Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-04-2007, 18:04   #41
 
Xanthos's Avatar
 
Reputacja: 1 Xanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skał
Sevarenn

Sevarenn stał oparty o ścianę. Otworzył oczy, czuł miłe uczucie chłodu spowodowanego kilkoma wiadrami wody, wylanymi na niego przez jakichś pachołków. Po chwili jednak gdy powoli zaczął wysychać, całe ciało zaczęło go swędzieć. Czuł, że kurz, którym był pokryty zamienił się w błoto. Nie było to miłe doznanie. Może kiedyś dadzą mi jakieś mydło. Gdy stanął w końcu przed obliczem nekromanty i usłyszał jego słowa przez chwile zastanawiał się co może mu odpowiedzieć. Korthan Immuselis. Skąd na Boccoba znam to nazwisko.... Nekromancja, więc to w taki sposób chcą nas tu zatrzymać... Jak najmniej myśleć...w takim towarzystwie myśli mogą być dużo głośniejsze od słów. Czarodziej spojrzał na nekromantę i wiedział o co musi pytać. -Mistrzu mrocznych sztuk, czy wyjawisz nam jaki czar zamierzacie na nas rzucić? Jakie będą jego efekty? I przede wszystkim czego od nas chcecie? Po wypowiedzeniu tych słów młody mag zaczął przygotowywać się do tego co miało nastąpić. Chciał zdobyć jak najwięcej informacji na temat tego mrocznego rytułału. Czas przypomnieć sobie o wszystkim co wiem na temat nekromancji.
 

Ostatnio edytowane przez Xanthos : 26-04-2007 o 19:44.
Xanthos jest offline  
Stary 26-04-2007, 20:22   #42
 
ZygmuS's Avatar
 
Reputacja: 1 ZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skałZygmuS jest jak klejnot wśród skał
Magnus Nox

Kąpiel okazała się dość nie konwencjonalna ale jakże miła dla strudzonego ciała. Gdy tylko chłopak zorientował się co nastąpi pod murem ,szybko ściągnął koszulę aby jak najwięcej skorzystać z wody w tej postaci , aby w końcu pozbyć się dyskomfortu jaki zapewnił mu kurz i pot . Po całej "kąpieli" wykręcił i strzepnął koszulę na ile to możliwe w kajdanach. Co za ulga , już prawie zapomniałem jak to jest ... mogło co prawda być lepiej no ale cóż lepsze to niż nic. Ciekawe co teraz ... Gdy przykuto chłopaka do ściany bacznie obserwował całą sytuację , gdy usłyszał o rytuale i nekromancji widać było po nim duże zaskoczenie i zmartwienie . Teraz już wiem , będziemy zwykłymi sługusami do takich czy innych celów, z reszta nie ważne , ważne to abym mógł odnaleźć i przepytać handlarza Podzielę obawy w spół więźnia , co zamierzacie?? Co ten rytuał ma mieć na celu ?? w ten sposób nas zniewolicie ??
 
ZygmuS jest offline  
Stary 26-04-2007, 20:37   #43
 
Servin's Avatar
 
Reputacja: 1 Servin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skał
Magiczne smycze, czy jak to tam sobie nazywasz, zostaną z was zdjęte, kiedy mer tego miasta uzna że wykonaliście tyle pracy że wystarczy na odkupienie wolności. Wszystko wyjaśni wam jak tylko skończymy rytuały. Nie jestem zwolennikiem żywych niewolników. Życie jest po to, żeby cieszyć się przyjemnościami... Po śmierci można to odpracować... Mówi zamyślając się i sciszając głos przy ostatnim zdaniu... Podpiera swoją brodę swoją prawą ręką w czarnej skórzanej rękawicy.

Gdy padają pytania o rytuał, Korthan odpowiada.

Na te pytania odpowiem, ale po zakończeniu rytuałów. Nie miejcie mi za złe. Ja tylko wykonuje swoją pracę. - nie dając sobie chwili do oddechu pyta - No więc? Czy jesteśmy gotowi?
 
__________________
Drogi Moderatorze, zanim mnie zmoderujesz mojego posta, przeczytaj proszę prawo prasowe: TU dostępne...
Servin jest offline  
Stary 26-04-2007, 20:53   #44
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Luinëhilien

Była najedzona po posiłku. Szła spokojnie. Lepiej uśpić ich czujność. Ucieknie, gdy będzie do tego lepsza okazja. Kąpiel nie była wymarzona, ale po takiej podróży była bardzo przyjemna. Gdy poszli dalej, w drodze usłyszała rozmowę strażników. Nie podobało jej się to co usłyszała. Brzmiało groźnie. Musiała jednak iść dalej. Nie obawiała się śmierci, tylko niewoli. Gdy przypinano ją do ściany, próbowała jeszcze raz uciec. Strażnicy brutalnie przypięli ją do ściany. Po zakuciu nie mogła się kompletnie ruszyć. Pierwszy raz w życiu była całkowicie bezbronna. Nie wiedziała, co znaczy nekromancja, ale to słowo jej się nie podobało. Do tego było związane z magią. Stroje kapłanów skądś znała... Spotkała kiedyś ludzi ubranych w takie szaty. Po ucieczce z sierocińca zabłądziła za daleko na pustynię i widziała jak składają swą ofiarę... Zastanawiała się, co z nimi zrobią. Wiedziała jednak, że gdy tylko ich puszczą na miasto, od razu ucieknie. Ostatni raz spróbowała sie poruszyć, lecz jej sie to nie udało. Wpatrywała się więc w maga, z ukrywanym lękiem.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.

Ostatnio edytowane przez Odyseja : 26-04-2007 o 21:45.
Odyseja jest offline  
Stary 26-04-2007, 21:46   #45
 
Xanthos's Avatar
 
Reputacja: 1 Xanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skałXanthos jest jak klejnot wśród skał
Sevarenn

Czarodziej w pewnym momencie w swej głowie usłyszał dziwny głos. Czasami oporem nic nie zdziałasz. Kiedy będzie to konieczne musisz przyjąć to co nieuniknione, by potem wykorzystać to w odpowienim dla siebie celu. Ustąp aby zwyciężyć. Głos, który to powiedział wydawał się znajomy, jednak Sevarenn nie miał pojęcia do kogo on należał. Zatem niech się dzieje to co jest nieuniknione, niech się wypełnia przeznaczenie. Ten głos rozbrzmiewający w jego głowie należał już do innej istoty. Był wyjątkowo smutny, wręcz nostalgiczny. Po chwili zrozumiał. To był jego własny głos, chociaż niekoniecznie była to jego własna myśl. Czarodziej zadał sobie w myślach pytanie. Czy ja oszalałem? Od kiedy pamiętał bardzo często zadawał sobie to pytanie. Możliwe....lecz teraz to nie istotne. Czyń swoją powinność nekromanto.
 

Ostatnio edytowane przez Xanthos : 26-04-2007 o 22:30.
Xanthos jest offline  
Stary 27-04-2007, 00:39   #46
 
Servin's Avatar
 
Reputacja: 1 Servin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skał
Bardzo dobrze. Zacznijmy więc Powiedział Korthan, ale po chwili zatrzymał jednego z jego kompanów zastawiając drogię ręką na torsie.

Tego - wskazał na drowa - musisz potrakatować staranniej niż resztę...

Rozzłoszczony odszarpnął rękę i podszedł czynić swoją powinność.

Jako że was było sześciu, a ludzi którzy się wami zajmowali było tylko trzech musieli się wami zająć w dwóch turach. Nekromanta stał z tyłu i obserwował przebieg ich prac.

Na początku założono wam dziwne amulety na szyje. Łancuchy tych amuletów zrosły się po założeniu na wasze szyje. Nie są to obroże, ale małe srebrne medaliki, które śmiało można ukryć pod koszulą czy tuniką. Po chwili ludzie zaczeli wam na czole kreślić jakieś znaki. Jako że ork był duży, a kapłan niski to ten drugi musiał przynieść sobie stołek. Kreślenie znaków i rytuał zajmuje im po 10 minut na osobę. Po dwudziestu minutach, niewzruszony nekromanta, który wyglądał jak posąg i nawet nie drgnął ze zmęczenia, nie przeszedł z nogi na nogę, zaczął mówić:

Teraz najważniejsza część, dla której tu jestem... Rzuca na siebie czar i jego oczy zaczynają świecić niebieskawym światłem. Patrzy on na każdego z was, a szczególnie na mrocznego elfa.

Dobrze. Czary są na miejscu. Zanim strażnicy zdejmą łańcuchy... Kapłani wychodzą za drzwi... Musicie wiedzieć że jesteście pod wpływem czaru-klątwy znanego jako Znak Sprawiedliwości. Każdy z was, kto oddali się 20 kilometrów od tego miasta bez zdjęcia czaru zacznie powoli, acz odczuwalnie wysychać na popiół. Kapłani twierdzą ze wyparuje z nich krew która trafi do ich boga. Ten sam efekt powoduje wypowiedzenie tajemnego słowa, które znają ważne osoby w tym pałacu. Nie znają ich szeregowi strażnicy czy inni słudzy. Dlatego tu jest moja rada. Gdy jeden z waszych pobratymców zaczyna się zachowywać w sposób agresywny, uciekajcie stamtąd, bo klątwa i was dotknie nawet jeśli będziecie stać tylko w pobliżu. Słowo jest jedno i to samo na wszystkich niewolników. Te amulety które nosicie na szyi od dzisiaj. Nie zdejmujcie ich. To trzeci warunek, którego niespełnienie może aktywować klątwę. Dodatkowo amulet pozwala nam zlokalizować was, gdzie się w danej chwili znajdujecie.

Straże, możecie zdjąc im łańcuchy. To by było na tyle na tą chwilę. Podążajcie za strażnikami na spotkanie z merem miasta. Też tam będę...


Strażnicy zdejmują wam łancuchy. I zapraszają na wędrówkę schodami do góry. Gdy wracacie na poziom parteru wejście jest po lewej stronie. Wy idziecie w prawo w głąb pałacu, do któregoś z kolei pokoju po prawej. Na środku pokoju leży pełno poduszek, a w ich środku siedzi bogato wyglądający człowiek. Za nim z osób tam obecnych stoi Korthan, w towarzystwie potężniej wyglądającego od niego maga i jakiejś elfki, która też zdaje się znać tajniki tej dziedziny. Elfka ma białą cerę. Przy wejściu stoi dwóch strażników. Eskorta która was odprowadziła zamyka za wami drzwi i odchodzi. Jesteście sam na sam z tymi ludźmi. Mer wstaje i podchodzi do was. Kłania się w pas i mówi:

Witam was w pałacu Sułtana Jazzyfa. Ja nazywam się Rynsh Korabin i jestem władcą tego miasta. Mistrza Korthana już znacie, poznajcie też arcymaga Grusha i naszą srebrną eurudytkę Polihandriel.

Mer zaczyna spacerować po pokoju, przyglądając się wam.

Zanim powiem czego oczekuję od was, to muszę zadać wam to pytanie...

Czego spodziewacie się po pobycie tutaj? Jakie są wasze oczekiwania?


Poza Grą: Rzuty na czarostwo w celu identyfikacji rzuconych na was czarów - jeśli ktoś sobie życzy to proszę o PW do mnie. To samo się tyczy wszystkich testów o wiedzę (czy znacie którąś z tych postaci, czy to jest legenda itp. itd.) Trzeba tylko określić dokładnie o co chcecie test?

eTo - pozwoliłem sobie pierwszy i ostatni raz zniwelować Twoją odporność na magię. To by tylko niepotrzebnie przedłużyło przygodę.

Do wszystkich: To już przedostatni post przydługiego wstępu w tej grze. Obiecuję od jutra nie przyspieszać z kampanią i wszystko będzie normalnie.

Dodane: Aha i jeszcze jedno. Gdy ktoś chce przerwać w trakcie tego wstępu jakimś wejściem które zakłóciłoby przebieg tej gry (to znaczy gdy chcecie się na przykład rzucić na wszystkich po zdjęciu łańcuchów), to nie ma problemu - dopasuję się i wrócę do tego momentu. Ale obiecuję już nie dawać więcej takich okazji do tego. Chodziło tylko o skrócenie męczącego wstępu
 
__________________
Drogi Moderatorze, zanim mnie zmoderujesz mojego posta, przeczytaj proszę prawo prasowe: TU dostępne...

Ostatnio edytowane przez Servin : 27-04-2007 o 00:53.
Servin jest offline  
Stary 27-04-2007, 11:20   #47
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Luinehilien

Była wściekła tym, co się stało. Mogli byli uciekać, kiedy była ku temu okazja na samym początku. Przez chwilę pomyślała, że to tylko taki bajer na zastraszenie, ale wolała tego nie wypróbowywać na własnej skórze. Jej twarz, w żaden sposób nie pokazywała tej burzy myśli, jakie w nią wstąpiły. Po chwilowym oszołomieniu, jakiego doznała w czasie rzucania klątwy, dochodziła już do siebie. Twarz znów przybrała kamienny wyraz, a oczy wyrażały nienawiść i pogardę dla mieszkających w tym pałacu ludzi. Obiecała sobie, że kiedyś się zemści. Gdy weszli do owej sali, zaskoczył ją widok elfki. Dawno nie widziała innych elfów. Słowa władcy miasta, zirytowały ja strasznie- Czego spodziewamy się po pobycie tutaj? - odparła wściekle. W jej czach znów zapłonęła nienawiść - Jeśli nie znasz.. nie zna PAN - powiedziała przesłodzonym głosem pełnym sarkazmu, akcentują wyraźnie ostatni wyraz - Najnowszych informacji, to my nie przyjechaliśmy tutaj na wakacje. Nie wiem, czy dotarło do PANA to, że jesteśmy tu niewolnikami. Jeśli o mnie chodzi, to najchętniej bym stąd zwiała. - Ostatnie zdanie wypowiedziała znudzonym głosem, bez zainteresowania. Jednak wyczuwało się w nim nutkę ironii i złości.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline  
Stary 27-04-2007, 11:43   #48
 
Servin's Avatar
 
Reputacja: 1 Servin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skałServin jest jak klejnot wśród skał
Troszkę rozbawiony odpowiada:

To oczywiste. Każdy ceni sobie wolność. Ale niekażdy niewolnik w tym mieście ją dostaje. Możecie przeklinać los za dzień, w którym was pojmano, ale powinniście dziękować Waszym bogom, że zostaliście wykupieni przez miasto lub w ogóle wykupieni. Inni kupcy zwykle zamykają takie elfki jak Ty do haremów, a ich służba uwłacza godności w oczach ludzi spoza tego kraju. Mężczyzn natomiast kupuje się do straży tych haremów, gdzie po przejściu kastracji skazani są wieczne pilnowanie kobiet, których oni nie będą mieć. To tylko jeden z przykładów. Oczywiście prawie każdy wiąże się z biciem, batorzeniem i innymi karami fizycznymi. Część z niewolników nawet nie zdejmuje łańcuchów. A w przypadku niewykupienia, życie takiej istoty kończy się na prażącym słońcu... Nie mogę powiedzieć o was szczęściarze, ale pechowcami też nie jesteście.

Przerywa

Pytam was o to, bo nie chcę wykorzystywać faktu że jesteście niewolnikami, ale chcę iść z wami na współpracę. Dlatego chciałbym poznać wasze oczekiwania.
 
__________________
Drogi Moderatorze, zanim mnie zmoderujesz mojego posta, przeczytaj proszę prawo prasowe: TU dostępne...
Servin jest offline  
Stary 27-04-2007, 13:04   #49
 
kart's Avatar
 
Reputacja: 1 kart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skałkart jest jak klejnot wśród skał
- Moje oczekiwania? - półelf zamyślił się. - Ostry miecz przy boku, pełna sakiewka za pazuchą i mocny koń pod siodłem. A w nocy niech czeka na mnie w łożu piękna kobieta. To tak na początek.

Ciężko było dostrzec, by Kart przejął się klątwą i amuletami. Może jego szalony umysł nie zarejestrował nowego położenia? A może czuł się dobrze w tym pałacu i cieszyła go myśl o pracy dla jego właściciela? Nie wiadomo, nie dało się tego wyczytać z jego rozgorączkowanych oczu.

Półelf otworzył usta i wyglądało na to, że chce jeszcze coś dodać, ale wstrząsnął nim atak kaszlu. Skulił się, nie mogąc wydobyć głosu.
 
__________________
I believe in attaining peace by killing my enemies.

Ostatnio edytowane przez kart : 27-04-2007 o 13:08.
kart jest offline  
Stary 27-04-2007, 14:23   #50
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Thariz Teken'duis

Drow nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Kiedy nekromanta patrzył mu prosto w oczy widział zapewne kipiącą z nich wściekłość i gdyby Thariz umiał zabijać wzrokiem z pewnością by to zrobił. Dobrze chociaż, że w pewnym sensie będzie miał wolną rękę w poruszaniu się po mieście.
Przez pałac szedł wyprostowany i podniesionym czołem jakby to on był panem tego budynku. Widać było dobrze, że z nim nie ma żartów lepiej go nie wkurzać tym bardziej, że miał wolne ręce.
Kiedy wszedł do pokoju do którego był zaprowadzony rozejrzał się. Kiedy mer skłonił się w pas, drow odkłonił się lekko głową. Następnie zmierzył wszystkich w pomieszczeniu i obserwował niezbyt przychylnym wzrokiem Rynsha spacerującego po pokoju.
Wysłuchał wszystkich po kolei zastanawiając się czy się przedstawić i jakie warunki zamierza przedstawić.
- Nazywam się Thariz Teken'duis. - zaczął chłodnym i dość dumnym tonem - Trzymam Cię za słowo, że będę dobrze traktowany. Ale jeśli ktoś spróbuje mnie uderzyć to obiecuje mu szybką śmierć. - specjalnie mówił do mera na "Ty" gdyż chciał pokazać, że nie obawia się go w żaden sposób, lecz nie okazywał równocześnie braku szacunku. Przynajmniej na razie.
- Następnie oczekuje dobrego ekwipunku, lub pokrycia kosztów jego kupna i zakwaterowania dopóki mam dla Ciebie pracować. To dlatego, że nie jestem tanim najemnikiem ze względu na moje umiejętności, a wątpię czy znajdziesz w mieście kogoś z mojej profesji i o predyspozycjach jakie posiadam.
I jeszcze chciałbym się dowiedzieć czego ode mnie oczekujesz w zamian za wolność. -
Thariz postawił sprawę jasno zupełnie nie owijając w bawełnę i bezpośrednio przechodząc do rzeczy. Specjalnie zaryzykował stwierdzenie, że jest jedynym ze swojego fachu w mieście, aby dać Rynszowi do zrozumienia jak unikatowego niewolnika ma pod swoją komendą.
 

Ostatnio edytowane przez eTo : 27-04-2007 o 16:12.
eTo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172