|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-11-2018, 19:22 | #141 |
Hungmung Reputacja: 1 | Zmęczeni bezowocną rozmową z Hewen, która sprawiała wrażenie nie do końca normalnej, ruszyliście dalej szlakiem w kierunku Ossington. Po minięciu kaplicy, droga przestała wić się niczym wąż i wydawała się wieść wprost do osady. |
05-11-2018, 23:32 | #142 |
Reputacja: 1 | Shillen spojrzała z przerażeniem na zmasakrowane ciało łotrzycy i nerwowo zacisnęła pięści na trzymanych wodzach. Jednak groza, którą obecnie malowała się na twarzy drowki nie była spowodowana śmiercią towarzyszki, a świadomością, że gdyby Saxa nie uparła się, że drowia twarz, nie powinna być pierwszą twarzą z drużyny którą zobaczą mieszkancy miasteczka... To ona teraz byłaby na miejscu łotrzycy. |
06-11-2018, 12:04 | #143 |
Administrator Reputacja: 1 | Allayn zaklął, nie zważając na obecność Awen. |
06-11-2018, 12:18 | #144 |
Reputacja: 1 | Hassan przez chwilę stał jak oniemiały, widząc jak ciało dziewczyny miażdżone jest przez leśne stwory. Lubił Saxę. Pomimo, iż była niemiła i pyskata. Lubił Saxę. Pomimo, iż zabierała mu pieniądze i ogrywała w kości. Lubił Saxę. Pomimo tego, że zawsze starała się robić na przekór innym i była uparta. Lubił Saxę.
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |
06-11-2018, 19:04 | #145 |
Reputacja: 1 | Gorthak ze zgrozą patrzył na zmasakrowane ciało Saxy. Lubił łotrzycę, szanował jej spryt i zadziorność, które jej jednak teraz nie pomogły. Znów stracił kamrata, do którego zdążył się przywiązać. Ktoś mu za to zaraz zapłaci... |
07-11-2018, 13:34 | #146 |
Reputacja: 1 | Po zejściu z konia, Awen przez chwile nie czuła gruntu pod nogami, jakby była zawieszona w próżni. Jakby cała scena rozgrywała się poza nią. Nie mogła uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Trwając w chwilowym zastygnięciu, nagle do niej dotarło. |
12-11-2018, 12:06 | #147 |
Hungmung Reputacja: 1 | W obliczu tragedii Allayn bez wahania zeskoczył z konia i ruszył w kierunku przebudzonych drzew. Z jego rąk wystrzeliły trzy ogniste promienie, z których dwa trafiły w gałęzie nadpalając je mocno. Coś zasyczało. Trudno było jednak powiedzieć czy był to dźwięk palonego, wilgotnego drewna, czy syk bólu. Nie mieliście też czasu na myślenie nad tym, gdyż przerwały go inne odgłosy- rąbnięcie glewią przez Hassana i świst strzały wypuszczonej przez Shillen. Z tyłu waszej kolumny słychać było też inkantacje Lieselotte i Awen. Magini rzuciła zaklęcia i jedno z drzew jeszcze bardziej zwolniło swoje ociężałe ruchy. |
12-11-2018, 12:48 | #148 |
Reputacja: 1 |
|
12-11-2018, 19:23 | #149 |
Administrator Reputacja: 1 | Niebezpieczeństwo minęło - ale nie do końca. |
12-11-2018, 19:55 | #150 |
Reputacja: 1 | Po zakończonej walce Awen z trudem łapała powietrze. Nie mogąc wydobyć z siebie słowa, skinieniem głowy zgodziła się zaopiekować Karmazynem. |