28-04-2014, 22:33 | #431 |
Reputacja: 1 | - Spoko, Bandyto. Mamy namiary na twoją rękę i przy następnej okazji powinniśmy ją już odzyskać. - Ano... We trzech raźniej niż we dwu. Mbutu zaproponował też podleczyć się (na NFZ rzecz jedna) zakupić parę eliksirów i może doposażyć się w broń czy coś. |
28-04-2014, 23:50 | #432 |
Reputacja: 1 | Wściekły Maven chwycił Snotlinga za gardło i ryknął mu w twarz. -Mów wszystko! Ghrr..
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
29-04-2014, 05:13 | #433 |
Reputacja: 1 | Garnath nie tracił czasu na rozmowy z recepcjonistką, bo nie miał na nie forsy. Sprawdził za to czy w tych czasach istnieje już tunel i jeśli tak, to się nim przejdzie. Jeśli go nie ma, pojdzie zajrzeć do teraźniejszego pomieszczenia ze śluzem, po drodze zaopatrzywszy się w latający dywan.
__________________ Cogito ergo argh...! |
29-04-2014, 18:54 | #434 |
Reputacja: 1 | - Też jestem za leczeniem no i jakaś dobra siekiera by się przydała. (na nfz) |
29-04-2014, 22:39 | #435 |
Reputacja: 1 | Wiadomości ogólne: Jeśli nic mi nie przeszkodzi to jutro do 12 pojawi się w pełni poprawiona mechanika z kilkoma bajerami, które mam nadzieję umilą grę. Postanowiłem również zrezygnować z monet, które właściwie oznaczają to samo - sama idea (niewypłacanie reszty) jest jak dla mnie jednak na tyle fajna, że to zostanie. W lepszej formie. Jutro do południa powinno to się pojawić. Albo gdzieś około południa jeżeli coś jeszcze będę poprawiał. Po tym zrobię tabelkę, która powinna być na dole tej wiadomości, dlatego dziś jej nie będzie. Dokleję ją jako "odpis 38.1". Byku, Mbutu, Khaz: Wyleczyliście się na NFZ. Kasy na to niewiele poszło więc opłacało się. Poszliście do Edyty, żeby zakupić broń, ale okazało się, że interes chwilowo zamknięty. Poszła coś zjeść do karczmy. Zdarza się. Jednoręki Bandyta był zadowolony z tego, że wpadliście na trop jego brakującej ręki. Pokazał wam pozostałą ręką znak OK. Trochę pokrążyliście po miasteczku i odkryliście, że ktoś chce kupić tarczę i krótki łuk Carnaga (tak ten ktoś napisał na kartce przybitej do ściany karczmy, namiary są do karczmy). Mbutu próbował zakupić sobie eliksir, ale okazało się, że Ebrantil też poszedł coś zjeść. Wydaje się, że w całym Bóbkowie jedynie Jednoręki Bandyta i Szaman Banan pozostali poza karczmą... a Jednoręki właśnie poszedł coś zjeść. W sumie może i wy pójdziecie? W karczmie są wszyscy oprócz Szamana Banana. Jest też nowy facet - zakapturzony grabarz (który przedstawiając się podkreśla, że nie jest nekromantą) i kucharka. Kucharka to kobieta, którą uratowali Byku i Mbutu. Czuje się już znacznie lepiej, można u niej zamówić specjalne jedzenie poprawiające czasowo różne statystyki. Coś w stylu specjalnych eliksirów. Poburczało wam w brzuchu. Może też coś zjedzie? Polecany jest Placek po Chlewsku (placek ziemniaczany zawinięty wokół zmieszanego mięsa różnych zwierząt polany odrobiną kwaśnej śmietany z surówką) za jedyny 1zł. Jak chcecie to możecie zagadać do każdego kto tu się znajduje. Albo usiąść z boku i przysłuchać się rozmowie kogokolwiek kto tu siedzi. Niemal każdy coś gada. Jedynie grabarz raczej milczy. Garnath: Chwilę zajęło ci zanim nie dotarłeś do tajemnego przejścia. Jest tutaj. Było zbudowane razem z polem siłowym. Ten sam materiał i ta sama świeżość. Bez problemu dotarłeś do pomieszczenia po drugiej stronie, a właściwie do pokoiku. W tym czasie to nie jest schowek na miotły, a coś w stylu pokoiku dla służby. Ciasnego. Ale z toaletką, więc ta służba to... no pewnie jacyś artyści niższej kategorii sądząc po tym, że czterech upchnięto w tak małej klitce. Dwa dwupiętrowe łóżka i toaletka. Musiałeś wciągnąć brzuch, żeby pomiędzy łóżkami przejść do drzwi. Wyszedłeś tam. Jest dywan na podłodze. Są Wrota na wschód - do korytarza z latającymi dywanami i na północ gdzie jeszcze was nie było. Oprócz tego są drzwi do mniejszych pomieszczeń. Aegae: Wujek Barnaba podniósł kamień, który był pod stołem. Okazało się, że tam jest wykopane przejście w ziemi. - W beczkach były zakiszone noworodki. - powiedział i wczołgał się do środka pokazując ci, żebyś szła za nim. Już kiedyś byłaś w takiej sytuacji. W sensie cela i wykop pod nią. To dość popularna forma ucieczki. Pamiętasz za co poprzednim razem siedziałaś? I właściwie podążasz za nim czy nie? No bo to może być pułapka, a poza tym tunel w dół może prowadzić na drugi poziom lochów. To niebezpieczne. Tak w ogóle w złym guście jest ta linearność, ale trudno, żeby z celi było kilka dróg ucieczki. To nie byłaby cela, a Rondo Radosław. Ważne, ze w ogóle jest jakaś droga ucieczki. Maven, Carnago, Inneth: Właściwie każdy z was stanął na tym biednym snotlingiem z wyrazem "grr", choć tylko Maven zrobił to oficjalnie. Jak tam ze Smokiem dowiemy się jutro. Tym czasem on żyje. Tak samo jak snotling z immunitetem dyplomatycznym. - Jestem golemowojownikiem. - odparł pewnie, choć wyraźnie został zastraszony przez wasze postawy. Nawet Inneth czytającą teksty na kawałku papieru. - Lazarus powiedział, że mamy pojmać każdego kto się nawinie i wtrącić go do celi. Podobno uruchomił się jakiś mechanizm, że odradzacie się, dlatego mamy brać was żywcem. Jestem fioletowy, bo jestem z Klanu Brudah. I jestem ambasadorem tego Klanu w tych kopalniach stąd mój immunitet. Jeżeli coś mi zrobicie informacja dotrze do moich współbraci, a wtedy przyjdą tu i wam zrobią z dup jesień średniowiecza. Lepiej mnie wypuśćcie! Inneth: Kartka zawiera tajemnicze i magiczne znaki. Przyjrzałaś jej się bardzo dobrze, bo nie jesteś głupia. Zauważyłaś dziwny brud umieszczony tam celowo (ma wzór). Zwróciłaś uwagę, że pod światło są tam dodatkowe znaki. Czy odważysz się je przeczytać? Z doświadczenia wiesz, że ukryte znaki na kartce pełnej magicznych run mogą być pułapką. A propo twojego doświadczenia: jak wygląda miejscowość, z której pochodzisz? To zamek? Warownia? Miasteczko handlowe? Wieś uprawiająca banany, bataty albo papirus? |
29-04-2014, 22:49 | #436 |
Reputacja: 1 | - Co mnie obchodzą twoi współbracia, którzy są daleko stąd. Liczysz się ty i twoje kończące się powoli życie. Więc mów dalej. Jak unieszkodliwić golema poza tą kartką? Ile jeszcze tu jest golemów? Co pozostało na pierwszym poziomie? Gdzie jest ork ze skrzynią ze skarbami? Gdzie jest Wuldro Orkowski? A tak w ogóle to dawaj szmal, wiem że jakiś masz. A jak nie to komórka albo wpierdol. Grrr. Napinam się dalej przed snotlingiem, a jak już skończymy, to pytam się teamu co dalej. - Co dalej? Widzę, że nie mamy nic ciekawego do zrobienia, poza tamtym pomieszczeniem za pułapką. Tylko że zgubiliśmy i Aegeę i Garnatha. To może rozbijecie sobie tu obóz, a ja pójdę się wyleczyć do miasta i kupić nowy łuk, hm? A może pójdziecie ze mną, a zgubom zostawimy gdzieś tu wskazówkę, gdzie poszliśmy. |
30-04-2014, 11:23 | #437 |
Reputacja: 1 | Placek ziemniaczany z mięchem... pycha! Mbutu zamówi sobie jeden i będzie się przysłuchiwał co tam gadają Aneta, Starsza Wioski oraz Jednoręki Bandyta. W straży na szkoleniach mówili że tak świetnie się wyciąga informacje... taka wizja lokalna. Prawie. No nie całkiem. Ok. Po prostu zbieranie informacji. |
30-04-2014, 17:20 | #438 |
Reputacja: 1 | Ani myśli czytać dodatkowych znaków, może to tylko zabezpieczenia przed podrobieniem dokumentu, a może wybuchowe runy, woli nie ryzykować zwłaszcza teraz, kiedy może zarobić ranę nie tylko na ciele, ale i na rozumie. Chowa papier. - Też się przejdę do Bóbkowa, pokażę Bananowi ten immunitet może będzie wiedział o co w tym chodzi. Poza tym lepiej żebyś nie szedł sam, bo pewnie nas coś po drodze napadnie.- powiedziała do Carnago po czym zamyśliła się na chwilkę. Może to nie byłby taki głupi pomysł zebrać się w kupę i chodzić tam i z powrotem od lochu do wioski zgarniając po drodze PDki, złoto i itemki? *** Wychowała się w Mulgrossie, ale nie w żadnej wsi uprawiającej banany, bataty czy inne bulwy. Nie żeby w jej małym królestwie nikt ich nie uprawiał, jeść coś przecież trzeba, po prostu wyspa elfów słynęła z czegoś innego, rósł na niej mianowicie bardzo rzadki gatunek drzew, wprost idealnych do wytwarzania magicznych różdżek, kufrów, kielichów i w ogóle wszystkiego co miało być magiczne i dało się to zrobić z drewna. Zysk był z tego spory, ale za to sąsiedzi cholernie zazdrośni, cały czas trzeba było uważać czy czegoś nie knują i pilnować statków z towarem przed zbójami. |
30-04-2014, 19:41 | #439 |
Reputacja: 1 | Wytarł podłogę snotlingiem i przycisnął jego głowę do ziemi. -Czy ty nam.. grrr.. ozisz? -Warknął przez zaciśnięte kły, a z pyska leciała mu ślina, która skapywała na głowę stwora. -Bardzo.. ghrrr.. duży błąd.. grrozić komuś dla kogo możesz być smaczną przekąską. Mów szybko.. ghr.. bo im dłużej zwlekasz, tym bardziej głodny się robię, a twoje szanse przeżycia... ghrr... znacznie maleją. Wyruszę z wami.. ghr.. -Zwrócił się do pozostałych. -Jeśli nie macie nic przeciwko. Mavenowi nie w głowie samotne wędrówki po Lochach. Martwił się również o Aegea`e i Garnatha.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
30-04-2014, 20:15 | #440 |
Reputacja: 1 | Byku też wział placka i mleko do popicia. Siadam do grabarza. - Co jest, ktoś umarł? |