Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-11-2008, 11:23   #71
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kelven z uwagą wsłuchiwał się we wszystko, co miała mu do przekazania sówka.

- Słuchajcie - powiedział. - Przed nami, w ruinach, pali się ognisko. Dziwnie opuszczone... To znaczy są tam trupy goblinów i pokawałkowani nieumarli. Najwidoczniej powybijali się nawzajem, a reszta goblinów uciekła, tak jak nasz - machnął ręką w stronę, w którą udał się wypuszczony goblin.

- Większej grupy potworów, tych, które przybyły z Beregostu, nie widać. Możemy spróbować spenetrować ruiny. Może wszystkie nieumarłe stwory rozeszły się po okolicy w poszukiwaniu tych, którzy zakłócili im spokój...

W jego głosie brzmiało powątpiewanie. Taka możliwość nie była bardzo prawdopodobna, ale w końcu nie przyszli tu po to, by zaraz zawrócić...

- Poza tym - tu zawahał się na chwilę - na razie na naszej drodze nikogo nie ma. Ktoś się kręci po lesie, ale daleko... Chociaż zdawało mi się także, że coś słyszałem tam... - skinął głową w kierunku, z którego przyszli.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-11-2008, 11:38   #72
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Miranda szybko przebiegła odległość dzielącą ją od nieznajomego. Tylko spojrzała na niego, nie miała czasu, nie kiedy coś się działo dookoła. Jej czarna szata wydawała się żyć własnym życiem kiedy tak biegła. Poruszała się szybko i z gracją, niczym łania. Jednak w jej ruchach była dzikość. Ale smród, zupełnie jak polewka mistrza Maylinga, pomyślała. Dobra, nie ma co się rozmarzać w starych czasach, mam robotę. Zauważyła jak nieznajomy patrzy w jej stronę, z dłonią na rękojeści miecza. Ma zwierzę. Jeden z druidów pewnie, czcicieli natury. Mamy wiele wspólnego, nawet jeśli temu zaprzeczasz. Ty czcisz naturę, matkę ziemie. Ja natomiast...

Tok myśli przerwał się. Z powrotem skoncentrowała się na otaczającym ich zagrożeniu. Dźwięki wydobywające się z lasu nie napawały optymizmem. Wygięła palce w znak i wymówiła wyuczoną od lat frazę. Pojawił się niemal przezroczysty dysk, który wirował, zbliżając do niej. Wreszcie objął ją całą.

-Zaraz zamkną nam drogę ucieczki!- krzyknęła.

Następnie wycelowała palcem w miejsce, skąd, jak domyślała się pochodził odgłos kroków i wypowiedziawszy inkantacje skierowała promień w to miejsce.

Rzucam czar tarcza oraz zranienie nieumarłego.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 08-11-2008 o 19:35.
RyldArgith jest offline  
Stary 08-11-2008, 20:34   #73
 
nothing1nothingowicz's Avatar
 
Reputacja: 1 nothing1nothingowicz nie jest za bardzo znanynothing1nothingowicz nie jest za bardzo znanynothing1nothingowicz nie jest za bardzo znany
Truposz, kobieta, zdechlak, niewiasta, umarlak, białogłowa... - te myśli przeplatały się ze sobą w głowie elfa. Sytuacja go przerosła, mózg odmówił współpracy, ciało skamieniało.

Z otępienia wywarł go dopiero krzyk nieznajomej kobiety.

Zaraz zamkną nam drogę ucieczki! - słowa te zadźwięczały w głowie elfa z przeraźliwą częstotliwością.

Gdy na nią spojrzał ta już zajęta była przygotowaniem jakiegoś zaklęcia. Następnie skoncentrowana wiązka energii przemknęła obok Hima.

Najwyższy czas dobyć miecza - pomyślał - jednym, zgrabnym ruchem wyciągnął swojego Sejmitara. Głownia zabłyszczała w nikłych światełkach nocy - to dodało mu otuchy. Szybki ruch głowy pozwolił mu zrzucić kaptur.

Ze mną czy przeciwko mnie ?!? - elf wykrzyczał te słowa w pustkę ciemności. Ich adresatem była jednak kobieta w czerni. Himo domyślał się kim ona jest - czarna szata wbrew pozorom mówiła wiele. Musiał mieć pewność co do jej zamiarów - gdyby przyszło co do czego ona stanowiła by pierwszy cel ataku. Elf żywił szczerą nadzieję, że nie będzie takiej konieczności, a w każdym razie jeszcze nie teraz.

Miecz miał skierowany w dół pod pewnym kątem, Himo zaczynał swój taniec - szybkimi ruchami obracał się wokół własnej osi, wyszukiwał niebezpieczeństw, analizował je, przygotowywał się do walki z wieloma przeciwnikami naraz.

Zimny pot zaczął oblewać jego skronie, elf mocniej zacisnął dłoń na rękojeści... czas jakby się zatrzymał ....
 
nothing1nothingowicz jest offline  
Stary 10-11-2008, 15:44   #74
 
Sobol_WPIA's Avatar
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
Kelven
Ronan z Adauerem słuchali w milczeniu Kelvena opowiadającego im co się dzieje przed nimi. Gdy mag nagle stwierdził, iż słyszy coś z kierunku z którego przyszli Ronan rzekł :
-Pójdę zobaczyć co tam się dzieje. Mam nadzieje, że nikt nie próbuje nas otoczyć. Następnie obrócił się i szybkim krokiem ruszył w kierunku skąd czarodziej słyszał glosy.
Usłyszawszy to Adauer powiedział wyraźnie:
-Ja zostanę z czarodziejem na wypadek gdyby ktoś jeszcze próbował tędy uciec.

Himo, Miranda
Zombi znajdowało się już tylko około pięciu metrów od Hima. Zaklęcie rzucone przez Mirande minęło Hima i ugodziło zombiaka w udo. Nieumarły zachwiał się, prawie przy tym nie upadając. Z kierunku ruin z ciemności wyłonił się ledwo co idący goblin. Chwile później z tego same kierunku dobiegł odgłos czyiś szybkich kroków.
 

Ostatnio edytowane przez Sobol_WPIA : 10-11-2008 o 20:10.
Sobol_WPIA jest offline  
Stary 10-11-2008, 16:33   #75
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kelven przez chwilę spoglądał w ślad za oddalającym się Ronanem. Niezbyt mu odpowiadało rozdzielanie się, ale nie miał zamiaru kłócić się w takim momencie.
Poza tym tamten wyglądał na doświadczonego człowieka i chyba wiedział, co robi...

- No dobra... Poczekajmy chwilę - zaproponował - a jeśli Ronan nie wróci, to ruszymy w jego stronę. Jak na razie od strony ruin nic nam nie zagraża, a wolałbym nie mieć odciętej drogi odwrotu...

- Równie dobrze Ronan może natknąć się na jakichś śmiałków - mówił dalej - którzy ruszyli naszym śladem, jak i na nieumarłych czy też gobliny, nastawione bardziej bojowo niż ten, z którym rozmawialiśmy.

Co prawda ta ostatnia możliwość była mało prawdopodobna, jako że napastnicy dawno już opuścili Beregost, ale zawsze istniał cień szansy, że jakaś zabłąkana grupka skręci nie tam, gdzie powinna.

- Jak sądzicie? - zwrócił się do pozostałych.

Na wszelki wypadek sprawdził, czy kusza jest dobrze naciągnięta i włócznia łatwo dostępna. Potem przymknął oczy i porozumiał się z sówką.

"Sprawdź, co się dzieje ta z tyłu, za nami" - wysłał myślowe polecenie.

Miał nadzieję, że Ronan szybko wróci, a potem będą mogli ruszyć w stronę ruin. W końcu nie po to tu przyszli, by stać bezczynnie. Mogli spróbować złapać kolejnego potwora i wydobyć z niego jakieś informacje. Któryś w końcu będzie coś wiedzieć. Mogli odszukać tę porwaną z Beregostu osobę, co z pewnością pokrzyżowałoby komuś szyki. Mogli też w końcu wejść do ruin, ale z tym należałoby się spieszyć, póki nieumarli łażą sobie po okolicy, tłukąc się z goblinami, hobgoblinami i orkami.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-11-2008, 19:15   #76
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Miranda zaklęła kiedy wysłany przez nią promień o milimetry minął nieznajomego. Dobrze że chociaż spełnił swe zadanie trafiając coraz bliżej podchodzącego nieumarłego. Na tłumaczenia przyjdzie czas kiedy indziej. Już szykowała się do wypowiedzenia następnego zaklęcia, kiedy zobaczyła że w ich stronę ktoś ledwo idzie. Zauważyła że tą osobą był goblin. Pięknie, jak nie nieumarli, to teraz gobliny.

- Zajmij się tym tam!- krzyknęła do nieznajomego, wskazując na goblina.- Ja postaram się wyplenić z ziemi to coś.

Chwilę potem usłyszała czyjeś szybkie kroki. Jeśli to więcej tych przebrzydłych stworów to zapowiada się nieciekawie. Przynajmniej umrze się czując że spełnia się swój obowiązek wobec żyjących.

Okrążyła zombie, licząc że ten skoncentruje się na niej. Nie chciała marnować czarów, mogły być przecież potrzebne potem. Kto wie ilu nieumarłych krążyło w tej okolicy. Trzeba coś wymyślić i to szybko. Mój kij na niewiele się zda, ale może spowolnić go. A co mi tam...

Szybko zbliżyła się blisko niego, niemalże mdląc od okropnego smrodu jaki wydzielał i uderzyła. Zanurkowała obok niego, trzymając go na długość kija, a kiedy znalazła się z jego prawej strony uderzyła jak najsilniej mogła, celując w głowę.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 11-11-2008 o 21:45.
RyldArgith jest offline  
Stary 12-11-2008, 12:24   #77
 
nothing1nothingowicz's Avatar
 
Reputacja: 1 nothing1nothingowicz nie jest za bardzo znanynothing1nothingowicz nie jest za bardzo znanynothing1nothingowicz nie jest za bardzo znany
Himo obruszył się na myśl wypełniania poleceń nieznanej kobiety. Przyzwyczaiwszy się do podlegania samemu sobie, elf nie cierpiał podporządkowywać się.

Skoro z niej taka twarda "sztuka" to czemu nie zajmie się i tym tutaj ?!? - pomyślał cynicznie. Jednak w obliczu zagrożenia postanowił wypomnieć jej to później.

Podniósł miecz w górę i rzucił się w biegiem w kierunku wyłaniającej się z ciemności postaci. Widok kuśtykającego i poturbowanego goblina zaskoczył go. Himo zatrzymał się, nadal trzymając miecz nad głową. Gadzina wydawała się być sparaliżowana strachem.

Elf domyślał się, że stwór ten musiał spotkać się z grupą, którą sam do niedawna śledził. Nie wierzył by mogli oni przegapić takie "znalezisko".

Tylko dlaczego go wypuścili ? - głowił się przez moment. Odrzucił jednocześnie myśl o tym, iż ta goblińska mizerota "rozprawiła się" ze zbrojnymi.

Dźwięk pospiesznych kroków dobiegający z kierunku, z którego przybył goblin świadczył, że sytuacja ma szansę jeszcze bardziej się skomplikować. Nie spuszczając wzroku z marnej namiastki goblina, elf postanowił przyczaić się na następnego "ciekawskiego". Był pewny, że odgłosy "szamotaniny", której zresztą sam brał udział, zwabią w to miejsce jeszcze nie jednych "gości".
 
nothing1nothingowicz jest offline  
Stary 13-11-2008, 11:45   #78
 
Sobol_WPIA's Avatar
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
Miranda
Zombie zmienił cel swojego zainteresowani z Hima na Mirande. Próbował nieudolnie uderzyć ją ręką. W odpowiedzi na to Miranda walneła go z całej siły w głowę. Okuta końcówka kija z łatwością przebiła przegniłą czaszkę nieumarłego jednocześnie zaklinowując się w niej. Pomimo tak potwornych obrażeń potwór wciąż z uporem próbował ją zaatakować . Próbując się na nią rzucić doprowadził do tego, iż kij przebił jego mózg oraz czaszkę na wylot. To było za dużo nawet jak na żywego trupa. Pozbawione ostatniej iskierki nieżycia ciało upadło na ziemie wyrywając jednocześnie broń z ręki Mirandy.

Himo
Goblin widząc, że spotkany elf przypuszczalnie nie ma ochoty go zabić zaczął oddalać się w kierunku Beregostu. Z tego samego kierunku z którego on przyszedł wyłonił się mężczyzna (Ronan). Ronan widząc jak Miranda ze znaczną pomocą zombi pokonała go postanowił rozejrzeć się po okolicy za następnym potworem. Zobaczył jedynie tego samego goblina którego wcześniej puścili wolno. Postanowił dotrzymać słowa i nie ścigać go, zamiast tego zaczął zbliżać się do niej aby dowiedzieć się kim ona jest i czego tutaj szuka.

Kelven
-Masz rajcie. Lepiej na dłużej nie rozdzielać się , ani nie liczyć nasze szczęście . - Odpowiedział Adauer. Po tych słowach przytakneli mu Dzodzik i Alaron.
Sówka odleciała w kierunku w którym udał się Ronan jednocześnie pozostając w zasięgu komunikacji z Kelvenem. Gdy dotarła na miejsce przekazała mu co widziała:właśnie na miejsce dotarł Ronan, w oddali widać jak jakaś nieznajoma kobieta walczyła z nieumarłym a teraz stoi nad jego trupem.
 
Sobol_WPIA jest offline  
Stary 16-11-2008, 12:03   #79
 
nothing1nothingowicz's Avatar
 
Reputacja: 1 nothing1nothingowicz nie jest za bardzo znanynothing1nothingowicz nie jest za bardzo znanynothing1nothingowicz nie jest za bardzo znany
Elf wtopił się w mrok. Nie był on całkowicie niewidoczny - bystre oko wprawnego obserwatora dostrzegło by go bez najmniejszego problemu. Jednak mężczyzna, który dopiero co wynurzył się z ciemności prawdopodobnie go nie spostrzegł.
Swe kroki skierował wprost do nieznajomej kobiety, właśnie kończącej "zaprzyjaźniać" zombi z końcówką swojego kija. Zdawał się on być zaskoczony jej obecnością w tym miejscu i o tej porze.

Himo kątem oka zauważył jak ranny goblin, kuśtykając powoli się oddala.

Psia mać !!! - zaklął w myślach - on jeszcze może sprowadzić ze sobą kłopoty.

Nowo przybyły mężczyzna bez wątpienia był jednym z tych, których elf do niedawna śledził. W tym momencie Himo miał już dosyć domysłów, hipotez, podejrzeń i przypuszczeń rodzących się w jego głowie. Elfia ciekawość łaknęła wiedzy w podobny sposób w jaki spragniony odczuwa potrzebę napicia się.

Jakaż to siła sprowadza pana tutaj !?! - elf rzekł swym dźwięcznym głosem do "pleców" przybysza.

Tylko bez gwałtownych ruchów !!! - dorzucił natychmiast - pora chyba wyjaśnić sobie parę spraw - te słowa były już skierowane do obojga nieznajomych.

Możecie zacząć od przedstawienia się - dodał z sarkazmem.
 
nothing1nothingowicz jest offline  
Stary 16-11-2008, 12:59   #80
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Do Kelvena dotarł kolejny obraz przesłany przez sówkę.

- Mamy nieumarłych za plecami - powiedział Kelven, ruszając w stronę, w którą udał się przed chwilą Ronan. - Przynajmniej był jeden - dodał po chwili - bo już nie żyje...

- Jakaś kobieta go zabiła... Ale jest tam jeszcze ktoś... Nie atakuje, zatem raczej nie jest wrogiem.

Dla wzroku sówki ciemność nie stanowiła żadnej przeszkody. W mroku kryła się uzbrojona postać przypominająca elfa. Ale to było tylko przypuszczenie, którym nie chciał z nikim się dzielić.
Odruchowo przyspieszył kroku. Chociaż żadna z osób przebywających na polance, do której się kierowali, nie wykonywała żadnych agresywnych czynów, to jednak sytuacja ta mogła się zmienić, jak tylko Ronan dołączy do tej dwójki...
Za sobą czuł oddechy i słyszał niezbyt głośne kroki podążających jego śladem towarzyszy.

To była głupota - pomyślał po raz kolejny - puszczać Ronana samego...

Kolejny obraz przesłany mu przez sówkę poinformował go, że Ronan dotarł na miejsce. Na szczęście nie byli zbyt daleko, a tam nikt nikogo nie zaatakował. Przynajmniej na razie.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172