Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-03-2023, 07:54   #261
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Kiedy oddalili się już wystarczająco od dziwnego statku, by mieć pewność, że dziwne istoty nie będą w stanie ich usłyszeć, Oberik wyraził swoje uczucia na głos.
- Nie wiem jak wy, ale ja się cieszę, że jak najszybciej stąd znikną. Mamy chyba dość swoich nienaturalnych problemów, żeby jeszcze mieć na głowie jakieś statki z niewiadomo skąd, szukające specjalnych okazów zwierząt. To dla mnie za dużo, te zwierzaki które tam mieli. Niektóre wyglądały jak tasiemce giganta. Bleh. - Żalił się Gnaralson, który cieszył się z chrupiącego pod saniami śniegu i chłodnego powiewu na twarzy, kiedy prowadził sanie. Do tego ostatniego nie miał zamiaru się nikomu przyznawać.

Na dłuższy czas zamilkł, odzywając się dopiero, kiedy w oddali dojrzał coś dziwnego. Ludzką postać. Samotną, na tym śnieżnym pustkowiu. Zastanawiał się chwilę, czy to nie jeden z lodowych nieumarłych, ale wkrótce podróżny zapalił pochodnię i zwiadowca sam już nie wiedział co myśleć.
- Mamy towarzystwo. To może być pułapka, więc się przygotujce, ale to może też być zagubiony wędrowiec. - Rzucił do towarzysz, delikatnie korygując kurs sań.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 20-03-2023, 20:23   #262
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Gdy drużyna się zbliżyła stało się jasne że mają do czynienia z krasnoludem. Nieznajomy był niedużego wzrostu, ale za to szeroki w barach. Przyodziany był w wymagający naprawy strój polarny, w paru miejscach przecięty i osmolony. Na plecach niósł tarczę i wypełniony plecak do którego przytroczono linę. Za pas miał zatknięty młot i sporawy nóż.

W blasku ognia dało się dostrzec refleks metalu pod obszytym futrem kapturem. Zamiast twarzy nieznajomego dostrzegli posępną przyłbicę, oczy nieznajomego okrywał zaś cień rzucany przez wizjery.

Krasnolud przyglądał się saniom i podróżnym przez dłuższą chwilę. Może nawet za długą, ale w końcu odkaszlnął i odezwał się trochę zachrypniętym głosem.

- Dobry wieczór, nieznajomi. - przywitał się po czym odkaszlnął jeszcze raz - Zmierzacie może do jakiegoś schroniska lub wioski? Chyba się... hmmm... zgubiłem. Wiem że gdzieś tam... - wskazał pochodnią w dół rzeki - ... powinno być bezpiecznie. Chyba.

Dłuższa pauza.

- Wybaczcie mi... moje zmieszanie. Ledwie wydostałem się z... - krasnolud zadrżał cały - z takiego jednego złego miejsca. Dobrze wam z oczu patrzy... a mi chyba przydałoby się... życzliwe towarzystwo.
 
Stalowy jest offline  
Stary 21-03-2023, 14:07   #263
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Zostawili statek za sobą. Bran gdy się oddalali wyjął jeden z hemiluminescencyjnych świetlików i wsunął sobie w otwór w płaszczu, na klatce piersiowej. Potrzebował blisko godziny, żeby zrozumieć, że jest problem z jego mówieniem. Najwyraźniej hełm powodował jakieś zakłócenia. Jednak gdy krasnolud go zdjął, to nadal zdawał się niezrozumiały przez towarzyszy.

Szedł więc bełkotać pod nosem. Oceniał na ile zmiany wewnątrz jego czaszki mogły być stałe. Nie chciał spędzić reszty życia bełkocząc.

Szli tak debatując o tym co dalej, gdy nagle zauważyli światło pochodni na drodze przecinającej się z ich drogą. Krasnolud był zdystansowany. Miał już serdecznie dość zjawisk takich, jak przemierzające świat istoty pożerające umysły.

Jednak gdy zobaczył innego krasnoluda, to wszelkie niepokoje odeszły. Zrobił kilka kroków do przodu i wyciągnął przed siebie dłoń do uścisku. Niestety zamiast przetrenowania autoprezentacji z ust Brana wydobył się jakiś dziwny bulgot, który trudno było określić mianem artykułowanego języka.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 21-03-2023, 19:13   #264
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Nieznajomy spojrzał na Brana, po czym przełożył pochodnię i odwzajemnił gest podchodząc parę kroków. Uścisnął dłoń Frostbearda, pewnie, ale nie zbyt mocno. Wydawał się nie przejmować bełkotem inżyniera.

-Witaj, krewniaku. Jestem profesor... - zaczął, ale urwał.

Z bliska Bran mógł dojrzeć oczy krasnoluda oraz brwi które zmarszczyły się w wyrazie zmierzania. Przymknął oczy, pokręcił głową z wyraźnym wysiłkiem.

- Ja... na Przodków... nie pamiętam. Póki co nazywajcie mnie, proszę, po prostu Profesorem. - jego ramiona opadły i znów pokręcił głową - Nie wiem czy to szok... czy co, ale umysł mam jak we mgle czy za kurtyną. Czy mogę się z wami zabrać? Może przy ogniu, w spokoju jak wam opowiem co mnie spotkało to coś więcej sobie przypomnę?
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 21-03-2023 o 19:19.
Stalowy jest offline  
Stary 27-03-2023, 16:31   #265
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Lotta z ulgą opuściła dziwną maszynę, w obliczu której wymyślne wynalazki Brana wydawały się niemal zabawkami. Krasnolud wydawał się zadowolony z efektów napraw i samego spotkania, choć kobietę niepokoiło, że nic nie mówi, tylko mamrocze coś nieskładnie pod nosem... a raczej pod hełmem, który otrzymał. Anathem mówił coś o tym jak te obce istoty mogą wpływać na umysł, ale teraz nie wydawał się zaniepokojony. Lotta postanowiła więc odłożyć zmartwienia na czas popasu. Może i wydostali się ze statku w jednym kawałku, a podróżnicy nie żądali zemsty ni rekompensaty za stracone stwory, ale kto wie co czaiło się w mroku Doliny?

Jak się okazało, czaiło się coś całkiem humanoidalnego.
- Bardzo zagubiony jak na mój gust... - odparła Oberikowi gdy wędrowiec się zbliżył. Krasnoludy rzadko plątały się po dziczy, a już na pewno nie samopas. Uważnie przyjrzała się Profesorowi - dziwne miano swoją drogą... Jego nieskładna opowieść i osmolenia na zbroi kojarzyły się Lottcie z klatka na statku. Może cera...cośtamy woziły ze sobą krasnoluda mechanika, który uciekł i dlatego tak chętnie przyjęły pomoc Brana, który też był krasnoludem? Paranoja... Lotta potrząsnęła głowa. Chciała jak najszybciej zapomnieć o tym dziwnym spotkaniu. Rzeczywistość Doliny skrzeczała wystarczająco mocno.
- Zasadniczo nie mamy powodu by odmówić mu pomocy. - mruknęła do łowcy. Niechętnie przyznała przed sobą, że była ciekawa historii dziwnego wędrowca.
 
Sayane jest offline  
Stary 01-04-2023, 18:21   #266
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Drużyna
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 23, noc;
-52 °F, bezwietrznie, brak opadów;
Byli względem siebie nieufni, lecz minione okoliczności oraz warunki zewnętrzne nie sprzyjały wylewności. Mróz nie ułatwiał nawet poznania swoich twarzy. Zarówno drużyna, jak i nowo napotkany profesor przeżyli rzeczy o których lepiej było nie rozmawiać, lecz zdawkowe komentarze pozwalały wyciągnąć pewne wnioski.

Jednakże postanowili wspólnie zmierzyć się z dalsza podróżą do chatki. Chatki, którą zastali wcześniej opustoszałą, lecz wyraźnie zamieszkałą.

Podróż: test na błądzenie automatycznie zdany! - 6h
(brak opadów, powrót przebytą już drogą)

Zmęczenie DC6:
Anathem: zdany!
Bran: zdany!
Ko Ottakki: (Z) zdany!
Lotta: zdany!
Oberik: (Z) zdany!
Profesor: zdany!

Im dalej byli od koszmarnych istot z Id Ascendant, tym lżej robiło im się na umyśle i sercach. Wreszcie dojrzeli mijsce najbliższego spoczynku. Prędzej niż się tego spodziewali, bowiem z okien budynku rozpraszało się światło ogniska w głównej izbie. Zachowując umiarkowaną ostrożność, podeszli bliżej i zdołali usłyszeć liczne, niskie, tubalne głosy, które z tej odległości były niezrozumiałe, lecz agresywne. Mimo nocy, mimo iż wcześniej miejsce to zastali ze śladami bytności raczej tylko jednej osoby.
 
Rewik jest offline  
Stary 03-04-2023, 10:27   #267
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Towarzystwo musiało ucieszyć krasnoluda, bo napięcie wyraźnie z niego zeszło. Gdy ruszyli w drogę poruszał się w terenie pewnie, rzucając co jakiś czas komentarz i wskazując rzeczy na które trzeba zwrócić uwagę.

Profesor ściągnął brwi słysząc głosy dobywające się z chatki. Źle mu się kojarzyły, więc po prostu przykucnął i zdjął z pleców tarczę. Na jej środku namalowano emblemat kowadła i płomienia, gdzie w kowadło wpisano kufel piwa.

Potem pochylił lekko głowę zerkając to na ślady to na chatkę.

Raz za razem sięgał bezwiednie do okutej księgi przy pasie, po czym znów wyciągał dłoń ku ziemi mrucząc coś pod nosem.
 
Stalowy jest offline  
Stary 04-04-2023, 08:27   #268
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Bran przykucnął niemal znikając w śniegu. Całą podróż się nie odzywał. A teraz miał wiele do powiedzenia. Wyjął spod płaszcza sporą konstrukcję, którą nie tak dawno celował w załogantów tajemniczego statku. Oberik, Lotta i Anathem mieli okazję zobaczyć już płomienie buchające z urządzenia, ale teraz krasnolud gmerał przy urządzeniu przestawiając jakieś sobie tylko znane wihajstry i ajzole. Urządzenie wystawiło cztery łapy podobne do pajęczych odnóży, a potem prysnęło wokół chłodną mgiełką.

Zużycie spell slotu (wedle moich notatek po tej akcji został mi jeden) na create Eldrith Cannon: Eldrith Cannon - Protector. Wszyscy w promieniu (czyli zakładam, że wszyscy w tej scenie) dostają 8 tymczasowych Hit Pointów. (rzut d8+Inteligencja Brana - na kostce padło mi 4). W razie wywiązania się walki mogę to ponawiać co moją turę za bonus akcję. Warunek: trzeba być w zasiegu 10ft.



Bran wycelował palcem w Oberika, a potem ruszył palcami dłoni naśladując chodzenie w stronę budynku. Na koniec te same dwa palce przyłożył do oczu.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 04-04-2023, 18:58   #269
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Biorąc pod uwagę że grupa mogła być tu wcześniej, liczne ślady nie zdziwiły Profesora.
Ostatecznie jednak postanowił zaryzykować podkradnięcie się do chaty zanim zrobił to ktokolwiek inny. Ostrożnie, ze sporą wprawą ruszył pod ścianę budynku i zajrzał przez okno.
Pobył tam trochę dłużej niż było to konieczne, a cofał się po śladach dużo wolniej.

- Widziałem dwóch krewniaków i człeczego osiłka. Dołączamy do nich? Oni go przesłuchuj... - zwrócił się do Brana, ale na ostatnim słowie się zaciął.

W świetle księżyca krasnolud mógł dostrzec że spojrzenie Profesora stało się jakby puste i jakby nieobecne. Po momencie się otrząsnął.

- Chociaż nie. Oczy. Nieludzkie. To by znaczyło że to goliat. Mogę zapukać tam do nich, a wy bądźcie w pogotowiu. Raczej mi nie wpakują topora w twarz na dobrywieczór.

 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 08-04-2023 o 18:43.
Stalowy jest offline  
Stary 08-04-2023, 23:15   #270
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Anathem trzymał się na uboczu od momentu, kiedy natknęli się na krasnoluda. Przywykł już, że jego kolor skóry wywołuje raczej negatywne reakcje na początku znajomości, więc postanowił nie rzucać się w oczy. Naciągnął kaptur mocno na głowę, owinął się lepiej szalem, tak że trudno było w ogóle dojrzeć jego twarz i wzorem Brana, unikał rozmowy. Uznał, że przyjdzie na to czas, kiedy dotrą do schronienia.

Po kilku godzinach byli już u celu, ale miejsce odpoczynku nie wyglądało tak, jak je zostawili. Najwyraźniej jakieś krasnoludy przesłuchiwały Goliata. Półdrow miał na tyle dużo wątpliwości, że mimo wszystko postanowił wypytać profesora.

-Czy odcień skóry tych krasnoludów nie był być może szarawy? Jeśli tak, to pójdę z Tobą. - zaproponował, pamiętając o kręcących się w dolinie Duergarach - I czym właściwie jest Goliat?
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172