Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-02-2023, 01:10   #251
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Gnaralson nie chodził ze szczęką ryjącą bruzdy w pokładzie statku wyłącznie dlatego, że, zacisnął zęby i starał się utrzymać je w tej pozycji siłą woli. Nie miał wiele do powiedzenia, w zasadzie wszystko co widział, umykało jego pojmowaniu. Gdyby były to zamki, lub proste mechanizmy, może udałoby mu się cokolwiek wywnioskować lub doradzić, ale te przedziwne stworzenia i otoczenie, po prostu wywołały u niego blokadę.


Oberik doszedł do momentu, w którym jego własny mózg zdecydował, że ma dość dziwów i zaczął traktować wszystko co widzi, jako całkowicie normalne. Co prawda część jego samego stwierdziła mniej więcej w tym samym czasie, że najzwyczajniej zwariował, albo nażarł się grzybków, które szamani używali w swoich rytuałach, to jednak nie bardzo miała wpływ na to co się dzieje, więc jedynie obserwował cały spektakl dziwactw, jakby był widzem, a nie biorącym udział w tym dziwnym... czymś.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 02-03-2023, 09:40   #252
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Bran schował kamień do plecaka.
- Dobra, zobaczmy co tam da radę zrobić. Powiedz mu, że potrzebuję schematy hydrauliki i pneumatyki układu. Wiesz, tego jak tam przepływają ciecze a jak gazy. Musi być układ chłodzenia, musi być też zasilenie.

- Oberik, Lotta - krasnolud odwrócił się do swoich ludzkich towarzyszy. - Przyda mi się ktoś z was do pomocy. Nie martwcie się, ja będę grzebać w tym ustrojstwie, ale potrzebuję, żeby ktoś przytrzymał światło gdy będę mieć obie ręce zajęte. Albo podał klucze.

Krasnolud szczerze wątpił, że jego klucze będą pasować do stosowanych tutaj urządzeń, ale wiedział też, że przy odpowiednim nakładzie pracy w niecałą godzinę przygotuje sobie komplet narzędzi dopasowanych do każdego okrętu międzywymiarowgo.

- Pewnie będą chcieli patrzeć nam na ręce, więc niech przyślą kogoś, kto się na tym zna do pomocy. A wy weźcie dowiedzcie się co to ta Buletta. W okolicy jest dość zagrożeń. Nie potrzebujemy bestii z innego wymiaru. I jeszcze jedno... pilnujcie się. Mam wrażenie, że siedzimy w miejscu, w którym szykują się do uczty i właśnie zasugerowali nam, żebyśmy sobie odpoczęli na talerzach. I gdzie jest Ko? Nie powinniśmy się rozdzielać.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 05-03-2023, 09:40   #253
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Bran, Oberik, Anathem
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 22, późny wieczór i noc;
-50 °F, bezwietrznie, brak opadów;
Wbrew początkowym oczekiwaniom Oberika, jego sprawne dłonie okazały się przydatne w pomocy przy naprawie przedziwnego statku. Dredavex Sinfiz (drugi poznanych przez nich kapitan) również pozostał, by objaśnić im ogólny schemat działania oraz pokazać im techniczną dokumentację. Pierwszy z kapitanów zaś udał się z Lottą oraz Ko Ottaki, celem zajęcia sie przez nich psami. Był to uczciwy układ, rozdzielał obie potencjalnie wrogie strony.

Dredavex Sinfiz założył na swe czarne jak noc oczy dziwne szkiełka, zaś Bran otrzymał od niego przedziwny hełm i rozpoczął się proces naprawy. Ku zdumieniu Brana, głos a raczej myśli Dredavexa zaczęły płynąc bezpośrednio do jego umysłu, dzięki czemu mogli uniknąć nieporozumień w tłumaczeniu. Było to przerażające doświadczenie, ale fascynujące zarazem. Przypominało komunikat, jaki odbierał za pośrednictwem kamienia. Szybko zorientował się, że ceramorph był niezwykle biegły w zagadnieniach "biologicznych", lecz brakowało mu inżynierskiego zmysłu, by wykorzystać tę wiedzę do naprawy konglomeratu tkanek, stali i drewna.

Najpierw analizowali schematy, odczytywali komunikaty zwrotne "maszynerii" przy różnych zdanych warunkach brzegowych. Szybko Bran i Dredavex zaczęli rozumieć się, jakby pracowali razem od wielu lat. Ich umysły uzupełniały się, jak doskonale dopasowane trybiki.

Bran: szaleństwo - 10! (długotrwałe szaleństwo!)
wiedza tajemna (P + 1d4) - zdany!




Po wielu godzinach, wreszcie nadszedł czas by umieścić kamień znaleziony w kopalni na miejsce, gdzie wcześniej znajdował się "mózg" statku.

Blade światło w ścianach zamrugało, wszechobecne "pikanie" umilkło, małe świetliki zgasły lub zmieniły kolor. Dredavex radośnie podfrunął (okazało się bowiem że istoty te lekko unoszą się nad ziemią) coś sprawdzić. Bran poczuł rosnącą ekscytację i dumę swego towarzysza. Sukces! - zrozumiał.

Naprawdę się udało!
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 05-03-2023 o 18:36.
Rewik jest offline  
Stary 06-03-2023, 21:18   #254
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Ko Ottakki, Lotta
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 22, noc;
-50 °F, bezwietrznie, brak opadów;
Vorryn Q'uuol patrzył na Ko oraz Lottę podejrzliwie, kiedy zmierzali z powrotem do ładowni. Minęli znów dziwne, mniejsze ceramorphy i zeszli po schodach.

Najpierw sprawdzili czy z psami wszystko w porządku, po czym zajęli się nimi, prowadząc w najbezpieczniejsze ich zdaniem miejsce. Następnie Ko przystąpił do zapowiadanego wcześniej rytuału.

Rytuał trwał długo. Lotta mogła się niecierpliwić, za to Q'uuol obserwował wszystko uważnie, w milczeniu.

Ko Ottakki: przeprowadza rytuał - rozmowa ze zwierzętami.
Ko Ottaki: opieka nad zwierzętami - 8! (DC śledztwa wzrasta)
śledztwo (DC15) - tajny!
Lotta: śledztwo (DC 15) - tajny!

Druid zrobił wszystko jak należy, nie narzucał się zwierzętom, powoli nawiązywał więź nim zdecydował się na kolejne etapy rytuału, lecz zwierzęta były poddenerwowane, nie chciały współpracować, jakby coś stale przeszkadzało im w "rozmowie". Między atakami paniki, zdołał wyciągnąć od zwierząt jedynie kilka uczuć/pojęć - "obcy", "niewidoczny", "strach", "ucieczka", "głód", tylko pingwin dodał coś w stylu "chędożyć", ale Ko mógł go źle zrozumieć.

Co zaś się tyczy samej bullety, Lotta oczekując, aż Ko Ottaki opanuje wreszcie szalejące przy próbie podejścia zwierzęta przyjrzała się uszkodzonej klatce. To pewnie w niej była uwięziona owa groźna kreatura. Żelazne pręty były powyginane w nieregularny sposób od wielokrotnych uderzeń i zakrwawione. Co ciekawe kilka prętów po przeciwnej stronie były jakby osmolone... tak to była sadza.

Choć cała ładownia została częściowo uprzątnięta, wciąż porozrzucane były tu różne przedmioty. Wszystko tutaj było tak obce, że najdziwniejszym z nich był zarazem przedmiotem najbardziej pospolitym.
Łopata, a na jej części roboczej zaschnięta ciecz o barwie srebrno-białej.

Te i inne rzeczy znajdowane przez Lottę zdawały się być tak skrajnie do siebie niepasujące, że ciężko było jej połączyć je w sensowną całość, jeśli taka w ogóle kiedykolwiek tu istniała. Podobnie Ko Ottakki musiał wreszcie zaniechać dalszych prób.
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 06-03-2023 o 21:20.
Rewik jest offline  
Stary 08-03-2023, 23:42   #255
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Oberik nie był w stanie wyjść ze zdumienia na tym statku. Nie sądził, że będzie w stanie cokolwiek zdziałać na tym statku, a jednak się mylił. Kiedy pokazano mu schematy i powiedziano co ma zrobić, doszedł do wniosku, że to trochę jak próby otwarcia zamku wytrychem po ciemku. Da się, ale nie jest łatwo i trzeba mieć sporo farta. Najlepiej sprawdzał się przy prowadzeniu i wciskaniu na miejsce dziwnego olinowania, które tutejsi nazywali kablami. Co by jednak nie powiedzieć, miał ochotę już stąd znikać. Dziwna atmosfera statku mocno go przytłaczała.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 10-03-2023, 08:19   #256
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Bran mógł przywyknąć do nowego standardu pracy. Forma komunikacji, jaką przedstawił współpracujący z nim załogant była niesamowita. Zdejmowała wszelkie ograniczenia. Na przykład bioreaktywny kondensator rozruchowy. Zwrot, który nawet przetłumaczony na język krasnoludów nie dałby żadnej informacji Branowi. Tymczasem poruszał się w świecie idei. Przekaz myśli dawał jasno do zrozumienia po cóż jest to urządzenie. Działało to również w drugą stronę. Gdy doszli do scalania hydrauliki to krasnolud zaczął przekazywać swoje sugestie jakby mówił o układzie krwionośnym, co w wielu wypadkach było słuszne.

Największym problemem okazało się scalenie interfejsu starożytnego komunikatora i sprzętu na statku. Interfejs był wyjątkowo ciekawym określeniem, które rozszerzało perspektywę krasnoluda. Sama idea impulsów elektrycznych była wyjątkowo ciekawa. Sam Bran kilka razy przysiadał ze swoimi notatkami i zapisywał spostrzeżenia. Silnik napędzany błyskawicami. Silnik elektryczny. Gdyby miał wystarczającą ilość magnesów…

Praca była dla Brana tak wielką przyjemnością, że czuł się jakby odpoczywał i realizował swoje największe pasje. Gdy cały układ rozbłysł przytłumionym światłem świadczącym o przywróceniu zasilania Bran poczuł jak rośnie o kilka centymetrów. Po wszystkim spojrzał jeszcze na swoje spersonalizowane narzędzia. Wykonał je naprędce, żeby pasowały do układów Obcych. Zastanawiał się, czy znajdzie gdzieś w Dolinie jakikolwiek sprzęt, który mógłby naprawiać tymi narzędziami.

Krasnolud kompletnie zapomniał, że być może pomaga śmiertelnemu wrogowi.

W każdym razie statek funkcjonował, a krasnoludowi zaproponowano nagrodę. Nowa, komunikacja przy użyciu myśli była tak wspaniała, że Bran nie mógł wybrać niczego innego niż hełm. Przyszło teraz pogadać z resztą załogantów.

- Chodźmy - pomyślał do Oberika i ruszył nie zdając sobie sprawy, że z jego ust nie wydobywa się żaden artykułowany dźwięk.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 13-03-2023, 08:24   #257
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Odczuwane przez Lottę poddenerwowanie nie ustąpiło gdy wspólnie z Ottakim przeszli do ładowni. Prowadzący ich obcy wydawał się bardziej podejrzliwy, mniej przyjazny niż ten, z którym rozmawiał Bran. Może obawiał się, że obcy mogą zaatakować badaczy, a może miał coś do ukrycia? Albo jedno i drugie? Miała nadzieję, że czar nowego towarzysza pomoże wyjaśnić to i owo, ale rozmowa ze schwytanymi zwierzętami nie wydawała się przebiegać zgodnie z oczekiwaniami druida. Ciężko było stwierdzić, czy ich niepokój jest wywołany obecnością łowców, czy schwytaniem jako takim. Po tym, co zreferował jej druid Lotta wolała jednak założyć, że to ich "przewodnik" uniemożliwiał poprawną komunikację. W końcu drow ostrzegał, że te stworzenia potrafią grzebać w umysłach... Tak czy inaczej barbarzynka cały czas pozostawała czujna, gotowa na odparcie ewentualnego ataku.

Bałagan w ładowni nie pomógł w poszerzeniu wiedzy na temat międzyplanarnych podróżników. Osmalenia na kratach klatki buletty sugerowały, że ktoś drażnił ją ogniem, lub może strzelał z broni podobnej do branowej? Ciekawe jak stwór uciekł nie rozwalając drzwi ładowni.

Gdy Bran skończył wreszcie naprawy Lotta czuła się wykończona ciągłym napięciem. Krasnolud wyglądał na zadowolonego, kapitan też, więc szansa na bezpieczny odwrót wydawała się bardzo prawdopodobna. Pozostała tylko kwestia obcego potwora szalejącego w śniegach Doliny. Jakby tutejsi ludzie nie mieli dość problemów... Z drugiej strony istniała szansa, że nietutejszy zwierz zwyczajnie zamarznie. Kobieta poprosiła Anathema by spytał obcych w jakich warunkach bytuje buletta i czy ma szanse przeżyć oddech Auril.
 
Sayane jest offline  
Stary 16-03-2023, 14:48   #258
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację


Proces naprawy statku był dla Anathema nieco bardziej zajmujący, niż dotychczasowa rozmowa. Przyjemnie obserwowało się Brana przy pracy, a i sam statek był czymś rzadko spotykanym i niewiele istot mogło się pochwalić możliwością zwiedzenia tego typu pojazdu.

Półelfia naturalna ciekawość zagłuszyła na jakiś czas obawy Hunzrina i wyniesione z podmroku uprzedzenia względem mackogłowych. Przynajmniej na jakiś czas. W pewnym momencie, połdrow znowu przypomniał sobie, kto jest ich gospodarzem i obawy wróciły ze zdwojoną siłą. Postanowił zmówić krótką modlitwę do swojej bogini, w trakcie której poczuł jak jego zmysły rozszerzają się w niezrosumiały dla niego sposób, tak jak wtedy, kiedy spotkał nieumarłego w tawernie. Anathem postanowił wykorzystać ten fakt i odbył krótki spacer po statku, ponawiając modlitwę w okolicy członków załogi, żywych eksponatów i miejsc, do których nie mieli możliwości wejść, a które mogły służyć za potencjalną kryjówkę.

Hunzrin nie chciał zostawać na statku dłużej, niż to było konieczne. Podróż po zmroku nie była dla jego czułych oczu problemem, ale obawiał się nieco Buletty. Znając własne szczęście, mógł zakładać z dużym prawdopodobieństwem, że natrafią na nią zaraz po oddaleniu się od statku, ale z dwojga złego wolał nieznanego potwora od Gnomo-Illithida. Dyskretnie podzielił się swoim zdaniem z towarzyszami, ale postanowił dostosować się do zdania większości, jeśli będzie odmienne.

Divine Sense - mogę użyć nawet wszystkie, jeśli będzie gdzie

 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline  
Stary 18-03-2023, 10:47   #259
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Anathem
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 23, noc;
-52 °F, bezwietrznie, brak opadów;
Noc zastała ich na tym statku, po którym stąpanie wywoływało uczucie jakby stado robactwa przebiegło im po plecach.

Anathem natchniony modlitwą wraz z Vorrynem Q'uuol obszedł statek. Mroczny był to widok - stąpający potomek drowów, ramie w ramie idący z czymś co mogło być równie niebezpieczne jak Łupieżca Umysłów. Półmrok, rozświetlany pulsującym światłem uwięzionym w ścianach otaczał ich.

Pół-drow został oprowadzony przez podejrzliwego ceramorfa po środkowym piętrze. Prócz ciekawskich, mniejszych ceramorfów, które już wcześniej mieli wątpliwą przyjemność móc oglądać, było tu urządzenie, które z pewnością mogło uchodzić za gnomie - balista. Nie było tu jednak ręcznych systemów ładowania oraz kilku innych elementów, które powinny tam być.

Weszli także na wyższe piętro, gdzie znajdował się kapitański mostek. Lecz brak było tu sterów, miast tego na środku stało mięsiste krzesło. Vorryn tłumaczył, że statek jest sterowany umysłem, zaś kapitanowie, na zamianę podłączają się do czegoś, co nazwał Mat'rixem by stać się jednością ze statkiem. Vorryn nie oprowadził Anathema po wszystkich pokojach, mówiąc że to ze względów bezpieczeństwa. Nie wskazał jednak czyjego bezpieczeństwa...

Anathem: divine sense!

Jednakże to co wyczuwał Anathem dzięki swemu "szóstemu" zmysłowi nie wzbudzało w nim wstrętu, większego niż zdążył już doznać. Kapitan nie wydawał się być złym osobnikiem, jak mógł się tego spodziewać. Nie wyczuwał też przerażającego zła, nawet - na tyle na ile był w stanie - w pomieszczeniach do którego wstępu nie było.

Drużyna
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 23, noc;
-52 °F, bezwietrznie, brak opadów;
Podczas pożegnalnego spotkania, bowiem drużyna tak postanowiła - że nie będą pozostawać w statku na dłużej - kiedy wiadome było już że statek udało się w pełni naprawić, Bran miał wiele okazji by spróbować nowe możliwości jakie daje mu darowany hełm. Jedną z nich było czytanie w myślach. Hełm był wyrazem wdzięczności kapitanów za wykonaną pracę. Prócz niego, drużyna otrzymała od Dradavex'a urządzenie, dzięki któremu mogli jednorazowo skontaktować się z Id Ascendant, gdyby była taka potrzeba, jednocześnie zdradzając swoje położenie. Gnomi ceramorf, zapewnił ich, że jeśli tylko będą w stanie odwdzięczyć się za daną im pomoc, zrobią to.

Bran: rzuca detect thoughts!
Vorryn Q'uuol: rzut obronny - tajny!

Jedyną rzeczą jaką wzbudzała niepokój drużyny był stan Brana, zdawał się być... bardzo milczący, jednocześnie bardzo podekscytowany otrzymanym hełmem. W rzeczywistości Bran był tak zaabsorbowany nowymi zdolnościami hełmu, że zapomniał o innych zdolnościach, bardziej pospolitych- takich jak mówienie.

Bran: szaleństwo - utrata zdolności mówienia do kolejnego krótkiego odpoczynku.

Z ulgą opuścili to miejsce, wciąż nie do końca dowierzając, że się udało. Mieli nadzieję, że Bran, wydobrzeje gdy tylko oddalą się stąd dostatecznie daleko. Ruszyli więc zaprzęgiem w miejsce ich ostatniego spoczynku, rozglądając się w obawie przed spotkaniem bullety. Choć ta, wedle informacji pozyskanych przez Anathema najpewniej zagrzebała się głęboko w przemarzniętej ziemi.

Sunęli przez śniegi pod rozgwieżdżonym niebie, pod coraz pełniejszym księżycem. Do pełni pozostało blisko siedem dni. Mniej więcej w trzech-czwartych dystansu do domostwa, dostrzegli niepokojący obraz. Wzdłuż zamarzniętej rzeki, w tym samym kierunku co oni, wędrowała samotna postać, skąpana w bladym świetle księżyca.

 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 18-03-2023 o 10:57.
Rewik jest offline  
Stary 18-03-2023, 13:09   #260
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Biała ciemność.

Śnieżne pustkowie.

Acz tam powinno coś być. Tak tam. Bo ten szczyt tam jest charakterystyczny, jak ma się go po lewej a tamten po prawej to gdzieś tam powinno być… schronienie? Idąc wzdłuż rzeki w końcu się trafi na wioskę lub drogę.

Tam należy podążać.

Noc na szczęście była jasna, gwieździsta, księżycowa. Wszystko mniej więcej widoczne.

Zaprzęg pędzący przez noc i śnieg można łatwo dostrzec. Podobnie jak samotnego wędrowca.

Przydałby się płaszcz z białego futra. Dzikusy lubią napadać na nieostrożnych wędrowców. Tylko że dzikusy nie poruszają się tak głośno.

Nie ma dokąd uciec. Trzeba się porozumieć.
By na wszelki wypadek nie zabili.

***

Samotna postać zwróciła się w kierunku podróżnych, pogrzebała coś w plecaku i odpaliła pojedynczą pochodnię, którą zaczęła machać.
 
Stalowy jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:48.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172