|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-03-2006, 10:17 | #91 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Sprawa wygląda tak - odezwała się dziewczyna. - Mój ojciec to stary dziwak, na pewno nie idzie z duchem czasu. Zobaczył kiedyś mnie z Karenem w łóżku i od razu doszedł do wniosku, że to był okrutny gwałt na mojej osobie, a moje zdanie się zupełnie nie liczyło. - Dokładnie! - teraz odezwał się mężczyzna. - Temu staruchowi było to wszystko na rękę, w końcu miał powód by się mnie pozbyć. A chce to zrobić od dawna bo prowadzimy podobne interesy i podbieram mu mnóstwo klientów. Ot i cała historia. Teraz pojawia się pewien problem. Jeśli zabijecie mnie, będziecie też musieli zabić ją. - Tu wskazał na dziewczynę. - A to nie spodoba się staruszkowi. Z drugiej strony jeśli mnie nie zabijecie, to również się mu nie spodoba.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
12-03-2006, 10:29 | #92 |
Reputacja: 1 | Egon Siwobrody - O to, to - wrzasnął do lokaja, gdy wewątrz domu rozległy się donośne odgłosy - A wejść, pry, jest więcej, bo osobiście widziałem jak wchodzili do domostwa przez jakoweś tajne przejście! Natychmiast powiadom swego pana, bucefale! - wykrzyczał do lokaja, opryskując go przy tym obficie żółtą śliną. Gdy lokaj nie reagował, dziad próbował przepchnąć się obok niego i dostać do wnętrza domostwa, torując sobie drogę kosturem. |
12-03-2006, 13:22 | #93 |
Reputacja: 1 | Azerim ~Jej zabijać nie musimy.............zaprowadzimy ją do ojca a on się resztą zajmie, a kto uwierzy dziewce? przyjrzał się kobiecie ~a poza tym szkoda by było Uśmiechnął się do niej |
12-03-2006, 14:43 | #94 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Drużyna: Dziewczyna najwyraźniej się oburzyła i tylko prychnęła z pogardą. - Może i wyglądam na zwykłą "dziewkę", ale nie zabierzecie mnie stąd siłą, a po dobroci nie pójdę! W tym momencie usłyszeliście hałas zbliżający się w waszą stronę. Domyślacie się, że to ochrona biegnie na ratunek pracodawcy i można wywnioskować po odgłosach, że jest ich przynajmniej kilku. Możecie zacząć walkę i próbować zabić mężczyznę, ale możecie też uciec. Egon: Lokaj nie chciał cię wpuścić, ale skoro i tak się wcisnąłeś poszedł za tobą, a za wami straż sprzed domu. Dogonili cię i zatrzymali. - Ty zostajesz tutaj. - Powiedział jeden z nich i poszedł dalej wraz z dwoma towarzyszami a jednego zostawił przy tobie.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
12-03-2006, 16:04 | #95 |
Reputacja: 1 | Azerim ~Wiecie co nudno tu odrobinkę, a ja nie mam zamiaru tak stać i zginąć broniąc się. Więc................ wymamrotał coś szybko, zrobił dłonią dziwny znak w powietrzu i.......zniknął ~Pomogę wam w inny sposób, ja tu sobie postoje a wy zdecydujcie czy walczymy czy spokojnie porozmawiamy i ułożymy się z panem |
12-03-2006, 16:05 | #96 |
Reputacja: 1 | Nights - Dobra, myślę, że się dogadamy. Żadnych pochopnych czynów - powiedział Nights - Na pewno panienko zdajesz sobie sprawę z tego, że twój ojciec to drań. Drań, jakich mało - bo nie liczy się z tobą i myśli przede wszystkim o swoich interesach. Wiesz co - na razie zostawimy to tak, jak jest obecnie, pójdziemy do twojego ojca i przemówimy mu do rozsądku. Najlepiej, jakbyś z nami poszła, bo inaczej może powiedzieć, że wtrącamy się w nie swoje sprawy. Moim zdaniem - to najlepsze rozwiazanie dla ciebie. Zatem, co ty na to?
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |
12-03-2006, 17:09 | #97 |
Reputacja: 1 | Kurwa, co mnie obchodzi, czy to rodzinna sprawa, czy nie. Mam zlecenie to je wykonuję. Dann rzucił magiczny sztylet w mężczyznę. |
12-03-2006, 17:22 | #98 |
Reputacja: 1 | - Niech diabli wezmą tego sukinsyna i to zlecenie. Róbcie co chcecie, ja spadam - to mówiąc Nights błyskawicznie rzuca się do ucieczki tym samym tajnym wyjściem, którym tu przyszedł. Co za idioci, przemknęło mu przez myśl, zlecenie to jedno, ale niektórzy najwyraźniej nie mogą się doczekać nagrobku z własnym imieniem...
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |
12-03-2006, 17:59 | #99 |
Reputacja: 1 | Azerim Azerim przyglądał się rozwojowi wypadków z bezpiecznej odległości, a gdy Night ruszył do przejścia przemyślał własną ucieczkę i ............. ruszył za nim, nadal będąc niewidzialnym. |
12-03-2006, 18:45 | #100 |
Reputacja: 1 | Niziołek uśmiechnął się pod nosem, wyjął z kieszeni butelkę samopodpalającąsięprzydotknięciuziemi, rzucił ją jak najdalej od wyjścia i wybiegł za towarzyszami. |