07-03-2011, 14:14 | #91 |
Administrator Reputacja: 1 | Ja, prawdę mówiąc, mógłbym grać nawet tylko w duecie Leara-Tingis. Jednak nie wiem, czy to jest możliwe... Z punktu widzenia MG. |
07-03-2011, 14:24 | #92 |
Reputacja: 1 | Mi również nie przeszkadzałoby granie w duecie. |
07-03-2011, 14:34 | #93 |
Reputacja: 1 | Świetnie Was rozumiem, widzę że dobrze Wam się razem gra. Tylko, że jest mały szkopuł. Nie wiem czy uwierzycie, ale ta przygoda ma przygotowaną fabułę, do której dotychczas rozegrane wydarzenia są jedynie wstępem (potwierdzić to może tylko pan Marrrt, który to miał odegrać w nich pewną rolę ) I fabuła ta obliczona była na grupę awanturników i spora jej część opierała się na relacjach wewnątrz tej grupy. W związku z sytuacją jaka w tej chwili panuje nie bardzo jestem w stanie prowadzić to co sobie zamierzyłem. I tu jest wampir pogrzebany.
__________________ "Co będziemy dzisiaj robić Sarumanie?" "To co zwykle Pinki - podbijać świat..." by Marrrt |
07-03-2011, 21:03 | #94 |
Reputacja: 1 | A gdyby znalazła się jeszcze dwójka ocalałych tylko wylądowała dalej na plaży od nas? Wiem, że to grubymi nićmi szyte, ale w takiej sytuacji... |
07-03-2011, 21:21 | #95 |
Reputacja: 1 | Jest to rozwiązanie, a jakże, tylko że najpierw trzeba znaleźć tych ludków. Problem w tym, że patrząc na popularność jaką cieszą się inne rekrutacje dodatkowe, raczej nie liczę na wyjątkowo dobry wynik.
__________________ "Co będziemy dzisiaj robić Sarumanie?" "To co zwykle Pinki - podbijać świat..." by Marrrt |
08-03-2011, 23:19 | #96 |
Reputacja: 1 | Spróbować zawsze można. Najwyżej się nie uda, w tej sytuacji i tak nic nie tracimy. Tym bardziej, iż widać jak się panowie przejmują. |
08-03-2011, 23:37 | #97 |
Administrator Reputacja: 1 | Też tak uważam. Może znajdziemy kogoś, kto zechce się przyłączyć, niekoniecznie wskakując w cudze buty. |
09-03-2011, 08:50 | #98 |
Reputacja: 1 | Blaithinn, wybacz twoje PW powiedziało wszystko na ten temat. Uważałem, że nic już więcej nie muszę dodać, czy się tłumaczyć. Zwłaszcza Tobie. PS. Ja też umiem oddzielić woje uczucia od uczuć postaci. Pozdrawiam i żegnam.
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |
09-03-2011, 10:35 | #99 |
Reputacja: 1 | Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję z rozhisteryzowaną laską Peace out
__________________ We have done the impossible, and that makes us mighty |
09-03-2011, 14:46 | #100 |
Reputacja: 1 | Czuję się teraz bardzo nieładnie pominięty. To już drugi cios w moją miłość własną. Panowie naprawdę nie wiem co takiego napisała Wam Blaithinn, ale mam wrażenie, że sposób w jaki załatwiacie sprawę jest trochę nieodpowiedni. Jeżeli potraktowaliście mój poprzedni post jako atak, to zapewniam Was, że tak nie było. Naprawdę chciałem po prostu dowiedzieć się jak sprawy stoją i zdecydować wspólnie co dalej robimy z przygodą. Nie zamierzałem się natomiast obrażać, gdybym się dowiedział, że już nie macie zamiaru pisać. Po prostu przyjął bym to do wiadomości (miłości własnej mam spore zasoby, więc ubytki by się zregenerowały). Po prostu oczekiwałem prostej deklaracji: "Tak Av, będziemy pisać!" , "Nie Av, nie będziemy pisać bo..." . Po tym bo przyjąłbym dowolny powód. Nawet takie o braku czasu, ochoty, czy słabych kompetencji mistrza gry. Wydaje mi się, że kończąc sprawę w ten sposób staracie się zwalić winę (choć tak naprawdę nikt winny być nie musi) na Blaithinn. Chyba nie chcecie mi powiedzieć, że jedno PW, od (pozwolę sobie na cytat) "rozhisteryzowanej laski" jest głównym i ostatecznym powodem Waszej rezygnacji? Chyba, że Blaithinn od ponad miesiąca napastowała Was takimi PW, w takim razie oddalam zarzuty i proponuję zgłosić na policję, bo mamy do czynienia ze stalkingiem Tak na poważnie. Uważam, że należy się nam wszystkim wyjaśnienie. A to powyższe jak dla mnie jest formą samousprawiedliwienia. Od ludzi w pewnym wieku wymagam przełknięcia wspomnianej już dziś miłości własnej i przyznania się do zachowań negatywnie ocenianych przez daną społeczność. Bo ja naprawdę nie mam żalu. To jak będzie panowie? Wyjaśnimy to sobie do końca?
__________________ "Co będziemy dzisiaj robić Sarumanie?" "To co zwykle Pinki - podbijać świat..." by Marrrt |