|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-03-2006, 22:01 | #81 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Że jak?! - Lokaj spojrzał się na ciebie jakbyś mu powiedział, że właśnie ptaszek zrobił kupkę na jego głowie. - To jest absolutnie nie możliwe, NIE-MO-ŻLI-WE! Niby jak by mieli się tu dostać, skoro to jest jedyne wejście?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-03-2006, 22:03 | #82 |
Podchodze do drzwi, z których dochodzą odgłosy. Wyciągam miecz, kopniakiem rozwalam dżwi. Ogłuszam coś co przypomina kobietę, zabijam faceta, poczym odcinam mu łeb, i chowam do plecaka. Biorę kobietopodobnestworzenie na ramię i wybiegam z pokoju. Podpalcie chatę, i wnogi!. Po czym wybiegam tunelem. | |
11-03-2006, 22:17 | #83 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Miałeś bardzo ciekawy plan, ale już na początku okazał się trudny do wykonania. Wymierzyłeś ładnie butem w drzwi, ale te ani myślały ustąpić. Już wiesz czemu słychać było tylko niektóre wyrazy zza drzwi - bo są one piekielnie grube i mocne. Natychmiast w pokoju nastała cisza. Znaczy wy już nic nie słyszeliście. Po kilku sekundach drzwi otworzyły się. Stał przed wami mężczyzna w średnim wieku, przystojny. Otaczała go jasna kula, tak jak i jego młodą towarzyszkę. Domyślacie się, że to czar ochronny. - Kim jesteście i o co wam chodzi? - spytał.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-03-2006, 22:39 | #85 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | O dziwo człowiek okazał się szybszy niż można się było spodziewać. Odskoczył od was i chwycił za swój miecz stając teraz gotowy do walki. Jednak w tym czasie dziewczyna wysuwa się na przód. - Pewnie wynajął was mój ojciec, tak? Lysus? Niech ja go tylko dorwę. Przestańcie wszyscy, dziś nie zostanie rozlana niczyja krew. - Spojrzała na was w oczekiwaniu.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-03-2006, 23:47 | #87 |
Reputacja: 1 | Nights - Czy nie zostanie przelana, to się okaże... Ale zaraz, chwilka, kogoś mi w naszej drużynie brakuje... czyżby nasz wierzyciel się ulotnił? Egon, drań, będziemy musieli mu sprawić niezłe lanie za wymigiwanie się od długów oraz ukrywanie się przed nami. Nim jednak zajmiemy się później. Kobieto, powiedz lepiej nam o co tu chodzi, bo jak widzisz, nie należymy do cierpliwych osób...
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |
12-03-2006, 00:19 | #88 |
Reputacja: 1 | Azerim Spojrzał na mężczyznę i kobietę............ ~Fajnie się dyma młodsze ale szefie jak tatuś nie pozwala to nie wypada tak na siłę dziewkę brać nawet jak chętna. Wiecie co chłopaki, tu chyba nic po nas, a ewentualnie można by hmm...................... Nie Egon jest za stary żeby to jego głowę zanieść. To nasz wszechwiedzący szefie co teraz? |
12-03-2006, 01:29 | #89 |
Reputacja: 1 | Drake Spojrzał na faceta. Potem na kobietę, tu trochę zatrzymał wzrok. -Nie wiem jak reszta ale ja rodzin nie rozbijam. Spory międzypokoleniowe to też nie moja działka. Umywam ręce.- Po czym wyciągnął wytrychy i podszedł do jednych z drzwi, których nie sprawdzili. Zaczął majstrować przy zamku. W trakcie rozmowy pozostałych z gospodarzem udało mu się otworzyć drzwi i zaczął wybierać co ciekawsze rzeczy i wrzucać do worka. -Skoro już tu jestem...- Na jakieś oskarżycielskie spojrzenia odpowiedź brzmiała: -Co ma się zmarnowac?- do kompletu z niewinną szczenięcą miną. |
12-03-2006, 08:52 | #90 |
A. co? Naprawde myśleliście, że to będzie łatwa sprawa? Drake odłóż co zabrałeś! W końcu jeszcze go nie zabiliśmy. Widział nas, i na pewno pół miasta jest jego. Najpierw go trzeba zabić... chociarz, moglibyśmy go gdzieś schować(za opłatą, i podpalić dom. Wszyscy myśleli by, że się spalił. Co wy na to? Chociarz nie. Ja mu wolę uciąć łeb, ale posłuchajmy dziewczyny. Może powie coś mądrego. Może... | |