23-12-2011, 10:03 | #31 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Stary mag spojrzał na Saverocka uważnie jakby czytał mu w myślach. W pewnym momencie Saverock słyszał w głowie obcą, nieznaną mu myśl. Myśl tym dziwniejszą, że wypowiedzianą głosem, który dopiero co mógł usłyszeć. Głosem starego maga. Nawet się nie waż, jeśli ty i twój demon chcecie zostać przy życiu. Będę miał was obu na oku a mój mały przyjaciel spacyfikuje was szybciej, niż zdążycie powiedzieć: Mus bananowy z czekoladą. Widać mag potrafił o wiele więcej niż można się było po nim spodziewać. To rokowało pewne nadzieje na wykonanie misji. - Severianie Poprawił mag z naciskiem pomagając Dimitrejowi się uleczyć mimo jego prośby. - To zaklęcie jest potężne i tylko wprawny mag, po wielu latach studiów i praktyki umie się nim posłużyć. Wybacz, ale kogoś takiego jak ty próba użycia tego zaklęcia mogła by, w najlepszym przypadku8 w bolesny sposób wykastrować, w najgorszym zaś pozbawić rozumu i rozerwać na drobniutkie strzępy. Magia to nie przelewki. Popatrzył na zagojone obrażenia i uśmiechnął się. - No, jesteś już zdrów. Po spojrzał na Utfirliga sciskając mocniej trzymany w rękach kostur. Postąpił ku niemu dwa kroki. Dwa niewielkie kroczki a Utfirlig, wbrew chełpliwym słowom poczuł jak staje się coraz bardziej przerażony. Mnich oprócz wykonania ku niemu dwóch kroków i sciśnięciu mocniej kostura nie wykonał żadnego gestu świadczącego o jego wrogich zamiarach. Widać słuchał się starego maga. To miało zapewne dla drużyny swoje plusy jak i minusy. Jakie? To miało się dopiero okazać. Ku Waszemu zdziwieniu i zdziwieniu strażników ujrzeliście nagle grubego siwego jegomościa odzianego w czerwoną kurtkę wykończoną białym futrem i w czerwone spodnie. Na nogach nosił wysokie czarne buty a na głowie czerwoną czapkę z białym pomponem. Całą postać dopełniał ogromny wór na jego plecach. Wór nie był bynajmniej pusty. Niemal pękał w szwach. - Nadszedł czas świąteczny szczególna to pora Wtedy karp na stole i prezenty z wora… Niech te podarunki znakiem pojednania Co ku miłości, przebaczeniu skłania… Radością obdarza wsie miasta i pola Z wielkim poważaniem Wasz Święty Mikołaj. Grubas z szerokim uśmiechem na pyzatej twarzy podszedł najpierw do małego mnicha. Z wora wyciągnął nowiuteńki misternie rzeźbiony kostur i parę napiąstów. Następnie ruszył ku Saverockowi. Wręczył mu błyszczący miecz z aniołem w gardzie. Staremu magowi wręczył szary kapelusz. Utfirlig dostał flaszkę pełną świecącego płynu a Dimitriej nowiuteńki magiczny posoch. Strażników obdarzył nowymi zbrojami, po czym zniknął nagle rozpływając się niczym mgła. Nikt nie zdążył w jakikolwiek sposób zareagować na owo niespotykane zdarzenie. (jakie chcecie bonusy? Z odpowiedzią do mnie na PM)
__________________ Before each night is done Their plan will be unfurled By the dawning of the sun They'll take over the world Ostatnio edytowane przez Brain : 25-12-2011 o 00:09. |
03-01-2012, 18:56 | #32 |
Reputacja: 1 | - Bla, bla, bla... Już się boję - odezwał się demon Saverocka i zaczął się śmiać. Wojownik uśmiechnął się tylko lekko. Miał do tego podobne podejście, co jego "towarzysz". Już chciał coś mówić, gdy nagle stało się coś dziwnego. Pojawił się jakiś dziwnie ubrany osobnik i wręczył każdemu prezent. A Sav dostał interesujący przedmiot. Mieczyk, który mu się od razu spodobał. Może nawet zastąpi nim swoje obecne ostrze. Zaczął przyglądać się prezentowi. - Niezbyt mnie obchodzi, co to za czubek, ale miecz wygląda nieźle - powiedział. - Mniejsza o to. Albo chodźmy na dziwki, albo zajmijmy się tym przymusowym zadaniem, by nie marnować więcej czasu - mówił dalej, już zirytowany czekaniem tutaj na nie wiadomo co. |