Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-11-2007, 18:50   #441
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Phalenopsis, Dzielnica Przybyszów

- Witaj, więc badaczu. Jestem Aydenn. Wydaje mi się, że ci skąd znam badaczu, chociaż nie mogę sobie przypomnieć skąd...-
Odezwał się na powitanie, siadając na najbliższym głazie...Prawdopodobnie fragmencie po byłym pocisku olbrzyma. Ta wycieczka krajoznawcza trochę jednak dała mu się we znaki. Z zaciekawieniem przyjrzał się zakapturzonej postaci, zastanawiając się skąd ją może znać.
Osobnik zsunął kaptur odsłaniając twarz, starczą i wychudzoną. Siedział z drużyną przy stoliku, gdy Turam ich zwerbował.
- Wybacz, nie chciałem przeszkadzać ci w badaniach. Po prawdzie, to musze ci podziękować, bo dzięki temu światłu zdołałem wydostać się z tego przeklętego miejsca. Próbowałeś wchodzić do środka? Jeśli nie to mogę opowiedzieć Ci to i owo, z tego co tam się dzieje. No i znalazłem jednego z członków wyprawy badawczej, lub raczej to co z niego zostało. Mam jego pamiętnik. Nie wiele z tego da się odczytać, ale zawsze to coś. Sam jestem ciekawy wyniku tych badań... -
-Rzeczywiście...wyszedłeś. No i jak wrażenia z nowego świata?-rzekł starzec.-Fascynujące. Zagłada jednego świata przynosi rozrost drugiego. Natura nie lubi próżni, wiesz? Gdy nasz umiera, inny wchodzi w naszą rzeczywistość. Na razie to proces powolny, ale wzrost postępuje w tempie logarytmicznym. To tylko kwestia miesięcy, zanim zakończy się nasza zagłada, a tamten wymiar zajmie nasze miejsce. Ciekawe jaką formę, przyjmę, o ile przetrwam okres adaptacji...Ten płacz i zgrzytanie zębów i znaki z przepowiedni Pełzającej Zagłady...Niewielu sądziło, że nie są to metafory, lecz należy je traktować dosłownie. Z drugiej strony kapłani tego kultu jakoś nie przewidzieli zagłady własnego bóstwa...Ironia losu, czyż nie?
Starzec przerwał na moment wypowiedź po czym rzekł.- Ale chwila, wspominałeś coś o pamiętniku, czyj to? Możesz mi go dać? Co za niego chcesz? No i opowiedz co takiego widziałeś. Moja latarnia ma mały zasięg, a na obrzeżach nasz świat nadal walczy z innym wymiarem o dominację.

Dzielnica Przybyszów, karczma "Pod szczwanym lisem"

Kapłan wyjął sakiewkę i zaczął się nią bawić. Przekładał z ręki do ręki. W końcu powiedział:
- A może posiadasz jakieś wartościowe informacje? Może coś czego nie wie całe pospólstwo? Może ten złodziej krzyczał coś szczególnego w chwili śmierci? Poza tym, może wiesz jak dostał się do środka domu? I dlaczego mówisz, że dom jest nawiedzony? Jakiś magiczny strażnik z innego planu? Zainteresuj mnie i moich przyjaciół. A w zależności od tego ilu ich zainteresujesz, tylu do Ciebie pójdzie. - Mi Raaz po tych słowach wyjął jedną zaledwie monetę i zaczął obracać w palcach lewej dłoni.
Fircyk przyglądał się tym działaniom z ironicznym uśmieszkiem, po czym rzekł.- Znalezionego go martwego z dłonią zaciśniętą na klejnocie, dłonią która sobie wepchnął w rozpłatany brzuch...Zaś druga dłoń była zaciśnięta na sztylecie, którym sobie ten brzuch rozpłatał.
Poza tym...Nie słuchasz mnie kapłanie. Nie mówiłem, że dom jest nawiedzony, ale przeklęty. Nikt kto go obrabował, nie żył długo. A przynajmniej, ja o takim przypadku nie słyszałem. Sam budynek nie jest specjalnie trudny do obrobienia. Ale Silberkinnowie nie mieszkają zbyt wystawnie. Wszelkie bogactwa trzymają w zamku Arsiviusa. Są bardziej ciekawsze łupy niż stare meble i oszpecone obrazy.
Po wysłuchaniu odpowiedzi, która nie zadowoliła go wystarczająco Mi Raaz dodał:
- A może macie w waszym hmm "stowarzyszeniu" jakiegoś dobrego kartografa? Chętnie odkupiłbym mapę posesji Silberkinnów. Ewentualnie mogę wyrazić swoją wdzięczność - urwane spojrzenie na sakiewkę - za informację o tym gdzie taki plan zdobyć.
-Złotem?!- roześmiał się fircyk.- A jaką wartość ma złoto w dzisiejszych czasach? Lepiej napij się za nie piwa...Myślę, że starczy ci tak, na 10 kufelków. Ja mogę dostarczyć informacje... czemu nie. Ale za coś innego niż mało wartościowe blaszki, jakimi teraz sa monety. Masz coś naprawdę wartego mojej uwagi?

Phalenopsis, dom Thurama w dzielnicy Rzemieślniczej.

- Nazwa brzmi znajomo, choć nie znam wszystkich słów. Jeśli jednak dobrze wnioskuję, to jesteś Księgą jakiejś specyficznej przysięgi, tak? - elf drążył temat – Co znaczy dokładnie twoja nazwa w tłumaczeniu na wspólny? Właściwie to nie ważne. - elf ciągnął dalej.
Elf naciął swój palec. Z rany polała się gorąca, czerwona krew kapiąc na podłogę.
- Myślę, że dojdziemy do porozumienia. Ja pomogę tobie, a ty mnie, niczego więcej nie trzeba. A jeśli się dobrze zrozumiemy to możemy opanować nie jeden świat. Widzisz, podobnie jak ty, tak i ja będę żył wiecznie. – elf zaśmiał się w duchu.
"Nie rozumiem panie...Ja nie potrzebuje pomocy, nie mam dążeń. Zostałem stworzony by służyć i jedyny mój celem wykonywanie rozkazów mego pana."
Rasgan otworzył księgę, niezranioną ręką dotknął papieru. Przewertował kilka stron w próbie oceny ilu śmiałków przed nim miało okazję napisać coś w księdze. Nie żeby miało to dla niego jakiekolwiek znaczenie, po prostu był ciekawy. Trudno było to stwierdzić, bo poza napisami na stronie na której książka się odpowiadała , nie dało się nic odczytać.
- Podpisuję pakt z diabłem prawda? – zapytał i nakreślił w księdze symbol odwróconej o dziewięćdziesiąt stopni ósemki.
"Nie. Jestem księgą, nie diabłem. Nie zawieram paktów...Służę."
Tymczasem pergamin wchłonął krew, stając się na powrót biały i...nic. Żadnych wizji, żadnych fajerwerków, żadnych nie zwykłych znaków. Niczego co mogło sugerować doniosłość tej chwili.
Jedynie krótkie słowo na stronie księgi.
"Skończone"

Phalenopsis, Dzielnica Przybyszów.

Druidka wędrowała przez ulice omijając kolce. Obok niej wiernie kroczyła Nuhilia...Gdzieś tam daleko słychać było odgłosy walki. Wiatr niósł huk rzucanych ,głazów, ryki rannych wybuchy wywołane magią...Czasami wbrew woli rzucającego. Horda dzikich stworów walczy o przetrwanie, obrońcy miasta zaś walczą o to samo... Jak długo ta walka jeszcze portwa? Jaki ma sens, skoro zagłada świata to kwestia kilku miesięcy? Czy, gdyby wiedzieli co ich czeka obrońcy i agresorzy potrafiliby się zjednoczyć?
Takie zjednoczenia sił w Tais już się zdarzały...W czasie Wojny Ras, w czasie najazdu Cesarza Gitjanki z Czeluści Astralnej, czy też w celu dokonania Pogromu Zakonu Czarnej Gwiazdy albo zniszczenia Powstania Yuan-ti. Ale tym razem wróg nie miał ciała, które można było zranić, ani ducha którego można by było zmiażdżyć.
Gdy ponure myśli opanowały druidkę...Usłyszała ona muzykę ,wesołą, skoczną. Dolatującą z placu obok. Był to okrągły placyk osłonięty budynkami ze wszystkich stron, na którym to rozbił obozowisko tabor wędrownych niziołków.
Dookoła ogniska na środku placu stały wozy halflingów, dwa przebite długami kolcami.
Jeden z niziołków siedział na taborecie i wybijał rytm na bębnie. Dwóch niziołków obok niego grało na fletach.

Podczas gdy młodzież niziołków tańczyła dookoła ogniska...Niziołek uderzający na bębnie krzyknął do stojącej przy jednym z wozów halflingskiej kobiety, o kruczoczarnych włosach.

- Servalis pokaż tym młodzikom jak się tańczy!
- Radzą sobie dobrze Rybauldzie ! Nie potrzebują moich wskazówek.- rzekła niołka w odpowiedzi.
- Ej, Kruczowłosa Boginko, rozwiń swój kunszt przed nami. Mamy widownię. - rzekł śmiejąc się Rybauld i wskazał palcem na Luinëhilien.

Cmentarz w Dzielnicy Żebraczej

- Choć, wrócimy do miasta, może znajdziemy kogoś chętnego do pomocy... Sami sobie nie poradzimy.- rzekł cicho Amman, zanim dłoń czarodziej uciszył go panicznym ruchem reki i zaczął powoli, tyłem wycofywać się. W jednej ręce trzymał butelkę z wodą, a w drugiej kulkę z siarki i... odchodów nietoperza. Oboje szybko zaczęli się wycofywać w kierunku, wyjścia. Na szczęście, zajęci pożeraniem zdobyczy padlinożercy nie zwracali na nich uwagi.
Za radą Berianda obaj ubrali się do domu Turama...Bo gdzież indziej? Było to bowiem jedyne miejsce w którym na pewno zastaliby kogoś z drużyny. Najpewniej Aydenna i tego drugiego tropiciela Vara, ale i Mi Raaz mogą tam przebywać. Na miejscu zastali Turam, starającego ponownie spakować jedynie najpotrzebniejsze rzeczy, których było zbyt wiele jak na siły jednego krasnoluda.
- I jak ci poszła ta inicjacja na druida? - spytał Turam. A gdy otrzymał odpowiedź odparł.- Mi Raaza żem nie widział, Yokury zresztą też nie. Var pilnuje ogródka, a Rasgan kręci się po domu. Aydenn wyszedł w ważnych sprawach i tez nie wrócił jeszcze.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 12-11-2007 o 23:45.
abishai jest offline  
Stary 12-11-2007, 19:23   #442
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
Beriand ucieszył się kiedy opuścili cmentarz. Nie miał ochoty na walkę z ghulami. A kiedy wrócił do domu Turama znowu zaczęło się głupie gadanie...

- I jak ci poszła ta inicjacja na druida? - spytał Turam.
Nie no, z całą pewnością już się zakończyła, skoro nie ma tu Luinehilien- pomyślał elf- nie wiedziałem że krasnoludy są takie irytujące. Astrolog sprawiał lepsze wrażenie...


Mi Raaza żem nie widział, Yokury zresztą też nie. Var pilnuje ogródka,- zaczął Turam
-O, co za odpowiedzialna rola- powiedział cicho czarodziej

-a Rasgan kręci się po domu. Aydenn wyszedł w ważnych sprawach i tez nie wrócił jeszcze.- dokończył krasnolud.
Ten to cały czas ma jakieś ważne sprawy. A swoją droga ciekawe gdzie Yokura i Mi Razz? Rasgan kręci się po domu? Hm... Nie, jednak na cmentarz chyba pójdziemy jutro. Nie mam ochoty kręcić się tam nocą, nawet z takim wojownikiem jak Rasgan... A do Ammana rzekł:
-To co, odłożymy sprawę do jutra?
 
Beriand jest offline  
Stary 15-11-2007, 08:09   #443
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Luinehilien w ponurych myślach zawędrowała gdzieś w głąb dzielnicy przybyszów. Nagle usłyszała skoczną, wesołą muzykę. Przyspieszyła trochę i doszła tam, skąd dochodziła. Uśmiechnęła się smutno, gdy zobaczyła tańczących przy ognisku niziołków.
- Servalis pokaż tym młodzikom jak się tańczy! - ~Eh... Przynajmniej oni dobrze się bawią. Nie wiedzą, co czeka Tais...~
- Radzą sobie dobrze Rybauldzie ! Nie potrzebują moich wskazówek.- rzekła niziołka w odpowiedzi.
- Ej, Kruczowłosa Boginko, rozwiń swój kunszt przed nami. Mamy widownię. - rzekł śmiejąc się halfing, nazwany Rybauldem i wskazał palcem na Luinëhilien. Dziewczyna uśmiechnęła się w miarę wesoło do nich i dalej przyglądała się tańcowi... Zastanawiała się, kiedy Amman wróci...
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline  
Stary 15-11-2007, 09:43   #444
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu
- A co mi tam - pomyślał elf. - Przecież jeśli ten świat zginie, to może i ja zginę? – zastanowił się. Wizja rozpadu świata nie była dla niego tak okropna jak to, że może nie doczekać się zemsty. Z drugiej jednak strony elfowi było szkoda tych wszystkich pięknych kobiet, które dosięgnie zagłada. Była to jednak niewielka cena za śmierć setek elfów, elfów których tak nienawidził. A może przyszedł czas na to by sobie odpuścić nienawiść? Może tak naprawdę to nie one były winne tylko on? Co jeśli wszystkie reakcje jego rodaków były tylko odpowiedzią na jego działania? Te i kilka innych pytań zaczęły kłębić się w głowie elfa, który teraz, podpisawszy się w księdze zaczął się zastanawiać nad sensem jego zemsty.

Pogrążony w rozmyślaniach elf zapytał księgi:
- Powiedz mi, jak mam się z tobą komunikować w obecności innych? Mam mówić, czy też będziesz czytała w moich myślach?

Nie czekając na odpowiedź Rasgan postanowił wrócić do izby głównej. Widząc pakującego się Turama postanowił sprawdzić nowe umiejętności.
-Turamie, pomóc ci? - zapytał elf. Naprawdę chciał pomóc krasnoludowi, lecz nie dlatego, że go polubił, ale dlatego, że wiedział jak to jest pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Kiedyś to on musiał się tak spakować, zabrać tylko to co przydatne i opuścić rodzimy dom. Wtedy nikt mu nie pomógł. Czuł sie bardzo samotny i opuszczony. I choć elf zawsze starał się być obojętny i nie okazywać uczuć, to w głębi serca był bardzo uczuciową istotą. Chciał oszczędzić Turamowi tego osamotnienia i smutku, jaki sam przeżył.
Pytając krasnoluda o pomoc, elf jednocześnie mentalnie zapytał księgi o myśli krasnoluda. Chciał się dowiedzieć, co księga mu powie, co może zaoferować za krew, którą jej dał.
- Co możesz mi powiedzieć księgo? Powiedz mi też, co jeszcze masz do zaoferowania i za jaką cenę?
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline  
Stary 15-11-2007, 16:45   #445
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość
- I jak ci poszła ta inicjacja na druida? -
- Jeszcze nawet na dobrze się nie zaczęła - odpowiedział z uśmiechem Amman.
- A gdzie reszta wojowników?
- Mi Raaza żem nie widział, Yokury zresztą też nie. Var pilnuje ogródka, a Rasgan kręci się po domu. Aydenn wyszedł w ważnych sprawach i tez nie wrócił jeszcze. - odparł krasnolud.
~~O! Może Rasgan nam pomoże... Nie wydaje się żeby robił coś ciekawszego...~~
- To co, odłożymy sprawę do jutra?
- Ja bym jednak wolał załatwić tę sprawę jak najszybciej... Z resztą, Rasgan jest raczej niezbyt zajęty... i chyba trochę bardziej doświadczony w tych sprawach niż ja lub Ty - zapytamy się go co o tym sądzi...
Nagle elf usłyszał wołanie Rasgana:
- Turamie, pomóc ci?
- A jednak zajęty... -
mruknął pod nosem Amman.
- Jak skończysz pomagać Turamowi... - elf zagadnął do Rasgana w miarę w taki sposób, aby Turam nie usłyszał - to moglibyś... - popatrzył na Berianda - mógłbym prosić Cię na słówko?
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline  
Stary 15-11-2007, 17:08   #446
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
Kiedy elf usłyszał słowa Ammana szturchnął go i szepnął:
-W nocy? Na cmentarz? Wiesz kto się tam wtedy szwenda? Z samym Rasganem nie idę...
 

Ostatnio edytowane przez Beriand : 16-11-2007 o 14:47.
Beriand jest offline  
Stary 15-11-2007, 18:23   #447
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość
- W nocy? Na cmentarz? Wiesz kto się tam wtedy szwenda? Z samym Rasganem nie idę...
- A niby co może nas gorszego spotkać niż to co widzieliśmy? Może będzie ich mniej? A co do Rasgana - już wolałbym iść z nim niż z Mi Raazem albo Yokurą...
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline  
Stary 15-11-2007, 19:11   #448
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
-Nie o to mi chodzi! Czy ty nie masz mózgu? Myślisz że w dzień jest na cmentarzu lepiej niż w nocy? To głupi jesteś.... chodzi mi o to że nie idę w nocy z SAMYM Rasganem... Jak już coś to poczekajmy jeszcze na Yokurę, ale z Mi Raazem nie chcę iść... wiesz- on trochę dziwny jest.
 

Ostatnio edytowane przez Beriand : 16-11-2007 o 14:47.
Beriand jest offline  
Stary 15-11-2007, 19:21   #449
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość
- Nie o to mi chodzi! Czy ty nie masz mózgu? Myślisz że w dzień jest na cmentarzu lepiej niż w nocy? To głupi jesteś.... chodzi mi o to że nie idę w nocy z SAMYM Rasganem... Jak już coś to poczekajmy jeszcze na Yokurę, ale z Mi Raazem nie chcę iść... wiesz - on trochę dziwny jest.
- Jak to z samym Rasganem? A ja to co? -
uśmiechnął się - A co do Mi Raaza - on jest duuużo bardziej dziwny niż tylko trochę...
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline  
Stary 15-11-2007, 20:15   #450
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
-oh... oprócz nas, wiesz dobrze że o to mi chodzi- po tych słowach elf spojrzał na Rasgana i Turama, którzy zapewne zaintrygowali się ich dziwnymi szeptami- wiem.... jest nawet bardzo dziwny rzekłbym. Ale nie czas teraz na kłótnie. Wiesz kogo można spotkać na cmentarzu? Ja nie chcę mieć do czynienia z 5 ghuli i 20 szkieletami nawet z takim Rasganem przy boku!
Na to Amman odrzekł:
- Może masz rację, przyjacielu, ale ty nie widziałeś Rasgana w akcji! - Amman popatrzył na Rasgana i uśmiechnął się - według mnie sam by sobie poradził z tymi szkieletami i szkieletopodobnymi stworkami... On tam się z Mi Raazem trzymają dosyć blisko, więc uważam, że we trzech byśmy mieli realne szanse zwycięstwa... A z resztą, może byśmy sami go zapytali?
Rozzłoszczony Beriand powiedział:
-SAM? Z 5 ghulami? Tak? Jesteś pewien- elf wybuchnął złością- a może z nekromantą tez co?? Znałem jednego... zabił... zresztą nieważne. W każdym razie WIEM co oni potrafią. Dobra, spytaj go, czy opłaca się iść w 3 osoby nocą na cmentarz!!

- A widziałeś go co robił w kanałach?! NIE! A ten nekromanta wcale nie jest taki zły na jakiego wygląda!! Chyba.... A żebyś wiedział, że się spytam! - Amman odwrócił się od maga i nie dbając o to, czy Turam usłyszy go też czy nie, powiedział do Rasgana:
- Jak myślisz, czy ja, ty i ten mag dalibyśmy radę przetrwać na cmentarzu?

-W nocy, sami. mamy 2 butelki wody święconej. I tyle. Ammanie, nie chodziło mi o Mi Raaza, tak tylko powiedziałem o nekromancie…–dodał Beriand
 
Beriand jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172