Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-08-2010, 17:54   #11
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Jeżeli masz w plikach tylko to co Ci wysłał Endles to nie znajdziesz, bo to ja mu wysyłałem posty xd
Ogólnie dziwna sprawa bo to jest tak jakby ten post w ogóle nie istniał bo powinien być na 3 stronie dawnej sesji, a ona go nie rejestruje.

Ps. Cała 1 tura walki jest ( po za tą mini deklaracją Boyosa ale sam mówił że by po powrocie ją rozszerzył ) Więc jedyne co straciliśmy w sumie, to ostatni post GMa czyli początek tury 2 i podsumowanie 1, no i ten nieszczęsny post o ucieczce z domu
 
Ajas jest offline  
Stary 30-08-2010, 20:08   #12
 
Idylla's Avatar
 
Reputacja: 1 Idylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znany
Znalazłam! Jest! Udało się Zaczynam na serio wierzyc w cuda matki natury XD Za chwilkę wrzucę posta i możemy leciec dalej (jakiś dziwnym trafem tego, który zniknął niespodziewanie czort jeden ==')
 
Idylla jest offline  
Stary 30-08-2010, 23:15   #13
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
jupi ;D A reszta postów jest więc calutka sesja się odtworzy ^^
 
Ajas jest offline  
Stary 31-08-2010, 18:03   #14
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
W tej kolejce trzeba pilnować kolejności wrzucania postów o ile pamiętam powinno być:
1. Krótki Arvelusa z pytaniem o Arbitrów
2. Idylla - dialog część 1
3.Ajas- dialog część 2
4.Boyos- dialog część 3
5. Ajas- dialog część 4
No i tu Endles z pierwszą turą walki
 
Ajas jest offline  
Stary 02-09-2010, 16:47   #15
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
A no właśnie, chyba nie mam posta Boyosa z dialogiem.
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....
Endless jest offline  
Stary 02-09-2010, 18:57   #16
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Mówisz masz:

Yue na początku nie wierzył swoim uszom. Siedzenie wśród magów było, że tak powiem...idiotyczne. Rozmowy tylko i wyłącznie o magii, o nauce i o światach elementów nienaturalnych. Stał przy gronie magów, a raczej lekko za nimi. Oni wszyscy byli ustawieni w kółku i energicznie wymieniali zdania. Yue stał prosto, ręce miał także wzdłuż linii, lecz schowane w rękawach. Ruszał tylko oczami przeglądając rozmówców. Wszystko było fajnie, gdyby nie to, że rozmowy o czymś nad czym się siedzi lekko z przymusu to za wiele. Wystarczyło mu odrabianie lekcji i uczenie się do specjalnych egzaminów. Nie mógł zrozumieć, jak ktoś może mieć obsesję na punkcie magii, by jeszcze poświęcać czas na rozmowy. Rozumiał oczywiście wszystkie zagadnienia padające w rozmowach, lecz to nie było dla niego. Postarał oddalić się tak, by nie zobaczyli jego obecności. Tak też się stało. Siła energii wszechświata była o wiele bardziej interesująca niż otoczenie. Przynajmniej dla nich. To był jeden z powodów, przez które nienawidzi, że jest magiem. Wszystkie piękne kobiety to głównie wojowniczki. Tylko ćwiczenia i pancerze potrafią wyformować piękne łydki i uda. Ale jak można zdobyć serce wojowniczki, jak każda ma przeświadczenie, że każdy mag to idiota i swojego typu frajer rozmawiający tylko o durnej magii.
- Eh. Ja pierdziele... - mruknął tylko gdy doszedł do zgromadzenia. Tam też przyjął formę obserwatora. Wszystkie informacje jakie były o misji - posiadał. Nie było sensu bezpodstawnego wtrącania się w pytania i próbowanie zgrywania najbardziej inteligentnej i ogarniętej osoby w obozowisku. Sam się za taką przynajmniej nie uważał. Osoby pomału rozchodziły się, tak samo jak Yue. Poszedł skontaktować się z ojcem. Jednak nie było nigdzie miejsca, by to bezpiecznie zrobić, a oddalać się nie może. W momencie niebezpieczeństwa gdyby został zmuszony do użycia uwolniena...przy tylu osobach...mogłoby być to bardzo niebezpiecznie. Dlatego zawsze musiał trzymać się z tyłu walki.
Powrócił do rozmówców, których zostało tylko kilku. Osobnik płci męskiej w różowych włosach i kolczykach oraz pani władca-demonów. Usłyszał w rozmowie jak przechodził coś o demonach, dlatego postanowił przybrać sobie dla niej swój własny pseudonim. Stanął przy nich, zaznaczając swoją obecność. Zastanawiało go czemu obecnie patrzą w niebo. Sam spojrzał, lecz po chwili wzrok padł na niego.
- Ym...tego...no. Ładne niebo? Czy może coś się dzieje. Bo tak patrzycie na te niebo i się zastanawiam...Dobra. Nie będę owijał. Z magami siedzieć nie będę bo to idioci, a samemu mi się piekielnie nudzi. Mogę się przyłączyć do towarzystwa? - wymusił uśmiech lecz sam był trochę speszony.

Noc była naprawdę piękna. Wśród trzasków palonego drewna, i tańca szalonych płomieni, nieboskłon odsłaniał swoje tajemnice – gwiazdy. Choć było już dawno po zmroku, obóz tętnił życiem. Claud siedział przy jednym z ognisk, wsłuchany w opowieści innych. Rozmowa o sklepieniu niebieskim zwróciła jego uwagę ku młodej kobiecie, i dość niecodziennym młodzieńcu. Fireheart siedział wpatrzony w ogień, wyłaniając z rozmowy dwójki te ciekawsze fragmenty. Od rozmowy oderwało go nieśmiałe pytanie dobrze odzianego blondyna. Oczy Cluada skierowały się na jego twarz. Odpowiedział pierwszy.

-Jasne ! Siadaj tutaj – odparł, robiąc trochę miejsca.

Głosy nieznanych mu rozmówców oderwały go od oglądania nieboskłonu. Nie podnosząc się z ziemi spojrzał pierw na maga, a potem podnosząc się do pozycji siedzącej jego wzrok padł na Clauda. Ruchy wywołały kolejną serię brzdęków i stukotów jego paciorków. Patrzył rozmarzonym wzrokiem to na jednego, to na drugiego, i próbował uporządkować myśli. Po chwili jedno z miliona pytań krążących po jego głowie wzięło górę nad innymi i wydostało się przez jego usta, do uszu innych. - Lubicie jazdę konną?

Nawet nie wiedziała kiedy, a już wpatrywała się jak zaczarowana w niebo. Zainteresowało ją dopiero pytanie o jazdę konną, jakie zadał Szajel. Spojrzała na przybyłych towarzyszy, którzy dotąd jedynie jej mignęli w czasie pogoni do tego miejsca. Nie słyszała ich przyjścia i pojawienia się tuż obok. Za bardzo się odprężyła. Nie dobrze.

- Ja nie. Pierwszy raz jechałam, ale mi się nie spodobało. Za twardo było, chociaż koń był naprawdę mądry. - Przyznała wesoło. Nie długo będą musieli przerwać tę rozmowę, większość już się rozeszła, co oznacza, że jeszcze trochę i będzie świtało, ale póki mieli czas, warto było porozmawiać i poznać innych podróżników.

- Mi się podobało! To wspaniałe uczucie, tak pędzić przed siebie!- powiedział głośno i żywiołowo Szajel nie przejmując się tym, że większość obozu już spała. On był niezwykle ożywiony całą tą wyprawą. Spojrzał na Clauda i Yue, i zadał im kolejne pytanie. - Jak się właściwie nazywacie?- węgielek i papier były już gotowe by zapisać imiona nieznajomych. Jego twarz jednak zwróciła się jeszcze w stronę Shakti i w jej stronę również popłynęło pytanie. - Czemu właściwie tu jesteś?
 
Ajas jest offline  
Stary 02-09-2010, 20:16   #17
 
Idylla's Avatar
 
Reputacja: 1 Idylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znany
Ty to masz już wszystko chyba z tej sesji zapisane, co? XD Ja już (dopiero?) swoje wrzuciłam w tej kolejce, przepraszam, że tyle to trwało...
 
Idylla jest offline  
Stary 02-09-2010, 21:14   #18
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Ktoś musi być tym dbającym o dobro wspólne!
 
Ajas jest offline  
Stary 02-09-2010, 21:35   #19
 
Idylla's Avatar
 
Reputacja: 1 Idylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znany
prawda, ktoś musi o to dbac i się przejmowac!

Mam nadzieje, że niedługo z sesją ruszymy dalej... a właśnie, ja mam pytanie: masz jeszcze może mój post z tym opisem I tury? XD tego to ja nigdzie nie zapisywałam, więc cudownie nie znajdę na kompie...
 
Idylla jest offline  
Stary 02-09-2010, 21:51   #20
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Proszę:

Shakti nie czuła się w najmniejszym stopniu wypoczęta. Spała na brudnej, twardej ziemi. Sen przyszedł znacznie później niż by sobie tego życzyła. Wszystko ją bolało. Wczorajsza jazda była jedynie przedsmakiem tego, co miało nastąpić po nocy spędzonej w takich warunkach. Kiedy wyobrażała sobie dalekie podróże i wspaniałe przygody, nie uwzględniała bardziej przyziemnych i prostych niewygód, jakie się z nimi wiązały.

Wstała z ziemi obolała. Pierwszym co zrobiła chwilę później, było nieznośne marudzenie i narzekanie na niedolę losu. Chodziła naburmuszona, wyzywająco spoglądając na naśmiewających się pod nosem żołnierzy. Miała ochotę wszcząć awanturę. Od razu nastrój by się jej poprawił, ale widząc ostrzegawcze spojrzenie wuja, zaniechała tego pomysłu. Wolała nie sprawdzać, jaką karę wymierzyłby jej za nieusłuchanie i wszczynanie bójek. W końcu należała do jego oddziału. Shakti wątpiła, żeby upiekło jej się jedynie dlatego że są spokrewnieni. Pod tym względem wuj Zheng był wyjątkowo sprawiedliwy i surowy.

Wsiadła na konia załamana. Jej wielka przygoda właśnie stawała się koszmarem. Liczyła na zaciętą, honorową walkę, a otrzymała wspaniałe nic. Shakti markotnie podziękowała sobie za podjęcie wspaniałej, dosrosłej decyzji. Byli na nieprzyjaznych terenach. Cicha nadzieja, jak w niej zakwitła nagle i niespodziewanie, przeraziła ją i to mocno.

Mogliby nas zaatakować!

Zdziwiona własnymi myślami, od razu pojęła, że nie należały do niej.

Znowu ten wstrętny demon! Niech ja go... prawie spadła z konia czując nagły ból głowy. Przestraszony wierzchowiec prawie stanął dęba, a ona omal nie spotkała się z ziemią po bardzo bolesnym upadku.

Zmiataj mi z głowy. Teraz cię nie potrzebuję! I nie kracz!

Miała nadzieję, że to poskutkuje. Miała dosyć napadających ją nagle dziwnych myśli, które wpędzały ją w kłopoty. Zaczynała się zastanawiać, czy ten piekielny władca nie prowokuje tych wszystkich kłopotów. Starała się uspokoić konia, głaszcząc go po grzywie. Szeptała uspokajająco. Mijający ją żołnierze podśmiechiwali się z niej, słyszała to, nawet nie musiała patrzeć. Ich szczęście, że jeszcze nad sobą panowała, ale już niedługo.

Jechali względnie spokojnie. Cisza doskwierała. Shakti niecierpliwie kręciła się w siodle. Nudziło jej się. Wcześniej myślała, że zawsze będzie się coś działo, przygoda będzie goniła przygodę. Nic z jej wspaniałych planów nie wypaliło. Zawiedziona zwiesiła głowę wsłuchując się dźwięki ją otaczające.

Łagodne powiewy wiatru i szum w uszach. Niespodziewanie ogarnął ją niepokój. Wiedział, że coś się działo. Uśmiechnęła się i poderwała głowę. Spojrzała na wuj. Skupiony nasłuchiwał. Poczuł coś niedobrego, widziała, jak marszczył brwi i wydał krótką komendę, żeby zsiedli z koni.

Shakti chętnie posłuchała i przywołała swoją duchową broń. Szpada zabłyszczała w słońcu. Rozejrzała się oczekując na atak. Przeciwnicy jej nie zawiedli. Pojawili się nagle zwartą grupą i natychmiast przypuścili atak. Wuj wiedział, że to pułapka i to całkiem udana.

Okrążyli ich. Mogła się tego spodziewać. Stała obok dowódcy, więc mimowolnie stała się celem jednego z groźniejszych ataków. Spod ziemi wyrósł przed nią przeciwnik. Spojrzała ukradkiem, czy ma jakiekolwiek wsparcie, ale niestety inni również zaciekle walczyli o życie.

Widziała jak przeciwnik ugina kolana i planuje wyskok. Już wtedy wiedziała, że musi wzbić się jak najszybciej w powietrze. Wtedy będzie miała lepszy dostęp do atakującego, będzie mogła swobodnie zadać mu cios, który miała nadzieję go osłabi. I gdy to nastąpi postara się go jakoś ogłuszyć, kopnąć lub zranić dotkliwie.

Nie miała wystarczająco siły, aby odeprzeć cios toporem. Przez myśl przebiegło jej, że jeżeli ten unik się nie powiedzie, zawsze pozostają jej nowe umiejętności. Przywoła zaklęcie, którego nauczył ją demona, a w razie problemów wezwie go. Zamierzała wcielić swój plan w życie, z chwilą kiedy ujrzała unoszącego się nad nią przeciwnika.
 
Ajas jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172