje?- spytał uderzywszy swoją małą pięścią w drzwi.
 
Zormar jest offline  
Stary 13-10-2014, 08:13   #257
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Dinin uderzył pięścią w drzwi -Kreist! Co się dzieje?- powiedział nerwowo. Gdy nie usłyszał odpowiedzi ani żadnego dźwięku dochodzącego ze środka, przyłożył ucho do drewnianych drzwi, myśląc, że uda mu się wychwycić jakieś cichsze dźwięki jednakże nic takiego się nie stało. Gnom ponowił pukanie, tym razem bardziej stanowczo i po raz kolejny zawołał krasnoluda. I tym razem spotkał się z brakiem jakiejkolwiek reakcji. Wtedy chwycił za klamkę i powiedział -Kreist, wchodzę- po czym pociągnął drzwi, które ku jego zdziwieniu ustąpiły bez problemu. W środku, na desce koło dziury o wiadomym przeznaczeniu leżał mieszek, a drewniana krata, która znajdowała się normalnie na otworze, który pełnił rolę wentylacji leżała na ziemi. Na desce, koło mieszka leżało kilka ptasich piór i nigdzie nie było śladu krasnoluda.
Gnom wziął mieszek, otworzył go i pobieżnie przeliczył złoto i platynę - na oko było tego mniej niż wcześniej. Gdy wyszedł z latryny i przeliczył pieniądze dokładnie okazało się, że wraz z Kreistem zniknęła połowa ich dorobku...
 
Lomir jest offline  
Stary 13-10-2014, 12:50   #258
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Toka z zaciekawieniem zajrzał do wychodka, prześlizgując się między nogami zaglądających, co było o tyle łatwiejsze, że zdjął zbroję - szykował się w końcu do elfo-łowów! A tu taka niespodzianka! Coś polowało na nich!

Toka też lubił polować w wychodkach! Ofiary były bardzo s-kupione i łatwo było je zaciukać. Co powodowało większe s-kupienie.

Czyli druda upolowano? Toka był ciekawy, w końcu sam chciał iść na polowanie. Gdyby wiedział, że tego krótkoludzia można upolować, to by nie musiał iść i upolował go sam. A tu coś go podkradło.
Ale może wszystkiego jeszcze nie zjadło? Może zostało coś dla Toki i reszty towarzyszy?

Goblin przeczyścił palcem dziury w nosie, tak głęboko jak wsadził paluchy, wytrzeszczył gały i wzrokiem oraz nosem zaczął szukać tropów i zapachów.
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 13-10-2014 o 12:52.
TomaszJ jest offline  
Stary 14-10-2014, 20:19   #259
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Stało się coś bardzo złego, choć Dinin sam nie wiedział co. Najpierw ten hałas w latrynie, potem cisza, a na koniec zniknięcie Kreista. Przez głowę przemknęło mu zaraz tysiąc myśli, lecz jedna wybijała się ponad pozostałe. Czyżby ten krasnolud również ich zdradził i wykorzystał? Gnom nie chciał w coś takiego uwierzyć, wiedział, że Kresit jest inny od Griffina. Kresit był przecież dobry dla grupy... -Griffin takiego udawał...- przypomniał sobie. Kreist nie zrobiłby im takiego świństwa, na pewno... chyba... może? -Nie! Nie mogę tak o tym myśleć!- skarcił się, po czym szybko poniósł leżący mieszczek i zajrzał do środka. Na oko wyglądało to jakby pieniędzy było mniej, lecz dla pewności postanowił zrobić to jeszcze raz. Szybko pośpieszył do łóżka na którym to sprawnie przeliczył ich majątek. Werdykt był gorszy niż podejrzewał. Podejrzewał bowiem, że jednak pomylił się i wszystko jest, lecz nie było połowy dorobku.

Gdy to się okazało Dinin szybko umieścił monety w sakiewce, zabrał ją oraz swoją księgę zaklęć i wypadł z pokoju, by dotrzeć do reszty grupy. Przez swoje przejęcie nie spostrzegł goblina, który zakradł się do wychodka. Nie było bowiem czasu na to, a zestresowany staruszek po prostu nie wpadł na to by się oglądać.

Szybko dopadł do pokoju Velesa i Delmarosa, a z racji, że drzwi nie były zamknięte na klucz szybko wpadł do wewnątrz. Ujrzał tam kapłana majstrującego coś ze zbroją oraz człowieka, który leżał w łóżku. Dinin chybcikiem przydreptał do tego pierwszego.
-Kresit zniknął! Nie ma go! Jakby rozpłynął się w powietrzu! Połowa monet też zniknęła!- ogłosił straszliwą nowinę, choć sam nie wiedział, czy prawidłowo ją przedstawił, lecz czego można było oczekiwać od zestresowanego, ponad ćwierć milenijnego gnoma?
 
Zormar jest offline  
Stary 14-10-2014, 20:53   #260
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Veles gwałtownie odłożył trzymaną w dłoni zbroję, której przyglądał się od ładnych paru chwil, i spojrzał na Dinina.

- Kreist uciekł z naszym złotem? - spytał zaskoczony.

Po chwili zaskoczenie odrobinę zmalało, gdy przypomniał sobie, z jaką zawziętością Kreist walczył o to, by to, co dostali za księgę nosił właśnie on.
Czyżby od początku to planował?

- Kiedy sobie poszedł? - spytał.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172