Lord Cluttermonkey | 09-08-2016 22:41 | 17 W stanie niemałego napięcia zmysłów kilku śmiałków przecisnęło się przez wejście do jaskini, rozmiarem bardziej odpowiednie dla jaguara niż człowieka. Mimo mokrych szmat owiniętych wokół twarzy, nozdrza Gurthaka i podążających za nim awanturników stopniowo wypełnił wstrętny, trupi odór. Zasłany gnijącymi truchłami grunt miał w sobie coś złowieszczego, co przejęło was do szpiku kości. Przemoknięci, trzęśliście się z zimna w tej niezdrowo chłodnej grocie, rzucając struchlałe, ale czujne spojrzenia. W wilgnym półmroku obserwowaliście cień przeklętego wyboczenia natury. Pnącze ani drgnęło w śmiertelnym ziąbie.
I w tej sekundzie, w której Gurthak wychylił się, gotowy przywołać moc swego boga, nastąpiła katastrofa. Niespodziewanie żółte pyłki wypełniły powietrze odurzającą wonią. Próbowałeś jeszcze unieść rękę, by się przed nimi zasłonić, lecz odrętwiałe nerwy nie chciały cię słuchać. Bezimienne, bezgłośne monstrum zniewoliło cię słodkawym zapachem. Z gardła Anlafa wyrwał się schrypły, stłumiony bojaźnią krzyk, ale nie był to jeszcze koniec najgorszego.
Twoi towarzysze przyglądali się z drżeniem serca, jak zacząłeś podążać prosto w objęcia szponiastych gałęzi. Mieli już do czynienia z niejednym okropieństwem, ale wrzasnęli w niebogłosy, gdy to dziwne, diabelsko poskręcane zwyrodnienie rośliny przekłuło iglastymi pnączami twoje skronie. Zdaliście sobie sprawę, że rytmiczne, "podskórne" pulsowanie biegnące od czubka igły do roślinnego kłębowiska oznaczało, że bluźniercze szkaradzieństwo pożerało mózg waszego nieszczęsnego kompana łapczywymi haustami, wijąc się w najczystszej ekstazie.
Groza sparaliżowała Ereszkigal. Zdumiona i wstrząśnięta patrzyła jeno jak zaczarowana na owe zdarzenie piekielne. Oscar i Anlaf, skrzywieni z obrzydzenia, znieśli obłędny spektakl wyjątkowo dzielnie, gotowi rzucić się na ratunek nieszczęśnikowi. Mapa spotkania i rozstrzygnięcie kolejki. Co robicie? Gurthak jest zniewolony przez roślinę, a Ereszkigal sparaliżowana ze strachu. Awanturnicy, którzy zostali na zewnątrz, usłyszeli przerażone okrzyki. Zmianie w zombie da się jeszcze przeszkodzić, ale w jaki sposób - można się tego dowiedzieć tylko po pewnie znienawidzonym przez Was teście Natury...
Przewaga w rzutach obronnych wynikająca z mokrej szmaty niknie, kiedy zaczynacie walczyć - naturalnie potrzebujecie wtedy więcej powietrza i nie macie na tyle koncentracji, żeby skupiać się na... "Ostrożnym" oddychaniu, jakkolwiek to brzmi. Chyba że chcecie wymienić przewagę w rzutach obronnych na zawadę w testach trafienia, wtedy jestem w stanie się zgodzić na takie rozwiązanie. |